Na granicy Ciernia i Bagien - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Na granicy Ciernia i Bagien (/showthread.php?tid=1669) |
Na granicy Ciernia i Bagien - Chikja - 17-02-2016 Trudno było o paskudniejszy kawałek terenu, cierniste lasy kończyły się tutaj w ohydnym bagnie, a mrok zmierzchu rozświetlały tylko nieliczne blednę ogniki gotowe zwieść zbyt ufnego wędrowca. Niebo zawsze zasnuwała gęsta lekko zielonkawa mgła, na próżno było szukać księżyca, czy gwiazd, słońce tylko w południe dawało jakiś punkt orientacyjny, więc łatwo można było zabłądzić. Gdyby nie smród.. miejsce to mogło nawet przypaść komuś mrocznemu do gustu. A tak.. nadawało się idealnie na pozbycie ciała ofiary, albo zasadzkę. . Zatrzymała się koło wtopionego w błoto szkieletu lwa.. oh tak, chciałaby mieć taką czaszkę w swojej ślicznej grocie. Tylko jak tutaj nie uwalić sobie łapek? Rozejrzała się za patykiem i chwyciła go w zęby wyciągając szyję w kierunku znaleziska, zahaczyła o pusty oczodół i stęknęła. - No dhalej gupha czaszgo..- Mamrotała stojąc na samej krawędzi. RE: Na granicy Ciernia i Bagien - Belial - 18-02-2016 Belial znów zataczał szerokie kręgi po granicach stada, był już za daleko jak widać. Jednak to mogła być kwestia sporna. Ból jaki ostatnio mu dolegał, sprawiał że szary trzymał się z dala od ziomków, poco ich martwić. Szedł więc przed siebie skupiając się na terenie, nie chciał wpaść gdzieś skąd nie wyjdzie, a w końcu to bagna. Stawiał swoje łapy bardzo uważnie i zanim cały ciężar trafił na kolejną łapę sprawdzał czy grunt jest stabilny i twardy. Gdy zauważył lwicę był już bardzo blisko, aż dziwne że nie usłyszał jej siłowania się z szkieletem. Stanął więc nieruchomo i przyglądał się jej poczynaniom. - Chyba nie trzeba go dobijać... - Odparł żartobliwie, rechocząc cicho. Ruszył znów w jej stronę niezgrabnie stawiając kroki... Błoto i jeszcze raz błoto! Syf! Nie znał lwicy więc ciągle starał się ją obserwować, raz więc spoglądał pod łapy raz zaś na nią. RE: Na granicy Ciernia i Bagien - Chikja - 19-02-2016 Zaabsorbowana walką z szkieletem burczała i zagłuszała kroki nadchodzącego Beliala. Spostrzegła go dopiero kiedy się odezwał. Czaszka była już tuż tuż, nawet udało się jej ją wygramolić z błota.. nagle wypluła patyk prychnęła nosem i odwróciła gwałtownie łeb w kierunku skąd doszedł ją nieznajomy głos. Musiała znów przechylić łeb pod dziwacznym kątem żeby dobrze obejrzeć sobie intruza. - Oh nie gadaj.. może on tylko śpi?- Trzyma fason mimo tego że poważnie się zmieszała, cała ona. Wyciągnęła łapę i przyturlała czaszkę pod łapy brudząc tą jedną błotkiem. Kiedy trofeum było już bliżej ponownie zwróciła oko ku młodemu uważniej go oglądając. - Tyle starczy nieznajomy. Proponuję nie podchodzić bliżej.- Zmrużyła ślepia, nie była ufna w stosunku do samca, może nabawiła się jakiejś nowej fobii po wizycie w oazie, a może to też coś innego, zaczęła wycierać brudną łapę o bardzo lichą trawę. - Coś za jeden? Chyba pierwszy raz cię widzę RE: Na granicy Ciernia i Bagien - Belial - 19-02-2016 Zatrzymał się w momencie gdy ta zaprotestowała. Bała się Beliala czy jak? Przecież nie sprawiał wrażenia agresywnego... Nie? - Nie nie znamy się. - Odparł krótko, i spuścił łeb by sprawdzić czy stoi na twardym gruncie. Zrobił mimo wszystko dwa kroki ku lwicy, nadal jednak dzieliło ich kilka metrów. - Teren mało ciekawy... Właściwie nie wiem poco tu zalazłem. - Spojrzał znów na lwicę uśmiechając się lekko. - Bardziej mnie ciekawi, co taki kwiat robi na tym śmierdzącym bagnie? - Prawie sam się nie zaśmiał... Nie żeby uważał że lwica jest szpetna, ale takie sztuczne to było że aż zabawne. RE: Na granicy Ciernia i Bagien - Chikja - 22-02-2016 Lodowe ślepie i ciemnożółte naznaczone szramami spoczywało na pysku Beliala, jak na kogoś kto bał się go dość pewnie patrzyła mu w ślepia. Więc może jakaś uraza.. do ciemnych samców? - Neh.. tak myślałam.- Bo pamięć miała dobrą. Kroki które zdecydował się zrobić bardzo się jej nie spodobały, zmarszczyła więc nos i głucho burknęła, nie cofnęła się, ustawiła tylko bardziej przodem. Więc przypadek wepchnął ich na siebie? Wstrętny ślepy i kulawy los, przebiegła wiecznie drwiąca sobie z swych podopiecznych wszech-istota. Słuchała tego co miał do powiedzenie, nikt o zdrowych zmysłach nie zapuściłby się tutaj celowo, ale czy Cierń była zdrowa na umyśle? Może Belial też był stuknięty? Hm? Na kolejną jego wypowiedz aż osłupiała, parsknęła i roześmiała się gromko, śmiech poniósł się echem po opuszczonej okolicy grzęznąc wreszcie gdzieś w gęstej mgle moczarów. Nim skończyła musiała jeszcze otrzeć łapą zdrowe oko, bo zamajaczyła tam łezka. - Doprawdy, dawno nie słyszałam tandetniejszego sposobu na podryw..- Kicz, w swej całej przecudnej okazałości. Była kwiatem, ale jej walorem nie były delikatne okraszone pięknymi płatkami kwiatki. Parsknęła jeszcze raz. - To jak Cie zwą? Don Juan? - Nadal smieszkowała pod nosem, pokręciła łbem i przetoczyła czaszkę po trawie żeby trochę ja oczyścić. RE: Na granicy Ciernia i Bagien - Belial - 22-02-2016 Po jej śmiechu i Belial nie wytrzymał, zarechotał więc wraz z nią, spuszczając łeb. Od samego początku komplement miał być kiczem i nie był raczej niczym poważnym. Podniusł leb i spojrzał na samicę przekręcając łeb, uśmiechał się parskając jeszcze przech chwilę łapiąc oddech. - Wybacz... Widać dziś mam więcej dobrego humoru niż zazwyczaj. - Ledwo powstrzymywał się od dalszego śmiechu. Nie podrywałby lwicy, której imienia jeszcze nie znał. Zart i tyle, tylko czy odpowiednio odebrany. Ale tak czy siak lwica miała dobry humor co akurat podbało się Beliemu. - Jestem Belial, Dona już nie będzie... obiecuję - Uśmiechnął się ponownie. Dziwiło go jednak ze lwica wyglądała jakby się go bała, a już nie pierwszy raz Beli się z taką reakcją spotyka. Wiadomo, brak kawałka wargi na pysku Beliala, która wiecznie odsłaniała kły nie należała do ozdób, ale znów bez przesady... Aż tak brzydki i straszny nie był. Postanowił jednak że nie będzie się zbliżał by nie stresować lwicy bardziej. - Jakiś znajomy? - Kiwnął łbem na czaszkę, którą zabawiała się lwica. RE: Na granicy Ciernia i Bagien - Chikja - 24-02-2016 To było tak durne że gromki śmiech chyba był jedyną racjonalną reakcją. Pokręciła jeszcze łbem, matka ziemia nosiła różne pokręcone istoty na swym garbie. - ..a może to po prostu opary bagien i niedobór tlenu?- To wiele by wyjaśniało. Są naćpani jak dzikie susły, odpowiednia część w mózgu nabrzmiała i ucisnęła tę odpowiedzialna za gburowatość, fochy i złe humorki. - Belial.. yhm, to raczej mało codzienne imię, zważywszy na fakt że pierwszym który je nosił był jeden z czterech książąt piekieł. Bać się? Wiesz co oznacza twoje imię? Kto właściwie Ci je nadał?- Zrobiła z ust mały dziobek i cmoknęła, wątpiła czy ma przed sobą mroczna istotę, ale imiona mówiły wiele o tych którzy je nosili, przezorny zawsze ubezpieczony. Drgnęła. To że był ciut wybrakowany na pysku, raczej niewiele ją ruszało, opatrunki wkurzały ją, więc zwalmy na razie winę na ogólne poddenerwowanie i rozdrażnienie. - Oh.. on? Bob.. Bob był wspaniałym lwem, ale też strasznie zadufanym w sobie. Zapomniał żeby patrzeć pod łapki.. iiii zamoczył na śmierć.- Popatrzyła na czaszkę i poklepała ja pieszczotliwie mrucząc miękkie czułe słówka. Biedny Bob, świat zapomniał o nim tak szybko. Zamknęła oczka i westchnęła teatralnie. - Ale teraz Bob i ja znowu będziemy mogli sobie pogadać.. jak za starych dobrych czasów. - Otworzyła powieki i dopowiedziała ostatnie zdanie z entuzjazmem. Zerkając co na to jej nowy znajomek. - .. aw, jestem Cierń. RE: Na granicy Ciernia i Bagien - Belial - 24-02-2016 - Może i opary. - Odparł obojętnie chociaż nadal z lekkim uśmiechem na pysku. Może faktycznie opary tak działały, ale jeśli tak to warto było wpadać tu częściej. Dźwignął uszy i lekko przekrzywił łeb na komentarz o jego imieniu. - Raczej nie przybywam z piekieł... - Odwrócił się za siebie aby sprawdzić czy aby na pewno nie ma za nim piekielnej bramy. - Matka nadała mi takie imię... Chyba - Dla niego nie miało to większego znaczenia, imię jak imię, nie doszukiwał się w tym głębszego znaczenia. Spojrzał znów na czaszkę po czym przeniósł spojrzenie na pysk lwicy. Widać lubiła sobie pożartować, albo była obłąkana. - Bob... - burknął cicho. "Bob" dźwięczało mu w uszach to dziwne imię, jakby w ogóle miało to jakieś znaczenie. Jednak dziwniejsze imię od Boba miała lwica. Cierń? Chyba raczej przydomek albo ksywka, rodzice nie dali by komuś na imię Cierń... Chyba. Tak czy siak skinął łbem w jej stronę i odparł - A więc Cierń... Szukasz tu czegoś czy tylko wpadłaś po Boba? RE: Na granicy Ciernia i Bagien - Chikja - 29-02-2016 Tak, jeśli było to działanie wyziewów z gnijących bagien miejsce to mogło stać się dośc popularne.. niemniej jednak było wciąż równie niebezpieczne, a może i nawet bardziej? Naćpane zwierzątka stawały się mniej rozważne.. Sama zerknęła za Beliala, a potem dla pewności na jego tylne łapy, czy aby nie skrywał tam kopytek. Wyglądał prawie jak normalny lew, tylko ciut łysawy. - Więc twoja matka musiała mieć ciekawe poczucie humoru.. "ten, który nie ma pana", "niegodziwiec świata", "ten, który podnosi bunt" bądź.. "nic niewart" - Wymamrotała pod nosem kierując ucho lekko w tył,jakby ktoś właśnie do niego jej szeptał. Na koniec przygryzła wargę, ciekawe z którym Belialem miała do czynienia? Zadziorny uśmieszek półgębkiem nie opuszczał jej pyska. - Tak. Bob..- Wszyscy jesteśmy Bobami tego świata. Żartowała sobie całkiem otwarcie z tego biednego lwa, który skończył tak marnie w bagnie. Trąciła czaszkę palcem. Uh ty pucici pysiaku~ - Właściwie to chyba już znalazłam kogoś, ale nie szukałam tutaj ani Boba, ani Ciebie. Tak kręciłam się w pobliżu. A ty czego tu szukasz? Hm.. Patrol.. ? - Chłodne spojrzenie zdrowego ślepia padło na lwa po raz kolejny, naznaczone szramami prawe oko wciąż było zamknięte, zaskakujące, że pomimo całego zachowania, dobry humor lwicy, jakby w ogóle nie obejmował jej spojrzenia. RE: Na granicy Ciernia i Bagien - Belial - 29-02-2016 Belial uśmiechnął się i zarechotał cicho pod nosem na kolejny komentarz o swoim imieniu. Sam nie znał snaczenia swojego imienia, ale podobno miał je na pamiątkę po ojcu, jednak nawet to nie bylo dla niego tak ważne, aby robić z tego jakieś halo, uznał że komentarz jest zbędny. Zaś kolejne pytanie lwicy kazało się zastanowić Belialowi. Właściwie chyba był to właśnie patrol. - Tak. Był to patrol, jednak przez przypadek zatoczyłem za wielki krąg i znalazłem się tutaj. - Odparł i rozejrzał się po bagnach czy warto komuś mieć takie ziemie, czy mają jakieś zalety. Chyba miały zalety bo najeźdźca mógłby mieć problem z przedostaniem się tą drogą a to dawało więcej czasu na przygotowanie sposobu obrony. Warto zapamiętać... - Ale napotkałem Ciebie, więc mimo wszystko jakieś plusy z tego są. Jesteś samotnikiem? - Właściwie nie to czy jest samotnikiem go interesowało, tylko do którego stada należy... Fajnie jakby nie musiał wyszarpywać tych informacji na siłę. RE: Na granicy Ciernia i Bagien - Chikja - 01-03-2016 Skoro pozostawili kwestię imienia w spokoju, ona nie będzie drążyła tego tematu, jest tyle ciekawych rzeczy o których mogli pogadać. - Hm.. zamyśliłeś się i przypadkiem los popchnął cię prosto w to miejsce.- Uniosła jedną brew posyłając mu znaczące spojrzenie, może żartowała sobie, a może faktycznie było to jakieś przeznaczenie. Z nim, nią nigdy nie wiadomo.. wartość ziemi, chyba zależała od tego, czego się od nich oczekiwało. Raczej o zdobycie jedzenia było tu trudno. - Powiadają że wszyscy nimi są..- Dawanie niejasnych odpowiedzi było jej ulubionym zajęciem, Cierń była czarna, jak najciemniejszy cień w głębi jamy, skrywała swe sekrety, zwodziła zmysły. Oblizała brązowy nos długim szpiczastym językiem i spojrzała w kierunku z którego przyszedł myśląc nad czymś.- .. a ty? Jesteś samotnikiem? Czy raczej odnajdujesz przyjemność w czyimś towarzystwie?- Spytała odbijając piłeczkę, zostawiła na chwilę Boba samego sobie i podeszła bliżej Beliala, przypatrując mu się jeszcze uważniej, łączyła fakty w całość. Ta licha grzywa, nieznośnie przypominała jej o Ghalibie, patrol powiadasz? O ile nie myliła się w pobliżu bagien znajdowało się jeszcze jedno stado.. odetchnęła głęboko i wypuściła gorące powietrze w kierunku pyska Beliala uchylając poszarpaną powiekę, to co kryło się pod nią było raczej mało przyjemne, ale teraz oboje oczu spoczywało na pysku samca. RE: Na granicy Ciernia i Bagien - Belial - 01-03-2016 Belial stał jak pomnik, byl niewzruszony, jedynie jego oczy wędrowały za ruchami lwicy. - Wszystko jest zależne od tego z kim będąc, mam czerpać ta przyjemność. - Dźwignął jedną brew. - Ale nie jestem samotnikiem, mam przyjaciół i mam gdzie spać. I chociaż często kroczę sam, to przynależność do grupy sprawia że nie muszę się martwić o nudę. - Odparł uśmiechając się na koniec delikatnie. Lwica była co najmniej dziwna, raz nie pozwoliła mu podejść za chwilę sama się zbliżała. Teraz była na tyle blisko że czuł jej oddech, mógł się też przyjrzeć dobrze że jest kaleczona. Lepiej nie mieć wargi jak Belial niż stracić możliwość widzenia przestrzennego, ale skoro ta nadal żyła to znaczyło że musiała być cwana i dawała sobie radę. Czyż nie takich szuka Cieniowisko? - Ty też nie jesteś samotnikiem... Przynajmniej nie masz charakteru samotnika... - Dodał po chwili nie tracąc zimnej krwi, na chwilę nawet się nie ugiął przed lwicą. RE: Na granicy Ciernia i Bagien - Chikja - 06-03-2016 Nie spuszczała z niego wzroku, nawet drgnięcie wąsa nie umknie teraz jej uwadze. - No.. to już raczej, od ciebie zależy komu pozwolisz sobie towarzyszyć.. natrętne muchy się ubija.- Pacnęła go ogonem w zadek.- O własnie tak, pacnięciem ogona..- Zaśmiała się krótko. - Hm.. czyżbyś był znajomym Ghaliba Belialu?- Walnęła prosto z mostu, pewne karty warto zachować w sekrecie, inne opłacało się odkryć i patrzeć na reakcję. Brak oka przeszkadzał, ale do wszystkiego można było się przecież przyzwyczaić, trzeba było być tylko dość upartym i.. hah nie przejmować się takimi drobnymi pierdołami! Czyli jej rozmówca był członkiem stada, odhaczone. - Hm.. powiedzmy, że tak i nie.. nie i tak. Ale całkiem nieźle znoszę samotność. To sztuka.. ale zważywszy na byle jaką jakość tego co niektórzy serwują, uwierz mi jest to często lepsza opcja.- Czasem szary kamień był lepszym towarzyszem rozmowy. A jak i taki wziąć w łapę, przypieprzyć komuś w czachę.. to i nawet okazywało się że był o wiele przydatniejszy. RE: Na granicy Ciernia i Bagien - Belial - 06-03-2016 Pacnięcie ogonem było nie w smak szaremu, to też skrzywił pysk i warknął cicho, jednak nie skomentował tego. - Dlatego towarzysza należy sobie starannie dobierać. - Skwitował jej wywód. Zastrzygł uchem gdy usłyszał o Ghalibie i ze zdziwioną miną odparł. - Owszem znam Ghaliba. Widzę że i Ty miałaś z nim styczność. - Własciwe nie chciał o nim gadać, to była przeszłość a sam Ghalib zostawił po sobie skazę na sercu Beliala. Odszedł i chyba nie zamierzał wracać, gdyby jednak wrócił będzie bardzo zdziwiony... - Kręcisz... oj kręcisz... - Dodał po chwili a na jego pysku znów pojawił się wredny uśmieszek. Cierń starała się krążyć wokoło każdego tematu jaki poruszali, nic nie mówiła wprost, a to tak wkurzało Beliala. RE: Na granicy Ciernia i Bagien - Chikja - 20-04-2016 - Słuszna uwaga.- Bo po co marnować czas na rozmowę z kimś nieciekawym? Życie było zbyt krótkie. - Miałam, mieliśmy nawet całkiem interesującą rozmowę. Dawno jednak nie było dane mi go spotkać, ale proszę, los postawił mi na drodze ciebie. W pewien sposób nawet trochę go przypominasz. Zazwyczaj samce są bardziej porośnięte futrem..- Ale nie o owłosieniu będzie gadać, cały ten wywód miał jej kupić trochę czasu. Przez te kilka sekund przyjrzała mu się jeszcze trochę, reakcja na imię dawnego Herszta był dość ciekawa. - Może i trochę.. hah, ale obecnie nie łączy mnie z nikim żadna przysięga. Osobom mojego pokroju dość trudno znaleźć kompatybilne towarzystwo.- Pogłaskała Boba uwaloną od błotka łapą. - Na nas już pora Belialu.. ale sądzę że niebawem się spotkamy. Jeśli wierzyć w przeczucia..- Skwitowała, pochwyciwszy następnie za czysty koniec kija, brudny zaś wetknęła w pusty oczodół czaszki ruszając w kierunku terenów BJ. |