Król Lew PBF
Skała Skazy - na zewnątrz - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177)
+---- Dział: Skała Skazy (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=42)
+---- Wątek: Skała Skazy - na zewnątrz (/showthread.php?tid=50)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Tib - 30-08-2016

Tib leżał na swoim miejscu z zamkniętymi oczyma.Na pierwszy rzut oka wyglądało,że stary,najzwyczajniej w świecie zasnął.Chociaż lew był bardzo zmęczony,to świadomość,że w każdej chwili może odwiedzić go tutejsze stado,pozwalała mu na zachowanie przytomności.Co więcej,odcięcie się od bodźców wzrokowych,znacznie ułatwiało mu wsłuchiwanie się w toczącą się nieopodal rozmowę.Z każdą chwilą,stary coraz bardziej współczuł tej dwójce a głęboko w jego duszy kiełkowała obawa,że piekło przed który próbował uciec,ogarnęło już cały świat.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Baqiea - 31-08-2016

-A mnie nie wychowała Hiena-
Powiedziała cętkowana i spojrzała uważnie na lwiątko po jego pytaniu
-Śmierć top wina psychola który ją zabił i tego że tamto stado nie dba oi swoje granice.-
Baqiua westchnęła i popatrzyła w dal
-Ona miała racje że ta podróż będzie ciężka-


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Kama - 31-08-2016

Zmarszczył czoło. Nie bardzo wiedział, o co hienie chodziło.
- To kto cię wychował? Kto miał rację? Twoja opiekunka, czy ta Jasiri? - nie mógł się powstrzymać od zadania tych pytań. Swoją drogą dziwna ta hiena. Zupełnie inna niż pani Kiu.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Tib - 31-08-2016

Za sprawą chwil odpoczynku lub zwykłego przypadku,myśli krążące swobodnie pod czerepem Tiba zaczęły formować się w coś na kształt planu.Na lwa spłynęło chwilowe olśnienie i już na samym początku skarcił siebie za swoje naiwne trwanie w przekonaniu,że obce stado pozwoli mu wylegiwanie się przed ich siedzibą.
Potem nasunęła się kwestia Hakiego,który na dobrą sprawę już od dawna powinien tutaj być.Droga jego ucieczki,w założeniu,miała być krótsza od trasy Tiba,więc młody nie żyje albo błąka się samotnie po jakiejś odległej krainie.Minęło sporo lat,odkąd Tib podróżował po tych terenach i większość informacji zdążyła już wyparować z jego starzejącej się głowy.Sam na pewno nie odnajdzie syna.I tu zaczynała się najtrudniejsza część jego planu albowiem od teraz, stary lew będzie zmuszony do zastanawiania się nad wypowiadanymi przez siebie frazami.
-W kontaktach z innymi stawiam na szczerość-usprawiedliwiał sam siebie,ilekroć popełniał jakąś gafę.Teraz musiał nieco zmienić założenia i zacząć myśleć o konsekwencjach swoich słów.
Cierpliwie wyczekał momentu aż Kama skończy mówić i zdobywając się na życzliwy uśmiech,zwrócił się w stronę zielonookiej hieny:
-Entschuldigung,Fräulein Baqiea-wygłosił serdecznym tonem-mogłabyś uświadomić mnie,czy wasze stado posiada jakieś charakterystyczne powitanie?W końcu,w złym guście jest wylegiwanie się na czyjejś ziemi,nie wiedząc nawet jak należy powitać jej właściciela.-zakończył z lekkim uśmiechem,lecz w środku robiło mu się niedobrze od tych wytwornych zwrotów.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Baqiea - 31-08-2016

-Mam krótką pamięć do takich rzeczy, wiem że mamy powitanie ale żeby je zapamiętać potrzebuje jeszcze trochę czasu-
Powiedziała do dorosłego który mówił dość dziwnie... No dziwnego powitania użył, a może to był rozkaz?
-Może zacznij od ukłonu i poczekaj aż ktoś się przywita, wiesz coś na znak "nie jestem godzien by pierwej się odezwać"-
Zaproponowała Hiena, a potem lekko się pochyliła i szepnęła na ucho młodemu
-Nie mów nikomu ale wychowała mnie zebra-
Część lwów i tak wiedziała ale ten nie musi znać tak osobistego faktu z jej życia.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Kama - 01-09-2016

Trochę zdębiał. Zebra?! Spodziewał się chyba wszystkiego, tylko nie zebry. Wszystko jednak zaczęło się w jego głowie układać. Nikt nie zasługuje na śmierć... Dość nawet logiczne. Tylko co teraz? Skończyły mu się tematy i w mózgu zapadła mu niezręczna cisza niewiedzenia co powiedzieć. Ciekawe w sumie dlaczego mu to powiedziała. Skoro nie chciała żeby ktoś się o tym dowiedział, powinna mu nie mówić, prawda? A może skoro zdradza mu taki sekret, to on też może jej coś zdradzić? Przydałoby się komuś powiedzieć o swoich problemach, a ta tutaj wydawała się być dobra. Wziął głęboki wdech.
- Możemy porozmawiać? Sami? - zapytał, wskazując jednocześnie głową w stronę lwa.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Eden Sandjon - 01-09-2016

Po krótkiej rozmowie z Fiamettą samiec wrócił tam skąd przybył. Chciał teraz zająć się małą Jasiri, ale cóż to? Znalazły się tutaj także postacie, które spotkał hen daleko. Też przy Jasiri. Ale był tam jeszcze jeden nieznajomy lew. Czego tu chcieli? Eden nie chciał od razu atakować, wszak mogli to być członkowie Mglistych. Mimo wszystko podbiegł do grupy i zatrzymał się przy martwym ciałku przyjmując postawę obronną.
- Czego tu szukacie? To nie jest wasza sprawa! Odejdźcie stąd!


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Tib - 02-09-2016

Tib obserwował zbliżającego się w jego stronę,brązowego samca.
Czy to on włada tymi ziemiami?Vielleicht.Niezależnie od tego,wypadałoby się z nim godnie przywitać-pomyślał i z wyraźnym trudem podniósł się z ziemi,jednocześnie kierując łeb w stronę nowo-przybyłego.
-Kolejna niańka?-pomyślał,obserwując zachowanie niebieskookiego lwa.
-Nazywam się Tib i przybyłem tutaj by odnaleźć mojego syna.-odpowiedział spokojnym głosem i idąc za radą hieny, ukłonił się.
-Jeżeli ginie niewinne młode,to ukaranie odpowiedzialnego za to drania,jest sprawą każdego ,szanującego swój gatunek,lwa.-dodał podniośle i zmierzył samca wzrokiem.
-Tutejszy-stwierdził w myślach po krótkiej analizie.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Baqiea - 02-09-2016

Hiena przywitała nowo przybyłego a potem wysłuchała Tiba by wybuchnąć śmiechem
-Szanujący się lew? Szanujący się samiec lwa władając stadem zabija młode, szczególnie samce by samice płodziły mu jego potomstwo. Tu jest nieco inaczej z tego co zauważyłam ale wasza wredna natura kotowatych na każdym kroku daje o sobie znać-
Czyżby Tib powiedział coś nie tak? Możliwe, tylko co to było? Hiena nagle położyła łapę na głowie Kama, mówiąc
-Może nieco później. Teraz muszę pomóc w pilnowaniu by grzywiastemu grzybowi nie odbiło-
O tak, najstarszy tu trafił w coś co wyprowadziło hienę z równowagi


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Kama - 03-09-2016

Już myślał, że wszyscy o nim zapomnieli. Gdy hiena odwróciła się do niego miał nadzieję, że jednak tak nie jest. Ale jej słowa go rozczarowały. Spuścił tylko ze zrozumieniem łepek i odszedł trochę do tyłu. Miał ochotę gdzieś pójść, ale były dwa powody, przez które zaniechał tego pomysłu. 1. Głupio mu było. 2. Nie wiedział gdzie jest, ani dokąd powinien iść. Usiadł więc tylko i słuchał dalej.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Myr - 03-09-2016

Przybyłem an nasza skałę i nie spodziewałem się ujrzeć to co mym oczom dane było zobaczyć. Ogonem przeciąłem powietrze i wkroczyłem do grupy
-Co tutaj się stało i kim jesteście!- Warknąłem na nieznajomych. Może moja reakcja była ostra ale niedawno skończyłem rozmowę z hiena i przychodzę tutaj odpocząć i co widzę? Ciało Jasiri oraz obcych na ziemiach naszego stada. Stałem od tyłu tak aby im uniemożliwości pójcie sobie. oczekiwałem na jakieś wyjaśnienie tej całej tutaj sytuacji. Niech tylko ktoś spróbuje czmychnąć, oj dopadnę go.
Mój wzrok przeniósł się na hienę- Miałaś się nią zajmować- w końcu ją... zaadoptowała jak dobrze kojarzyłem. Jak do tego mogło dojść.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Eden Sandjon - 03-09-2016

Przyszedł tu przywódca stada. Eden w całym tym zamieszaniu zapomniał nawet się pokłonić. Gdy usłyszał pretensje Myra do hieny, i że zawiodła w pilnowaniu małej Jasiri postanowił się wtrącić i powiedzieć prawdę. I tak w końcu wyszłoby na jaw.
- To nie jej wina, panie, a bardziej moja. Mała Jasiri poprosiła mnie o zabawę. Miała się gdzieś schować. Nie sądziłem, że zacznie przede mną uciekać daleko poza tereny stada. Gdy złapałem jej trop daleko na wschodzie było już po wszystkim. Była martwa, zagryziona, a ta grupa też tam była i się kłócili. Poza nimi był tam jeszcze jakiś gepard albo coś innego w czarne kropki. I to ja zawiodłem, niech na mą głowę spadnie karzący pazur sprawiedliwości.
Pochylił łeb jakby ze wstydu, że nie wywiązał się z pilnowania lwiczki. I to zaraz po awansie w stadzie.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Tib - 03-09-2016

Słuchał słów zielonookiej z uśmieszkiem politowania na pysku.
Tak samo ja żaden szanujący siebie lew nie trzyma w stadzie hieny i to jeszcze w roli opiekunki.Marna prowokacja-chciał odpowiedzieć lecz przybycie czarnego osobnika skutecznie odwiodło go od tego zamiaru.
Z początku Tib myślał o ucieczce,lecz byłaby to najgłupsza rzecz jaką mógłby teraz zrobić.
-I po jaką cholerę się wtrącałem?-zapytał sam siebie,po czym wyprostował się.Jeśli chciał wyjść z tego cało,musiał pokazać się od jak najlepszej strony.Panie?Czyli definitywnie ma do czynienia z szefem.Cierpliwie wyczekał momentu aż brązowy samiec dokończy swoją historię,po czym samemu zabrał głos.
-Nazywam się Tib,panie-powiedział kłaniając się nisko-przybyłem na twoje ziemie w poszukiwaniu syna i przypadkiem natrafiłem na to nieszczęsne młode-mimowolnym skinieniem pyska wskazał na Jasiri.
-Zrobiło mi się żal dziecka i postanowiłem poczekać chwilę,żeby do ciałka nie dobrały się ścierwojady,a na wypadek gdyby nikt się nie zjawił,samemu zorganizować jakiś pogrzeb.-powiedział najspokojniej jak potrafił i pozostając wyprostowanym,wyczekiwał na dalszy rozwój wypadków.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Baqiea - 03-09-2016

W końcu po tym wszystkim i całej wściekłości Baqiua usłyszała coś co chciała wiedzieć. Czemu Jasiri była tak daleko, drugiego, czyli kto ją zabił jeszcze nie wie. Pochyliła się nisko i wbiła wzrok w ziemię
-Kara fizyczna ulżyła by ranie ducha-
Krótkie zdanie nieco nie podobne do tonu jaki miała jeszcze chwilę temu. Świadectwo jak bardzo emocje szarpały jej kruchą naturę na strzępy
-Moim błędem było pozwolić by Jasiri miała tyle wolności. Nie miałam jeszcze młodych ale już wiem jak strata boli-


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Myr - 03-09-2016

Słuchałem nim się odezwałem, każdego, tego co miał Eden do powiedzenie, obcy i nasza hiena. Machnąłem mocniej ogonem, nie podobał mi się ta sytuacja. Spojrzałem an obcego i białasa.
-Jeśli nie jesteście przyczyną tego zdarzenia i uważacie się za niewinnych to zgodzicie sie pójść ze mną i resztą do podziemi, tam porozmawiamy, nie będąc nękany niczym z zewnątrz- powiedziałem ostro do nich- W innym wypadku uznam was za intruzów i potraktuje jak intruza powinno się traktować, który wkroczył w głąb strzeżonego stada- To było jasne ostrzeżenie, że jeśli nie pójdą, to żywi stąd nie wyjdą a jeśli to na pewno nie w jednym kawałku. Spojrzałem na członków stada- z Wami rozliczę się później, teraz trzeba wyjaśnić sprawę, a następnie zająć się jej ciałem- Tak zrobimy mała uroczystość potrzebną.