Wodospad - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=49) +--- Dział: Wodospad Szczęścia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=51) +--- Wątek: Wodospad (/showthread.php?tid=190) |
RE: Wodospad - Kamui - 14-07-2018 Wcale nie zdziwiło go że nie słyszała, mało kto spoza tamtego okręgu słyszał, a tłumy to też nie były. - Nie afiszujemy się zbytnio, stanie z boku wszystkiego całkiem nam odpowiadało. - Pilnowanie swoich spraw i minimum wtracania się w cudze, rachunek miał być prosty, kraina ta jednak była jak huragan i sam na własnym ciele przekonał się jak bardzo brutalnie potrafi siłą wciagać w swoje wykręcone szaleństwa. Same bagna darzył jakąś trwogą, kpiny w slowach kapłani się nie dopatrzył, a przynajmniej nie na tyle by się tym przejąć. Popatrzył na braci, odwracając na chwilę łeb od Ines. - Baltazarze pomóż bratu oczyścić rany. - Będą musieli zadbać o jakąs pomoc medyka. Teraz brak Anubisa doskwierał im ponownie. - Nie jest łatwe. Acz do słabych lwów nie należymy. Ma to też swoje plusy, mało kto tam zachodzi.- Ledwo o tym wspomniał, a nawiedziła go całkiem ciekawa myśl. Będzie musiał się nią z resztą klanu podzielić na najblizszym zgromadzeniu. - Nie do końca. Z Zevranem odbyłem dość pouczającą rozmowę jakiś czas temu, przyblizył mi waszą wiarę. Rozeszlismy się po kilkunastu godzinach każdy w swoją stronę, czekały na nas obowiązki. Chciałem tu wrócić w najbliższym czasie. - Ale nie było okazji. - Z Tibem i Gunterem nie zamieniłem zbyt wielu słów, przy czym ten pierwszy był od początku wyjatkowo nachalny, starał się grać obytego, ale prostota i chamstwo aż ulewało się z jego pyska. Jego kompan rzucił się na mnie bez powodu ledwo go przedstawił, potem napuscili na nas resztę tej hałastry. Dalsza część rozmowy odbędzie się na marginesie: Margines Postaci po rozmowie i odpoczynku rozeszły się by przekazać wieści swoim stadom. ZT x 4 RE: Wodospad - Cheka - 29-07-2018 Wodospad ją znudził, a na cętki się już wystarczająco napatrzyła. Korzystając z nieuwagi hieny przeturlała się na bok i odbiegła znikając szybko w gęstych krzakach. zt |