Król Lew PBF
Grota Medyka - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=7)
+--- Dział: Archiwum (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=102)
+--- Wątek: Grota Medyka (/showthread.php?tid=429)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


RE: Grota Medyka - Einar - 10-07-2013

Biedna Miyuki, nie miała pojęcia, że rodzice malca już dawno nie zamieszkują tego świata. Ojciec zwyrodnialec, zabity przez własną partnerkę. Matka, która poświęciła swoje własne życie, by uratować jedynego syna. Kakaowy na całe szczęście spał dobrze, śniąc o zebrach i o ich paskach, które to w magiczny sposób raz się pojawiały, a raz znikały, sprawiając, że kopytne tylko jeszcze bardziej się denerwowały. Obudziło go lekkie poszturchiwanie, a on sam rozchylił niedawno sklejone snem powieki i rozejrzał się po grocie. Zauważył lwicę, która to patrzyła na niego wyczekująco. Nagle wszystko mu się przypomniało. Shun. Wschód słońca i jej groźba. Oblizał pysk i podniósł sie powoli, rozglądając się bacznie, czy aby biała gdzieś tu nie stoi. Potem otarł się o łapy znachorki, pomrukując przy tym cicho. Czas ruszać. Odszedł kilka kroków od biszkoptowej i przystanął, mrużąc oczy i wdychając chłodne, zimowe powietrze, które łaskotało wnętrze jego noska. Odetchnął głęboko i obejrzał się na lwicę.
-Musimy iść, prawda?-było to pytanie niby retoryczne, ale malec nie mógł się powstrzymać, by go nie wypowiedzieć.


RE: Grota Medyka - Miyuki - 10-07-2013

Obserwowała poczynania malca w milczeniu. Cały czas nasłuchiwała, choć uspokoiła się już nieco. Nie było jej tu. To dobrze. Słysząc pytanie Einara, podniosła pysk do góry i powęszyła, próbując wyłapać jakąś woń. Zimne powietrze nie przyniosło niczego, a jedynie podrażniło jej nos, sprawiając, że samica kichnęła i potrząsnęła łbem, próbując pozbyć się mroźnego intruza.
- Tak. Musimy. Ale nie martw się. Tam, gdzie idziemy jest cała masa zebr, na pewno je zobaczysz. A może nawet uda Ci się znaleźć taką bez pasek? - uśmiechnęła się i otarła się pyskiem o bok samczyka, dodając mu w ten sposób otuchy. Było to też zapewnienie, że wszystko będzie dobrze. Musi być, już o to biszkoptowa się postara. Ale przede wszystkim, teraz muszą możliwie prędko opuścić ten las. Raz, że cień na lwicę i jej lwiątko kładła władczyni tego terenu, Shun. A dwa... Co tu dużo mówić, mroźny klimat nie działał dobrze na samicę, przez cały czas szumiało i huczało jej w głowie. Może to dlatego spała niespokojnie, co właśnie oznajmiła ziewnięciem?
- Chodź. - uśmiechnęła się ciepło do samca, po czym pozwoliła mu iść pierwsza. Dalej, młody odkrywco, zebry bez pasek czekają!

[zt]


RE: Grota Medyka - Einar - 11-07-2013

-Tak myślisz?-ożywił się nagle, słysząc o zebrach bez pasek. Co prawda, wczoraj słyszał przecież historyjkę o nich, ale one po prostu były brudne, lecz kto wie... Przecież mogły być jakieś wyjątki wśród zebr, tak jak się zdarzają u lwów! Uśmiechnął się na samą myśl o tym i dziarskim krokiem poszedł przodem, co chwile się jednak oglądając i sprawdzając tym samym, czy znachorka za nim podąża.

zt