Król Lew PBF
Skała Skazy - na zewnątrz - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177)
+---- Dział: Skała Skazy (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=42)
+---- Wątek: Skała Skazy - na zewnątrz (/showthread.php?tid=50)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Tib - 03-09-2016

I co w takiej sytuacji miał począć Tib.W teorii miał przed sobą cały wachlarz możliwości,lecz w praktyce rozwiązanie było tylko jedno.Chociaż podziemia nie kojarzyły mu się najlepiej,to z drugiej strony szczerze wątpił,że czarny lew zmieni zdanie,kiedy usłyszy jego przemowę na temat wolności osobistej,w szczególności,że Tib był kiepskim mówcą.
-Będzie jak rozkażesz-odpowiedział,potwierdzając swoje słowa delikatnym skinieniem łba.Silenie się na te wszystkie uprzejmości wywoływało u niego wewnętrzny wstręt,ale tylko postępując w ten sposób mógł liczyć,że wyjdzie z tego cało.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Kama - 04-09-2016

Cofnął się. Czarny lew go przeraził. Przywódca stada... Ugiął łapy, by znajdować się jak najbliżej ziemi. Drżał na całym ciele. Bał się. Na słowa czarnego nic nie odpowiedział. Nie był do tego zdolny. Nie był też zdolny do tego, by się mu przeciwstawić. Da się zaprowadzić do podziemi. Da ze sobą zrobić niemal wszystko.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Myr - 04-09-2016

-Skoro nie ma sprzeciwu to ruszajmy... - przez to wszystko aż zapomniałem się i względem nich nie byłem juz tak oficjalny lecz bardziej bezpośrednim. Ruszyłem do podziemi spokojnym ale pewnym krokiem prowadząc ich tam. Wcześniej zabrałem ze soba ciało Jasiri, po wszystkim zaniosę na na cmentarzysko aby je spalić.

//piszczie tutaj


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Kama - 04-09-2016

Ze strachu ledwo mógł się ruszyć, ale jednak mu się udało. Udało mu się na tyle, że na drżących łapkach poszedł w nieznane za władcą.


z.t.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Eden Sandjon - 04-09-2016

No cóż, kara go nie minie, ale nie liczył na nic innego. Ruszył do podziemi w skale.

/zt


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Tib - 04-09-2016

Westchnął cicho i ruszył do podziemi,nie mogąc pozbyć się dziwnego przeczucia,że zostanie tam już na zawsze.
/zt


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Baqiea - 04-09-2016

hiena pochyliła się nad ciałem Jasiri i lekko ucałowała martwą skorupę gdy już wszyscy poszli a następnie ruszyła za władcą.
z/t


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Fuvu - 02-10-2016

Pierwszy spacer po nowym terenie. Oczywiście, że poszła prosto w stronę skały. Ani jej w głowie było gdzieś indziej chodzić, właśnie między innymi po to dołączyła do tego stadka. Żeby mieć widok na wszystko. W zasadzie niby głupi powód, ale lepszy taki niż żaden. Poza tym, jakby nie patrzeć, to była sama, od dzieciaka była w sadzie i tak nie było jej to do końca na rękę, żeby chodzić samemu. Może i zbyt pochopnie podjęła decyzję, ale nie znała nikogo, a ten cały Myr wydawał się dość... miły, brzydki nie był, tylko jeszcze ciekawe czy na ojca się nadawał. Bo to, że pilnował swojego stada to była pewna, tak nie znała go w ogóle, ale coś tam już pobieżnie mogła stwierdzić.
Wspinaczka była męcząca, ale na całe szczęście dotarła do połowy i... wręcz westchnęła z wrażenia. Widok był niesamowity, nawet jeśli teren nie był urodzajny, to mogła z niego dojrzeć większość rzeczy. Usiadła na brzegu, znaczy się... blisko niego. Nie chciała by ktoś obcy dla niej, nawet członek stada, przypadkiem ją wystraszył. Wiedziała, że będzie zbyt mocno zaciekawiona widokiem, by zwracać uwagę na inne rzeczy, toteż odrobinka ostrożności nigdy nie zaszkodzi.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Hatari - 02-10-2016

Poleciała trochę na skróty omijając cmentarz, bo wiedziała ze układ terenu tamtego miejsca jest trochę trudny i zmęczyłaby się bardziej, a tak była w najważniejszym miejscu terenów stada wcześniej o jakiś dzień?
Tak czy siak była zmęczona, Myrr ma rację trzeba zorganizować jakieś patrole regularne i tą grupę polującą sama sobie z tym nie poradzi, nie ona, świeżo upieczony członek Mgły. Wczłapała nieco zziajana na skałę od razu spostrzegając siedzącą nieopodal krawędzi lwicę. Jak to tam szło. - Salve?- O właśnie, przywitanie stadne. Samica chyba była ze stada, chociaż wcześniej jej chyba nie widziała.. może więc ktoś obcy?


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Fuvu - 02-10-2016

I jak to teraz będzie? Nie było w tym stadzie matki, a nawet nie spotkała żadnego lwiatka po drodze. Co z tego, że jej podróż była w zasadzie krótka, powinna była już kogoś spotkać. Nawet podchodząc do skały czuła ziejącą z niej pustkę. Może wszyscy już gdzieś poszli na polowanie, a ona została tutaj sama? W takim razie trzeba będzie poczekać. No, ale przynajmniej widoczek jej wszystko rekompensuje.
Do czasu aż usłyszała obcy głos. Odwróciła się i co... hiena? Ale że jak, hiena tutaj? Fuvu stuliła uszy, tym bardziej, że ta hiena powiedziała coś, czego brązowa za chiny nie rozumiała. Może tak miała na imię? Cholera wie.
- Przepraszam, ale... słucham?
Bąknęła wlepiając w nią swoje czerwono-złote oczka.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Hatari - 02-10-2016

Tak hiena i to nie byle jaka hiena, tylko rudowłosa Hatari. Wzięła głęboki wdech żeby uspokoić oddech.
- Jesteśmy na terenie Mglistego Brzasku, praktycznie w jednym z ważniejszych miejsc. Mam polecenie pilnować tego terytorium. A Salve.. to przywitanie stadne?- Zrobiła kilka kroków w jej kierunku jednak pozostawiła miedzy sobą a Fuvu dość przestrzeni by czuła się w miarę bezpieczna. - Jesteś członkiem stada.. czy nie?- Nie będzie owijała w bawełnę, szkoda na to czasu.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Fuvu - 02-10-2016

Mglisty brzask? A więc to tak się to nazywa. Tylko, ze ona tutaj mgły nie widziała, a po za tym, to brzmi to jak bajdury jakiegoś naćpanego szamana. Ale rodzina to rodzina, nie? Jakoś trzeba będzie się przyzwyczaić. Masz rodzinę Fuvu, lepszą niż była, miejmy nadzieję.
- To... to dobrze.
Nie wiedziała co jej powiedzieć. Nie wiedziała, że hieny pilnują granic, że hiena też jest w rodzinie lwów, że Salve to wcale nie jej imię, tylko jakieś przywitanie stadne. Lepiej przytaknąć niż wyjść na głupią. Tak. Tak będzie bezpieczniej.
- Ja... y... tak. Tak, jestem.
Dalej nie była przekonana do hieny w stadzie, ale przecież nie będzie tutaj swoich spostrzeżeń wywlekać przy tej... no, rudowłosej. Przecież to ani kulturalne, ani też bezpieczne, patrząc na to, że stoi bliżej krawędzi.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Hatari - 02-10-2016

Zmarszczyła brwi, cóż najwidoczniej przyjdzie borykać się jej z niechęcią lwów jeszcze jakiś czas.. pewnie dłuższy czas, trochę to deprymujące. Chociaż ta lwica wydawała się bardziej wystraszona niż zniechęcona.
Po pierwszej odpowiedzi nie wiedziała jeszcze co ma sądzić o obcej, ale druga odpowiedz podsunęła jej małe wątpliwości. Mogła kłamać. Właśnie ze strachu, trudny orzech do zgryzienia.
Siadła na zadku. - Hufuh.. skoro jesteś to mnie się bać nie musisz. Ale to trochę dziwne że nie znałaś przywitania.. od dawna jesteś w stadzie?- Spytała, starała się nie brzmieć napastliwie, ale chciała mieć pewność że już pierwszego tygodnia nie palnie jakiejś gafy wykonując obowiązki. - ..aam zapomniałam się przedstawić. Jestem Hatari.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Fuvu - 02-10-2016

- Ja się nie boję. Po prostu Cię nie znam.
Odpowiedziała, nawet nie prostują uszu. Chociaż nie czuła się wybitnie zagrożona, bo przecież Myr mówił, że będzie bezpieczna toteż była przekonana, że nic jej nie grozi. Tylko, że jej tępy móżdżek mówił coś zupełnie innego, jakoby hiena miałaby być zła, bo przecież hiena nigdy nie była sama. Chyba tak nie myślała. Po prostu nie znała, nie? Skąd ma wiedzieć, że to rodzina, a nie np. jakiś... wróg?
- Bardzo krótko. Chyba... dwa dni. Nie wiedziałam, że stada mają przywitania.
Zmarszczyła brwi. W zasadzie to mogła się domyślić. Tak trudno było się domyślić? Trudno. Najwyraźniej brązowa była jeszcze zbyt onieśmielona nowym spojrzeniem na swoje życie. Trudno było jej przywyknąć do tego, że nie będzie już miała rozwydrzonego rodzeństwa nad uchem.
- Fuvu.
Zdobyła się na malutki, delikatny uśmiech.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Hatari - 02-10-2016

- Dobra, jesteś więc ostrożna.- Stwierdziła bez najdrobniejszego cienia przejęcia się tym że Fuvu sprostowała jej domniemania. Nie będzie się z nią o to wykłócać, podburzanie pewności siebie lwicy nie leżało w jej intencji. Sama niedawno została tak potraktowana, więc czuła jeszcze czym to smakowało. - To praktycznie tyle co ja.. - Podniosła wysoko uszy ożywiona, jakby właśnie poczuła jakąś więź, była szansa że z kimś nowym lepiej się dogada. - Tak, mój klan takiego nie miał. To zupełna nowość, ale chyba też całkiem zmyślny sposób na poznanie się dwóch członków stada.. takich jak my, którzy jeszcze się nie znali.- Zaśmiała się krótko, wygadując przy tym że sprawdzała ją. - Fuvu. Miło mi cie poznać.- Odwzajemniła uśmiech. O wiele łatwiej szło prowadzić z lwem konwersację w takiej atmosferze. Odwróciła łeb w kierunku zachodu patrząc na widoczek z skały.