Logan i Królowa Vei - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Logan i Królowa Vei (/showthread.php?tid=2018) Strony:
1
2
|
Logan i Królowa Vei - Logan - 01-09-2016 Przed grotą medyka z LZ Ayumi. Czas akcji około 5 miesięcy w przód. Od oświadczenia małej smarkatej lwicy minęło kilkanaście miesięcy. Mały dwumiesięczny szkrab podszedł do sprawy całkiem serio, teraz gdy miała już około 7 miesięcy była dość duża by mogła wychodzić przed grotę sama żeby poszukać ziół w jej okolicy, ale nie miała bladego pojęcia które roślinki są tymi właściwymi, które są trujące, a które to właściwie zwykłe zielsko. Uczyła się z mamą, nie opuszczając żadnej lekcji, w wolnej chwili podpytywała ją też o niektóre roślinki, no ale oprócz niej samej Ayu musiała jeszcze zajmować sie resztą rodzeństwa. Stan Kasila był dobry, Milele (prawdopodobnie nie wyleczyła się z ślepoty ale trudno mi cokolwiek założyć :"D) też nie miała się najgorzej. - Przydałby się jakieś dodatkowe nauki..- Mruknęła pod nosem bawiąc się kwiatami rumianku, może popytałaby innych medyków? Ktoś jeszcze był nim w Lwiej? Może ta mała kocica Sami udzieliłaby jej kilku rad, nie była od nich? Tylko gdzie jej szukać? Pewnie mieszka daleko stąd. No i jeszcze był ten wielki bury lew za którym nie przepadała. Z resztą czego mógł jej nowego nauczyć? Wątpiła czy wie coś więcej od jej mamy, z resztą nie był zbyt przyjemny. Wsadziła kwiatuszek do pyszczka i zaczęła go mleć beznamiętnie. RE: Logan i Królowa Vei - Vasanti Vei - 02-09-2016 Królowa, dzisiaj w całkiem dobrym humorze, przechadzała się po swoich pięknych terenach. Bynajmniej nie kierowała się specjalnie w stronę groty Ayumi, ba, od czasu kiedy ta związała się z Machafuko, ruda zdawała się jej unikać. Podobnie krzywo patrzyła na zabawy jej dziećmi z potomstwem tego tutaj. Mimo to, do samych lwiątek starała się mieć życzliwe podejście. Nie ich wina, że zrodziły się z takich rodziców. Dlatego na widok lwiczki, najwyraźniej zainteresowanej jednym z ziół, zareagowała lekkim uśmiechem. - Deme, Logan - przywitała ją po lwioziemsku, wszak tamta nie była już taka mała. - Smacznego. Przystanęła na moment, z pewnym rozbawieniem przypatrując się szarej. Trzeba było przyznać, że błękitnooka miała zadatki na wyrośnięcie na całkiem urodziwą lwicę. Pytanie tylko, czy przy serwowanym jej wychowaniu istnieje szansa na to, że przy tym nie zatraci jako takiej inteligencji, która w dzisiejszych czasach również miała niemałe znaczenie. RE: Logan i Królowa Vei - Logan - 04-09-2016 Ciamkała beznamiętnie roślinkę z miernym skutkiem, jej ząbki drapieżnika i niemożność poruszania szczęka na bok bardzo utrudniało jej przeżuwanie. Znała zapach i smak rumianku bardzo dobrze, to dość pospolite zioło. Z zamyślenia wyrwał ją znajomy głos, momentalnie zwróciła łeb ku królowej wstając. Ukłoniła się ładnie. - Deme Królowo Vei.- Trochę się zawstydziła, została przyłapana na wcinaniu kwiatuszka, wciągnęła go do końca i połknęła. Zrobiło się trochę niezręcznie, zwłaszcza że pomarańczowa przypatrywała sie jej dość intensywnie. Ale zaraz, coś piknęło w łebku młodej, może królowa będzie wiedziała? W końcu nie bez powodu nią była! - Wasza wysokość, nie wie Pani może u kogo mogę się podszkolić w znajomości ziół i leczenia? Chciałabym, być kiedyś medykiem, mama zna wiele ziół.. ale, ale chcę poszerzać wiedzę jak tylko jest to możliwe.- Widać było że Logan jest bardzo przejęta tym o co pytała, w końcu zależało jej na tym od dawna, a jak raz sobie coś wtłucze do łebka, to uparcie podąża do celu, bez względu na kłody i inne przeszkody. RE: Logan i Królowa Vei - Vasanti Vei - 09-09-2016 Trzeba przyznać, że odpowiedź szarej mocno zaskoczyła lwicę. Medykiem? No proszę! Królowa miała zamiar uczynić z całej ayufukowej hałastry porządnych wojowników, ale skoro jedno z nich miało inny pomysł... Kto wie? Jeśli tylko będzie miała zapał do pracy i odpowiednią dawkę inteligencji, to może i coś z tego będzie. Co prawda, Vei była wciąż zaabsorbowana opieką nad własnymi dziećmi, acz te były już na tyle duże, że część czasu mogłaby poświęcać córce Ayumi. Ruda zmarszczyła brwi. To nie było już tak małe dziecko, jak jej się z początku zdawało. Vasanti nie do końca wiedziała, czy odnosić się do niej jak do młodego, czy może już dorosłego; póki co postanowiła wypróbować opcję pośrednią. - Medykiem? Czy ty wiesz, jak ciężka to praca? - spytała, nieco zniżywszy łeb ku Logan. - Ciężka i odpowiedzialna. Trzeba być zawsze gotowym na nowe wyzwania - wyjaśniała, wlepiając poważne spojrzenie w lwiątko. RE: Logan i Królowa Vei - Logan - 11-09-2016 Młoda była żywotna, można by nawet podejrzewać ją o umiarkowane adhd, na lwiątko w swoim wieku była zbudowana całkiem przeciętnie, nie za chuda, nie za gruba. Matka zadbała o to by wraz z rodzeństwem miały pożywienia pod dostatkiem i rozwijały się wyrastając na zdrowe lewki. W walce z resztą rodzeństwa zaś radziła sobie dobrze, nawet czasem obrywało się tacie i mama, mieszkająca po sąsiedzku rodzina myszy, nigdy nie miała z nią spokoju, chyba że szaro-biała, akurat spała. - Wiem.. moje rodzeństwo pakowało sie bardzo często w tarapaty, a moja mama jest medykiem i często ma gości, ranne, lub chore zwierzęta innych medyków. Staram się jej pomagać.- Zauważyła że nie zawsze można w tym zawodzie liczyć na 'wdzięczność', wiedziała tez że niektórzy wybierali go z złych pobudek, być medykiem to służyć i to jak najlepiej. - Lubie wyzwania, jestem jeszcze mała.- Tak mówiła Ayu. -Ale kiedyś będę duża i na pewno będę mogła sprostać tym, które teraz może są dla mnie za trudne. Chcę.. być przygotowana na nie jak najlepiej! RE: Logan i Królowa Vei - Vasanti Vei - 12-09-2016 Królowa zwracała uwagę na każde słowo wypowiadane przez Logan. Trudno było stwierdzać jednoznacznie, na ile nadaje się do tej funkcji, wszak było to jeszcze dziecko, ale ta rozmowa dawała pewien wstępny obraz sytuacji. Szara z pewnością zdawała się mieć w sobie entuzjazm, tak niezbędny do zabrania się za cokolwiek, ale momentami też zgubny, bo ulotny. Skoro jednak towarzyszyła mamie od dłuższego czasu, to kto wie?, może akurat w tym przypadku chęć zajęcia się znachorstwem była czymś stałym? - A jak myślisz - ciągnęła. - Jaki powinien być taki medyk? Lwica usiadła i powoli zaczynała już układać w myślach plan szkolenia błękitnookiej, acz póki co wciąż pragnęła przede wszystkim przekonać się, na ile czynienie z niej swojej uczennicy przyniosłoby wymierne owoce. RE: Logan i Królowa Vei - Logan - 17-09-2016 Nie przemyślała wszystkich słów, była jeszcze mała i mówiła dokładnie to, co leżało jej na serduszku. Mądrość przyjdzie z wiekiem przecież. Pytanie królowej jednak zmusiło ja do tego, by chwilę się zastanowiła. Jaki powinien być medyk? - Myślę, że przede wszystkim powinien być optymistą, nie da się stawiać czoła trudnościom jeśli nie jest się pozytywnej myśli.- Może brzmiało to dość naiwnie, ale jak podejmować jakiekolwiek wyzwanie z myślą że jest ono skazane na porażkę? - I oczywiście mądry.. żeby nie zaszkodził pacjentowi. - Oj tak, wiedza medyka przecież służyła głównie innym, a nie jemu samemu. Moze powinna dodać coś jeszcze? Myślami była przy mamie, bo przecież to ona była najlepiej znanym jej medykiem. - .. i cierpliwy? - O, Logan nie posiadała jeszcze tej cierpliwości, jako dziecko była wszędzie, wszędzie się spieszyła i niecierpliwiła. RE: Logan i Królowa Vei - Vasanti Vei - 19-09-2016 Uśmiechnęła się kwaśno na słowa o optymizmie. Nie zamierzała kłócić się z Logan i jej dziecięcą wizją świata, co nie zmienia faktu, że przy takim podejściu samej Vasanti nie należałoby uznawać za odpowiednią osobę do pełnienia funkcji medyka. Lwica zasilała grono realistów, a niektórzy mogliby wręcz uznać ją za pesymistkę. - Jak najbardziej - przytaknęła samiczce, kiwając łbem dla podkreślenia swoich słów. - I uważasz, że twoja mama właśnie taka jest? I że ty możesz taka być, gdy dorośniesz? Podobnie jak sama niebieskooka zapewne zauważyła, również i królowa nie wierzyła, by lwiątko mogło stanowić ostoję cierpliwości. To jednak cecha, która rozwija się w miarę dorastania, więc nawet dla najbardziej energicznego kocięcia pozostawała nadzieja na stanie się poważnym, spokojnym lwem. Ruda również niegdyś nie lubiła na nic czekać, ale z czasem zdołała do tego przywyknąć. RE: Logan i Królowa Vei - Logan - 25-10-2016 Podejścia może miały różne, ale tak długo jak sprzyjały dążeniu do celu nie było to chyba aż takie istotne. Może z wiekiem Logan się zmieni, ale to tylko takie gdybanie, lekcje miały sprawdzić ją i z tego zdawała sobie sprawę. Na pytania królowej popatrzyła w bok, mrużąc oczka. To dość trudne pytania, musiała się chwilkę zastanowić. - Tak, uważam że moja mama własnie taka jest.. oprócz obowiązków medyka, ma jeszcze na głowie 4 dzieci.- Bardzo rozbrykanych z resztą. Bez oporu mogła stwierdzić, że Ayumi była bardzo cierpliwa. Wyleczyła też Kasilla, więc musiała być dobrym Medykiem. - .. ewm.- Druga część pytania była już znacznie bardziej kłopotliwa. - Może, ale.. będę się starać.- powiedziała ciszej. Była odrobinę zakłopotana, zmarszczyła brwi i uśmiechnęła się blado. Mama i reszta rodzeństwa zawsze się z niej śmiali "ty to Logan masz pasikoniki w tyłku", "wszędzie cie pełno", "poczekaj na resztę strusiu!", o tak, jakby była w kilku miejscach jednocześnie, robiła też czasem kilka rzeczy na raz z różnym skutkiem. RE: Logan i Królowa Vei - Vasanti Vei - 25-10-2016 Vei milczała przez krótką chwilę. Już teraz miała wiele obowiązków, łącznie z tym najważniejszym: wychowywaniem Setkara na przyszłego władcę, ale któż inny mógłby się podjąć szkolenia przyszłego medyka? Ayumi nie miała odpowiednich kompetencji, a lwom z innych stad nie można było ufać w tak ważnych sprawach. Chcąc nie chcąc, królowa podjęła decyzję. - Dobrze, Logan, skoro będziesz się... Starać... To mogę cię trochę pouczyć. Co ty na to? - spytała; jej pysk zdobił uśmiech, choć wcale nie był on oznaką radości. Z drugiej strony, próbowała też patrzeć na tę sytuację z nieco większą dozą optymizmu. Może uda jej się polubić tą małą i praca z nią nie okaże się mordęgą? RE: Logan i Królowa Vei - Logan - 29-10-2016 Kilka tych cichych minut zdawało sie jej być wiecznością, a to wszystko przez to, że właśnie miało to być jej "być albo nie być", jeśli Królowa zdecyduje że Logan nie nadaje się na medyka, możliwe, że nim nie zostanie.. a wtedy.. do łebka wpadła jej myśl ostateczna, będzie zmuszona odejść z Lwiej Ziemi, by spełnić marzenia? Nie chciała, toteż gdy Vei w końcu jej odpowiedziała Logan zerwała się na łapki i zatoczyła kółko wokół samej siebie z radości. - Tak! .. Znaczy.- Uspokoiła się, trzeba opanować emocje, tak, własnie. Odetchnęła zagryzając różową wargę. - Znaczy się, tak Królowo Vei, będę zasszsz..ona, yhm to będzie dla nie wielki honor być właśnie twoją uczennicą.- prawie połamała sobie język na trudnym słowie, aż otrząsnęła się oblizując. Druga sprawa, że właśnie dostała całkiem solidnego kopa do pewności siebie. Będzie musiała komuś się pochwalić, najlepiej całemu światu. RE: Logan i Królowa Vei - Vasanti Vei - 25-11-2016 - Wspaniale. Masz ochotę zacząć jeszcze dzisiaj czy już jutro? Entuzjazm, którym pałała młoda, nieco bawił królową, ale było to całkiem pozytywne odczucie. O ile Logan z tego nie wyrośnie, to może być z niej naprawdę porządna Lwioziemka. Gdy tak patrzyła na emanującą radością lwiczkę, Vasanti przez chwilę pomyślała o swoich własnych dzieciach, które już wyrosły, a poza tym... Sigrun nigdy nie była taka wesoła. Ani głośna. Ruda zagryzła wargi, po czym odetchnęła głęboko i znów wpatrywała się w błękitnooką ze względnym spokojem, obmyślając, od czego można by tu zacząć naukę. Najpierw wypadałoby się dowiedzieć, jakie zioła pokazała jej Ayumi i czy na pewno zrobiła to dobrze. // Sorry, że tak długo i krótko, jakoś nie miałam pomysłu na posta, ale teraz możemy już znowu z tym ruszyć. ^^" // RE: Logan i Królowa Vei - Logan - 25-11-2016 Już nabrała powietrza by odpowiedzieć, ale zaraz, chyba zapomniała o czymś bardzo istotnym. Co to mogło byc? Lwiczka zastanawiała się nad tym co jej umknęło, w końcu wzruszyła barkami pewnie przypomni sobie jak zawsze po jakimś czasie, była dzieckiem, a ten nie miewały zbyt głębokich przemyśleń. Beztroska. Cóż mama dowie się chyba dopiero potem o planach córki. - Jeśli można to już dziś?- O tak, w gorącej wodzie kompana. Kto wie po kim dzieci Ayu i Fuko odziedziczyły tą żywiołowość, ale wszystkie 4 prawdopodobnie były tak ruchliwe i gadatliwe, do tego nieco zbyt brawurowe? Mhm. Mała rozejrzała się szukając w trawie czegoś, o mhm, chciała zaimponować Vei, ale poza rumiankiem to.. nie widziała niczego znajomego. //spoko |D troche mi to tyłek ratuje bo w KMP dzieje się za duzo XD RE: Logan i Królowa Vei - Vasanti Vei - 01-01-2017 - Skoro chcesz... - Lekki uśmiech powrócił na rude lico. Podobało jej się podejście, z jakim Logan podchodziła do nowych obowiązków. Gdyby tylko dorośli Lwioziemcy traktowali swoje zadania z podobną powagą... Jej uwadze nie umknęło, że młoda już zaczęła poszukiwać wzrokiem ziół, co przypomniało królowej, o co najpierw miała zapytać. - To jakie rośliny lecznicze już poznałaś? - spytała więc. Bez tej wiedzy trudno jej będzie przeprowadzić szkolenie. Ruda przypuszczała, jakich odpowiedzi może się spodziewać, wszak sama wcześniej uczyła Ayumi. Trudno było o element zaskoczenia, skoro młodsza medyczka właściwie nie opuszczała Lwiej Ziemi, a więc nie miała kontaktu z żadnymi medykami poza Vei... Może nie licząc tego jednego znachora, o którym słuch do niej dotarł. RE: Logan i Królowa Vei - Logan - 09-02-2017 No pewnie że chciała! Nie widać tego po niej? Starczyło spojrzeć w rozpromienione oczka młodej i wszystko było jasne. Poza trawą wypatrzyła jakieś inne roślinki, ale uwagę Logan od nich oderwało pytanie królowej. - Mama pokazywała mi kilka, ale.. hm, mam problem z zapamiętaniem tych mniej wyróżniających się. - Popatrzyła pod łapki na resztki rumianku (Ja wiem że tego nie ma w spisie juz ale ten no w pierwszym poście dałam że to jadła to ten xD) który zmlemlała chwilkę temu. - Pamiętam jak wygląda rumianek.. i zapach mięty, tego nie idzie pomylić z niczym innym. - I to tyle, niewiele w sumie. //zróbmy tak jak na gg pisałaś niech sobie ida sie uczyć ;v |