Król Lew PBF
Miłość - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=7)
+--- Dział: Wszystko we wszystkim (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+---- Dział: Dyskusje (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=100)
+---- Wątek: Miłość (/showthread.php?tid=233)

Strony: 1 2


Miłość - Felija - 27-06-2012

Wierzycie w miłość od pierwszego wejrzenia, czy może uważacie, że pokochać kogoś można dopiero po bliższym poznaniu? W ogóle myślicie, że coś takiego jak miłość w ogóle istnieje? Jeśli tak, to czym ona jest, co ją najlepiej definiuje, a co na pewno miłością nie jest? Chcielibyście kiedyś spotkać kogoś, z kim spędzicie resztę życia?


RE: Miłość - Mino Eive - 30-06-2013

Okej, to ja będe pierwsza.
Więc istnieje, ale nie od pierwszego wejrzenia. Nie wiem, czy można zakochać się w czyimś wyglądzie, bo okej, rozumiem, może Ci się ktoś bardzo spodobać, ale mimo wszystko, uważam, że w tym wypadku, jest to zauroczenie.
Jakiekolwiek uczucie, między dwoma osobami pojawia się stopniowo, a nie od tak. Poznajesz kogoś, jego wady, zalety i zaczynasz je akceptować, zaczynasz uzależniać się od drugiej osoby, że twój następny dzień nie może obyć się bez chociażby zamienionego zdania czy wiadomości. Kiedy zaczynasz sobie zdawać sprawę, że dzień bez tej osoby był pusty, że fakt, że nie wiesz co ona teraz robi Cię przytłacza. Kiedy zaczynasz o tej osobie myśleć non stop, układać scenariusze wiedząc, że tak na prawdę nigdy się nie spełnią. Gdy w towarzystwie tej jednej osoby czujesz się szczęśliwy, wolny i wiesz, że jest to ktoś, komu ufasz i wiesz, że ten ktoś też mógłby Ci zaufać. Wtedy dopiero możesz powiedzieć, że kochasz. Jak zdajesz sobie sprawę ze swoich uczuć, wiesz, że dla kogoś, możesz się pewnych rzeczy wyrzec, możesz zaakceptować czyjeś wady. Możesz spędzać całe dnie w towarzystwie tego kogoś i wiesz, że to się nigdy nie zmieni.
Ale w sumie, co ja tam wiem, heh.


RE: Miłość - Felija - 30-06-2013

Nie no Pad, całkiem dobrze gadasz. Zgadzam się z tobą w 90%. Moje 'ale' dotyczy tego punktu:

Cytat:zaczynasz uzależniać się od drugiej osoby, że twój następny dzień nie może obyć się bez chociażby zamienionego zdania czy wiadomości. Kiedy zaczynasz sobie zdawać sprawę, że dzień bez tej osoby był pusty, że fakt, że nie wiesz co ona teraz robi Cię przytłacza. Kiedy zaczynasz o tej osobie myśleć non stop, układać scenariusze wiedząc, że tak na prawdę nigdy się nie spełnią.

Tu opisujesz zauroczenie. Miłość jest wtedy, kiedy możesz spędzić miesiąc bez tej osoby, a zależy ci na niej tak samo, masz pewność, że cały czas jest z tobą szczera, nadal tak samo jej ufasz etc. Te niespełnione scenariusze to też dotyczy zauroczenia.
Tak powiem od siebie, że mam chłopaka, ale to nie znaczy, że już nie potrafię spędzić całego dnia na forum, jak to mi się zdarzało przez ostatnie 5 lat. Bo niby dlaczego? Nadal jestem sobą, mój charakter się nie zmienił. Nie rozumiem osób, które diametralnie zmieniają swoje przyzwyczajenia i hobby tylko dlatego, że z kimś są. Nie można spędzać ze sobą czasu non stop, rzucać wszystkiego, byle tylko w każdej wolnej chwili widzieć się/gadać ze swoją dziewczyną/chłopakiem. To już jest chore, a przynajmniej ja nie mogłabym tak funkcjonować. Mam zbyt wiele znajomych i rzeczy do roboty, żeby poświęcać cały swój czas chłopakowi i wcale nie kłóci się to z tym, że mi na nim zależy. On o tym wie, akceptuje to, ja się cieszę, że on też ma swoje życie i nie ogranicza swoich kontaktów tylko do mnie.
I to się chyba nazywa zdrowy związek. Pad, to o czym piszesz, to na dłuższą metę naprawdę byłoby ciężkie i nienormalne. xp


RE: Miłość - Khayaal - 30-06-2013

Cytat:Nie rozumiem osób, które diametralnie zmieniają swoje przyzwyczajenia i hobby tylko dlatego, że z kimś są. (...) To już jest chore, a przynajmniej ja nie mogłabym tak funkcjonować. Mam zbyt wiele znajomych i rzeczy do roboty, żeby poświęcać cały swój czas chłopakowi i wcale nie kłóci się to z tym, że mi na nim zależy.

wielkie, tłuste i znaczące o!

jakbym miała ująć główny powód, dla którego zakończyłam wszystkie dotychczasowe związki, to to było coś w tym stylu - panowie oczekiwali, że staną się jedynym sensem mojego życia, osią mojego świata, i to samo robili ze mną. a ja nie czuję się na siłach, by oznaczać cały świat dla kogoś innego. to przecież gigantyczna odpowiedzialność - wystarczy głupi zły humor po zajęciach, żeby komuś spieprzyć tydzień, bo na niego warkniesz, jeśli uzależnia swój nastrój od Twojego w stopniu całkowitym.
poza tym to strasznie, strasznie głupie, ta skrajność, o której piszę: bo kiedy tego kogoś zabraknie (odejdzie, wpadnie w śpiączkę, wyjedzie, umrze), to nie wiesz, co ze sobą zrobić. i właściwie pozostaje Ci palnąć sobie w łeb, skoro tracisz to coś, dla czego oddychasz i żyjesz.


RE: Miłość - Mino Eive - 30-06-2013

W sumie jak to czytam drugi raz, to rzeczywiście ta środkowa część bardziej dotyczy zauroczenia, wooo.
Troche pomieszałam i jakoś nie przekazałam wszystkiego tak pięknie i wspaniale jak mam to w głowie xp


RE: Miłość - Sheloth - 01-07-2013

To chyba szło jakoś tak, że jak uczucia towarzyszące zauroczeniu nie przemijają przez minimum 4 miesiące to można już mówić o miłości. Albo jakoś podobnie, cholera wie.

Miłość istnieje. I jest dziwna.
Nie umiem rozmawiać o miłości, to w sumie całkiem smutne.


RE: Miłość - Khayaal - 01-07-2013

"jakoś podobnie" szło to, że psychologowie za stały związek uznają taki, który trwa ponad sześć miesięcy, i że wtedy uczucie przechodzi ze zrywu w stabilne. przynajmniej ja czytałam taką wersję u Starowicza. xP


RE: Miłość - Surreal - 01-07-2013

Cytat:układać scenariusze wiedząc, że tak na prawdę nigdy się nie spełnią.

Ja tak robię z każdą, nawet z nowo poznaną osobą. Czy to znaczy, że kocham się we wszystkich? Chryste Panie, czy to znaczy że się puszczam?

Wybaczcie, ale czytanie tego, jest jak oglądanie komedii. Te wasze ochy i achy, tak śmiertelnie poważne definicje, kojarzą mi się ze scenami seksu z nagiej broni. Albo nie, mam lepsze porównanie! Kojarzycie te takie filmy co je puszczano na WDŻetach? O właśnie z tym mi się kojarzą wasze sentencje.
Miłości nie da się zdefiniować, bo każdy człek jest inny i odczuwa to inaczej, ot co. To co opisała ME ja odczuwam z prawie każdym koniem. I bynajmniej nie oznacza to, że jestem zoofilem... Prawda?


RE: Miłość - Skanda - 01-07-2013

Cytat:bo każdy człek jest inny i odczuwa to inaczej


No to chyba po to jest ta dyskusja, żeby każdy się wypowiedział i określił swoje stanowisko.

A porównywanie czyjegoś punktu widzenia do komedii jest co najmniej nie na miejscu.


RE: Miłość - Sheloth - 01-07-2013

Bo korony nam z głowy pospadają jak ktoś (wyrażając swoją własną opinię, bo do tego chyba miał służyć ten temat) skrytykuje nasze wypowiedzi? Albo uzna je za śmieszne? Nie wiedziałam, że tu się teraz wymaga aż takiej kultury i ostrożności, żeby na pewno nikogo nie obrazić. Niedługo każdego posta będziemy zaczynać zwrotem grzecznościowym do jego czytelników żeby się jeszcze nie poczuli urażeni i pominięci.
Dystans do samego siebie to przydatna rzecz tak swoją drogą.

Btw dyskusja nie polega tylko na tym żeby każdy odpowiedział na jedno zadane z góry pytanie, a raczej na tym, żeby skonfrontować jedną opinię z drugą, porozmawiać (podyskutować...?) na ten temat, w rozmowie z drugą osobą wyjaśnić swoje racje, czemu zgadzamy się bądź nie z tą cudzą opinią. A skoro tak, to nie wydaje mi się, żeby trzeba było wytykać komuś jako błąd to, że napisał, że się z czymś nie zgadza. Ale może to tylko moje podejście, jeżeli gadam od rzeczy to bardzo przepraszam.


RE: Miłość - Surreal - 02-07-2013

To się nazywa poprawność polityczna Szelciu. Oceniam, że za pół roku zostanę nazwana jakimś śmiesznym określeniem z 'fob' na końcu (dyskusjofob?) a za kolejne pół roku wsadzą mnie za obrażanie czyiś uczuć religijnych, tylko dlatego że skrytykowałam coś w bezpośredni sposób. Bo przecież teraz już nie można mieć zdania wykraczającego poza resztę, a już broń Boże nie wolno wyrazić sprzeciwu w ironiczny sposób. Ale dzięki, że mnie bronisz : )

I co to za zwyczaj pisania takimi małymi literkami? Ble.


RE: Miłość - Sheloth - 02-07-2013

Te małe literki to takie jakby mamrotanie pod nosem, tylko w formie pisanej ^^


RE: Miłość - Khayaal - 03-07-2013

miłościofob. faszysta, a fe!

PS ja się kocham w 3/4 dorosłych męskich porzuconych postaci z seriali <3


RE: Miłość - Chikja - 03-07-2013

Ja kocham głównie siebie <3
Ale hm.. zadawanie się z pewnymi osobami sprawia mi przyjemność, wiec można powiedzieć że czasem to miłość- w zależności od tego jak wielka jest to przyjemność.
Czym jest miłość? Huh >3
Według mnie to czysty hedonizm X'D


RE: Miłość - Mino Eive - 03-07-2013

Cytat:PS ja się kocham w 3/4 dorosłych męskich porzuconych postaci z seriali <3


Ja też <3