Król Lew PBF
Górna część Kanionu - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Pustkowie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=66)
+---- Dział: Kanion (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=67)
+---- Wątek: Górna część Kanionu (/showthread.php?tid=2055)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10


RE: Górna część Kanionu - Shiriki - 10-11-2016

Strasznie głośne było to coś. Do tego zdołało się obrócić co mnie zaskoczyło. Za bardzo się jak widać bawiłem z tym. Oberwałem od tego przerośniętej surykatki po pysku. Nie puszczałem jej jednak, nie po to się patyczkuje i mecze aby teraz to mi od tak po prostu zwiało. Chciałem zatopić moje kły w gardle, karku czy co tam uda mi się pierwsze złapać i w końcu zakończyć te dziwną zabawę.


RE: Górna część Kanionu - Eden Sandjon - 10-11-2016

Nie trafił, ale i tak było to wystarczające, by dało efekt bliski temu, co zamierzał. Nie czekał aż gnu odzyska równowagę tylko rzucił się na zwierza wbijając kły w okolicy karku, przy okazji próbując je powalić na ziemię. Powarkiwał i wgryzał się coraz głębiej w ciało. Zerkał tylko jak na łup rzuca się szara. Uśmiechnąłby się do niej, ale akurat miał zajęty pysk. Dyszał przez nos czekając aż w końcu gnu wyzionie ducha.


RE: Górna część Kanionu - Mogu - 10-11-2016

Mogrim skończył robotę wyszarpując kawał mięsa z szyi; dokładniej ten, w który był wgryziony od samego początku. Umazany lekko ale nadal dumny spojrzał na Kami, a potem na przybyłych. Nikt nie powitał go ani słowem, choć był przy Kami, dlatego postanowił nic nie mówić...w dobrym guście to przybyli witają obecnych, a nie odwrotnie. No cóż, wrócił zatem do martwego ciała gnu ignorując całą resztę i zaczął jeść.


RE: Górna część Kanionu - Yasumu - 11-11-2016

Wreszcie mogła poczuć smak zdobyczy w pysku, to zdecydowanie poprawiło jej humor. Walka, była w swoim żywiole, warczała głucho uwieszając się na antylopie i ciągnąc ją w dół, tak długo jak ta stała na nogach mogła im zwiać.. nie, nie kochana, ty nigdzie nam teraz nie uciekniesz. Parsknęła nosem wbijając zęby coraz głębiej w zadek antylopy i głębiej, smak krwi pobudził ja jeszcze bardziej do działania.
Antylopa słaniała się na nogach i w końcu im uległa. Nogi ugięły się pod Gnu i zwierzak padł, wciąż jednak żył i niewykluczone że zawalczy jeszcze o swoje cenne życie.


RE: Górna część Kanionu - Eden Sandjon - 11-11-2016

Mogliby zaśpiewać "Janek Wiśniewski padł!", gdyby nie to, że akurat upolowali gnu. Eden wspiął się na łup, gdy już padł, wbił kły głęboko w gardło, by nie musiało męczyć się zbyt długo. Poza tym on sam też już zaczynał odczuwać głód. Na Yasumu póki nie zwracał uwagi, zresztą łeb miał zwrócony w inną stronę i nie mógł się odwrócić. Czekał niecierpliwie na śmierć gnu.


RE: Górna część Kanionu - Kami - 11-11-2016

Shiriki nie miał dziś szczęścia, małe zwierzątka wymykały mu się jedno po drugim, chociaż fossa już taka malutka to nie była w sumie. Może i nie była zbyt wysoka na łapkach, ale dość długa, prawie 2 metry z ogonem.. długa i śliska jak piskorz! Po celnym ciosie łapa udało się jej nie tylko uniknąć kłów hybrydy, ale i wywinąć z uścisku. Nawet nie czekając na jego reakcje brązowy drapieżnik czmychnął w kierunku wąwozu z którego wyszedł i tyle go widzieliście..
Przywódczyni przez chwilę przyglądała się Poison i Edenowi, jakoś miło było widzieć tę dwójkę w wspólnej akcji. Zielone ślepia padły na Mogrima. - Smacznego mój drogi, ja udam się teraz na Skałe Skazy i .. - Chciał dodać że będzie dogadywać z Myrem sprawy łączenia stada, ale wtedy w oczy rzuciła się jej kotłowanina w oddali z tyłu. Zmarszczyła brwi i cmoknęła, co do cholery..? - .. w każdym bądź razie, przejmujesz tu teraz dowodzenie. Wraz z resztą posil się odpocznij, resztę zdobyczy zabierzcie ze sobą. Przyda się nam poczęstunek na ceremonii połączenia stad. Chciałabym też abyś wyznaczył kogoś, kto odszuka resztę naszych braci i sióstr w celu poinformowania ich o naszym sukcesie.- Wszyscy członkowie stada powinni wiedzieć że przyłączanie terenów zostało zakończone. - ..nie zapomnij też o Bjornie.- Dodała jeszcze kierując się następnie w kierunku Shirikiego i Jeanetty. 
Pył nadal unosił sie w powietrzu, zaczął jednak powoli opadać, a słońce powoli wynurzyło się zza horyzontu. Nastał nowy dzień, nowy początek?
- Shiriki? Jeanett? Wszystko w porządku?- Zapytała bacznie przyglądając się tej wytarganej dwójce, nie wiedziała co się właściwie stało, fossa umknęła nim mogła ja przyuważyć.. chyba nie walczyli między sobą?


RE: Górna część Kanionu - Jeanette - 11-11-2016

Syknęła za fossą, która wróciła tam skąd przyszła. Następnie posłała Shirikiemu spojrzenie mówiące "I na co ci było się tak cackać?". Pokręciła głową z niezadowoleniem i dotknęła łapką niewielkiej rany na policzku, śladu po ostrych pazurkach fossy. Rana się zagoi ale żeneta wcale nie była z faktu posiadania tej dodatkowej ozdoby na pyszczku zadowolona. Dla niektórych blizny, czy szramy mogły znaczyć wiele, jako pamiątki czy odznaczenia. Jednak cętkowana bardzo nie lubiła kiedy w jej życiu pojawiało się coś czego nie planowała, nawet jeżeli chodziło jedynie o drobną rankę na policzku. Nastawiła ucho, kiedy usłyszała jak Kami zwraca się do niej. Postąpiła krok w kierunku władczyni i pokiwała głową.
- Dobrze. Tylko drobna niedogodność. Wszystko opanowane.
Cętkowana syknęła, gdy pierwsze promienie słońca padły na jej drobne ciałko. Szybko, niby mgnienie oka skryła się w dużym cieniu ogromnej lwicy. Wciąż nie potrafiła przywyknąć do dziennego światła. Całe swoje życie była aktywna przeważnie nocą i jasne słoneczne promyki boleśnie kłuły ją w oczy.


RE: Górna część Kanionu - Yasumu - 12-11-2016

Gnu powoli traciło powietrze w płucach, Edeneowi udało się też zdusić tętnicę, co pierwsze? Brak tlenu? Zmiażdżona krtań, czy wylew?
Cokolwiek było pierwsze w tej konkurencji skutecznie ukatrupiło zwierzała, ostatnie podrygi jego kończyn były jeszcze tylko impulsem wysłanym w ich kierunku pośmiertnie przez mózg.
Szara parskała i kąsała zdobycz żeby rozedrzeć jej skórę na zadku i dobrać się do soczystego mięsa, zaraz gdy tylko manewr ten doszedł do skutku urwała sobie soczysty kawał mięsa i pochłonęła go z apetytem. Masz żołądek i zatkaj się!
- Pycha..- Wymruczała oblizując wargi z apetytem, gdy smak krwi i aksamitna fraktura mięsa dopieściła jej podniebienie..


RE: Górna część Kanionu - Shiriki - 12-11-2016

Fossa zwiała i obyłem się smakiem. Trudno może kiedy indziej coś się wytrawnego złapie. Żaneta nie była zadowolona, ta to następnym razem zostawię ja na pożarcie, skoro jej tak źle. Spojrzałem na Kami i westchnąłem.
-U mnie dobrze- no powiedzmy, machnąłem lekko ogonem. Do zwierzyny się nie zbliżałem niech się czarne bydle nażre to może... ale nie wiem czy chce tykać coś po niem. Położyłem się na ziemi. Czarnemu przekazał dowodzenie.. dobra niech się nią zadławi, na zdrowie.


RE: Górna część Kanionu - Kami - 12-11-2016

Pociągnęła nosem.. cóż. Skoro oboje twierdzili że wszystko było okej. Jeszcze chwilę bacznie lustrowała wzrokiem oboje, aż się rozpogodziła. - To był dość trudny poranek. Odpocznijcie, spisaliście się wzorowo. - Główny cel został osiągnięty, wszyscy byli względnie cali i zdrowi nie licząc drobnych ran. A to był powód do zadowolenia.
A co do słoneczka, Kami podobnie jak Jeanetta nie przepadała za nim, jednak ze względu na swoje gabaryty, nie mogła czmychnąć w cień kogoś większego, pozostało jej więc skwasić się i odwrócić łeb na zachód. Dziękować zbiegowi okoliczności, kierunek w którym się właśnie miała udać był przeciwny do tego, gdzie pojawiła się złocista kula. Słoneczko mogło co najwyżej prażyć ją w zadek.
- Bądź grzeczny.. - Mruknęła jeszcze do najmłodszego w grupie i udała się na skałę.

ZT


RE: Górna część Kanionu - Eden Sandjon - 12-11-2016

Czuł coraz to bardziej słabnący oddech zdobyczy. W końcu przestało dawać znaki życia. Potrzymał jeszcze chwilę kły na szyi, ale w końcu puścił, by samemu zacząć ucztę. Wyrwał kawał mięsa na wysokości żeber, szybko go przeżuł i połknął. Jednak opłaciło się tu przybyć, mógł dzięki temu napełnić żołądek. Spojrzał na szarą i posłał jej figlarny uśmieszek. Na czerwonym od krwi pysku pewnie nie wyglądał tak przejmująco niż zazwyczaj. Chwilę wpatrywał się jak je, a potem też kontynuował posiłek, co rusz zerkając w jej stronę.


RE: Górna część Kanionu - Jeanette - 12-11-2016

Gdy Kami odeszła palące słońce znów dosięgnęło żenety. Ta z sykiem stuliła uszy i niezadowolona przysiadła w cieniu jakiegoś kamienia. Chłodnym spojrzeniem zilustrowała jak większe drapieżniki posilają się rozszarpując ogromną, dla Jeanette, ofiarę. Cętkowana odszukała wzrokiem Mogu i szybkim krokiem skierowała się w jego stronę. Nie podobało się jej, iż teraz ten czarny kot przejął dowodzenie. W głębi duszy małe stworzonko samo marzyło o tej posadzie, jednak realnie patrząc nie miała na to szans. Bo czy Kami odważyłaby się powierzyć tak wielką odpowiedzialność komuś tak małemu? Błękitnooka była bystra, sprytna i rozważna lecz z pewnością nie byłoby normalne dla tych większych osobników gdyby to właśnie mała cętkowana przejęła dowodzenie. Dlatego musiała się podporządkować, czy podobało jej się przewodnictwo czarnego, czy nie. Przechodząc obok Mogu rzuciła tylko w jego stronę parę słów.
- Pójdę spatrolować... nasze granice.
Bo teraz powstały nowe granice. I mimo że stado Cinis wyraźnie zaznaczyło swoją obecność na tych terenach, nie oznaczało to iż jacyś śmiałkowie nie spróbują wejść na świeżo zdobyte terytorium Popiołu. Drobna istotka wkrótce zniknęła na horyzoncie.

//z.t


RE: Górna część Kanionu - Yasumu - 13-11-2016

Z początku pałaszowała zdobycz skupiając się głównie na niej, jednak gdy pierwszy głód został zaspokojony, zaczęła jeść wolniej baczniej przyglądając się otoczeniu. Miała jakiś taki nawyk, że nawet powaloną zdobycz można utracić. W stronach, w których się wychowywała trzeba było uważać także na niedźwiedzie. Nie raz musiała obejść się smakiem i ustąpić większemu drapieżnikowi, naderwała kolejny płat mięsa, trzymając go w zębach spojrzała na Edena. Ich spojrzenia spotkały się i lwica posłała mu niewielki uśmiech, odrywając do końca kawał mięsa, kęs zniknął w jej gardzieli.
Podobnie jak samiec miała pysk cały we krwi, na jasnym futrze ślady były dość mocno widoczne. Zerknęła do tyłu na Mogrima i Shirikiego. Młody nie jadł? Z tak uniesionym łbem, zerknęła kontem oka na brązowego.
- Panie Eden, czy mam coś na pysku poza krwią zdobyczy, że tak mi się Pan przygląda?- Spytała enigmatycznym tonem zlizując krew z nosa.


RE: Górna część Kanionu - Eden Sandjon - 13-11-2016

Połykał kolejne kęsy, chociaż już nie tak łapczywie. I faktycznie ich spojrzenia się w końcu skrzyżowały. Przeżuł kawał mięcha, które miał w pysku, by w końcu zniknęło w gardle. Jeszcze po tym zlizał sobie trochę krwi z warg, a także przejechał łapą po gębie. Dopiero wtedy odpowiedział szarej.
- Nie, tylko ta krew dodaje Pani uroku, Panno Poison. - zwiększył mu się uśmiech, a ogon delikatnie wywijał dookoła.


RE: Górna część Kanionu - Mogu - 13-11-2016

Po tym jak nie ocierając pyska, uśmiechnął się po słowach Kami, pomyślał o tym maleńkim zastrzyku władzy. Zrobiło mu się niedobrze. Nie lubił władzy, ani żadnych ważniejszych funkcji; lubił spokój, a władza równała się z obowiązkami, a te z brakiem spokoju. Nic nie powiedział tylko kiwnął głową. Chapnął jeszcze dwa kawałki mięsa, a gdy cętkowany potwór oświadczył mu, że samowolnie idzie na patrol, ten tylko wzruszył ramionami. Niech idzie, kim że on jest by jej rozkazywać.
Wstał powoli i popatrzył w kierunku hybrydy - Słyszałeś Szefową, poinformuj naszych. Ja tymczasem zaniosę to kopytne stworzenie do naszej "kwatery głównej".
Gdziekolwiek to jest pomyślał. złapał martwe zwierze i nie czekając na odpowiedź ze strony współplemieńca, ruszył przed siebie.

//zt