Legowisko Eurielle i Edena - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171) +--- Dział: Lwia Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=34) +--- Wątek: Legowisko Eurielle i Edena (/showthread.php?tid=2602) |
Legowisko Eurielle i Edena - Eurielle - 27-07-2017 Przyjemna i potulna grota znajduje się w Lwiej Skale. Pomieści spokojnie rodzinę lwów. Na widok z legowiska można zauważyć górną i dolną część lwiej skały. A z horyzontu dalszego widzimy sawannę.
Samica po nieudanej misji niestety musiała odpocząć gdyż niedługo zbliża się termin rodzenia potomstwa dlatego musiała znaleźć przytulne legowisko w Lwiej Skale. Gdy wyszła do środka było wręcz przytulnie i przyjemnie dlatego weszła bardziej do środka chowając w cieniu powoli kładąc na ziemi ostrożnie i delikatnie dbając o zdrowie młodych. Nie omijała dbania o siebie bo to też dla niej bardzo ważne. Eurielle ziewnęła wydając cichutki ryk i zaczynała przymrużać oczy rozmyślając nad wszystkim co dzisiaj przydało się w szczególnym dniu. RE: Legowisko Eurielle i Edena - Eden Sandjon - 27-07-2017 Samiec wszedł do nowej groty. Na początku przeszedł go dreszcz, że nastąpi déjà vu. Jednak nie pozwoli na to, nie tym razem, nie zawiedzie już. On tu zostanie z nią co by się nie działo. Niebieskie oczy zawiesiły się na lwicy w środku. Wolno wszedł i powitał ją, lekko ocierając nos o jej kark. - Jak się czujesz? Wszystko w porządku? - to go chyba najbardziej niepokoiło. Yasumu była przecież w świetnej kondycji przed ciążą, a i w trakcie nie narzekała za bardzo. Teraz te lęki nasilały się w tych kluczowych dniach. A on nie będzie już gdzieś w oddali, nieświadomy niczego. Ema może i miała nie po kolei w głowie, ale akurat w tym miała rację, że powinien tam być i wspierać swoją rodzinę. Teraz też był rozdarty, bo jednocześnie chciał szukać lwiątek i być z Eurielle, ale to niemożliwe. Na razie zostanie tutaj i będzie pilnować. RE: Legowisko Eurielle i Edena - Eurielle - 27-07-2017 Eurielle przymykała oczy ze spokojem jednakże usłyszała czyjeś kroki. Lekko głowę nachyliła spoglądając swoimi ślepiami. - Eden.. - rzekła okazując ciepły uśmiech na jego widok. Gdy próbowała wstać czuła się dziwnie, dlatego nie będzie ryzykować i poleży sobie. Po chwili usłyszała zapytanie swojego partnera. - A bardzo dobrze. Wszystko w porządku - powiedziała pogodnym głosem. Miała dziwne odczucia co do tamtej sytuacji ale nie męczyło ją to zbytnio. Najwyraźniej zamartwiała się o młode Edena i Yasumu. Nie mogła sobie darować, że ta misja została zakończona z niepowodzeniem. W danym momencie pomyślała że musi wpierw zająć się swoim potomstwem. - Muszę je odnaleźć, za wszelką cenę - powiedziała spokojniejszym głosem żeby Eden to usłyszał jej słowa. Gdy poczuła kopnięcie w brzuszku jedno z młodych to zaśmiała się lekko. Jeden z maluchów posiada małą siłę. Spokojnie odetchnęła i spojrzała się na partnera. - Chodź do środka i połóż się obok mnie - odparła zachęcając ukochanego do wspólnego leżenia. Nie chciałaby, żeby był rozdarty dlatego obiecała mu że będą szczęśliwą rodzinką. Samica nigdy go nie zostawi i zawsze będzie przy nim. RE: Legowisko Eurielle i Edena - Eden Sandjon - 27-07-2017 Położył się obok lwicy i ponownie otarł nos o jej policzek. Był spokojny, jedynie przytaknął na jej słowa o lwiątkach. - Zajmiemy się tym, ale później. Teraz musisz odpoczywać. Nie myśl o nich na razie. - położył łeb na łapach i wpatrywał się na widok na zewnątrz. Też był zaniepokojony o los, było nie było, swoich lwiatek. Widział je bardzo krótko, a pewnie one nie pamiętały go. Teraz już były większe i rozumiały na pewno więcej co się dzieje dookoła. Mimo wszystko chciał teraz skupić się na lwicy. To ich lwiątka będą w pierwszej kolejności, a pozostałe muszą być dzielne. RE: Legowisko Eurielle i Edena - Eurielle - 27-07-2017 Eurielle widząc jak podszedł do niej i położył się obok była spokojniejsza. Po chwili usłyszała słowa jego jakby rozpalił w niej nadzieję, że odnajdą ich. Kiwnęła głową na jego słowa. - Dobrze kochanie będę odpoczywała, obiecuję - odpowiedziała mu spokojnym tonem głosu. Gdy ujrzała Edena, który odpływał w myślach na pewno chodziło o lwiątka dlatego swoim ogonem zaczynała o jego bok dotykając pocieszając że wszystko będzie dobrze. Musiała to zrobić z tego względu że go bardzo kocha. RE: Legowisko Eurielle i Edena - Eden Sandjon - 28-07-2017 Leżał i czekał aż coś się stanie. Było tu miło, cicho i przytulnie. Zerknął na lwicę, gdy poczuł dotyk na boku. Posłał jej uśmiech i otarł grzywę o jej głowę. Przyglądał się jej licu przez dłuższy moment. - Może czegoś potrzebujesz? Coś przynieść, jakąś wodę albo coś do jedzenia? - Yasumu też to zaproponował. No dobrze, póki co idzie mu dobrze poprawianie swoich błędów z przeszłości. RE: Legowisko Eurielle i Edena - Eurielle - 28-07-2017 Eurielle spokojnie leżała jak zawsze nic złego z nią się nie działo więc mogła odpoczywać do woli. Przymrużała przez pewien czas ślepiami. Uśmiechała się cały czas do niego wtulając do grzywy. Po chwili usłyszała zapytanie wtedy była głodna więc mogłaby coś zjeść. - Właściwie mógłbyś przynieść wodę i smaczne zwierze - rzekła radosnym głosem do niego. Chciała mu poprawić humor więc robiła wszystko żeby odgonić jego smutki i żeby był szczęśliwym przyszłym ojcem pociech. RE: Legowisko Eurielle i Edena - Eden Sandjon - 28-07-2017 Pokiwał głową i wyszedł z jaskini. Po kilkunastu minutach powrócił z małą gazelą i położył ją pod łapami lwicy. Posłał jej mały uśmiech i położył się obok niej, by mogła w spokoju się najeść. Wodę przyniesie później, bo na razie nie ma za bardzo w czym ją przenieść. RE: Legowisko Eurielle i Edena - Eurielle - 29-07-2017 W danym momencie zauważyła po wypowiedzeniu słów obserwowała swoimi ślepiami partnera, który wyszedł z legowiska. Po pewnym czasie wrócił ze zdobyczą, a co do wody to nie była do końca potrzebna z tego względu że krwi napije się ze zwierzyny. - Dziękuję kochanie - rzekła spokojnym tonem głosu. Gdy poczuła kopnięcia wyczuła mocny skurcz i jęknęła z bólu. Najwyraźniej czuła że to czas narodzin młodych jednakże nie będzie wypraszała swojego partnera z tego względu bo nie wstydzi się w ogóle. Nie wypraszała swojego partnera tym bardziej ma zostać przy niej. - Ja czuję, że to czas - jęknęła czując dalsze skurcze jednakże musiała się jakoś ułożyć jak najwygodniej, żeby później przyszłe młode ich miały dostęp do ciepła matki i nie tylko. Zaczynała rodzić młode. RE: Legowisko Eurielle i Edena - Shem - 29-07-2017 Spał sobie spokojnie, kiedy nagle poczuł, że coś go uciska i wypycha z jego ciepłego domku, który dzielił razem z rodzeństwem. Wpadł w panikę. Co się dzieje? Nic nie rozumiał i bał się. Po chwili ogarnęło go poczucie coraz większej ciasnoty i braku miejsca, w miarę jak przesuwał się do przodu. Robiło się coraz ciaśniej. Coś ściskało go mocno, pchając do przodu. Zaczął się bać, że zostanie zmiażdżony, gdy nagle z cichym plaśnięciem wylądował na czymś lodowatym i twardym. Co się stało? Zaczął dygotać z zimna i głośno piszczeć. RE: Legowisko Eurielle i Edena - Eshina - 29-07-2017 Mała kuleczka przytulała się mocno do swojego braciszka i co chwilę miziała go swoim małym noskiem po futerku. Kompletnie nie zdawała sobie sprawy z tego, że za moment jej sielanka się skończy. Braciszek nagle zaczął jej uciekać, nie wiadomo dokąd i nie wiadomo po co. Po prostu wyrwał się z łapek małej, szarobrązowej kluski i uciekł w nieznane. Została tylko ona i jej drugi braciszek. Złapała go szybko małymi łapkami, lecz poczuła, że i ona jest wypychana gdzieś, gdzie jest dużo ciaśniej i mniej przyjemnie. Nie chciała stąd uciekać, ale z drugiej strony tam właśnie udał się braciszek. No nic, nie ma sensu się opierać. Z każdą sekundą robiło się jej co raz ciaśniej, by po chwili mała fasolka poczuła wielką ulgę i mogła po raz pierwszy w swoim życiu zaczerpnąć powietrza. Poczuła małą łapką swojego dygoczącego braciszka i poczuła się nieco spokojniej, choć po chwili sama zaczęła dygotać i piszczeć, tak jak on. RE: Legowisko Eurielle i Edena - Eurielle - 29-07-2017 Eurielle urodziła w końcu trójkę lwiątek wtedy przygarnęła delikatnie swoim ogonem żeby nakierować w swoim kierunku. Gdy to zrobiła przytuliła je do siebie i wzięła wpierw synka żeby jego umyć delikatnie, i ta zrobiła później po kolei z córką i ostatnim synkiem. Kiedy nadszedł czas na nadawanie imion zaczęła zastanawiać i przyszła myśl: - Córeczka będzie miała na imię Eshina, pierwszy syn będzie miał imię Shem, a drugi Nishati - powiedziała spokojnym głosem i spojrzała się na ukochanego zmęczona po narodzinach młodych. - Jak podobają Ci się imiona Edena? - rzekła spokojnym głosem do niego. Samicy zdrowie dopisywało jej przez cały czas, oddychała spokojniej jak zawsze. Nakierowała je żeby mogły najeść się do syta. Eurielle później zje zwierzynę gdyż wpierw musi młode wykarmić. RE: Legowisko Eurielle i Edena - Eden Sandjon - 29-07-2017 Tym razem nie został przegoniony w trakcie porodu, widocznie tutaj obie lwice się różniły. Obserwował w spokoju, czasami lizał pyszczek lwicy, próbując ją uspokoić i dodać otuchy. Po niedługim czasie przyszły na świat trzy małe kuleczki... Znowu trzy, to chyba jakiś symbol. Otarł łowę o tą lwicy i odsunął się pozwalając jej zaczerpnąć świeżego powietrza i zająć się małymi w tych pierwszych chwilach. Przytaknął tylko na propozycję imion, nie miał nic przeciwko nim. RE: Legowisko Eurielle i Edena - Eurielle - 29-07-2017 Eurielle po narodzinach dzieci była trochę zmęczona jednakże szczęśliwa przy swoim partnerze. Gdy została liźnięta to uśmiechnęła się promiennie czując przy tym czułość, którą potrzebowała jak na co dzień. Zaczynała unormować swój oddech i musiała odpocząć. Poczuła wtulenie się do grzywy Edena aż na pyszczku zagościł kolejny uśmiech z czułością. Gdy zaczerpnęła powietrza spoglądała się na trzy małe kulki i Edena wyglądali tak uroczo. - Wyglądacie tak uroczo - odparła krótko uśmiechnięta na pyszczku. RE: Legowisko Eurielle i Edena - Nishati - 29-07-2017 Leżał teraz wraz z reasztą rodzeństwa przy mamie i przysłuchiwał się jej melodyjnemu głosowi, choć jak na razie były to tylko przyjemnie brzmiące dźwięki. Był już syty i wylizany, a w koło niego było ciepło i cicho. Zbyt cicho, bo nie rozlegało się wokoło niego bicie matczynego serca, a jej głos już umilkł. Ta cisza i spokój przejmujące. Reszta rodzeństwa też była niby tuż obok, ale tak jakoś... inaczej. A gdzieś poza ciepłem matczynego ciała kryły się chłód Zewnętrza, pełen różnych dziwnych wrażeń, przestrzeni i dźwięków. Które były jednak odległe, a nie tak wszechogarniające jak jeszcze niedawne, żywe, wszechobecne pulsowanie. Co nie zmieniało faktu, że były inne, ciekawe. Teraz, gdy ochłonął już po ostatniej zmianie, stwierdził, że było to ciekawe. Zapragnął nagle przeżywać coraz to kolejne i kolejne zmiany, i tak już ciągle. Jednak jego małe ciałko nie było jeszcze wstanie dać upustu jego ciekawości, i zaczął się tylko niespokojnie wiercić. |