Król Lew PBF
Grota Medyka - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=7)
+--- Dział: Archiwum (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=102)
+--- Wątek: Grota Medyka (/showthread.php?tid=396)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10


RE: Grota Medyka - Khayaal - 09-09-2012

To był ten moment, w którym Kuolema zdecydował się wkroczyć do gry.
Półprzejrzysty lew, który nijak nie był w stanie wpłynąć na swą materialność, bo byłby już to dawno zrobił, przyspieszył i zrównał się z Machafuko, dotykając bokiem jego boku. Zwykle odczuwali go jako nagłą, niewyjaśnioną obecność i dopiero po chwili zauważali, że pojawił się duch - jednak reakcje bardzo zależały od indywidualnych charakterów.
- Przecież wiesz, że my tu jesteśmy naprawdę.
Odezwał się. Małe były szanse, by usłyszał to ktoś poza lwem.
- A jeśli nie, to pozwól sobie powiedzieć. Przodkowie nie krzywdzą.
Kroczący koło niego zmarły był dużym lwem, jednym z większych przedstawicieli gatunku, miał jednak krótką grzywę i jedno odgryzione ucho. Ciężko było określić jego kolor, bo prześwitywał. Zwracało jednak uwagę to, że był stary, naprawdę stary - wyraźnie starszy nawet od Demiego.
No i martwy.


RE: Grota Medyka - Echo - 09-09-2012

Echo nie kazała sobie powtarzać. Na znak Demiego kiwnęła tylko głową i weszła do jaskini. Po drodze dała znak Yaal by też z nią się tam udała. Usiadła na zadzie i czekała na kawową lwicę. Nie dociekała o czym rozmawiają samce, w końcu co ją to obchodziło, niech sobie wyjaśnią. Siedziała pod ścianą spokojnie, a ogon zaplotła wokół łap.


RE: Grota Medyka - Machafuko - 09-09-2012

Rozumiał zmieszanie Echo. No cóż, pierwsze wrażenie jakie wywarło na nim jej stado nie było dobre. No ale przecież pierwsze wrażenie nie jest wszystkim. Być może okaże się, że oni są bardziej kompetentni, niż mu się teraz wydaje. Wtedy dołączył do nich starszy lew i wyjaśnił całą sytuację. No w zasadzie to miał rację. Byli u siebie, on jest tylko gościem. Mogli sobie robić co tam chcieli, więc to, że przez chwilę chcą się tak "zrelaksować" nie było jakimś przestępstwem. Choć i tak uważał, że normalne osoby po prostu nie robią sobie takich rzeczy... Cóż... to tylko jego przekonanie, a starszy samiec wydawał się w porządku.
Już chciał mu odpowiedzieć, gdy nagle poczuł czyjąś obecność, jakby coś go musnęło w lewy bok. To było dziwne... Wrażenie dotknięcia stało się na tyle realne, że obrócił się w tamtą stronę. I nic, pustka. Wtedy usłyszał w umyśle jakiś głos. Wydawało mu się, ze to jest jego myśl, choć był pewien, że nie pochodzi od niego. Czyżby nawdychał się za dużo tego dymu? Nie... nie czuł się na haju...
"Jesteśmy tutaj, nie krzywdzimy"? Co to w ogóle ma być? To gdzie byli przez ten cały czas, gdy tyle razy stąpał na krawędzi istnienia? Nie miał do nich żalu. Wierzył bowiem, że przodkowie istnieją, wierzył nawet, że może mu tam z góry kibicują, ale to że wtrącają się w jego życie było głupotą. Oni już skończyli swoją ziemską wędrówkę i muszą dać żyjącym też ją przejść... samodzielnie. Jeśli duch stróż Khayaal potrafił czytać w myślach, to właśnie takie przemyślenia kłębiły się w głowie Machafuka.
- Wybacz, chyba się przesłyszałem - zwrócił się do Demiego. - Rozumiem, być może też trochę za mocno zareagowałem... Ale mam złe wspomnienia z tymi... środkami relaksującymi. - Uśmiechnął się lekko. - Jestem tu obcy, i chciałbym żeby ktoś mi powiedział coś o tych terenach. O stadach i ich zwyczajach. - Zamyślił się lekko, po czym dodał:
- Nie chcę któremuś przypadkowo nastąpić na odcisk...


RE: Grota Medyka - Khayaal - 09-09-2012

Khayaal wypluła przeżute zioło, z którego mogłaby jeszcze trochę uzyskać, jednak - okoliczności nie były sprzyjające. Zawróciła łagodnym łukiem, nie spiesząc się; Echo przecież nie zamierzała się nigdzie gubić, prawda? Poza tym z dojrzałego organizmu substancja była wyprowadzana wolniej niż z młodego i tryskającego zdrowiem. Zachowywała więc nadal nadzwyczajnie dobry humor, pomimo zachowania Machafuko, które budziło w niej smutek. Nawet nuciła coś spokojnego pod nosem, gdy wchodziła do groty, odchylając łapą wiszące liany.
- Witaj, Echo.
Jak gdyby nigdy nic. Zupełnie nie przeszkadzało jej, że przecież widziały się chwilę temu i właściwie nie traciły od tamtej pory z oczu.


Kuolema nie potrafił czytać w myślach żyjących - od tego miał Khayaal, by porozumiewała się z nimi i wyjaśniała mu ich rozumowanie. Obserwował jednak sygnały, jakie Machafuko dawał swoim ciałem, śledził uważnie mimikę pyska; zrozumiał to po swojemu. Jako rozczarowanie przodkami i brak zaufania, co akurat wydawało mu się logiczne. To nie jest łatwy świat. Nie trzeba ufać każdemu, kto się przywita, dopóki nie da dowodów, że jest tego godzien.
Duch uśmiechnął się do Demiego uprzejmie, sygnalizując, że odezwie się jeszcze przed nim.
- Lwie, są tacy, którzy cię rozumieją. Gdy będziesz gotów z nami porozmawiać, przyjdź.
I odsunął się, by żywi mogli się porozumieć. Na jego oko Machafuko był gotów wysłuchać tylko srebrnogrzywego - szkoda byłoby zniweczyć jego wysiłki nadmiarem dobrej woli.
Bo w nadmiarze nawet ona potrafiła zaszkodzić.


RE: Grota Medyka - Echo - 09-09-2012

Kawowa weszła do jaskini i przywitała się z Echo, młoda kiwnęła jej głową i uśmiechnęła się do niej. Humor jeszcze jej nie opuścił i dobrze. Beżowa nie miała nic przeciwko temu by się trochę odprężyli. Jednak nie w czas przyprowadziła szarego do groty.
Samica rozglądała się po jaskini. Nie było tutaj najjaśniej, panował tutaj półmrok. Światło dochodziło jedynie przez szpary w lianach zwisających z groty. Po mimo dość ponurej atmosfery nie można było czuć się tutaj źle. Chłód i wilgoć dawały ochłodzenie w gorące dni. Każdy chciałby się tutaj położyć i po prostu odpocząć. Niestety ta grota należała wyłącznie do medyków. Co do tego, to żółtooka spostrzegła na mokrym podłożu dość sporą ilość jakiś roślin. Na zielarstwie to ona się nie znała, ale wiedziała, że są to jakieś lecznicze zioła.
-"Zbieraliście medykamenty?"-zapytała zaciekawiona.
To dlatego nie mogła ich znaleźć w pobliżu księżycowej polany.
Jasnobeżowa od początku uważała, że Yaal nadaje się na medyka, bądź coś w tym rodzaju. Ma o tym jakąś wiedzę i kontaktuje się z duchami. Przynajmniej ma jakieś podstawy. Lwica zastanawiała się czym ona może się pochwalić.
Hmm.. jest świetnym myśliwym i w miarę dobrze tropi, ale to potrafi każdy lew, aczkolwiek gdyby nie odeszła od rodziny to nic by nie potrafiła. Tam może i uczyli jak polować, ale nie potrafili przygotować do normalnego życia.
Gdy uciekła to nauczyła się najwięcej. Co prawda musiała głodować trochę czasu. Wiedziała wówczas, że trzeba stanąć twardo na ziemi, a nie załamywać się i poddawać..


RE: Grota Medyka - Khayaal - 09-09-2012

- Tak. To jest mięta pieprzowa, a to - melisa. Więcej nie wiem.
Khayaal przeszła się po wnętrzu, pokazując młodszej lwicy te dwa zioła, których działanie wyjaśnił jej dzisiaj Demi. Z doświadczenia znała jeszcze rumianek, jednak nie potrafiła go teraz znaleźć; w końcu rozkład groty i umieszczenie ziół jeszcze nie były jej znane.
Dlatego zatrzymała się pod jednym z większych "okien", by mieć wejrzenie na świat zewnętrzny, i zaczęła się przyglądać Echo. Z mowy jej ciała widziała, że beżowa lwiczka zastanawia się nad czymś intensywnie.
- Trapi cię coś, siostro?
Odezwała się miękko.
- Jesteś wśród swoich. Nie bój się.


RE: Grota Medyka - Echo - 09-09-2012

Samica uważnie słuchała kawowej. Widać, że ona się na tym zna.
Gdy Yaal zapytała czy coś nie tak młoda zrobiła zaskoczoną minę i popatrzyła na lwicę. Czyżby aż tak łatwo było wyczytać jej emocje?
Za każdym razem gdy wspominała przeszłość robiło jej się żal. Nie miała pojęcia czego. W końcu za czym tutaj tęsknić. Gdy dotarła do tej krainy od razu jak na talerzu miała wszystko podane. Miłe osobniki, stado, dużo pożywienia i zero zmartwień. Mogła zacząć od nowa nie martwiąc się czy ktoś wypomni jej przeszłość.
-"Myślałam o tym co było kiedyś.."-uśmiechnęła się do samicy.
-"Chcę się odciąć od tamtego świata, w końcu teraz mamy za zadanie rozbudowanie i wzmocnienie SN.."- mówiła wesołym tonem.
Teraz był to jedyny cel jaki stawiała sobie samica. To był priorytet całego jej dotychczasowego życia. Chciała by Strażnicy mogli funkcjonować dokładnie i bez żadnych przeszkód. Jednak ta ambicja mogła być trochę zbyt wygórowana. Wiedziała jedno, czas pokaże co się z tym wszystkim stanie..


RE: Grota Medyka - Khayaal - 09-09-2012

Khayaal już po chwili siedzenia w wyprostowanej pozycji postanowiła ułożyć się wygodniej - i wyciągnęła łapy do przodu, by je skrzyżować i położyć na nich łeb. Czuła się tutaj bezpiecznie, swobodnie. Chciała, by i Echo miała takie poczucie.
- A co było wcześniej?
Wiedziała tylko tyle, ile usłyszała, gdy wspólnie rozmawiały z Demim; to za mało, by mogła oceniać, wiedzieć, rozumieć. Dlatego spytała.
Słuchając Echo, nie mogła nie zwrócić uwagi na ton, którym wypowiadała się lwiczka. Czy to tylko gra? Czy praca nad sobą?


RE: Grota Medyka - Echo - 09-09-2012

Beżowa starała się unikać tego tematu, a przynajmniej go wymijać. Jednak teraz uznała, że to nie ma sensu. Cały czas będzie wymyślać opowieści i unikać prawdy. Powinna stawić temu czoło, miała chęć wyrzucenia tego z siebie. Nie znała Yaal długo, ale była w jednej wspólnocie razem z Echo. Miała nadzieję, że ta chociaż po części zrozumie co czuła młoda. Po walczeniu ze sobą żółtooka postanowiła wygadać się kawowej. Wychodziła z założenia, że im częściej będzie zmuszona o tym opowiadać tym będzie łatwiej.
-"Ehh..od czego tutaj zacząć..-mówiła powoli-..nie jest to wyciskacz łez, ani żaden dramat..-ciągnęła cały czas-..miałam wtedy może około roku. Na terenach, na których żyłam było kilka stad. W jednym byłam ja z moją rodziną w drugim jeden z moich kolegów. Po pewnym czasie koleżeństwo przerodziło się w coś więcej. Takie małe zauroczenie w młodzieńczym wieku. -zachichotała cicho. - Byłam młodziutka i zakochałam się szaleńczo, niestety okazało się po jakimś czasie, że nasze rodziny się nie dogadują i wybuchła wojna. Rodzina zmuszała mnie do siedzenia w naszej grocie i nie zadawania się z wrogiem. Jednak zamknięcie w "czterech ścianach" bardziej zmusiło mnie do wydostania się stamtąd. Wymknęłam się w nocy i zostawiłam rodzinę. Chciałam być wtedy z nim. Wyparłam się dla niego całej swojej rodziny, do której i tak miałam ogromny żal."- prychnęła głośno. Czuła wtedy zawód i złość. Zawiodła się na nich, nie potrafiła na nich polegać i czuła się jak jakaś kula u nogi.
-" Gdy spotkałam swojego ukochanego, okazało się, że potraktował mnie jak wroga i śmiecia. Wtedy nie miałam co wracać do rodziny, nie miałam wtedy swojego miejsca. Po prostu odeszłam i błąkałam się po Afryce aż trafiłam tutaj. Nauczyłam się polować, tropić, szukać wody i schronienia. Teraz jest mi tutaj dobrze i nie mam zamiaru się stąd ruszać.."- zakończyła swą opowieść i ...faktycznie jej ulżyło. Czuła teraz taki spokój wewnętrzny. Nawet uśmiechała się wesoło. Była teraz taka wolna.
-"Wiesz, jak to mówią nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.. nauczyłam się samodzielności.."-zachichotała głośno.
Spojrzała na lwicę i czekała aż ta skomentuje jakoś jej wypowiedź..


RE: Grota Medyka - Khayaal - 09-09-2012

Khayaal słuchała Echo uważnie, stawiając czujnie uszy w stronę lwicy. Chciała dokładnie wyłapać wszystko - każde słowo, drgnienie głosu - a że efekt rośliny już mijał, mogła się na niej w pełni skupić.
Nie odzywała się, pozwalając lwiczce w spokoju wyrzucić to, co jej leżało na duszy.
- Jak to nie dramat?
Skomentowała, fuknąwszy pod nosem. Oczywiście nie pod adresem beżowej, lecz tych, którzy w chwili próby odwrócili się do niej zadami. Milczała potem chwilę, powtarzając w umyśle słowa tamtej; obracała tę historię i oglądała ją z różnych stron, spajając w coraz bardziej spójny przekaz. Już wiedziała.
- Echo, powiedz mi. Czy wybór, którego dokonałaś, był twój - czy ktoś cię zmusił?
I nie wiadomo, czy pytała o odejście od rodziny, czy o ucieczkę z domu, czy o nieszukanie zemsty, czy... - i bardzo dobrze. To, w jaki sposób zrozumie to pytanie sama Echo, sporo o niej powie.


RE: Grota Medyka - Echo - 09-09-2012

Lwica patrzyła cały czas na towarzyszkę. Siedziała na swoim beżowym zadzie, w końcu postanowiła się położyć.
Gdy usłyszała oburzenie w głosie tamtej lekko się uśmiechnęła.
-"Nie jest to dramat, to tylko zwykła historia, która musiała się tak zakończyć."-mówiła spokojnie.
Długo zastanawiała się nad pytaniem kawowej. Myślała o co jej mogło chodzić. Doszła do w wniosku, że jeżeli nie wie co dokładnie miała ona na myśli to odpowie na każde ze zdarzeń.
-" Do niczego nie byłam zmuszana, no chyba, że wtedy kiedy na siłę zamknęli mnie w jaskini i kazali się nie wtrącać. Reszta to był wyłącznie mój wybór."-sprecyzowała swoją wypowiedź. Nie ma co nad tym gdybać, jakby miało być inaczej to zapewne tak by się to wszystko potoczyło. Tymczasem jest jak jest i nic ani nikt tego nie zmieni.
-"Wiesz nie będę się użalać nad sobą, że jaka ja to jestem biedna. Podczas wędrówki miałam sporo czasu żeby przemyśleć to i owo. Teraz wiem, że panika i smutek bardziej ciągną cię ku śmierci niż ryzyko i niebezpieczeństwo.."- to określenie było dość dziwne, jednak nikt nie powie jej, że się myli..


RE: Grota Medyka - Khayaal - 09-09-2012

Ostatnia uwaga wywołała uśmiech na pysku lwicy. W końcu, nie ukrywajmy, rozmówczyni Echo była z tych mniej standardowych modeli.
- Zależy, jaką śmierć mamy na myśli...
Mruknęła, ale to chyba nie była uwaga skierowana do lwiczki. Znowu. Jakoś tak ciężko się gadało z Khayaal, jeśli nie należało się do cierpliwych - na jej własne szczęście Echo na razie nie wykazywała oznak zdenerwowania.
- Nie ma czegoś takiego jak "musi", jeśli nie rozmawiamy o śmierci. Nikt nic nie musi, poza tym, że kiedyś umrze. Los to suma wyborów, wystarczy śledzić ich skutki. Dlatego pytałam.
Wyjaśniła w końcu, umieszczając granatowe spojrzenie na towarzyszce. Patrzyła w skupieniu, uważnie, obserwując jej reakcje.
- Co się z nimi potem stało? Z nim?


RE: Grota Medyka - Demi - 09-09-2012

Demi odprowadził wzrokiem lwice, po czym przeniósł wzrok na samca. - To stado to Strażnicy Niebios, nie imamy się konfliktów innych stad, ale gdy to konieczne pomagamy je załagodzić. Dbamy o życie w każdym tego słowa znaczeniu i kultywujemy matkę Gaję ...czyli naszą planetę, miejsce, na którym przyszło nam żyć. Nie niszczymy jej. Co do innych stad to istnieją trzy ... lwia ziemia, szkarłatny świt i stado północy, lecz mało nam wiadomo na ich temat. Nie mieliśmy jeszcze okazji wymienić się informacjami ani poglądami, z którymś z członków tamtych stad. - Po tym usiadł przy lwie i patrząc w niebo dodał - Jeszcze raz przepraszam za ten incydent. - Nie było nic do dodania ..reszta ...dodatkowe pytania czy decyzje należały do owego lwa.


RE: Grota Medyka - Echo - 09-09-2012

Lwica dopiero po pierwszych słowach Yaal przypomniała sobie, że ona kontaktuje się ze swoim duchem stróżem. Roześmiała się i rozejrzała się po grocie. Czy miała nadzieję, że zobaczy ducha, czy o prostu się rozglądała. Tego nikt nie wie.
-"W zasadzie masz rację, ale losu nikt nie zmieni. Jest jak jest i to dobry układ.."- ponownie skierowała wzrok na kawową.
Po pytaniu niebieskookiej sama zastanawiała się co się z nimi mogło stać. Chwilę siedziały w ciszy, aż w końcu beżowa odezwała się stonowanym głosem.
-"Nie mam pojęcia, co się z nimi dzieje. Czy żyją czy nie, nie brakuje mi ich wcale. Teraz mam nową rodzinę. Jeżeli można to tak nazwać.."- zastanawiała się chwilę czy może ich nazwać rodziną, doszła do wniosku, że nie ma przeciw temu żadnych argumentów. Na pewno mogła na nich polegać i to się liczyło..


RE: Grota Medyka - Khayaal - 09-09-2012

Khayaal przekrzywiła łeb. Odpowiedź Echo wydała się jej szczególnie interesująca - czyżby znała Strażników wcześniej? Nie odniosła takiego wrażenia, ale w sumie od niedawna w ogóle wiedziała o jej istnieniu...
- Skąd wiesz, że to rodzina? W jaki sposób zasłużyli...śmy?
Tak po prostu. To nic, że mogła podkopać poczucie pewności siebie lwiczki, to nic, że mogła zasiać zamęt w umyśle, który potrzebował oparcia w kimś innym. Zależało jej, by Echo umiała umotywować swoje decyzje i podać argumenty, gdy wygłaszała jakieś twierdzenie. A to mogła osiągnąć jedynie - pytając.
Nawet niewygodnie.

Kuolemy w grocie nie było. Nadal na zewnątrz, jednak teraz w oddaleniu, obserwował rozmowę dwóch lwów. Ot, z ciekawości, by poznać kogoś nowego - na co dzień nic, tylko Khay i Khay, ile można?