Kolo Nory - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Kolo Nory (/showthread.php?tid=1626) |
Kolo Nory - Kami - 26-01-2016 Pobliskie okolice Nory, konkretniej oddalone o kilka kroków od piaszczystej łachy dość ustronne miejsce za głazem. Zakątek pomieści z łatwością kilkoro dorosłych lwów, nic w sumie szczególnego, ani przydatnego. Ot taki ustronny zakątek.
Postanowiła się nie oddalać zbytnio, kiedy Ghalib załatwi swoje sprawy z nowymi rekrutami i znajdzie dla niej czas na mała pogawędkę będzie w pobliżu, całkiem przypadkowo znalazła to miejsce, raczej nieużyteczne, chyba że chce się kogoś zagonić w ślepy zaułek i wykończyć. Zadarła łeb wysoko, skalne ściany pięły się na dobre 10 metrów w górę i były bardzo strome, z boku przyuważyła rysy, dość stare i chyba po pazurach.. ale nie lwich. Może hieny? RE: Kolo Nory - Ghalib - 27-01-2016 Odetchnął wreszcie z ulgą gdy to całe zbiegowisko przed Norą wreszcie się rozpierzchło. Ostatnio prawie nie miał czasu dla siebie. Nie narzekał jednak. Zdawał sobie sprawę z tego, że czasem władza to właśnie oznacza. Czuł się przygotowany do rządzenia większą grupką lwów. Nie miał lęków ani obaw, nie był też przesadnym optymistą. Raczej wręcz realistą. Wiedział, że sobie poradzi ze wszystkim. Postanowił wreszcie odszukać Kami, która gdzieś skryła się w pobliżu Nory. Choć oczywiście, nie jest tak łatwo się schować gdy jest się tak wielkim kotowatym jak Kami. Zaraz ją dostrzegł gdy tylko obszedł masyw skalny zwany Norą. Skinął jej łbem. - Sprawy zwykły spadać na głowę na raz, wszystkie razem - powiedział - na szczęście już można odetchnąć. Podszedł na odległość długości jednego, dorosłego lwa od postaci monstrualnej Abajifo. - Podobają ci się nasze włości? - Przysiadł na wygodnym, miękkim mchu. RE: Kolo Nory - Kami - 28-01-2016 Jesli nie zależało jej na ukrywaniu się, to faktycznie nie było problemów by ja znaleźć. Odwróciła wielki łeb i skłoniła się w odpowiedzi. - Zalatany jesteś młody Herszcie, zauważyłam że twoja grupa składa się głównie z młodszych osobników. Na pysku żadnego nie dopatrzyłam się siwych włosów.- Wniosek z tego płynął jasny, Cieniśći byli tutaj od niedawna, a przynajmniej jako stado.. oczywiście brała pod uwagę fakt, że mogła jeszcze nie znać wszystkich członków jego stada. - Skromne, ale przynajmniej.. nie sa to jałowe pustkowia i nieużytki. Władca powinien mieć pod swoim panowaniem ziemie, które są w stanie wyżywić jego stado.. inaczej, marny to opiekun.- Zauważyła, szału nie było. Ale było gdzie polować i na co. Lwy nie zajadały się kurzem.. - Nie spodziewałam się spotkać tutaj żadnej grupy, nie przy tak mało gościnnym sąsiedztwie.- Zaśmiała się pod nosem, tuz obok Paranoiczni Lwi, a za wąwozem kolejni wiecznie nadąsani Zachodni. Postanowiła położyć się na boku, wyciągnęła tylne łapy i podwinęła przednie, tak będzie wyglądać na mniej monstrualną, przebieg tej rozmowy miał być luźny, dość tego przytłaczania rozmiarami. RE: Kolo Nory - Ghalib - 29-01-2016 Pokiwał głową na stwierdzenie, które postanowiła wygłosić przerośnięta samica. - Tak, masz rację. Mam pod sobą młode osobniki - potwierdził tonem niewzruszonym. - Przygarnąłem ich. To osoby, których nie każdy chce przyjmować. Wiedział, że miał pod sobą charakterne i trudne osobniki, ale wydawało mu się, że z tylko takimi da radę się dogadać, że tylko oni rozumieją go tak jak on ich rozumie. Może byli po prostu na siebie skazani. - Nie możemy narzekać na brak zwierzyny. Jeśli już to na monotonność - odparł lekko wzruszając ramionami. - Żyje tu spore stado gnu. Zawsze są gdzieś przy rzece. Ale inne antylopy czy zebry się tu nie zapuszczają. Mam jednak plan, gdy reszta będzie już gotowa, wyruszyć nieco na północny zachód. Może znajdziemy tam dodatkowe, bardziej interesujące tereny łowieckie. Nastawił uszu słuchając o sąsiedztwie. Był wielce ciekaw co też tak doświadczona istota jak jego rozmówczyni, mogła powiedzieć na temat innych stad. Na temat ich sąsiadów. - Nie znamy wielu sąsiadów. Większość ze słyszenia i domyślam się, że oni o nas również słyszeli plotki jedynie. Jesteśmy dyskretni. Ale jestem ciekaw.. może ty mi coś więcej opowiesz? Oczywiście o ile w ogóle chce ci się o tym gadać. RE: Kolo Nory - Kami - 31-01-2016 Nie każdy? - Cóż, wszystkim zależy na tym by ich stado było spójne i zdrowe. Nie wszystkie Lwy.. i Hieny mają w sobie to poczucie przynależności do grupy. Trudniej jest z takimi osobnikami tworzyć stado, ale niektórym władcom ambicji nie brakuje.- Spostrzegła to że niektórzy maja charakterki, zwłaszcza Belial, z którym zamieniła już kilka słów. Co do Hieny nie była przekonana, a kaleka lwica? Zastanawiające było to jak udało się jej tak długo przeżyć bez łapy. Rana nie wyglądała na świeżą, raczej dość starą. Nawilżyła wargi sinym językiem. - Za kanion? Będzie to wyprawa dość niebezpieczna, ale z pewnością całkiem opłacalna. Czarna rzeka wije się przez tamte tereny niczym wąż i jest szansa że będą one dość zielone by przyciągnąć do siebie zwierzęta. - Nie zahaczyła o te tereny udając się na wyprawę, widziała jednak z daleka soczyście zielone drzewa. Ale wracając do sąsiedztwa.. - Cóż niedaleko za Kanionem mieszkają Zachodni dość charakterne stado, uparte pełne fobii, może warto zagarnąć Kanion dla siebie, poznać jego zakamarki, stworzyć z niego barierę i wykorzystać.. to także całkiem dobre miejsce na pułapkę na przykład na Gnu. Zagonione tam stado gna na oślep i zazwyczaj kilka sztuk tego nie przeżywa.. to dobra myśl, zwłaszcza że w twoim stadzie jest niewiele powiedzmy polujących lwic, przynajmniej na razie. - Istny spęd bydła, łatwo i dość szybko można zapewnić sobie konkretny posiłek i nie trzeba tu jakiegoś wymyślnego kunsztu łowieckiego. - .. czy były to same plotki. Tego nie byłabym taka pewna. Nie wszyscy traktują was jak niegroźną zbieraninę wyrzutków. - Posmyrała się pazurami po podbródku. Było to dość dawno, na tyle dawno że nie przypomniałaby sobie o tej rozmowie gdyby nie padła nazwa "Cieniowiska". RE: Kolo Nory - Ghalib - 02-02-2016 - Wyrzutki, niedoceniani. Może i trudni ale przez to bardziej interesujący. - Odparł starszej samicy. On nie zastanawiał się wiele nad swoimi członkami stada, skoro nie budzili w nim na razie wątpliwości. Na razie. No i nie wszyscy, ale nie zamierzał zaprzątać sobie głowy zmartwieniami. - Dobrze słyszeć. Nie zamierzam rządzić jałowymi nieużytkami. Nie zamierzam przejmować ziem dla samego ich posiadania. Jestem zbyt pragmatyczny na to. Zdecydowanie nie widział sensu w zajęciu suchego obszaru i tam trzymać swoje głodne stado dla samej idei. Głodne lwy to słabe i sfrustrowane lwy. Takich nie potrzebował. - Czego boją się Zachodni? - Zapytał, skoro już padła kwestia na ich temat. Wyglądało na to, że jego rozmówczyni poznała terytorium Zachodnich Ziem lepiej od Beliala i Ducha. Jej wiedza mogła się przydać na przyszłość. Zainteresowała go również informacja o obawach skierowanych w stronę Cieniowiska. Pokręcił głową. - Tak? Ktoś się nas obawia? RE: Kolo Nory - Kami - 04-02-2016 - Nie każdy umie dostrzec skryty za wadami potencjał.- Zauważyła, większość po prostu po pierwszym wrażeniu skreślała takiego kandydata. Diamenty trzeba było umiejętnie szlifować żeby stały się brylantami. Twardy kamyk bywał oporny, ale warto było. Oh, nie ma lwów... osób bez skazy, a wątpliwości zawsze się pojawiały. Ale nie dajmy się zwariować przecież. - Akurat w tej kwestii zgodzę si z tobą nawet bez jakiegokolwiek zastanowienia.- Zaśmiała się szczerze i głośno. Na co komu jałowe nieużytki, tu nawet o praktyczność się nie rozchodziło, bo ani one zdatne do życia, ani nawet ładne! A sentymenty.. zostawmy je beznadziejny romantykom i starym dziadkom. Frustraci.. znała kilku, są już przeszłością, tacy nigdy długo nie żyli. - Zachodni?- No to zadał dość ciekawe pytanie. - .. zapewne tego że ktoś na nich napadnie i przerwie im tą sielankę, inaczej nie zamykaliby się na swoim terytorium niewyściubiająca z niego nawet nochala.- Tak to można było opisać najprościej, a nawet najtrafniej! Biedaczki, było jej ich nawet momentami żal, z takim uporem usiłowali doszukać się w swoich terenach czegoś, byle nie opuszczać ich granic. Pokręciła głową. Zaraza urwała im jajca.. rzadko zgadzała się z Chikją, ale czy nie sprawiali wrażenia zagonionych w kąt ofiar? Bali się ogromu świata czy jak? To było.. przykre. - Hm.. umysł ma to do siebie że w Cieniu dopatruje się potworów, a im on słabszy tym te demony są gorsze, straszniejsze. To ty mi powiedz, czy ktoś się was obawia i czy słusznie? RE: Kolo Nory - Ghalib - 05-02-2016 - Patrzą, ale nie widzą. Poleganie na oczach to najgłupsza z wiar - oznajmił z przekonaniem. Westchnął czując na sobie dotyk przeznaczenia. Czując ciężar, który siedział na jego karku niewidoczny, ale na tyle upierdliwy by niszczyć życie. - Miałem plany dla tego stada - dodał po chwili, ale urwał nie dzieląc się z Kami pełną myślą. Skupił się natomiast na teorii samicy odnośnie strachu skrywanego głęboko pod skorupą Zachodnich a ujawniającego się w postaci paranoi. Istotnie, bo przecież minęły dwa lata z hakiem odkąd Ghalib rozmawiał z Kahawianem a to stado wciąż, jak wierzył, zachowywało się histerycznie. On jednak nie był dobrym lekarstwem na histerię. Chyba, że na jej wywołanie. Znał swoje możliwości, aparycję, swoją charyzmę. Wiedział jakie uczucia wywoływał wśród głupców. - Potwory nie żyją pod twoim legowiskiem, zaś żyją w twojej głowie - odparł Abajifo rzeczowym tonem. - Ale ciemności należy się bać. Cień jest złym duchem, nie wiesz co w nim żyje ale równocześnie jest żywy jak światło i tak jak światło może ogarnąć duszę. Jeśli więc paranoicy tam boją się rozerwania własnych skór o szpony Cieni, to winni wiedzieć, że rozbiliby się moje kły i pazury. Inni zwyczajnie nie czują tego. |