Chłodny ranek [Kami, Bjorn] - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Chłodny ranek [Kami, Bjorn] (/showthread.php?tid=2249) |
Chłodny ranek [Kami, Bjorn] - Talvedu'ul - 15-01-2017 Bjorn snuł się w okolicy Skały Skazy, krążąc wte i wewte niespokojnie. Był wczesny ranek, lekka mgła snuła się nad wilgotną trawą. Był zmęczony, nie spał całą noc po pierwszym patrolu, rozmyślając nad wszystkim i niczym. Czuł się bezużyteczny i ociężały, ale co mógł z tym zrobić? Nic. Pragnął spotkać się z Kami, ale wiedział że ta była zajęta. Chciałby się teraz przytulić, poczuć jej zapach i ciepło i rozpuścić tą frustrację która tliła się w nim od dłuższego czasu. Potrzebował usłyszeć od niej, że nie był nikim, że nie był ciężarem dla niej i stada. Lekki deszcz spadł z nieba, i kiedy tylko jedna z zimnych kropel spadła na nos lwa, ten wspiął się ostrożnie po skalnych półkach by skryć się w grocie na szczycie. Otrzepał się, a potem ułożył w kącie, zwijając w kłębek i przymykając ślepia. RE: Chłodny ranek [Kami, Bjorn] - Kami - 16-01-2017 Kami akurat wracała z nocnego spaceru, noc była jej ulubioną porą, spać wolała za dnia. Przesypiała wtedy najgorsza w jej mniemaniu porę dnia, południe aż do zmierzchu. gorąco, słońce i wszystkie te irytujące owady rozgrzane i kąsające boleśnie po wrażliwych uszach, pysku, wpychające się do oczu.. nie spieszyła się. Odkąd doszło do połączenia stad, jej życie na moment zwolniło. Powoli wspięła się na szczyt czując znajomy świeży zapach na skalnych stopniach. Kiedy zaszła na szczyt rozejrzała się, nie było ko na skale, więc pewnie skrył się, tam też go znalazła w grocie. Wielgachną kulkę jasnego splątanego futra pod ścianą. Podeszła bliżej i legła, zaczęła udeptywać mu bok jak kociak. Kociak o wielgachnych łapach. - Nie przypominam sobie żeby była tu wcześniej taka puchata skóra.- Wymruczała niskim tonem. drept, drept i ciąg paznokciami kołtun jakiś. RE: Chłodny ranek [Kami, Bjorn] - Talvedu'ul - 17-01-2017 Zaśmiał się lekko. Kiedy usłyszał jej kroki nie ruszył się, po prostu czekał, i dopiero kiedy go dotknęła drgnął. Właśnie na to liczył, właśnie tego pragnął--on i ona, sami, i ta chłodniejsza pogoda, pretekst do tulania i miziania. Wstał powoli, pozwalając łapom Kami zjechać z jego cielska na ziemię, a potem uniósł łeb i przesunął jęzorem od gardzieli aż do podbródka Kami, mrucząc cicho. Otarł łeb i jej polik, i cofnął łeb lekko by na nią spojrzeć. -Tęskniłem za tobą.- uśmiechnął się delikatnie, zaskoczony tym, że nic a nic nie wstydził ani nie stresował się takim wyznaniem. Był sfrustrowany, nie tylko czuł się niedowartościowany, nienawidził się też przez swoje zesztywniałe biodra i zblokowane kolano. Nie był pełnowartościowym wojownikiem, swoje już przeszedł, dał z siebie wszystko co tylko mógł ale nie tu, nie tu gdzie powinien zaimponować swojej lubej i stadu. Teraz? Był już zmęczony i zniszczony, bał się, że nie będzie w stanie pomóc Kami w prowadzeniu stada. Ile to już czasu minęło odkąd wrócił? Miesiąc, dwa? Może więcej. A on ledwo co mógł jedynie nasycić się znikomym zapachem Kami w miejscach, gdzie bywała. RE: Chłodny ranek [Kami, Bjorn] - Kami - 09-03-2017 Przymknęła powieki oka przeciętego najstarszą z blizn i chrumknęła na to mizianie po gardle, miała tam tyle futra że gdyby ktoś usiłował się wgryźć w jej krtań prędzej by sie udusił nim. Jednak skóra była w tym miejscu wrażliwa i ciągnięte szorstkim kocim językiem włosy sprawiały że przeszedł ją dreszcz. Aż pacnęła ogonem. - Zawsze mi to powtarzasz po rozłące i za każdym razem wierzę w szczerość tych słów. - może i naiwnie. Ale kiedy do głosu dochodzi prawdziwa tęsknota za tym kimś jedynym liczą się tylko uczucia, a nie rozum. Wielu posądzało ją o to że w miejscu serca miała skamieniały węgiel, pewnie było w tym ziarno prawdy. Trudno było rozpalić na nim ogień, trud jednak wynagradzała jego intensywność, ogrom ciepła, niczym prywatne małe słońce. - Zostaniesz? Tym razem do samego końca..?- Potrzebowała zapewnień, chciała to usłyszeć. Oparła ciężką łapę na barku samca jakby usiłowała dać mu do zrozumienia że prawdopodobnie nie było to tylko pytanie. RE: Chłodny ranek [Kami, Bjorn] - Talvedu'ul - 29-03-2017 Tak proste pytanie okazało się być niemożliwym do odpowiedzi. Cóż miał jej powiedzieć? Obiecać, że zostanie, tylko po to, żeby znów okazać się kłamcą? Sam nie wiedział, czy nie będzie musiał wyruszyć w pogoń za ojcem żeby wreszcie wgryźć się w jego szyję i skończyć to, co zaczął lata temu. Co jeśli w Srebrnych Landach znów zapanuje chaos? Nie czuł się związany z tamtym stadem, było ono jedynie wspomnieniem--na dodatek wspomnieniem Bastiana, który od wielu lat już nie istniał. A może jednak wciąż żył w Bjornie, i to właśnie dlatego nie mógł uwolnić się od korzeni raz a dobrze. Wiedział, co chciała usłyszeć Kami, i wiedział, czego od niego oczekiwała. Musiał coś zrobić, coś powiedzieć, wyznać i postanowić a potem się tego trzymać. -Zostanę.- odparł poważnie i pewnie. -Muszę cię jednak o coś prosić.- odwrócił wzrok na chwilę, niepewnie. -Nie potrafię uwolnić się od przeszłości. Ona ciągle mnie dogania, i to dlatego wciąż znikam. Byłem już tak blisko końca... Wciąż została mi jedna rzecz do zrobienia. I gdybym musiał się tym zająć... chcę, żebyś szła ze mną. Nie chcę cię zostawiać, już nigdy więcej, ale nie będę mógł przyrzec ci, że już nigdy nie opuszczę twojego boku jeśli mój ojciec wciąż żyje. Dlatego... Wiedz, że mam zamiar go zabić, nie tylko dla siebie i mojego rodzeństwa, ale także dla ciebie. Dla nas. Chcę być tutaj.- słowa wylewały się z jego pyska i niewiele mógł z tym zrobić. Bjorn miał nadzieję, że Kami zrozumiała jego punkt widzenia, że wybaczy mu tą niepewność i ciągłe skołowanie. RE: Chłodny ranek [Kami, Bjorn] - Kami - 05-04-2017 Milczała dłuższą chwilę, wpierw chciała tylko wysłuchać prośby, ale potem gdy juz ja otrzymała solidnie musiała zastanowić się nad odpowiedzią. Ona sama odeszła, to nad czym pracowała lata tutaj by doprowadzić stado na sam szczyt zostało sprzeniewierzone! Gniew, tak wielki że stłamszenie go rozsądkiem i cierpliwością kosztowało ją sporo wysiłku. Część rodziny odwróciła się od niej, zarzucając jej że sama to zrobiła.. to była w tym najgorsze. Oskarżenia, chciała by młode pokolenie stało się samodzielne. Byc może była zbyt miękka i wychowała same pierdoły? Ale chciała im dać to czego sama nie miała. Poczucie bezpieczeństwa. W końcu sapnęła. - Bjornie. Jesli tym razem odejdziesz bez słowa.. znikając, jeśli Cię znów zobaczę połamię Ci łapy, tak żebyś nie mógł już nigdy chodzić.. mam tu ważne zadanie, ale jeśli poprosisz mnie o wsparcie w zgładzeniu swych upiorów, zrobię co w mojej mocy. Dołączę do ciebie w wyprawie. - Tak właśnie będzie. Dlatego trzeba teraz myśleć o stadzie, o Królewskich. By byli w końcu samodzielni. Pełna powaga, jednak ustąpiła z pyska Królowej w kilka sekund potem. Otarła górą łba o bok pyska samca. Stara wywłoka miała ochotę na czułości. RE: Chłodny ranek [Kami, Bjorn] - Talvedu'ul - 05-04-2017 Nic nie mówił, jedynie wsłuchując się w słowa Kami a potem we własny oddech. Nie miał prawa prosić jej o opuszczenie stada tylko po to by dokończyć jego zadanie, ale nie miał innego wyjścia. To był jedyny sposób żeby zostać jej wiernym i pokonać przeszłość, i dotrzymać obietnicy. Jej groźba nie zrobiła na nim zbyt wielkiego wrażenia, akceptował taką możliwość i w stu procentach ją rozumiał. Zapewne sam by tak postąpił gdyby miał do czynienia z kimś takim jak on sam, z takim niezdecydowanym i niewartym zaufania burakiem. -Dziękuję ci.- wymruczał kiedy ta otarła się o niego, odwzajemniając gest porządnym lizem w ucho. Potem zabrał się za czułe gładzenie jęzorem futra na gardle swojej pani, stopniowo kierując się ku jej podbródkowi, i zakończył swój zabieg lekkim lizem wzdłuż blizny przecinającej wargi Zmory. Uśmiechnął się wtedy do niej, odsuwając nieco łeb żeby móc na nią spojrzeć swoim jedynym okiem. -Uwielbiam cię.- RE: Chłodny ranek [Kami, Bjorn] - Kami - 14-04-2017 Groźba ta była obietnicą i przysięga, przysięga która wiązała ich ze sobą. A każdy kto tę obietnice spróbuje złamać skończy z.. połamanymi kośćmi. Dotyczyło to każdego bez wyjątku. - Yhm. - Pokręciła łbem, nie miał za co jej dziękować. Ukochana osoba zasługiwała na wsparcie, chciała go jednak uświadomić że takowe od niej dostanie. Wiedza w tej chwili była tu podwaliną do zaufania, szczerego i całkowitego. Podobało się jej to mizianie, mimo swych rozmiarów i statusu była jak każda kotka, wiecznie niedopieszczona. Warkot imitujący kocie mruczenie wypełnił otoczenie, od niego też wibrowała gleba i oba cielska lwów. - Mów mi tak więcej.. - Bo stanowczo za rzadko to robisz! Kiedy odsunął się by popatrzeć na mordkę Królowej ta skorzystała z okazji by zachować się prowokująco, położyła łeb między swoimi łapami i zaczęła go ocierać o nie by rozsiać trochę więcej swojego zapachu. RE: Chłodny ranek [Kami, Bjorn] - Talvedu'ul - 14-04-2017 Niski pomruk Królowej był dla Bjorna więcej niż zadowalający. Miło było wiedzieć, że jego zabiegi były przyjemne, że był w stanie sprawić Kami tę niewielką przyjemność. Zaśmiał się lekko, bezdźwięcznie na jej słowa, zapisując sobie w pamięci by częściej używać tych słów. Kami powinna słyszeć to częściej i zawsze pamiętać, że Bjorn uwielbiał ją tak samo przez te wszystkie lata, a raczej mocniej z każdym dniem. -Moja jedyna.- Kiedy lwica ocierała łeb o łapy, Bjorn był niemal onieśmielony. Mimo wszystko schylił i swój łeb i otarł go o Kami podczas gdy jedna z jego potężnych łap wylądowała lekko na karku Brązowej, przeczesując futro smolistymi pazurami. -Moja Królowo... Czy jest coś, co mogę dla ciebie zrobić?- uśmiechnął się. |