Gdzieś na terenach Cieniowiska - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Gdzieś na terenach Cieniowiska (/showthread.php?tid=1654) |
Gdzieś na terenach Cieniowiska - Kiu - 08-02-2016 Powolnym krokiem kroczyłam gdzieś po terenach stada. Dało się słyszeć rzekę, tak więc nie mogło być to daleko od niej. Wyczekiwałam przybycia młodego Kivuliego. Dzis miał zacząć sie ejgo trening, a raczej takie obeznanie w tym co potrafi i co wie. Trzeba młodym i nowym przekazywać każda wiadomość i wiedzę. Na nic zdolności bojowe jak nie umie i nie wie się jak je wykorzystać. Machnęłam ogonem i wskoczyłam na jakiś kamień. Obserwowałem tereny stada. RE: Gdzieś na terenach Cieniowiska - Kivuli - 08-02-2016 Cień był bardzo mocno podekscytowany swoim pierwszym treningiem dlatego w umówione miejsce chciał przybyć bez żadnego spóźnienia. Mknął przez połacie terenów stada, do którego należał, aby jak najprędzej znaleźć się w pobliżu rzeki Fuego, gdzie miała czekać na niego hiena Kiu. Półroczny młodzieniec lekko zdyszany i zmęczony dotarł do celu. Zbliżył się do samicy, siadając na przeciwko niej i kiwając jej łbem na przywitanie. - Cześć. Chyba się nie spóźniłem? - zapytał kontrolnie i owinął przednie łapy brązowym ogonem zakończonym przez czarną kępkę futra. Kivuli liczył na to, że jak najszybciej przejdą do rzeczy praktycznych i będzie mógł pokazać Bandytce co potrafi. RE: Gdzieś na terenach Cieniowiska - Kiu - 09-02-2016 //Fabularnie uznamy, że Belial jest juz Hersztem i wiemy o tym. Będzie łatwiej przy teorii. Długo czekać nie musiałam an pojawienie się młodzika. Dobrze to o nim świadczyło. Lekko wyszczerzyłam kiełki. -W czas się pojawiłeś młody- Rzekłam na jego pytania. Dobrze, że był tak chętny do szkolenia. Z takim entuzjazmem może daleko zajść jeśli przyłoży sie do treningu fizycznego. -Zanim przejdziemy do szkolenia właściwego będę musiał ponudzić cię na razie innymi rzeczami- Zastrzygłam lekko uchem- Pamiętaj, że siła to nie wszystko, trzeba także pielęgnować wiedzę, wiesz może jakie stada tutaj w tej krainie sie znajdują? Kto jest naszym...sąsiadem? Co wiesz o naszym stadzie?- Tak nie musiał tego wszystkiego wiedzieć, w końcu był młody i od pewnego czasu był członkiem stada. Taka wiedza jednak może mu się przydać na przyszłość. Trochę teorii i wiedzy ogólnej. Moim celem przy szkoleniach będzie aby członkowie stada wiedzieli coś i umieli także. Wyczekiwałam odpowiedzi. RE: Gdzieś na terenach Cieniowiska - Kivuli - 09-02-2016 /Nie ma sprawy Kivuli nawet jeśli był dopiero lwiątkiem z niezbyt długim stażem w Cieniowisku to mimo wszystko w dalszym ciągu pragnął się rozwijać, czerpać nową wiedzę na temat wszystkiego wokół, aby wyrosnąć na odpowiedzialnego i zarazem silnego lwa. Czekała go ku temu bardzo długa droga, ale wcale nie zamierzał się poddawać przy pierwszej lepszej okazji. Zamiast tego z odpowiednim nastawieniem do treningu siedział przed hieną i wpatrywał się prosto w jej ślepa. Odkąd zdołał dołączyć do bandy zapomniał jak wielką krzywdę wyrządziły jego rodzinie psowate. Kiu była przecież jego nową towarzyszką w codziennym życiu. - Nie chciałem się spóźnić. - wyjaśnił pokrótce i wsłuchiwał się w kolejne słowa wypowiedziane przez trzyletnią samicę. Brązowemu zajęło chwilę główkowanie się nad odpowiedzią jednak po kilku minutach milczenia w końcu zabrał głos. - Raz z Belialem odwiedziliśmy Lwią Ziemię. Wiem, że droga zajęła nam trochę czasu więc chyba nie mogą być naszymi sąsiadami, prawda? - dopytał dla pewności na koniec. Przy okazji rozmyślał nad tym jak nazywały się inne stada znajdujące się w okolicy. RE: Gdzieś na terenach Cieniowiska - Kiu - 09-02-2016 -To dobrze o tobie świadczy- Pochwaliłam lwiątko. Pokazywało, tez jego zaangażowanie a to jest również bardzo ważne. Chęć udziału i byciu częścią stada. -Prawda oni są tak na południe od nas- Powiedziałam mu ze spokojem- Tam- wskazałam łapa na zachód od nas- Są zachodnie ziemie, lepiej uważać na nich zaś tam gdzie byleś lwy raczej nie sa agresywne, wręcz bywają niepoważne- Tak i dość strachliwe- Ale mimo to nie można ich lekceważyć- Spojrzałam poważniej na młodego- Żadnego przeciwnika nie można lekceważyć, bo to już pierwszy krok do porażki- Każdy może stanowić jakieś niebezpieczeństwo-Naszymi najbliższymi sąsiadami jest Bractwo Jadu, grupa mieszanych zwierząt kierowana przez węża, jeśli spotkasz ktokolwiek od nich, miej sie na uwadze. Im nie można ufać- Ostrzegłam go, oni potrafią być mili jak czegoś chcą. Na myśl o ostatiej grupie westchnęłam -No i stado wierzące w księżyc.. oni raczej nie są szkodliwy ale troch mają nie po kolei pod czaszką- Tak.. fanatyczni dziwacy. -No to sa takie podstawowe informację na temat innych żyjących w tych krainach, sa jeszcze samotnicy ale każdy inny więc tutaj musisz zdać się na swoje przeczucia. No większość z tej nudnej części została juz powiedziana. Na szczęście została wzmianka o Cieniowisku i potem już sprawdzenie tego co potrafi młokos. -Masz jakieś pytania? RE: Gdzieś na terenach Cieniowiska - Kivuli - 10-02-2016 Kakaowy młodzieniec słuchał uważnie każdego słowa wydostającego się z pyska cętkowanej hieny. Próbował w ten sposób zapamiętać wszelkie informacje jakie mogą przydać mu się w dalszym życiu. Co rusz kiwał swoim brązowym łbem na znak, że rozumie i nie trzeba mu niczego powtarzać dwukrotnie. Po tym jak Kiu skończyła się wypowiadać, Cień odchrząknął i jeszcze przez krótką chwilę milczał, zastanawiając się jakie pytanie było odpowiednie do zadania na ten właśnie moment. - Wierzą w Księżyc? Odprawiają ku niemu modły? To zabawne. - powiedział nie mogąc powstrzymać uśmiechu, który sam nasuwał mu się na pyszczek. RE: Gdzieś na terenach Cieniowiska - Kiu - 10-02-2016 Widząc jego uśmiech po tym co powiedział zaśmiałam sie również. -Też uważam to za głupie, tym bardziej, że ta wiara z tego co słyszałam jest u nich dość umowna.. każdy wszystko interpretuje inaczej a i sa co udają, ze wierzą- Takie plotki krążyły a czy to prawda? nie wiedziałam. Tylko to samo w sobie brzmiało dość śmiesznie. Zaśmiałam się ale zaraz sie opamiętałam. Trzeba przekazać młodemu wiedzę i umiejętności. - To nie jest ostanie szkolenie na pewno- Wolałam go uprzedzić, nim poddam go próbie chce go nauczyć czegoś a do tego trza kilku spotkań, chyba, ze między czasie sam będzie trenować i robić postępy. -Teraz trochę o stadzie... Założycielem był Ghalib i jego partnerka Mirra, także samiec przygarnął Beliala i wychowywał go wraz ze swymi młodymi. Wszyscy bliscy Ghaliba znikli, a ten po czasie oddał władzę Belialowi, jako godnego swego następcy. Na chwile obecną ciężko mi dużo o nas powiedzieć- No niestety byliśmy w trakcie.. no cóż restrukturyzacji- Jednak jako członek stada musisz pamiętać, ze dobro stada jest najważniejsze, nawet ponad dobro jednostki- Tak to bardzo ważne inaczej stado nie będzie potrafiło sie zjednać i będą dla siebie obcym, nie będzie się walczyć z pełną siłą- Nie ważne czy jestem hiena a ty lwem, jesteśmy z jednego stada, jesteśmy częścią czegoś większego, a każdy jest potrzebny nie ważne jaki jest- Miałam nadzieję, że młody zrozumie przesłanie, będę starała się obudzić w nim ducha walki jak i dumę za swe stado. -Masz jakieś pytania odnośnie stada?- Tak jeśli jakieś ma czy też wątpliwości niech mówi. RE: Gdzieś na terenach Cieniowiska - Kivuli - 11-02-2016 Kivuli w żaden sposób nie zamierzał przeciwstawiać się cętkowanej. Po pierwsze była od niego starsza, a tym samym posiadała więcej wiedzy od niego, a po drugie przez ten miesiąc pobytu w stadzie Cieniowiska, brązowy zdążył ją polubić nawet jeśli była psowatą, a on kotowatym. Te różnice w żaden sposób się dla niego nie liczyły. Były po prostu zbędne i to wszystko. - Ale skoro to tylko umowa, a niektórzy udają to czy nie powinni się prędzej czy później rozejść? - takie właśnie zagadnienie krążyło obecnie w głowie półrocznego lwiątka. Chciał porozmawiać z Kiu o wszystkich wątpliwościach, które gościły obecnie w jego niewielkim łbie. - Szkoda, że Ghaliba tutaj nie ma. Zdążyłem go polubić, ale Belial też jest fajny, pokazał mi jak się poluje kiedy byliśmy odwiedzić Lwią Ziemię. - powiedział chcąc podzielić się swoją historią z towarzyszką. Cień uznał, że powinna wiedzieć o tym dlatego zdecydował się jej to powiedzieć. - Jesteśmy rodziną, tak? - zapytał, patrząc prosto w ślepia hieny. W głębi duszy był dumny, że należał do tej bandy, która przygarnęła go, gdy potrzebował pomocy. - Jaką funkcję będę mógł pełnić w przyszłości? - przekręcił łebek delikatnie w prawo, nie spuszczając spojrzenia błękitnych tęczówek z sylwetki samicy. RE: Gdzieś na terenach Cieniowiska - Kiu - 12-02-2016 -powinni- Był bystrym, lwiątkiem. Zaśmiałam się pod nosem- Tylko czasem osobniki po prostu lubią czy też istnienie takiej grupy daje im poczucie bezpieczeństw, które nie przekłada się an tę... wiarę. wiesz to bardziej podejście Hm... Zabezpieczające, ale bez silnej więzi to przy konflikcie może się rozpaść- Tak brak więzi jest tym najsłabszym ogniwem. -Też żałuje musimy pamiętać o nim ale tez musimy iść ku przodowi- Tak, niestety nie spodziewałam się tego. Jednak tak bywa czasem, może kiedyś powróci. Z tego co słyszałam jednak to raczej nie wróci już. -Tak- Uśmiechnęłam się lekko na jego pytanie o rodzinę- Musisz powoli każda rangę zdobyć, najpierw zakończyć szkolenie i egzamin-Zastrzygłam lekko uchem. Tak obecnie rangi były kwestia umowną, w sensie nazwy ich. Teraz po odejściu Ghaliba trzeba reorganizować wszystko. Trochę będzie miał z tym pracy Belial, RE: Gdzieś na terenach Cieniowiska - Kivuli - 12-02-2016 Z wypowiedzi Kiu dotarło do niego jedno - byli lepsi, bardziej ze sobą związani od Księżycowych i to w jakiś sposób sprawiało, że czuł się zaszczycony, że mógł należeć do Cieniowiska dzięki Ghalibowi. Niestety jego już nie było w ich szeregach, ale do tego z czasem mógł przywyknąć tak samo jak reszta ugrupowania. - Udowodnię wam wszystkim, że zasługuje na wysokie rangi. - uśmiechnął się dumnie pod nosem. Brązowemu w ogóle nie brakowało pewności siebie. W niektórych momentach miał jej aż zanadto i jeśli przebywało się z Kivulim trochę dłużej to bez problemu można było to spostrzec. RE: Gdzieś na terenach Cieniowiska - Kiu - 12-02-2016 Pewność siebie młodzika spowodowała, ze sie uśmiechnęłam. -Tylko pamiętaj, ze czasem zbyt duża pewność siebie może okazać się zgubna- Tak, przez nią właśnie lekceważyć przeciwnika można- Jednak trzeba ja mieć i jestem pewna, ze masz duze predyspozycje, nic tylko szkolić się- Tak aby był silniejszy, bardziej doświadczonym. Machnęłam ogonkiem. -Dobrze, a powiedz mi co wiesz na temat walk czy tez polowań- Chciałam się przekonać co wie nim zaczniemy trening właściwy. Coś mu Belial pokazywał i uczył, to dobrze. Każda wiedza jest dobra. RE: Gdzieś na terenach Cieniowiska - Kivuli - 13-02-2016 W gruncie rzeczy nadmiar żadnej z cech nie był dobry, ale tego młodzieniec miał się dopiero nauczyć. Jego życie nie trwało przecież zbyt długo. W przyszłości na pewno zmądrzeje i nabierze samodyscypliny, ale do tego potrzeba było czasu. - Spróbuję pamiętać. - powiedział, kiwając przy tym swoim kakaowym łebkiem. Na następne pytanie odpowiedział praktycznie bez żadnego zastanowienia. - Ofiara nie może być od nas silniejsza, a do tego trzeba być cichym i sprytnym. No i guźce nie są wcale takie łatwe do schwytania. - odrzekł, przywołując na myśl polowanie na Lwiej Ziemi, które ukończył za niego Belial dzięki czemu mógł pożywić się pysznym mięsem. RE: Gdzieś na terenach Cieniowiska - Kiu - 14-02-2016 -Żadna zwierzyna nie jest łatwa- Powiedziałam i pokręciłam lekko łbem. -Lwy jak hieny polują zazwyczaj w grupach, samemu lwu ciężko jest coś upolować, chyba, że ranne, słabe lub chore zwierze. Młode też sie nadają jeśli nie są chronione przez stado lub rodziców- Tak, czasem dobrze wypatrzyć zagubione młode. Takiego nikt nie przygarnia a i bronić raczej nie będą. -Jako samiec będziesz bardziej siły niż zręczny co oznacza, ze łatwiej c będzie powalić zwierzynę ale też możesz bardziej być narażonym an zranienia z powodu nie bycia tak zręcznym jak lwice- Dlatego lwy polują w stadzie. Taka zależność jesli samiec pomaga samice dorwą a on moze powalić i szybko zabić. -W grupie zawsze jest większa szansa na udane polowanie, ale pamiętaj nie gardź padliną- Tak mogło to brzmieć dla niego głupio, w końcu nie jest padlinożerca niby-Są okresy w roku, że mało zwierzyny jest i trudno ja zdobyć, wtedy nawet już martwa zdobycz moze uratować życie- Tak, wiele lwów o tym zapomina i głoduje bez potrzeby. -Tak samo jeśli mało pożywienia jest, nie wahaj się odbierać łup innym aby stado mogło przeżyć- To niby egoistyczne ale taki jest porządek. -My hieny polujemy też stadnie ale i w pojedynkę umiem dobrze polować, potrafimy długi biec, dłużej do lwów i nie raz ofiarę meczymy, gdyż nie każda zwierzyna moze długo uciekać, tym bardziej, ze na początku zazwyczaj biegnie z całych sił, mecząc sie szybciej. Nie zawsze też jednak opłaca się gonić ofiarę, pamiętaj, ze trzeba mierzyć siły nad zamiary- Oj nie raz widziała jak to hiena,a likaon czy inny drapieżnik przeceniał swoje umiejętności i siły. -Na każde zwierze powinno się też trochę inna taktykę obierać- Tak ale to już może na innej lekcji. -Także jesli sie skradasz do zwierzyny idź zawsze pod wiatr aby cie nie mogli wyczuć pilnuj jak stawiasz łapy- Każdy głośniejszy dźwięk, czy woń moze od razu spłoszyć zwierzęta. -Masz jakieś pytania?-Spojrzała na niego oczekująco. RE: Gdzieś na terenach Cieniowiska - Kivuli - 15-02-2016 Wszelkie wiadomości o polowaniu, które obecnie zafundowała mu Kiu były dla Cienia więcej niż ważne i starał się zapamiętać z lekcji hieny jak najwięcej się dało. Nawet wzmianka o padlinie niezbyt go przeraziła, gdyż przez cały okres wałęsania musiał jadać nie tylko wszelkiego rodzaju stare mięso, ale także jadalne części roślin jak jagody czy korzonki. - Padlina jest taka sobie, ale na pewno, gdy będzie mi potrzebna to nią nie wzgardzę chociaż wcale nie jest taka dobra. - powiedział, wykrzywiając brązowy pyszczek zaraz po swoich słowach. Świeże, krwiste mięso było o wiele pyszniejsze jednak Kivuli zdołał się nauczyć, że nie wolno wybrzydzać bo przez to może nas czekać okropny los. Temat metod polowania spowodował, że kakaowy samczyk zastrzygł uchem, a na język ślina przyniosła mu kilka pytań. - Im większe polujące stado tym więcej siły, tak? W takim razie powalenie słonia poszłoby nam z łatwością czy nie? Wtedy jest więcej mięsa i nikt nie byłby głodny. - lwiątko nie zdawało sobie sprawy, że jego słowa są zupełnie irracjonalne. RE: Gdzieś na terenach Cieniowiska - Kiu - 17-02-2016 Zaśmiałam się słysząc jego opinie na temat padliny- Tak świeże zawsze lepsze ale sam rozumiesz o co chodzi- Po jego wypowiedzi widać było, ze jadł. To znaczy, ze wie, że czasem nie można wybrzydzać. -Pamiętaj, ze słonie zazwyczaj chodzą w stadzie a samotne samce bywają agresywne- Tak, te hormony- Do tego mają gruba skórę i cięzko byłoby powalić dorosłego. Ilość mogłaby go zmęczyć ale czasem lepiej grupowo upolować kilka gnu niż walczyć ze słoniem- Tak więcej wysiłku i strat, słonie to silne bardzo zwierzęta. Jednak myślał całkiem logicznie. -Pamiętaj, że trzeba przeanalizować czy wysiłek jest warty, ze słoniem nie wiadomo czy by się udało a na to trzeba czasu, siły i kto wie czy nie byliby ranni, przy gnu łatwiej przeanalizować czy dane polowanie wyjdzie i albo zrezygnować i kolejne robić lub kontynuować- Tak nie ma sensu marnować siły jeśli nie wiadomo czy to przyniesie skutki. |