Król Lew PBF
Wodopój - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Sawanna (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=39)
+--- Wątek: Wodopój (/showthread.php?tid=1695)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49


RE: Wodopój - Maditau - 19-12-2012

Maditau zdała sobie sprawę, że nie powinna tak naskakiwać na Sharmę, w końcu ona chciała ją jedynie wesprzeć na duchu. No trudno... Lwica odwróciła się od odchodzącej Sharmy, rozejrzała się trochę wypatrując miejsca, w którym mogłaby odpocząć. Zauważywszy kawałek sporej skały, wskoczyła na niego i położyła się na brzuchu opierając głowę o przednie łapy. Zastanawiała się nad ostatnimi słowami Sharmy, zła? Te słowa uderzyły w lwicę, kiedyś jej charakter był inny, łagodniejszy...
Koniec, Maditau nie przejmowała się tym długo, postanowiła zapomnieć o tym spotkaniu i trochę odpocząć na skale.


RE: Wodopój - Salim - 20-12-2012

Tak się złożyło, że w okolice wodopoju postanowił zawitać również pewien przemiły lew. I nie ma w tym krzty ironii! - Salim naprawdę zawsze starał się być wobec wszystkich serdecznym i tak dalej.
W każdym razie, rudzielec, dostrzegłszy przebywającą tu lwicę, powitał ją serdecznym uśmiechem.
- Hej, nie przeszkadzam? - spytał jeszcze, zbliżywszy się o te parę metrów.
Przejrzał się lwicy, po czym poruszył uchem. Wyglądała na wcale nie tak dużo starszą od niego, acz o wiele dojrzalszą. A on wolał się nie zastanawiać nad przyczyną owego stanu rzeczy; zamiast tego skierował wzrok na jej oblicze.
Uch, a może naprawdę przeszkadza...?


RE: Wodopój - Maditau - 20-12-2012

Lwica ponownie została zaskoczona tym, że ktoś ją zaczepił. Ale tym razem był to duży i dojrzały lew. Początkowo nie wiedziała, czego ma się po nim spodziewać. Po chwili jednak stwierdziła, że osobnik nie ma złych zamiarów, aczkolwiek nigdy nie należy tracić czujności.
Maditau podniosła się i stanęła naprzeciwko Salima.
- Nie przeszkadzasz...
Odpowiedziała mu, a następnie spojrzała na niego krzywo lekko pochylając głowę w dół przybierając jakby postawę do ataku i rzekła uważnie go obserwując.
- Jeśli zamierzasz walczyć to wiedz, że nie zawaham się...ja nie mam już nic do stracenia...Jakie masz zamiary?


RE: Wodopój - Salim - 20-12-2012

Zachowanie nieznajomej kompletnie zbiło go z tropu. Walczyć? Ale o co? Dlaczego...?
- Nie, nie, spokojnie. Dlaczego miałbym chcieć z tobą walczyć? - wyraził na głos swe wątpliwości, a w słowach tych brzmiało takie zdumienie i niemal dziecięca niewinność, że naprawdę trudno byłoby podejrzewać zielonookiego o jakieś niecne plany.
Zaraz też powoli usiadł, żeby potwierdzić swe pokojowe nastawienie do wszelkiego stworzenia (no, może poza zwierzyną łowną i trawą, którą deptał, bądź też tą, na której właśnie siedział). Nie chciał, żeby ta lwica postrzegała go jako zagrożenie, a najwyraźniej tak właśnie było! Nie mieściło mu się to w głowie. Jasne, był młodym silnym lwem, ale przecież przy tym łagodnym... Szkoda, że tego nie widać na pierwszy rzut oka. Chociaż trzeba przyznać, że chyba po raz pierwszy przytrafiała mu się taka sytuacja, więc ogarnęła go tym większa dezorientacja.


RE: Wodopój - Maditau - 20-12-2012

Słysząc potwierdzenie ze strony lwa, że nie zamierza walczyć Lwica usiadła w wyprostowanej pozycji opierając się o ziemie przednimi łapami. Następnie odwróciła głowę w drugą stronę spoglądając w dal, a jednocześnie mówiąc do Lwa.
- Wybacz, od bardzo dawna jesteś pierwszym lwem, którego spotkałam, nie... pierwszym, który jest tak blisko mnie. Mam w tej dziedzinie niemiłe doświadczenia, dlatego taka była moja reakcja.
Ponownie spojrzała na Lwa, który również usiadł. Lwica widziała, że lepiej nie sprawiać kłopotów na cudzych ziemiach, a co jeśli owy lew jest w stadzie Lwiej Ziemi? Miałaby niezłe kłopoty, a tych i tak ma sporo. Np. borykanie się z powracającymi wspomnieniami, ale to nie ważne...
- Powiedz, jesteś członkiem stada Lwiej Ziemi?
Spytała z zaciekawieniem nie spuszczając go z oczu.


RE: Wodopój - Salim - 21-12-2012

- Rozumiem - odrzekł, kiwając przy tym łbem.
Salim nie był głupi, a jedynie niezbyt obyty w świecie. A przynajmniej nie na tyle, by zdawać sobie sprawę z tego, że ktoś mógłby go wziąć za agresora. A tu proszę! Zawsze wiedział, że warto poznawać nowe osoby, można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy.
W duchu odetchnął z ulgą, kiedy lwica zadała kolejne pytanie już zdecydowanie spokojniejszym tonem.
- Nie, nie należę do żadnego stada. Zdarza mi się jednak przebywać na Lwiej Ziemi, bo jest tu ładnie, zwierzyny pod dostatkiem, a mieszkańcy przyjaźni - oznajmił, przywodząc na pysk serdeczny uśmiech na wspomnienie swego ostatniego pobytu tutaj.
Tamta lwica, Fiametta... Niesamowita osoba! Pozostali też, ale ona, może przez swoją ułomność?, miała w sobie taki nieodparty urok...
Wyrwał się z rozmyślań, zamiast tego znów kierując na lwicę całkiem już przytomne spojrzenie.
- A, zapomniałbym. Możesz mi mówić Salim.


RE: Wodopój - Neva - 21-12-2012

Neva ujrzała zbiornik orzeźwiającej wody i podeszła do niego by ugasić pragnienie. Piła wodę językiem, gdy nagle kątem oka którym oglądała okolice dostrzegła parę rozmawiających lwów. Nie widziała ich wcześniej, bo strasznie się zamyśliła, zmartwiła się tą chwilą nieuwagi i przestała pić. Dokładnie obejrzała okolicę. Wyglądała na spokojną, więc lwica rozluźniła się trochę. Może warto by przywitać się z osobnikami swojego gatunku? Chyba tak. Pomyślała i podeszła do rozmawiających, przyjaźnie uśmiechając się powiedziała
- Cześć nazywam się Neva, a wy?
Spojrzała na lwy z zainteresowaniem wyglądało na to, że wszyscy są w podobnym wieku. Jednak samica wyglądała na bardziej dojrzałą niż samiec.


RE: Wodopój - Maditau - 21-12-2012

Jednak lew, którego poznała nie był członkiem stada, a był zwykłym samotnikiem, tak jak ona. Było to jej na rękę, chociaż trochę dziwnym lwem wydał się jej ten właśnie lew. Nie wyglądał strasznie, a miał w ręcz słodziutki pyszczek, jak jakiś młodzieniaszek. Wiedziała, że na pewno jest od niego starsza, ale ciekawiło ja ile on może mieć lat. Jednak takie pytanie nie padło.
Po chwili lew jej się przedstawił. A więc Salim? Ciekawe imię... Maditau jednak postanowiła z wiadomych przyczyn nie zdradzać swojego imienia, którego się nie tyle co wyrzekła, ale utraciła je...
- Miło mi...ciekawe imię masz. Powiedz, od dawna jesteś samotnikiem?
Nagle do ich towarzystwa zawitała jakaś lwica, Maditau zaniepokoił fakt, że zbiera się tutaj tak sporo obcych, no przynajmniej dla niej. Nie wiedziała czego może się spodziewać, nie znała dokładnie zasad jakie posiada stado z Lwiej ziemi, więc zawsze wolała trzymać się od innych z daleka. Zdarzało się, że przez kilka dni nie natrafiała na ani jednego lwa, a tu proszę już 2 lwy i jakaś dziwna mieszanka lwa z jaguarem.
Obca się im przedstawiła, a Maditau jej odrzekła.
- Witaj...
I to wszystko, nawet zbytnio się jej nie przyglądała, a po prostu odwróciła wzrok.


RE: Wodopój - Neva - 21-12-2012

Neva zauważyła zaniepokojenie lwicy więc dodała pośpiesznie
- Przepraszam, tak się wkręcam do rozmowy nawet nie pytając. Czy nie przeszkadzam?
Rzekła przyjaźnie choć spostrzegła, że lwica niezbyt czuje się w towarzystwie wywnioskowała stąd, że pewnie musiało zdarzyć się w jej przeszłości coś strasznego lub przykrego związanego z jej własnym gatunkiem. Nie chciała jednak rozdrapywać starych ran więc o nic nie pytała. Poza tym łatwo było domyślić się, że jest w tych stronach nowa. Cały czas obserwowała wszystko i wszystkich jakby spodziewała się ataku ze wszystkich stron świata. Trochę jak ona. Nie bardzo wiedziała jak ma pokazać lwicy, że nikt z tutejszych lwów (przynajmniej ona) nie chce jej zabić. Tylko jak?


RE: Wodopój - Salim - 22-12-2012

- No cze. Salim jestem - zwrócił się do brązowej pannicy, kierując przy tym w jej stronę przyjazny uśmiech.
Miło było poznać kolejną ciekawą osobę... To znaczy, nie wiedział jeszcze, czy aby na pewno w owej Nevie jest mnóstwo interesujących cech, ale lepiej zakładać, że tak jest, niż jej nie docenić, prawda?
Po tych słowach na powrót zawiesił wzrok na swej pierwszej rozmówczyni.
- Dzięki. Tak, prawie ciągle. Swoje rodzinne stado opuściłem jeszcze jako dzieciak, a później, kiedy już byłem nastolatkiem, dołączyłem do innego. Niestety, szybko upadło.
Tym razem powstrzymał się od zadawania pytania typu 'a ty?'. Sam fakt, że lwica nawet mu się nie przedstawiła, świadczył o tym, iż zapewne nie jest ona tak wylewna jak Salim. Skoro nie zdradza imienia, to na pewno też będzie opowiadać o sobie więcej, a on na pewno nie będzie jej do tego przymuszał.
- Chyba nie... - oznajmił, a powód wahania w jego głowie wiązał się zapewne z osobą czerwonookiej.
Głupio mu było odpowiadać w jej imieniu, ale co, miał milczeć...?


RE: Wodopój - Maditau - 22-12-2012

Lwica z uwagą wysłuchała odpowiedzi młodego lwa, a gdy ten skończył opowiadać mruknęła sobie pod nosem.
- Rozumiem...
Wszyscy się przedstawili, lecz ona jedna nie...zastanawiała się czy ma wyjawić swe imię, nie...swoje dawne imię...Jednak nie, postanowiła nie wyjawiać go, w końcu oni nawet jeszcze o nie nie spytali. Lwica spojrzała na nowo przybyłą, a następnie na Salima'a, który już oznajmił dla Nev'y, że w niczym nie przeszkadza. No przecież w sumie to nie przeszkadzała...
- Nie krępuj się...
Odrzekła w stronę Lwicy, a następnie zeskoczyła ze skały, na której siedziała i podeszła do zbiornika z wodą zanurzając delikatnie przednie łapy. Lwica z tego wszystkiego postanowiła się napić. Co prawda, może nie było to zbyt grzeczne z jej strony, ale co poradzić? Taki już miała charakter...ignorantka, a czasem osoba, która coś palnie czego nie powinna.


RE: Wodopój - Neva - 22-12-2012

Lwica ucieszyła się, że została włączona do rozmowy. Zauważyła jednak, że czerwono-oka nie zdradziła swojego imienia zdziwiło ją to trochę lecz postanowiła nie naciskać. Może kiedy lepiej ją pozna lwica wyzna jak na nią wołają. Przyjrzała się uważnie Salimowi wydawał się być przyjacielski i miły, więc spytała
-Znasz może jakieś dobre miejsce do polowań?
To pytanie mogło jej się przydać, bo przecież nie chciała mieć kłopotów z jakimkolwiek stadem. Jakoś nie miała ochoty zostać rozszarpana na kawałki za polowanie na cudzym terytorium.


RE: Wodopój - Salim - 23-12-2012

Uff, dobrze, że czerwonooka nie zirytowała się za jego wypowiedź! Nie chciałby jeszcze bardziej popsuć jej humoru, który, wydawać by się mogło, nie był w tym momencie najlepszy...
Całe szczęście, od niezręcznego milczenia niespodziewanie wybawiła go brązowa panna.
- Do polowań? Śnieżny Las jest w porządku, tylko że tam jest trochę zimno. Poza tym... Szukaj sawann. Ta należy do Lwioziemców, oni są przyjaźni, nie przeganiają nikogo, ale nie wiem, czy pozwalają na polowanie na ich terenach.
To by było trochę mało logiczne... Ale, kto ich tam wie? Wszak byli na tyle sympatyczni wobec otoczenia, że może nawet nie mieliby nic przeciwko czemuś takiemu? On sam jednak wolałby nie ryzykować nadużycia ich gościnności, skoro jest tyle wolnych terenów, które również świetnie nadają się do poszukiwania na nich pożywienia.


RE: Wodopój - Maditau - 23-12-2012

- Ja do tej pory polowałam, na terenach wolnych i nigdy jakoś specjalnie nie głodowałam.
Odpowiedziała na pytanie lwicy, a następnie spojrzała na nich kolejno. Pomyślała, że jej zachowanie wywołuje we wszystkich mieszane uczucia, postanowiła więc, że lepiej będzie jak odejdzie. No może kiedyś spotka jeszcze tę dwójkę, ale to kiedyś...
Jednak, nie chciała od tak sobie odchodzić...
- Wybaczcie, że ja się nie przedstawiłam...Maditau...tak brzmiało kiedyś moje imię...żegnajcie.
Rzekła do nich, a następnie odwróciła się od nich i opuściła wodopój.

[z/t]

----
[Nie będzie mnie teraz przez święta, więc nie chce jakoś specjalnie blokować rozmowy. :) ]


RE: Wodopój - Neva - 23-12-2012

- Dzięki za podpowiedź na pewno skorzystam.
Odparła do lwów. Jaka szkoda, że chciała odejść! W końcu mogła z kimś porozmawiać!Zasmuciło ją, że lwica chce odejść lecz postanowiła jej nie zatrzymywać. Na szczęście został jeszcze Salim niezupełnie sama i miała nadzieję, że samiec nigdzie się nie wybiera. Na pożegnanie zawołała do lwicy:
-Na razie! Mam nadzieję, że wkrótce się spotkamy!
I uśmiechnęła się do niej ukazując swe białe i ostre ząbki.