W drodze do marzeń - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: W drodze do marzeń (/showthread.php?tid=1807) |
W drodze do marzeń - Sunkeyru - 12-04-2016 Rano. Słońce wstaje a Sunkeyru właśnie kończy wpychać do pyska średniej wielkości ptaka. Z jego pyska wystawało parę piór z ogona ofiary aż nie znikła całkowicie. Teraz było tylko widać przy jego żołądku że coś tam jest bo było tam wyraźne zgrubiebie. Wąż ziewnął parę razy i ruszył powoli przed siebie do miejsca w którym schował swój pióropusz. Troszkę minie zanim przetrawi tak rzadką zdobycz jak ptak i jego ruchy były teraz powolne i ociężałe. RE: W drodze do marzeń - Kahawa - 13-04-2016 Z pewnością uwadze Sunkeyru nie umknie głośne ciamkanie dobiegające z oddali. Stara ratela leżała na płaskim głazie wygrzanym w promieniach słonecznych. Łapkami przytrzymywała nadgryzioną mysz. Szczęki szybko pracowały mieląc mięso w pysku. Przerwała posiłek słysząc szelest trawy, uniosła łeb rozglądając się. Dostrzegła węża, nie byle jakiego bo dość całkiem sporych rozmiarów. O ile na jadowite polowała tak dusicieli wystrzegała się, żeby nie skończyć samej jako ofiara. Chociaż to co najbardziej rzuciło jej się w ślepia było uwypuklenie na ciele gada. Posiłek miał za sobą. RE: W drodze do marzeń - Sunkeyru - 13-04-2016 Fakt te mlaskanie nie uszło jego uwadze i zainteresowany ruszył w stronę odgłosów o szukał źródła ciepła. Niedługo potem znalazł owy cel którym okazało się zwierzę jakiego jeszcze nigdy nie widział. Uniósł cielsko w górę aby przyjzec się lepiej nieznajomej i uśmiechnął się jak to miał w swoim luzackim stylu - Hellouł tam na kamieniu. Posssiłek udany? Hehe dziwne ale ja też akurat zjadłem sssobie śniadanko... RE: W drodze do marzeń - Kahawa - 17-04-2016 - Witaj dusicielu. Nie sposób nie zauważyć twoich owocnych łowów, który masz już za sobą. - Odparła przełknąwszy kęs. Na razie była spokojna, choć i czujna. Nowy osobnik nie wydawał się agresywnie nastawiony do niej.A przecież powinien zdawać sobie sprawę, że ratele i węże są odwiecznymi wrogami. - Co cię sprowadza w te strony? - Zapytała i szybko dokończyła posiłek. Na tych ziemiach nie było dane ujrzeć jej od kilku cykli takich dużych okazów. RE: W drodze do marzeń - Sunkeyru - 18-04-2016 Powinien zdawać sobie sprawę ale skąd, skoro nigdy nie natknął się na takie zwierzę? Na początku skojarzył mu się skunks ale reszta ciała nie pasowała do pospolitego Śmierdzioszka. Przyglądał się przez chwilę samicy aż w końcu po dłuższej chwili milczenia powiedział zadowolony - Hah jakie wyborne maniery! Tak zdecydowanie przyjemnie prowadzi ssię rozmowę. Ja jesstem Ssynkeyru i w tej chwili prowadzę poszukiwania Kawy...nie.. Moment jak się ona nazywała.. A tak!- Tu "uderzył" się teatralnie w pysk końcówką ogona - Kahawa. Szszukam jej bo podobno jesst uzdrowicielem i chciałbym się od niej uczyć. Mogę wiedzieć jakim jessteś zwierzęciem? Nigdy nie widziałem kogoś takiego jak ty.. RE: W drodze do marzeń - Kahawa - 18-04-2016 Nie dała po sobie poznać, że jest ta Kawą której poszukuje. Za to przyglądała mu się już z większym zainteresowaniem co dało się zauważyć w jej brązowych ślepiach. Pominęła kwestię przedstawienia się i od razu przeszła do konkretów. - Wiem gdzie ją znajdziesz, dobrze ją znam. Powiedz mi jednak dlaczego akurat ta ratela? Dlaczego w ogóle interesuje cie ziołolecznictwo? Nie przypominała sobie by podczas wędrówek spotkała gada zainteresowanego medycyna. Brak łapek zdecydowanie utrudnia posługiwanie się tym rzemiosłem. Wolała wiedzieć czy są to tylko chwilowe pobudki i zauroczenie dziedziną czy jednak jest to życiowa pasja. Pasja, która jest w stanie przekroczyć granice tego co prawie niemożliwe u węży. RE: W drodze do marzeń - Sunkeyru - 19-04-2016 Trochę zdziwiło go pytanie nieznajomej no i szkoda też że się nie przedstawiła, jednak Sunkeyru nie nalegal aby zdradziła mu swoje imię. Nie chce to nie. Jednak dlaczego nie miałby odpowiedzieć na pytanie ? Przecież ją to po prostu ciekawi -Zakładam że ratela to gatunek jakim jesst Kahawa tak? Kiu mi o niej powiedziała i wspomniała też że inni uzdrowiciele by mnie uczyli tylko jeżeli byłbym w ich stadzie a ona nie jessst więc mam większe szanse że mnie zacznie uczyć. Ja nie zamierzam dolaczyc do żadnego sstada bo nie cierpię podziału który jesst wszechobecny. Od zawsze passjonowało mnie to jak inni uzdrowiciele ze zwykłych ziół i liści tworzą lekarstwa które niejednokrotnie ratują życie, chce aby każdy w razie potrzeby wiedział że ma do mnie przyjść bo ja pomogę każdemu bez wyjątku. A poza tym każdy ciągle pieprzy farmazony że dla mnie to niewykonalne bo nie mam kończyn. No i co z tego! Jak się czegoś mocno chce to ossiągnie się wszysstko! Ssam potrafie już na przykład usztywnić złamaną kość czy dać jakieś ziółko uśmierzajace ból ale poza tym niewiele więcej. Ups ! Krzyknął nagle jakby się zapomniał - Nie mam chwili do sstracenia ruszam dalej bo podróż zajmie mi dłuższą część dni no i jeszcze mam dodatkowy ciężar więc adios nieznajoma! I mozolnie zaczął sunąc pezed siebie mijając powoli kamień na którym siedziała jego rozmówczyni. RE: W drodze do marzeń - Kahawa - 24-04-2016 Podparła łeb łapa wysłuchując całej tej złości i żalu jaki z siebie wylał. - Czyli nie zjadłbyś myszy czy ptaka gdyby zwrócił się do ciebie z pomocą? - Zapytała jeszcze jak sunął powoli do przodu mijając ją. Luźny sposób w jaki wypowiadał się wąż nie przeszkadzał jej zbytnio. To raczej była zasługa Damaji i jego wrednego charakteru. O ile wcześniej zignorowałaby pytona za chamskie wypowiedzi tak teraz patrzyła na to z całkiem innym spojrzeniem. - Po cóż ten pośpiech? -Zeskoczyła z głazu i stanęła przed nim blokując mu drogę. - Jeszcze w nim zgubisz samego siebie. Uznała, że można powoli kończyć tą grę, nie będzie się bawiła kosztem młodzika. - Nazywam się Kahawa wędrowny znachor. RE: W drodze do marzeń - Sunkeyru - 26-04-2016 - No nie zjadłbym rannego zwierzęcia tylko mu pomógł. Ale wątpię aby mysz do nie przyszła no ale... odpowiedział jej szybko. Nigdy nawet nie polował na ranne zwierzę bo to po prostu nie było fair, Sunkeyru bardzo różnił się od innych węży. Normalny gad czy ssak bez wahania zaatakowałby osłabione raną czy chorobą zwierzę. Zatrzymał się i uniósł nieco swój tułów odruchowo kiedy nieznajoma zablokowała mu drogę. No a potem to już tylko zrobił głęboki wdech niezadowolony - Ej Kahawa dlaczego nie powiedziałaś od razu kim jesteś? Zaraz jednak rozumiał - Ah mogłem się domyślić hehe Uśmiechnął się do niej przyjaźnie - To mogłabyś mnie nauczyć jak być dobrym uzdrowicielem? RE: W drodze do marzeń - Kahawa - 27-04-2016 Poruszyła pyskiem przez chwilę jakby w nim coś żula. Trawiła powoli jego odpowiedź. Chciała się upewnić, podchwytliwe pytanie czy nie odmówiłby pomocy komuś kto na co dzień gości w jego jadłospisie. Sama była teraz postawiona poniekąd w jego sytuacji, udzielać lekcji komuś kogo pobratymcy stanowią jedno z źródeł jej pokarmu. Na pytanie dlaczego nie ujawniła się od razu uśmiechnęła się tylko zawadiacko. - Mogę udzielić ci nauk, to czy będziesz dobry zależne będzie jednak od ciebie. - Podrapała się łapą pod brodą. RE: W drodze do marzeń - Sunkeyru - 29-04-2016 Ale teraz on się ucieszył! Miał ochotę ją teraz ścisnąć po przyjacielsku ale oczywiście wiedział że nie możne, przecież ktoś by ucierpiał nie mówiąc już że ucierpiałaby ich znajomość - Wssspaniale! Kiedy zaczniemy? Ja tam akurat nie mam nic do roboty ale może ty mussisz iść coś zrobić? Chcesz się gdzieś sspotkać? On najchętniej zacząłby już teraz ale musiał szanować słowo i wolę Kahawy więc to od niej zależało kiedy zaczną, on nie nalega chociaż nie ukrywa swojego podekscytowania. Nigdy się tak nie cieszył, zdawał sobie sprawę z doświadczenia uzdrowicielki i pragnął być tak samo obeznany w leczeniu jak ona. RE: W drodze do marzeń - Kahawa - 30-04-2016 Faktycznie, wyściskanie przez wielkiego pytona w takim momencie mogłaby uznać jako atak na swoją osobę. Chodź w przyszłości, któż to wie. Oczy same jej zabłyszczały widząc jak bardzo palił się do nauk. I pomimo luźnego podejścia do życia potrafił tez okazać szacunek. - Oboje jesteśmy po posiłku, nie zaszkodzi przysiąść i porozmawiać na ten temat. -Odparła kładąc się na brzuchu. - Powiedz mi Sunkeyru jak rozległa jest twa wiedza? - Zanim zacznie prowadzić lekcje musi się zorientować, jakie zagadnienia sa mu znane a co zostało pominięte by uzupełnić braki. Potem można przejść do zaawansowanych kwestii. RE: W drodze do marzeń - Sunkeyru - 02-05-2016 Sun położył się wygodnie na ziemi mając jednak część ciała uniesioną w górę. Chwilkę zastanowił się nad odpowiedzią -Cóż... Potrafię usztywnić złamaną kość i przygotować wywar czy maść która uśmieży ból. Jessst to trochę trudne w moim wykonaniu ale ujdzie. Nie miałem okazji sssprawdzić jakie tutaj rossną rośliny i ich przetesstować. Ogólnie wiem mało i dlatego chcę dużo wiedzieć o roślinach i ich zasstossowaniach RE: W drodze do marzeń - Kahawa - 03-05-2016 - Zawsze to już coś, taka podstawowa wiedza. Na tutejszych ziemiach częściej spotyka się zwierzęta ranne niż rozchorowane. Nic to nie da, że przedstawię ci teraz cały wykład. Nawet najlepsi pamięcią nie byliby w stanie zapamiętać wszystkiego od razu. Skoro potrafisz przygotowywać maść na ranę, to zapewne rumianek nie jest ci obcy. Nie tylko pozytywnie wpływa oczyszczająco na uszkodzenia ciała. Także, dobrze wpływa na naszą skórę, pomaga w trawieniu. A w połączeniu z owocami czarnego bzu działa odtruwająco na organizm.- Prawiła o tym spokojnie jakby mówiła o pogodzie. Rozsiadła się przy tym wygodnie a końcówka ogona przesuwała się po ziemi zagarniając na boki niewielkie ilości piasku. |