Król Lew PBF
Jaskinia Fiametty - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Klan Ognia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=178)
+--- Dział: Źródło Życia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=82)
+---- Dział: Jaskinie nad Rzeką (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=83)
+---- Wątek: Jaskinia Fiametty (/showthread.php?tid=474)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


RE: Jaskinia Fiametty - La'shay - 20-10-2017

Świat ginął w mroku, ledwo łapał oddech, a szum jej własnej krwi zagłuszył prawie wszystko. Nagle gdy już traciła nadzieje, a życie prawie z niej uszło, poczuł że ucisk staje się lżejszy. Nie podnosiła się łapczywie czerpiąc powietrze przez pysk, popatrzyła na Chikje ze strachem, dlaczego lwica postanowiła w tak brutalny sposób potraktować zdruzgotaną matkę? Nie było w niej krzty litości? Współczucia?  Zwykłego dobra? Skuliła się kurcząc w sobie, patrząc jednocześnie na tę drugą brązową. Czy tamta również była tak samo zła?Gardło piekło ja prawie jakby połknęła ogień, nie chciał przystać na to, być niewolnikiem?
I o jakim odkupieniu mówiła? 
- Nie rozumiem.- Wydusiła cicho i z chrypą. - Czego ode mnie chcesz?


RE: Jaskinia Fiametty - Chikja - 06-11-2017

Sapnęła. Jeny.. lwica nie grzeszyła chyba rozumem. Podaruje sobie więc te wszystkie upiększacze, jak to się mówi. Wlazłeś miedzy wrony, kracz jak oni.
- Proste. W zamian, za to że będziesz żyć, wykarmisz i pomożesz nam odchować te smrody.- Wskazała łapą na pozostałe dwa maluchy.- Z całych swych sił, sumiennie. Inaczej odbiorę Ci życie i trafisz prosto do mrocznego świata, gwiazd już nigdy nie zobaczysz, tak samo jak potomstwa. - Chrumknęła wesoło. Okrutna z niej zmora, podniosła zadek przeszła kawałek, przystanęła. Coś tutaj nie gra.. do uszu dobiegł dźwięk kruszenia się, sypania piasku, popatrzyła w górę zdezorientowana i jak na raz ziemia zapadła się pod jej łapami i czarna wylądowała piętro niżej, tylko cudem unikając przygniecenia przez większe kamienie.

ZT na Margines z dziećmi Kami


RE: Jaskinia Fiametty - La'shay - 01-12-2017

Trzymała łapę na gardle wsluchując się w słowa długouchej, z każdą chwilą przy tym oczy lwicy stawały się coraz bardziej rozwarte. Czy to możliwe że..że za to co zrobiła nie będzie dane nawet po śmierci spotkać jej młodych? Jej dusza trafi tam, dokąd idą złoczyńcy tego świata.. Odwróciła na chwilę łeb, z żal, ale i wstydu. Rumor jednak zaalarmował ją i zerwała się pokracznie zziemi, z opóźnieniem, całkiem instynktownie i wycofała w strone Gizy pilnującej małych. Zanim dotarło do niej co się stało po Chikji nie było już śladu, tylko stłumiony głos dawał im do zrozumienia że ta nadal żyje. Była to świetna okazja, okazja by wiać.. Lash przełknęła z trudem śline i jej czerwonawe ślepia skierowały się na brązową, a potem i na maluchy. Nie. Nie mogła.. 
- Nie martwcie się wasza.. mama zaraz do was wróci.- Ciepły uśmiech zagościł na jej pyszczku, pochyliła się do Taki. Muszą się poznać teraz, przymknęła oczy i dając im okazję by mogli podejść i powąchać nową ciocię.


RE: Jaskinia Fiametty - Taka - 02-12-2017

-Mama wróci? - Zapytał zdziwiony i podekscytowany, myślał że mama już nie przyjdzie...
z radości zaatakował nowo poznaną lwicę w łapę, teraz jej łapa jest w całkowitym jego uścisku.


RE: Jaskinia Fiametty - La'shay - 12-12-2017

Kiwnęła głową na słowa malca, chociaż czy Chikja jest ich mamą? Nie były podobne do niej, ani nawet do Gizy. Zwiesiła głowę i westchnęła, pokręciła łbem raczej do siebie niż do Taki. - Ciocia, będę waszą ciocia teraz. - Nie była zbyt silna, ale na zabawę z lwiątkiem znajdzie resztki energii, prosto z serca, które chwile temu przepełnione strachem teraz zrobiło się cieplejsze i uspokoiło. Dała tarmosić malcowi łapę, ale nie za dużo, kiedy poczuła kiełki na skórze podniosła ją nieco rzucając mu wyzwanie.


RE: Jaskinia Fiametty - Chikja - 12-02-2018

Minęło trochę czasu nim udało się jej przeprowadzić niesforne berbecie do wyjścia z podziemnego świata. Musiała jeszcze tylko wepchnąc je na górę gdzie czekały na nią dwie samice i dwójka smarkaczy Yasumu. 
W oddali gdzieś w tunelu rozległo się głuche dudnienie i jakby grzmot. 
To Kami, matula zastawiła wejście głazem tak, by żadne z jej młodych nie mogło do niej wróci, podjęcie takiej decyzji kosztowało ją wiele bólu, była to konieczności jednak, jeśli lwiątka mają przeżyć swoje życie w właściwy sposób.
- No. Dalej karłowate pęta. Przebieramy łapkami.~ Mruknęła i pchnęła Skoll w zadek pyskiem popedzając samiczkę.


RE: Jaskinia Fiametty - La'shay - 13-02-2018

Minęło trochę czasu, nie mogła jednak stwierdzić ile dokładnie, całą jej uwagę pochłonęła zabawa z Taką i dopiero kroki czarnej odwróciły uwage lwicy od malca. Kiedy ostatni raz czuła się taka szczęśliwa? Musiały minąć wieki, skoro wspomnienia stały się tak wyblakłe, że niemal nierealne.
Podniosła wzrok wyciągając szyję, z pozycji i miejsca w którym się znajdowała nie mogła jednak niczego dojrzeć, więc wróciła uwagą do malca.
- Zobacz. Ciocia wróciła. - Na pyszczku lwicy pojawił się dobrotliwy uśmiech, ale co to? Słyszy jeszcze kilka łap? Szła z kimś? Najpewniej.


RE: Jaskinia Fiametty - Mjoll - 17-02-2018

Klapnęła na tyłek, potrącona przez Skoll ale nic poza tym, posiedziała póki niebezpieczeństwo w postaci rodzeństwa nie minęło jej, po czym wstała, otrzepała się cała, bijąc się przy tym długimi uszami po pyszczku, może nawet trochę na otrzeźwienie w całej tej abstrakcyjnej sytuacji i ruszyła na samym końcu wycieczki. Bardzo wyraźnie słyszała zasuwający przejście głaz ale nijak zareagowała, przynajmniej na zewnątrz. Wysunęła brudny nosek z tunelu, kiedy byli już na miejscu i omiotła obcych spojrzeniem jasnych oczu.


RE: Jaskinia Fiametty - Chikja - 20-03-2018

No i gdzie ta Lecośtam? Podniosła łeb unosząc jedną brew i marszcząc drugą, ah jest~ nie uciekła, grzeczna samiczka. Po mordce Chi przemknął paskudny uśmiech zadowolenia. 
- Tak. Stadko trochę bardzo się nam powiększyło. Moje rodzenstwo. - Wskazała na smarkate przerosnięte kluchy. Przy czym słowo trochę.. to tak jakby niedopowiedzenie. Trzeba gdzieś to teraz upchnąć, bo ona przecie nie będzie zajmować się wychowaniem dzieci! O nie, co to, to nie.  
- Zaprowadzimy je do kapłanki. Wszystkie.- Łącznie z dwójką od Yasumu. I to będzie najlepszy pomysł.

(Ze względu na masakryczny zastój postanawiam zrobić tu ogromny fabularny skip. 
Wątki na marginesach dzieją się po nim i przed wszystkim co teraz będziecie robić na fabule.
tj: Jaskinia Fiam-Marginesy-Fabuła.)

Zebrawszy całą ekipę do kupy pozostało im wyruszyć przed siebie, pierwszym przystankiem były oczywiście ziemie Księżycowych, na których zostawiła dzieci Yasumu i dwójkę z dzieci Kami- Skoll oraz Hatiego.
Reszta berbeci trafiła pod skrzydełka wybrańców by w przyszłości szerzyć zamęt w krainie.
La'shay zaginęła w tajemniczych okolicznościach, ploteczki ćwierkane przez ptaszki mówią że lwica ogląda lilie wodne od spodu w jednej z sadzawek na terenie dżungli, co do Gizy. Cóż nikt się nie zdziwi jeśli stuknięta lwica uciekła, w końcu była teraz wolna jak ptak. Ale też niewykluczone że wróci związana przysięgą (to decyzji właścicielki postaci). 

ZT cała ekipa(?)