Gyda - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=7) +--- Dział: Wszystko we wszystkim (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=3) +---- Dział: Karty Postaci (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=96) +---- Wątek: Gyda (/showthread.php?tid=2123) |
Gyda - Gyda - 11-11-2016
tu będzie opis charakteru, jak mi się zechce go w końcu napisać
Ograniczona zwinność ~ Z powodu braku ogona Gyda nie jest tak zwrotny, jak być powinien. Nawet przyzwyczaiwszy się do poruszania bez tej naturalnej pomocy w utrzymywaniu równowagi, jego zwinność jest daleka od przyzwoitej. Ponadto młody lew nie ma jeszcze dość krzepy, żeby w sytuacjach, w których pomoc ogona jest nieodzowna, mógł sobie poradzić. Nieumiejętność radzenia sobie z emocjami innych ~ Gyda z łatwością współczuje, bez trudu rozumie stany psychiczne innych, ale w obliczu silnych emocji przyjaciół jest zupełnie bezradny. Smutek, gniew, rozpacz czy ekstatyczna radość bliskiej osoby zaabsorbują go bez reszty, lecz przede wszystkim — sprowokują do wycofania się. Krępacja w obliczu ekstremalnych uczuć nie czyni z niego silnego wsparcia dla bliskich i może powodować rozpadanie się relacji, w które Gyda się zaangażuje.
Dobry kamuflaż ~ Ubarwienie to jedno, a umiejętność cichego podejścia zwierzyny to drugie. Gyda jeśli zechce, będzie niemal niewykrywalny zarówno dla zmysłu wzroku, jak i słuchu swojej ofiary. Kolor sierści ukryje go przed czujnym okiem, a małe gabaryty sprawią, że nie złamie żadnej gałązki i podejdzie nie tylko antylopę. Silna motywacja ~ (Wewnętrzna, niewymagająca groźby kary ani perspektywy nagrody). Zmęczenie sprowokuje go co najwyżej do drzemki, a napotkanie trudności w jakimś przedsięwzięciu — do przemyślenia go od podstaw. Zaangażowany w jakiś projekt Gyda go nie zakwestionuje, ani z niego nie zrezygnuje.
► Jedno z czworga kociąt Vasanti Vei i Skandy już od pierwszych dni życia dawało znać rodzeństwu, że ma swoje zdanie na każdy temat. Do matczynej piersi pchało się najzacieklej. Piszczało najgłośniej. Uwagi domagało się największej. Zostało nazwane przez rodzicielkę Skadimem, by razem z Sigrun, Sörenem i Setkarem chlubić się mianem wywodzącym się od ojcowskiego. Czas miał jednak pokazać, że sztuczka Vasanti Vei stała w zasadniczej sprzeczności z sytuacją całej rodziny i nie była w stanie cudownie odmienić przeszłości zarówno Bliznopyskiego Wędrowca, jak i jej, Zgryźliwej Królowej.
Status kociąt w stadzie nie był od początku jasny, o czym świadczyć mogło już samo miejsce ich narodzin i późniejszego zamieszkania. Królewska Grota, chociaż położona w idyllicznym zakątku Lwiej Ziemi, nad Oceanem, była w gruncie rzeczy bardziej kryjówką niż domem. Mimo że wbrew woli Vasanti Vei Lwioziemcy potrafili odnaleźć swoją Królową nawet tam, dla ojca młodych, Skandy, grota miała być miejscem, gdzie samiec mógł doglądać potomstwa bez wzbudzania podejrzeć stada, do którego miał nigdy nie przynależeć. Jako były członek Szkarłatnego Świtu i późniejszy władca Zachodnich Ziem otrzymał od swojej partnerki i tak bardzo wiele.
Skadim dorastał więc razem z rodzeństwem w oddaleniu od codzienności stada, do którego miał nadzieję jak najszybciej dołączyć, a i dołączyć nie byle jak, bo jako Książę — potomstwo Królowej od małego było świadome swojej wysokiej pozycji w hierarchii. Roszczenia malca miały okazję rosnąć szybciej od niego samego. Kiedy więc lwiątka w końcu opuściły Królewską Grotę i zaczęły poznawać innych mieszkańców Lwiej Ziemi, Skadim wyczerpał Lwioziemską ofertę bardzo szybko. Bezpieczna sawanna, opiekuńczy wujowie i usłużne lwice nie potrafiły pozostać na dłużej w kręgu jego zainteresowań, poza tym przebywając wśród nich, Skadim nie potrafił przykuć do siebie uwagi matki i większość jego prób przypodobania się jej spełzała na niczym. Najbardziej inspirującą w tamtym czasie była dla niego postać ojca, tym ciekawsza, im rzadziej pojawiała się na horyzoncie. ► Wziąwszy ją sobie za wzór, postanowił nieco ambitniej postarać się o uwagę matki (podzieloną nie tylko między czworo młodych, ale i wszystkich swoich poddanych) i nieświadomy czyhających nań zagrożeń, wybrał się pewnego dnia razem z niewidomą lwiczką Milele szukać przygód poza Lwią Ziemią. ► Domorosły wędrowcy zaszli aż na zbocza Kilimandżaro, gdzie spotkali lamparta imieniem Pax. Spotkanie z nim zakończyło się utratą przez Skadima ogona i poważnym poturbowaniem obu młodych. ► Półprzytomnego Księcia odnalazła w Śnieżnym Lesie Amani. ► Z pomocą Vincenta, znachora samotnika, odprowadziła lwiątko do domu.
(►) Może sam wypadek z lampartem i przerażenie z nim związane nie odcisnęłyby takiego piętna na dopiero kształtującym się charakterze Skadima, gdyby nie to, że w tym samym czasie zginął ojciec czwórki sukcesorów lwioziemskiego tronu. ► W trosce o dobro swoich dzieci Vasanti Vei postanowiła zataić prawdę o śmiertelnym wypadku Skandy i oznajmić młodym, że ich tata wyruszył w daleką podróż. Mimo że Skadim — zgodnie z intencjami matki — zrozumiał, że szansa na powrót ojca jest nikła, nigdy nie pomyślał o tym, że Skanda może już nie żyć. A któż opuszcza swoje młode bez słowa pożegnania, jeśli nie ktoś naprawdę podły i nikczemny? W pozostawionym bez wyjaśnień młodym umyśle obraz wspaniałego ojca zaczął z upływem czasu przekształcać się w wizerunek pożałowania godnej kreatury. Zrozumiałym zaczęło być wczesne dzieciństwo spędzone w Królewskiej Grocie i fakt, że tata unikał Lwioziemców. Mijając się z prawdą lub nie, Skadim dochodził przyczyn jego zniknięcia na własną łapę. Gniew na ojca miał mu zastąpić obarczenie winą za jego zniknięcie siebie; swoje nieodpowiedzialne wybryki i przekorny charakter.
Punktem zwrotnym w życiu dorastającego lewka było zdanie sobie sprawy z tego, że to Setkar, a nie on, został wybrany przez Vasanti Vei na najlepszego kandydata na przyszłego władcę Lwiej Ziemi. Dotychczas przyjazne stosunki z bratem zaczęły ulegać stopniowemu oziębianiu się. Skadim coraz częściej spoglądał na Najbardziej Obiecującego Malca z niechęcią, ponieważ to on, ucząc się, spędzał najwięcej czasu z ukochaną mamą. ► Pewnego dnia obaj wybrali się do Ognistego Lasu, gdzie byli w stanie jedynie dać sobie znać o tym, że coś między nimi jest nie tak, nie potrafili jednak wyjaśnić sobie niczego... Skadim oddalał się nie tylko od Setkara, ale i od pozostałej dwójki rodzeństwa. (►) Relacja z Sigrun, która wpuściła w swoje ciało ducha, Szept, stawała się dla niego coraz większym wyzwaniem. Troska, którą z łatwością krzesał w stronę siostry we wczesnym dzieciństwie, nie wystarczała, by lewek potrafił przełamać strach przed nieznanym, które oplatało błękitnooką i w przenośni, i dosłownie. Sören trzymał się tymczasem gdzieś na uboczu, potęgując bezradność Skadima.
Pół roku po odejściu Skandy odrzucenie przez matkę, oddalenie się od rodzeństwa i brak zajęcia na Lwiej Ziemi osiągnęły w Skadimie stężenie krytyczne. Lewek nie potrafiłby nazwać tego, co go gnębiło, wiedział tylko tyle, że tutaj mu źle, tutaj mu niedobrze, że coś trzeba zrobić. A skoro niespodziewana myśl o tym, że mógłby spróbować (tym razem ostrożniej) zwiedzić trochę świata poza Lwią Ziemią sprowokowała go do wewnętrznego tańca radości, nie było innego wyjścia, jak być jej posłusznym. ► Zaczął obmyślać plan wyprawy i szybko za dobrą motywację do wyruszenia w drogę posłużyło mu wspomnienie spotkania z czarną lwiczką imieniem Taal. Postanowił sprawdzić, czy poznana kilka miesięcy wcześniej podróżniczka odnalazła swoją rodzinę, a ponieważ znał opis jej rodzinnych bagien, mógł czekać jedynie na dobrą pogodę. Mama zajęta była Lwią Ziemią i Najbardziej Obiecującym Malcem, którego wybrała na swojego następcę. Ten Nierokujący mógł zniknąć na kilka dni.
► Wyruszył na północ pod przybranym imieniem Gyda. Już pierwszy postój w Śnieżnym Lesie, miejscu, które nawiedzało go w koszmarach sennych przez ostatnich kilka miesięcy, przyniósł mu i nową znajomość, i nową wiedzę... (11 listopada 2016)
|