Król Lew PBF
Skrawek Sawanny - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177)
+---- Dział: Skrawek Sawanny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=46)
+---- Wątek: Skrawek Sawanny (/showthread.php?tid=212)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36


RE: Skrawek Sawanny - Mistrz Gry - 01-09-2015

Pomysł nie wypalił, lecz kogo to dziwi? Ale to tylko podsyciło gniew i chęć buntu w cętkowanym cielsku. Za niby kogo mają się te lwy, władców sawanny? No chyba nie.
-Mam to gdzieś. - burknęła, rozzłoszczona.
Wstała i ostentacyjnie ruszyła, idąc dalej przez tereny Zachodnich. Nie była idiotką i nie szła prosto w jego stronę, lecz nieco na prawo.
Jest silną i niezależną samicą, nikt jej nie będzie mówił, jak ma żyć!



RE: Skrawek Sawanny - Myr - 01-09-2015

Słysząc jej odpowiedź, warknąłem w jej stronę i uskoczyłem zastawiając jej drogę.
-Ostatni raz ostrzegam- Nie będę się z nią patyczkował, jak nie chce po dobroci to się siła ją wygoni. Jak to wyjdzie to inna już sprawa. Chciałem być miłym ale jak widać dla pewnych osobników się nie da. Nie byłem zdenerwowany ale nie popuszczę od tak tego.


RE: Skrawek Sawanny - Mistrz Gry - 02-09-2015

Przewróciła ślepiami.
-A ostrzegaj sobie, ile tylko zechcesz. - fuknęła.
Już postanowiła, co zrobi, i nic nie zmieni jej decyzji. Choć czuła, że cierpliwość samca się wyczerpuje i instynktownie napięła mięśnie.
Dotarło do niej, że tak naprawdę to wpakowała się w walkę. Nie zaatakuje pierwsza, lecz wyostrzyła wszystkie zmysły, wypatrując nadchodzącego ataku.



RE: Skrawek Sawanny - Myr - 04-09-2015

Skoro ostrzeżenia nie skutkują, nie miałam zamiaru jej przepuści. Nie można sobie na te ziemie od tak wchodzić. Tym bardziej drapieżnikom. Warknąłem i uskoczyłem w jej stronę z zamiarem pochwycenia jej. Nie wiedziałem an ile ona jest zwinna ale się przekonam, przegonie ja z tego miejsca albo zginę. Takie życie.


RE: Skrawek Sawanny - Mistrz Gry - 04-09-2015

Lamparcica wyczuła, że coś się kroi. Łypnęła w stronę ciemnego okiem i zobaczyła, że skoczył on w jej kierunku. Natychmiastowo uskoczyła, jedynie jej ogon uderzył Myra w nos. Obróciła się, by móc swobodnie obserwować jego ruchy - wciąż nie miała zamiaru ustąpić. Pokaże temu lwu, że jego gatunek nie jest lepszy od innych...
-Tak to się bawimy, kotku? - parsknęła kpiąco, po czym skoczyła mocno.
Nie rzuciła się jak idiotka na osłonięty grzywą kark ciemnego. Skoczyła mocniej, by upaść z impetem na jego plecy i tam go poharatać.



RE: Skrawek Sawanny - Myr - 04-09-2015

Uskoczyła ale poczułem jej ogon. Chce się tak bawić? No cóż. Od razu się odwróciłem. Nie chciałam aby mogła mnie zaskoczyć za szybko. Zauważyłem jak skacze. Szybka była. Odbiłem się od ziemi aby spróbować ja dorwać w czasie jej skoku. Uda się lub nie. tutaj trzeba precyzyjnie. Nie byłem pewny czy odpowiednio szybko zareagowałem. Chciałem ją powalić na ziemie.


RE: Skrawek Sawanny - Mistrz Gry - 05-09-2015

Lamparcica nie kryła zaskoczenia z powodu ruchu ciemnego. Była za nisko, by przeskoczyć nad nim kiedy również wybił się w powietrze, więc łapą z wysuniętymi pazurami odepchnęła go od siebie. Pozostawiła mu na pysku kilka drobnych ranek.
Przez to odepchnięcie byli do siebie odwróceni bokami, gdy już dotknęli ziemi. Nie tracąc czasu, lamparcica zmieniła położenie i ponownie skoczyła ku Myrowi. Tym razem nie zdobyła się na żadne sztuczki, zwyczajnie chciała dopaść go z boku.
Myr - 1 HP xD



RE: Skrawek Sawanny - Myr - 05-09-2015

Nie miałem zamiaru czekać na to co samica będzie robiła. Warknąłem i odbiłem się do niej. Jeśli złapie z boku i powali miałem zamiarze wbić jej swe pazury w łapę i ja podciągnąć do siebie aby to zatopić w niej swe kły. Jeśli zaś uda mi się uniknąć jej ataku, chciałem dorwać ją z tyłu i powalić. Wbić jej pazury w tyły i ściągnąć ku ziemi.


RE: Skrawek Sawanny - Mistrz Gry - 06-09-2015

Myrowi nie udało się uniknąć skoku samicy. Wbiła mu ona pazury w bok, zadając na razie niezbyt dotkliwe rany. Zauważyła pazury sięgające po jej łapy zbyt późno, by coś z tym zrobić. Szybko ugryzła jedną z jego łap, lecz jego kły również dosięgły celu. Nie miała zamiaru pozostawić swojej łapy w jego pysku, ani też jej szarpać. Zamachnęła się więc drugą łapą na jego nos, by zmusić go do puszczenia jej kończyny.
Myr -7 HP
Lamparcica -9 HP



RE: Skrawek Sawanny - Myr - 10-09-2015

Udało mi się pochwycić jej łapę. Był to zawsze jakiś sukces. Wbiła mi pazury ale nie mogłem pozwolić aby ból zmusił mnie do puszczenia jej. Warknąłem głośniej czując jej kły na mojej łapie. Nie chciałem czekać na dalszy rozwój sytuacji i próbowałem pociągnąć ją za łapę w drugą stronę aby ją spróbować wywrócić.


RE: Skrawek Sawanny - Mistrz Gry - 12-09-2015

Pazury lamparcicy przejechały po pysku ciemnego, zostawiając po sobie krwawe ślady. Jednak nie zmieniało to faktu, że jej łapa wciąż tkwiła w uścisku kłów samca. W dodatku jego manewr udał się bardzo dobrze - pociągnięta samica upadła, uderzając mocno o podłoże. Chcąc nie chcą, pociągnęła za sobą łapę, kalecząc ją o zęby ciemnego. Jednak sprawiło to, że jego chwyt był mniej pewny. Lamparcica upadła na dość ostry kamień, dodatkowo kalecząc się o jego krawędzie.
Warcząc, samica postanowiła się nie poddawać. Nawet leżąc, chciała atakować, więc w ruch poszły jej tylne łapy. Z wysuniętymi pazurami kopnęła, mierząc w miękkie podbrzusze. Dodatkowo chciała go też ugryźć - nie ważne gdzie, czy to łapa, bark czy również brzuch. Tam, gdzie jest wygodniej.
Myr mógł puścić ją i uskoczyć przed jej pazurami oraz kłami, bądź też trzymać mocno i narazić się na ewentualne szkody, bądź też wykorzystać sytuację, by kontratakować... Możliwości jest wiele. Sztuka polega na wybraniu tej właściwej.
Myr -3 HP
Lamparcica -12 HP



RE: Skrawek Sawanny - Myr - 14-09-2015

Część rzeczy udała się. Warknąłem, samica się nie poddaje. Walczyła w zaparte. Ja również nie miałem w zamiarze ustępować. Nie obeszło się bez uszkodzeń z mojej strony ale tak to już bywa. Postanowiłem kontratakować. Puściłem się i skierowałem swoje kły i pazury na samicę. Leżała, więc miałem większe pole manewru. Łapami miałem zamiar zadać jej ciosy w pysk i później spróbować ja pochwycić kłami w kark lub co się na trafi po drodze. Nie miałem w zamiarze zabić ją.


RE: Skrawek Sawanny - Mistrz Gry - 18-09-2015

Co tu dużo mówić... Ciężko jest atakować, kiedy się leży, a przeciwnik stoi. Nie zawstydzajmy dalej butnej lamparcicy i podsumujmy to starcie - lew trzymał samicę za kark, a ona zadała mu jedynie delikatne rany pazurami.
Pokonana lamparcica warknęła głucho, ze złością. Już się nie rzucała, nie atakowała, lecz kornie przyjmowała porażkę.
-Zadowolony?

Myr -1HP



RE: Skrawek Sawanny - Myr - 22-09-2015

Warknąłem pod nosem i machnąłem ogonem. Zamachnąłem się aby ja trochę odrzucić i puściłem.
-wynoś się, bo następnym razem zabiję- Ostrzegłem ją. Szanse powinno się dawać ale jeśli ktoś mimo to będzie dalej się pchał, to nie będzie już żadnych szans. Obserwowałem ją z uwagą.


RE: Skrawek Sawanny - Mistrz Gry - 26-09-2015

Prychnęłaby, gdyby nie to, że wszystko ją bolało. Krew sączyła się z ran, a ona wolałaby jednak jeszcze trochę pożyć.
Nic już nie odpowiedziała, tylko przewróciła oczami i odeszła, kulając.
/zt
Myr +10 PD