Król Lew PBF
Skała Skazy - na zewnątrz - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177)
+---- Dział: Skała Skazy (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=42)
+---- Wątek: Skała Skazy - na zewnątrz (/showthread.php?tid=50)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Shujaa - 20-05-2016

Wyłonił się zza skałki i jego oczom ukazały się nieregularne stopnie, możliwe że tędy zdołałby wydostać się na górę, zanim jednak radość w pełni zdołała rozgościć sie w umyśle tego raczej pozytywnie nastawionego młodzieńca usłyszał męski głos, spojrzał w dół z lekko rozchylonym pyskiem. Nie żeby nie spodziewał sie w końcu na kogoś natknąć.
Momentalnie wyprostował się i przestąpił z łapy na łapę by stać na gruncie ciut pewniej.
- Witaj nieznajomy, nazywają mnie Shujaa, ale jeśli chcesz możesz mówić mi po prostu Shu. A szukam drogi do domu. Zgubiłem trop w ulewie, a niestety matka natura obdarzyła mnie całkiem beznadziejna intuicją jeśli chodzi poczucie kierunku..- Nawet zaśmiał się krótko sam z siebie, uśmiech nie odlepiał się od mordy wesołka, chociaż na chwile przygasił go smutek i rozterki związane z beznadziejnym położeniem.
- Mglisty.. Brzask? Nigdy nie słyszałem o takim stadzie.. kurcze, musiałem zawędrować naprawdę daleko poza tereny krainy.- Ciężkie sapnięcie opuściło pierś młodzika, czyżby passa go opuściła? Zmarszczył na chwilę brwi, potrząsnął łbem. - Yhm.. a Pana jak zwą?


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Myr - 21-05-2016

Na spokojnie wysłuchałem co jasny ma do powiedzenia.
-Zgubił się pan, panie Shujaa?- No cóż nie mogę zaprzeczyć, że można się na tych ziemiach zagubi. Lekko machnąłem ogonem.
-Proszę za mną- rzekłem i zacząłem iść, wcześniej spojrzałem czy ten będzie szedł.
-A skąd pan pochodzi?- zapytałem sie go z ciekawości. Skoro się zgubił to zapewne nie z tutejszych stad? Może być także nowym nabytkiem jakiegoś. Pech chciał, że po prostu pomylił kierunki.
-Ja zwę sie Myr- Tak po prostu Myr, skrócić się sensownie tego nie da. Zresztą po co by się miało to robić?
-Obecnie piastuje pozycje władcy i opiekuna tych ziem i stada, które tutaj zamieszkuje.
Tak w gwoli wyjaśnienia. Ciągle dziwnie mi z tym było.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Shujaa - 23-05-2016

(sory za bloka, ale jak wolne to zawsze mnie gdzieś wytargają |D)

Samiec wydawał się całkiem spokojny, budziło to pewnego rodzaju zaufanie w młodym, jednak nadal miał się na baczności, aż tak naiwny przecież nie był. Mimo wszystko, pysk Shu nadal był rozpromieniony. - Tak.. niestety, napotkałem co prawda trzy lwice.. ale raczej wolałem nie pytać ich o drogę. Nie miały chyba zbytnio humoru żeby znosić intruza na swoim terenie.- Uniósł uszy do góry. 'Za nim'? Dokąd? Nie mówił przecież skąd jest.. ruszył jednak wolnym krokiem za Myrem. I padło pytanie o pochodzenie. otworzył pysk i tak chwile tylko jedna sylaba opuszczała jego gardziel.- ..eee-m, urodziłem się w oazie na Saharze. Ale mieszkam teraz na Lwiej Ziemi, mam tam rodzinę.. młodych kuzynów.- Zaśmiał się pod nosem.
- Myr.. władca Mglistego Brzasku, postaram się więc zapamiętać..- Przyspieszył odrobinę by znaleźć się u jego boku, takie podążanie za kimś z tyłu nie było w jego stylu, zwłaszcza że teraz gdy już nieco poznał starszego od siebie samca, miał do niego kilka pytań.
- Od dawna tu jesteś? Znaczy się.. Panie Myr..- Poprawił się szybko, w fioletowych oczach młodzika można było dostrzec iskierkę zdradzającą jego ciekawość. Tak jakby uniesiony ogon nie dość go zdradzał.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Myr - 24-05-2016

-Niech się pan im nie dziwi, widzą obcego samca na ich terenie- Rzekłem ze spokojem idąc dalej. Jeśli liczył, że będzie przyjęty z kwiatami, kiedy to wkroczył na cudzy teren, to był w dużym błędzie.
-Lwia ziemia...-Powtórzyłem jedynie i zastrzygłem lekko uchem- To kawałek drogi- Może nie aż tak daleko ale też nie było to na tyle blisko aby tam dotarł w przeciągu jednego dnia. Niech odpocznie tutaj, a potem niech spada do swoich. Na razie nie miałem paktu z jego królową, więc nie miałem obowiązku traktować go z jakimiś szczególnymi wytycznymi... Było tutaj jedno miejsce gdzie mogłem go w razie czego zostawić. Co prawda raczej nie używane od lat? Nada się jednak.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Shujaa - 24-05-2016

-Wcale się nie dziwię. Jednak chyba nie wyglądam na jakoś szczególnie niebezpiecznego.. - Właśnie, zawsze słyszał że jest uroczy, albo dobrze z oczu mu patrzy, chociaż teoretycznie też zależało na jakie osoby trafił i jakie doświadczenia miały one z obcymi. Wzruszył ramionami, wycofał się i dał im do zrozumienia, że nie szuka guza.
- Tak.. kawałek, przyznam się że nie wiem jaki dokładnie. Zawędrowałem na tereny Zachodnich dzień dwa temu i chyba krążę teraz w kółko. Z nadzieja że trafię na coś znajomego.- To ponoć dobra metoda, tylko że jakoś nie mógł przypomnieć sobie czy było coś charakterystycznego na jego drodze gdy szedł w kierunku terenów ZZ. A może powinien spróbować zawrócić i odszukać Laje?
Poszedł z Myrem.

ZT


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Kami - 28-06-2016

Z wulkanu udała się na Szarą Skałę, łapy poniosły ja nieco dalej, przez tereny Cienistych, wąwóz aż wreszcie dotarła tutaj. Do Skały Skazy, dawnego jej domu, teraz zamieszkiwanego przez jednego z mniej udanych w jej opinii władców tych terenów. Aczkolwiek, nie rudy gbur był celem jej wizyty, dawno, oj jak dawno nie widziała się z synem i wnukami? Powinny być już całkiem sporymi podrostkami.
Może Saix nadopiekuńczy pozwoli babuni zabrać szczyle na polowanie? Hm.. a może nawet porozmawia z nim szczerze i uda mu się go przekonać by dołączył do Cinis? Chociaż, jego partnerka wydawała sie całkiem lojalna wobec Kahawiana, jak i sam ciemnolicy. W każdym bądź razie, trzeba sprawdzić jakie są nastroje członków stada i przekabacić tych, którzy nie są zbyt zadowoleni z panowania rudego, albo chociaż podkopać jego autorytet na tyle, by nie stanęli w obronie władcy, po co bowiem wszczynać wojnę?
Zatrzymała sie nieopodal podnóża, ciut opustoszałe miejsce..


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Eden Sandjon - 28-06-2016

Ze Skały schodził akurat świeżo przyjęty do Mglistych członek stada. Miał pecha/szczęście (niepotrzebne skreślić) trafić na... lwicę? Lwa? Co to za monstrum, wielkie jak dwa lwy? Odruchem bezwarunkowym zatrzymał się w miejscu i wpatrywał w owe monstrum. Czyżby jego zmysły zaczęły już szwankować? Niemożliwe, nie był aż tak stary i nie czuł niczego co mogłoby mu zmącić świadomość. Nawet dla pewności lekko ugryzł się w dolną wargę. Zabolało. Nie śnił więc. Powoli w jego głowie fakty zaczęły układać się w jakąś logiczną całość. Nie znał jeszcze członków Mglistych, wprawdzie Myr opowiadał mu co nieco o pozostałych, ale nie wspominał nic o przerośniętej lwicy. Albo była nowa, albo też przybyła tu z misją dyplomatyczną. No, ewentualnie mogła się zgubić. No cóż, czas na konfrontację. Postawił uszy wysoko, wypiął dumnie pierś i z surową miną podchodził do nieznajomej. Nieźle nadrabiał miną, wiedział, że w walce miałby raczej mierne szanse. Może obejdzie się bez łapoczynów. Zatrzymał się parę kroków od przerośniętej lwicy. Poczekał jeszcze przez moment, by w końcu przemówić.
- Witaj nieznajoma, zwą mnie Eden Sandjon, jestem nowo przyjętym członkiem stada Mglistego Brzasku. Mogę spytać cóż cię sprowadza w niemalże centralne tereny naszego terytorium?


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Kami - 29-06-2016

Już planowała wejść na szczyt skały i sprawdzić czy ktoś tam był, albo przynajmniej rozejrzeć się po terenach i wypatrzeć kogokolwiek. Acz Eden ubiegł ją, obserwowała jak schodzi z góry, zastanawiając się czy wpadła na niego kiedykolwiek. Raczej nie przypominała go sobie, chociaż.. ciut przypominał jej lwa, z bardzo dawnych czasów.. jeszcze sama była szczylem, więc szybciutko pozbyła sie tej myśli z łba. Osobnik ten musiałby mieć chyba z 15 lat? Spokojnie z tyle, albo i więcej! Potrząsnęła sierścią na karku pozbywając się niewidzialnego kurzu z barków i grzbietu.
Zawsze co..ś. Zaraz? Zmarszczyła brwi gdy samiec tylko sie przedstawił, poza tym jak się nazywał odnotowała znacznie istotniejszy fakt Mglisty Brzask? Juz nie Zachodnie Ziemie?? Uniosła brwi w lekkim zdziwieniu i cmoknęła.
- Witaj Eden, ja jestem Kami. Cóż mnie tu sprowadza pytasz? Hm, przeżyłam sporą część swojego życia na tych ziemiach, więc zapewne, sentymenty, rodzina, przyjaciele, dobrzy znajomi.- Nie była z nim szczera na 100% , bowiem nim to nastąp musi dowiedzieć się czegoś więcej.
- Chciałam rozmówić się z władcą twojego stada, ale nigdzie nie mogę nikogo znaleźć.. możesz mi w tym jakoś pomóc?- Spytała i zadarła łeb ponownie w górę z najniewinniejsza ekspresją na jaką było ją stać z tymi licznymi bliznami na mordzie.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Eden Sandjon - 29-06-2016

Pokiwał głową na znak, że rozumie. Na jego szczęście nie miała złych zamiarów. Zwyczajna wizyta w ojczystych stronach. Och, ileż on by dał, by móc podobnie uczynić. Niestety został wygnany, poza tym wędrówka zajęłaby mu chyba kolejne 2/3 jego życia i to przy olbrzymim szczęściu, że nie pomyliłby drogi.
- Rozumiem, rodzinne strony, kolebka życia, powrót do korzeni i miejsc z dzieciństwa. Sentymenty łapią każdego i trudno im sprostać. Prosisz o spotkanie z Jego Wysokością Myrem? Bardzo chciałbym pomóc, ale niestety nie mam pojęcia gdzie znajduje się teraz. Ostatni raz widziałem go we wczorajszy wieczór, tu, na skale.
Odpowiedział zgodnie z prawdą. Nie było sensu oszukiwać nieznajomej, nie wyglądała na szpicla przysłanego przez jakieś wrogie stado.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Kami - 30-06-2016

Może nie dzieciństwa, nie przyszła tutaj na świat i nie dorastała tutaj. Mało kto pamiętał że Kami nie pochodzi z terenów czterech stad.. mało kto jeszcze żył by o tym wiedzieć. ale cóż, to akurat nie miało większego znaczenia, spędziła tu najważniejsze chwile życia które kształtowały jej charakter, tworząc to, co obecnie wszyscy znają.
- Tak, coś w ten deseń..- Musiała znów przerwać, bo o mało nie zdradziłaby się zaskoczeniem z tym że nie do końca jest rozeznana w sytuacji ZZ.. a właściwie teraz Mglistych. Myr władcą, strażnik, królem, cóż za przewrót miał miejsce na tych ziemiach? Będzie trzeba to wybadać, bo niewątpliwie, było to coś intrygującego.
- ..ah kurczę, niedobrze więc, dotarcie tu zajęło mi prawie dwa dni, a sprawa jest dość pilna. Ale czasem los jak widać bywa kapryśny i wystawia na próbę naszą cierpliwość.- Będzie musiała poczekać na niego.. albo, zostawi mu wiadomość, tylko czy Eden, jest dość solidnym lwem, by powierzyć mu takie zadanie? Po samym wyglądzie ciężko kogoś ocenić.
- Jest pan strażnikiem? Proszę mi wybaczyć moją ciekawość, mam jednak niewiele czasu, a chciałabym skontaktować się z Panem Myrem jak najszybciej, jest to możliwe.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Eden Sandjon - 30-06-2016

Pokiwał głową. Dość pilna sporawa, więc wypadałoby pomóc. Nie miał naprawdę pomysłu jak, nie znał za dobrze tych terenów, ani tym bardziej ścieżek, gdzie mógłby wałęsać się król.
- Nie, nie jestem strażnikiem. Wprawdzie w walce radzę sobie dość dobrze, ale jednak zdecydowałem się, że podążę ścieżką medyka. Wprawdzie jestem bardziej nowicjuszem, ale mam pewne doświadczenie w poszukiwaniu ziół.
Tyle wystarczyło jej wiedzieć. Nie znał jej, więc nie widział sensu w zagłębianie się w swoją przeszłość czy też przyszłe lekcje z Makarim.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Kami - 10-07-2016

Coś się wymyśli. Tymczasem czekała na jego odpowiedz, od której zależały dalsze plany w sumie.
- Ah, medyka, czyli zdecydował Pan się nieść pomoc rannym i chorym. To też bardzo odpowiedzialne zadanie, sama jestem znachorem od wielu, wielu lat. Zapewne dłużej niż stąpa Pan panie Eden po ziemskim padole.- Niewiele lwów decydowało sie na taką karierę, ale przecież to pozornie nudne zajęcie bywało często znacznie ciekawsze niz wydawało się na pierwszy rzut oka. - Cóż, będę musiała obarczyć więc Pana barki dość odpowiedzialnym zadaniem. Chciałabym, aby przekazał Pan swojemu władcy, że Kami chciałaby porozmawiać z nim na temat przyszłości Mglistych. Można mnie znaleźć na terenach dawnej Płonącej Ziemi, w okolicach wulkanu i dawnej skały Sherkhana, na wschód od kanionu widocznego z Skały Skazy. Będę oczekiwała odpowiedzi na to wezwanie.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Eden Sandjon - 10-07-2016

Z ogromnym zainteresowaniem wysłuchiwał jej słowa, zwłaszcza po tym, jak przyznała, że sama jest znachorem.
- Owszem, to chyba najbardziej odpowiedzialna funkcja. Będąc znachorem trzeba brać na swoje barki odpowiedzialność za siebie i innych, jednak mimo to dalej chcę podjąć to wyzwanie. Póki co czekam na swoją pierwszą lekcję z mistrzem Makarim. Nie mogę się doczekać. - na jego pysku pojawił się uśmiech, a jego ogon lekko przeciął powietrze. Prawie jak podekscytowane lwiątko przed swoim pierwszym wyjściem na dwór. Ale dość szybko to się zmieniło, gdy usłyszał o zadaniu. Nastawił uszy, by nie uciekł mu żaden szczegół.
- Rozumiem. Spotkanie o przyszłości Mglistych, dawna Płonąca Ziemia koło wulkanu, na wschód od kanionu. - przytaknął głową - Postaram się dostarczyć wiadomość naszemu władcy tak szybko, jak to możliwe, szanowna Kami.
Nisko skłonił się lwicy, a łapa jego znalazła się na jego klatce piersiowej. Stary zwyczaj z jego rodzinnych stron, ale już chyba mu to zostanie do końca życia.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Kami - 13-07-2016

- Bardzo odpowiedzialna, bezpośrednio od twojej wiedzy zależy czyjeś życie, tych małych, ale też i tych wielkich.- Kto wie, czy nawet władca nie miał mniej odpowiedzialnego zajęcia niż niejeden medyk. Odnotowała imię Makari w pamieci, podejrzewała że osobnik ten to stadny medyk, ale nie wykluczała też że był to tylko sojusznik Mglistych.
Pokiwała głową, dość szczegółowo streściła gdzie ich szukać. Teraz tylko pozostało przekazać reszcie że mają spodziewać się wizyty kogoś z Mglistych.
- Dziękuje Ci Eden Sondjon, zapamiętam cię i przysługę którą mi oddajesz.- Czas na nią, musi jeszcze załatwić kilka spraw, władca bywał zalatany, zwłaszcza w młodym stadzie, gdzie wszystko dopiero się formowało.. chociaż Kami do młodych już nie należała.
- Mam nadzieję, że niebawem znów się spotkamy i że nasze spotkanie będzie równie przyjemne co obecne.- Skinęła mu łbem. - Na mnie już pora, proszę przekazać też moje pozdrowienia Panu Myrowi i najszczersze gratulacje.- Odwróciła się powoli i podreptała w na wschód, skąd przyszła.

ZT


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Eden Sandjon - 13-07-2016

Uśmiechnął się w stronę nieznajomej (albo już pół-znajomej). Ponownie skinął głową w jej stronę, szacunek przede wszystkim.
- Przekażę mu tak szybko, jak to tylko możliwe. I również mam nadzieję na kolejne spotkanie jaśnie pani.
Spoglądał już tylko jak jej figura znika na horyzoncie. Sam nie wiedział co robić, ale jednak najlepszym wyjściem byłoby poczekać tutaj na władcę. Jak już było wspomniane nie znał tych terenów, a bezsensowne krążenie pewnie dałoby więcej problemów niż pożytku. Wskoczył więc z powrotem na skałę. Wszak to właśnie tam był umówiony z przywódcą.