Gdzie skłaki Szerka - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Gdzie skłaki Szerka (/showthread.php?tid=1852) |
Gdzie skłaki Szerka - Arnak - 04-05-2016 Pogodna nie za bardzo dopisywała. Przynajmniej jednak zwierzyna powróci i będzie w końcu coś do przegryzienia. Coś lepszego niż do tej pory. Lekko zastrzygłem uchem dostrzegając brązowa sylwetkę samicy. Przyglądałem się jej dłuższą chwile wyczekując an moment kiedy będzie sam i będzie mniej zajęta. W końcu ruszyłem się do niej. RE: Gdzie skłaki Szerka - Kami - 05-05-2016 Tereny te od dłuższego czasu były opuszczone, życie powoli wracało na wulkaniczną ziemię. Kiedy opuszczała krainę okolice skały porastały liche krzaczki, rzadkie kępki traw, o drzewach.. można było pomarzyć. Nadal nie była to dżungla, czy sawanna, ale miała co zaoferować zwierzynie. Zastanawiała się nad kilkoma rzeczami, jak zwykle kiedy zostawała sama. Dawny dom Władcy PZ był całkiem wygodnym miejscem na sjestę, a najważniejsze... był sucho. Jesli nie musiała, nie wychodziła na zewnątrz. Poruszyła łbem kiedy do jej uszu dotarł odgłos stawianych na kamieniu łap. - Witaj. Jak patrol?- Oba bystre ślepia skierowały sie prosto na lwa, nie bez przyczyny zaczęła od tego pytania. RE: Gdzie skłaki Szerka - Arnak - 05-05-2016 Przywitałem samice skinieniem łba. -Wszystko jest w porządku- Rzekłem dość zdawkowo i lekko poruszyłem końcówką ogona. Brak niebezpieczeństwa czy tez obcych osobników, które by kręciły się w okolicy. Przynajmniej nie natrafiłem an żadnego. Tak samo żadnego nie wyczułem. -Jak na razie wszystko idzie dobrze, nie można tracić czujności- powiedziałam i lekko wyszczerzyłem kiełki. Wiedziałem, że to moze być typowa cisza przed burzą. Uważałem jednak, że po prostu an razie nikogo nie interesuje nasza grupa. Jednak za jakiś czas na pewno sie dowiedzą o lwach z tych terenów. Na razie trzeba było zapewnić młodym bezpieczeństwo. -Młode wydają się zdrowe- Tak chciałem podkreślić to. Możliwe, ze będą kiedyś członkami naszego stada. Kto wie. RE: Gdzie skłaki Szerka - Kami - 07-05-2016 Pokiwała głową, Arnak był nadal prawie obcym, prawie.. ale obdarowała go zaufaniem. Może dlatego że gdyby tylko je zawiódł czekałaby go sroga kara? Nie, to nie to.. budowanie więzi z członkami wspólnoty na tym właśnie polegało. Nie była jednak naiwnym kociakiem. Testowała ochotników. - Tak, na razie wszystko układa się po naszej myśli. Martwi mnie jednak kilka aspektów.- Na pysku Kami majaczyło lekkie zatroskanie, jednak czy to dobry moment? Nie za wcześnie by dzielić się zmartwieniami z samcem? - To dobrze, mam zamiar odwiedzić je niebawem. Pierwsze dni są ważne nie tylko dla kociąt.. ale też dla ich rodziców, więzi Arnaku. Spoiwo które pozwala pokonywać największe trudności.- Stado, było czymś na wzór rodziny. Dawało to do myślenia. W pojedynkę można było czynić wielkie rzeczy, ale wspólnie? Nawet sięgnąć po największe bogactwa. RE: Gdzie skłaki Szerka - Arnak - 07-05-2016 -Kilka?- Uniosłem lekko jedną brew słysząc jej słowa-Jakich?- Zapytałem, trochę może i zdawkowo odpowiadałem i zadawałem może niezbyt rozwinięte pytania ale nie czułem potrzeby rozwijania jakoś bardzo swych wypowiedzi. Jeśli będzie taka potrzeba to tak zrobię. -Z tego co udało się wywnioskować, o jest pani z nimi spokrewniona- Rzekłem spokojnym tonem. W takiej sytuacji to powinna tym bardziej maluchy odwiedzić. Ja wolałem się tam nie pchać. Może i stanowiliśmy grupę, to jednak byłem nadal obcym dla nich. Trochę czasu minie nim może będę czymś więcej. Na to trzeba czasu. RE: Gdzie skłaki Szerka - Kami - 14-05-2016 Pokiwała głową w odpowiedzi. - Otieno opuścił stado, nie czuł się w nim dobrze i obawiam się reakcji jego poprzedniego władcy.- Czy zostalby uznany za zdrajcę? Pewnie tak byłoby wygodniej Kahawianowi, miast przyznać się że niektórych trzyma na 'siłę' jako popychadła jakieś, ma swoich faworytów, kastę lepszych.. to dało się wyczuć i to nie tylko po rozmowie z nim samy, ale z niektórymi członkami Zachodnich. - W każdym bądź razie, na zachód stąd, za wąwozem, mieszka stado które może nam nie sprzyjać. Prowadzi je Kahawian, rudy samiec i w czasie patroli uważaj na nich.- Dodatkowo bolał ja fakt że wysługiwał się członkami jej rodziny, kłamał. Nijak nie potrafiła zapałać do niego sympatią. - Tak.. Ich ojciec jest moim wnukiem, a matką córka przyszywanego prawnuka.. więzi te sięgają spory kawałek historii wstecz.- Aż parsknęła pod nosem na myśl o zawiłości tej koligacji. - Krew ułatwia, ale też czasem komplikuje relacje. Nie uznałabym jej więc za najistotniejszy czynni w budowaniu więzi. Zaufanie, lojalność, czy brzmi to dla ciebie Arnaku naiwnie? |