Król Lew PBF
Skała Skazy - na zewnątrz - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177)
+---- Dział: Skała Skazy (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=42)
+---- Wątek: Skała Skazy - na zewnątrz (/showthread.php?tid=50)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Baqiea - 03-10-2016

Wracając z "wycieczki" hiena skierowała się w stronę gdzie mogła by odpocząć. Jak na jej szczęście lekko sobie podśpiewując i podrygując, zbyt późno zauważyła inną hienę. Nie żeby Baqiua ich nie lubiła. Po prostu nie znosiła ich istnienia. Tak była świadoma że ona też jest hieną lecz ona należała do stada nie klanu. Co prawda stado nauczyło ją głównie co to "panika i ucieczka" w razie niebezpieczeństwa ale wolała to od zjadania kogoś kto mógł zostać lub przed śmiercią był twoim znajomym. Cóż podeszła jeszcze kawałek i usiadła w myślach błagając by ją zostawili. Co prawda to jak nagle zmieniła się z radosnej w ponurą mogło być co najmniej dziwną rzeczą lecz nie miała innego pomysłu jak nie urazić ich zwykłym nawrotem. Była wyższa rangą więc nie powinna tak robić bo mogą poczuć się olewane, a wtedy Myr będzie zły i może mieć problem przy następnej akcji gdy będzie potrzebować ciepła. Ostatnio pozwolił jej na to i chyba tylko z tego powodu nie chciała być postrzegana przez lwice i tą druga jako gruboskórna.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Fuvu - 03-10-2016

- Och, ty też? A sprawiasz wrażenie jakbyś była tutaj długo.
Stwierdziła półgębkiem, nie kładąc już uszu po sobie, może nawet troszkę się wyprostowała. Zdecydowanie wygodniej tak patrzeć, albo po prostu za długo już siedziała przykucnięta, stąd dyskomfort. Hiena. No nie sądziła, że kiedykolwiek będzie rozmawiać z hieną, ani tym bardziej się jakoś kumplować. Bo to w końcu jednak jedno stado, nie? Fuvu raczej nie nadawała się do darcia kotów z kimkolwiek, więc...
- Ja, ym... nie wiem. Lepiej po prostu każdego znać. Chyba. Na początku myślałam, że tak masz na imię.
Fuvu była zadowolona, ale też to uczucie prysło jak bańka kiedy pojawiła się druga hiena. O rany, jedna to jeszcze okej, ale, że tak dwie od razu. Brązowa przystawiła łapy bliżej siebie, nie spuszczając wzroku z przybyłej nieznajomej.
- Hatari. A ona też jest... no stąd?
Szepnęła w stronę rudowłosej nie zmieniając centrum swojej uwagi.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Hatari - 03-10-2016

- Yhm.. cóż, to raczej wina mojego charakteru, zazwyczaj jestem otwartym niepoprawnym optymistą.- Trochę to kłopotliwe, ale częściej miewa zalety, niż wady, chociażby jedną z nich było właśnie to, że szybciutko aklimatyzowała się w nowym otoczeniu. Za szybko, co tez już jej ktoś raz wypomniał.. ale co tam!
Usłyszała charakterystyczne człapanie łapek, wiedziała ze to nie lew się zbliżał, odwróciła łeb za uszami w kierunku stopni prowadzących na górę, jednak kiedy przed jej oczyma stanęła Baqiea z powrotem popatrzyła na Fuvu.
- Na pewno, zwłaszcza, że jesteśmy częścią jednej wspólnoty. Hapf.. Salve.. nawet nie wiem co to dokładnie znaczy.- Zaśmiała się pod nosem. - Hatari oznacza ryzyko, taki imię nadała mi matka gdy skończyłam 4 miesiące, bo nie boje się nowych wyzwań.- Taki rodzaj tradycji, po osiągnięciu wieku 4 miesięcy szczenięta otrzymywały imiona zgodne z ich osobowością. - Mhm, widziałam ja na dole w grocie pod skałą na zebraniu. Była tam razem z Myrem i resztą.- Ruda popatrzyła z powrotem ku hienie. Ta usiadła na uboczu, jakby nieszczególnie chciała ich towarzystwa, a jednak.. jednak została tutaj gdzie były. Wstała i zrobiła kilka kroków ku Baq. - Coś nie tak? Wyglądasz na przybitą..


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Baqiea - 03-10-2016

"Odejdź, znikaj, przepadnij... No i musiała tu podejść"
To tylko kilka z natłoku myśli jakie pojawiły się w głowie hieny. Czy powinna powiedzieć co myśli czy nie? Może zostać przy półprawdzie? Albo powiedzieć tylko jedna z rzeczy która ją przybiła, a nie to co teraz ją dobija? Tak, to jest myśl
-Niedawno straciłam wychowankę. Jak myślisz mam chęć do podskakiwania?-
"...A po drugie przez hieny cztery razy złamałam swoje postanowienie" nie to trzeba przemilczeć
-Można powiedzieć że jestem przybita-
"i śmierdzi ci z pyska, o bogowie sawanny co ty jadłaś?". I nagle drobny uśmiech na chwile zagościł na pysku Baqiuy gdy wyobraźnia podpowiedziała jej coż to takiego mogła zjeść Hata...


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Fuvu - 03-10-2016

Ta, która dopiero przyszła, była trochę jakaś... dziwna. Znaczy się, Fuvu nie chciała za bardzo oceniać po wyglądzie, ale jakoś podświadomie czuła, że coś jest nie tak. Dlatego też nie podchodziła specjalnie blisko, nie czując się wystarczająco pewnie. Hatari była okej, nawet jej to wygadanie w pełni odpowiadało Fuvu, która wolała by do niej mówiono, niż by sama mówić miała. Taka zupełna odmienność, do której była poniekąd przyzwyczajona.
- Ja nie wiem co moje imię znaczy. Może kiedyś się dowiem.
Uśmiechnęła się, potem też znów zwracając uwagę na tamtą hienę, kiedy wspominała o niej Hatari. Czyli też rodzina. No, są dwie hieny, może na razie więcej ich nie będzie. Ale chyba Myr nie wspominał o innych hienach... przynajmniej tak jak dobrze pamiętała. Fuvu tylko przypatrywała się rozmowie prowadzonej między obiema psowatymi, nie mając ochoty na wplątywanie się w nią. I tak dobrze słyszała stąd, a na dodatek jakoś druga hiena nie wyglądała na taką, co by chciała dodatkowej gęby do rozmowy.
Lepiej było siedzieć z boku i się nie mieszać w nie swoje sprawy. Tak.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Hatari - 03-10-2016

Ano musiała, wpojone miała od małego by zwracać uwagę na zdrowie członków klanu i obojętnie nie przechodzić, gdy któryś potrzebował pomocy. Klan był tak silny jak bardzo był zżyty. - Fuvu.. brzmi trochę jak wiatr, taki który utknął w tunelu.- Nie wiedziała, że niektóre imiona mogą nie znaczyć nic, przecież na czystą logikę, to byłoby bezsensu.
- Nawet nie pomyslałam o skakaniu.- Oh więc to o to chodziło. Hienka nie wyglądała na starsza od Hatari, chociaż smutny wyraz pyska dodawał jej z parę lat w obecnej chwili. - Przykro mi to słyszeć.- Co innego mogła powiedzieć, w takiej chwili, żadne słowa nie sprawią że jej wychowanka wróci z zaświatów, może lepiej byłoby dać jej spokój? No ale.. czy wtedy ni pomyślałby że jest sama? W samotności niekiedy głupie myśli po łbie chodzą. Hatari zerknęła na Fuvu jakby szukając w niej jakiegoś wsparcia w tej sytuacji.
Właściwie to to co jadła było nawet całkiem świeże, ale czym było to świeże coś chyba tylko pierwszy ucztujący wiedział. Niedawno piła też wodę z wodopoju na lwiej.. może miała zapalenie gardła? Stąd ten odorek? Przydałby się liście mięty czy coś.
- W takim razie, jeśli wolisz zostać sama. To po prostu mów.. w razie czego jesteśmy obok z Fuvu.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Baqiea - 04-10-2016

-Nie chce byś uznała mnie za niegrzeczną-
Westchnęła zielonooka przyglądając się uważnie hienie. Przecież ona należy do rodziny no...
-Ciężko rozmawia mi się z hienami-
Tak będzie grzecznie co nie?
-Powinnam powiedzieć to samo. No już nieco dłużej jestem w stadzie i tego mam zadania, ale jakbyście czegoś potrzebowały to o ile będzie mogła pomóc to się postaram-
Na chwile milczała i dodała najistotniejszą dla niej rzecz
-I nie poluje, ani nie chce być zapraszana do spożywania mięsa. Mam nadzieje że to uszanujesz, wtedy kto wie, może nawet zakoleguje się z pierwszą hieną od kiedy pamiętam-
Cóż przemogła się. To było wielkie.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Fuvu - 04-10-2016

A co ona mogła powiedzieć, "nie przejmuj się"? Nie za bardzo by to coś zmieniło, po za tym, że tamta hiena raczej nie byłaby zbyt usatysfakcjonowana jej wypowiedzią, może i nawet by się obraziła.
- Gdybym umarła, wolałabym, żeby Ci którzy zostali mogli się cieszyć z tego, ze jestem w lepszym miejscu, niż zamartwiali się niepotrzebnie i smucili, bo mnie już nie ma.
Ot, błysnęła inteligencją. Miała nadzieję, że powiedział dobrze to, co kiedyś powiedziała jej ciotka, albo raczej, że zachowała sens jej wypowiedzi. A, ze powiedziała kiedyś jej to dość dawno, to Fuvu nie za bardzo pamiętała całe wyrażenie. Najwyraźniej nie było jeszcze tak znaczące by zapadło w pamięć. Wszak sama nikogo nie straciła, a raczej tylko zostawiła rodzinę samemu sobie. Pewnie żyją do tej pory, chociaż brązowa nawet nie starała się o tym myśleć.
Dalej się już nie odzywała, tylko słuchała ich rozmowy, stwierdzając pokrótce, że tam hiena jest co najmniej dziwna. Co prawda Myr wspominał o hienie, która nie je mięsa, ale sądziła, że to tylko był taki przykład, a nie fakt. No nic, nie zamierzała wchodzić do czyjegoś żołądka. Przymrużyła oczy czując lekkie ukłucie nudy.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Hatari - 05-10-2016

Pokiwała głową, stanie w miejscu i nieotwieranie pyska było dla Hatari czymś trudnym, juz taka z niej ruda gaduła. - Rozumiem, chociaż staram się być pozytywnie nastawiona do życia nie zawsze jest to łatwe.- Wiedziała już troszeczkę więcej o koleżance hienie, niewiele więcej, ale od czegoś trzeba było zacząć. I nawet Fuvu nieśmiała z początku starała się ją pocieszyć, taki wizerunek stada podobał się jej bardziej, pomyślała nawet że przyjaźń miedzy hieną, a lwem może być jednak możliwy. Owszem Myr był miły.. ale po prostu taki już był, rasowy dżentelmen. - Zawsze możemy pójść razem na termity.. chyba że ich też nie jadasz? To wtedy pozostaje nam 'polowanie' na melony.- Głównym składnikiem diety hieny było mięso, najłatwiejsze źródło białka i tłuszczu, ale w porównaniu do lwów, miały całkiem urozmaiconą dietę. Kiwnęła jeszcze głową na słowa lwicy, jeśli bliscy martwi patrząc skądś na żywych, z pewnością nie chcieliby, aby ci się smucili. Odeszła od Baqiea, ale coś nagle piknęło jej w głowie..
- Jestem Hatari.- Nie przedstawiły się sobie.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Baqiea - 05-10-2016

Baqiua uśmiechnęła się szczerze do hieny słysząc jej żart i powiedziała
-Termity są średnio smaczne ale znam kilka cudownych szwedzkich stołów w okolicy. A co do melonów to na nie poluje bo potem zmieniam się w naładowaną broń chemiczną-
To dziwne ale chyba uda jej sie dogadać z tą hieną. Hatari, chyba ostatnio Myr się do niej zwracał po imieniu, ale że jest z tego gatunku to nie zwracała na to uwagi
-Baqiua jestem-


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Fuvu - 05-10-2016

Wychodziło na to, że hieny były zajęte same sobą. Fuvu siedziała z boku, może właśnie dlatego nie zwracały na nią uwagi. Tym lepiej dla brązowej, która w milczeniu przysłuchiwała się rozmowie by ostatecznie porzucić i to zajęcie na rzecz położenia się na skale. Trochę chłodnawa już była, nawet jak słońce grzało to i tak, tak wielkiego bloku skalnego nie mogło ocieplić. Lwica wciągnęła nosem sporo powietrza, by wypuścić potem z lekkim świstem. Fajnie było tutaj na skale, mogłaby przesiadywać tutaj całymi dniami.
Podczas gdy hieny gaworzyły sobie w najlepsze, ta zdecydowała się powrócić do oglądania okolicy, która była do sięgnięcia wzrokiem z tej wysokości.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Hatari - 06-10-2016

Stołów szwedzkich. Brzmiało nawet zachęcająco, zwłaszcza że wiązało się to z poznaniem nowego miejsca. - W takim razie z chęcią wyskoczę z tobą tam kiedyś.. phaha.- Zmarszczyła nos i roześmiała się. - .. za dużo błonnika.- Taki żarcik, dobrze że atmosfera zrobiła się trochę mniej wisielcza, bardziej luźna. Czuła się jakby podładowała bateryjki swojej motywacji. aż odetchnęła pełną piersią.
- Miło poznać.- Dodała jeszcze nim usadowiła się względnie między nimi. Przeniosła spojrzenie na południe, tam gdzie był cmentarz słoni, a za nim bardziej na lewo tereny z których przybyła, wracając z patrolu. - Nie wiesz czasem jakie stado mieszka tam dalej, za cmentarzyskiem?- Pytanie zadała bardziej do Fuvu, wpatrzonej w widok rozciągający się z skały. Wiedziała że raczej nie są to już tereny Mglistych, inny zapach.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Baqiea - 06-10-2016

Hiena zaczęła sie zastanawiać nad zadanym jej pytaniem. tylko lekki uśmiech świadczył że załapała dowcip o błonniku ale jak to miała w zwyczaju względem hien, raczej się nie śmiała cały czas
-Jak dobrze kojarzę strone o której mówisz to jest Lwia Ziemia. Wracam właśnie stamtąd bo im kocie do domu odprowadzałam. Nie chciałam że i je spotkało to co Jasiri.-
Powiedziała na chwile patrząc w górę
-A biła taka pogodna. Ech kotowate bywają wredne-


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Fuvu - 07-10-2016

Nie wdając się w dyskusję brązowa już całkiem zapomniała o tym, że siedzą tu jeszcze dwie osoby. Prawdę powiedziawszy, w ogóle straciła pojęcie przestrzeni, cały czas patrząc się w prawie pustą przestrzeń. Nieliczne drzewa i przemieszczające się zwierzęta były głównym obiektem zainteresowań lwicy, która dla rozrywki liczyła to sobie wszystko w głowie. W takim skupieniu potrafiła nawet dostrzec liście smagane przez nikły wiaterek. Aż w końcu ten wiatr trochę mocniej dmuchnął w jej lico, przez co zdążyła się ocknąć zanim też hiena zadała pytanie.
Miała się już odezwać przecząco, ale druga hiena uprzedziła ją, wobec czego Fuvu patrzyła się przez moment na rudą z otwartym pyskiem. Potem znów roztrząsała śmierć swojego... em, podopiecznego? Jakoś ciężko było jej wyobrazić sobie hienę opiekującą się lwiątkiem. Bo skąd ona miała wiedzieć, jak zajmować się młodym innego gatunku. Sama nie wyglądała też na taką, co miała już swoje dzieci.
Zresztą, o czym ona myśli. Sama by przecież nie wiedziała jak się zajmować dzieciakiem, chociaż podobno wszystkie samice mają to we krwi.
Wobec uprzedzenia jej w odpowiedzi, nie odezwała się słowem. Na razie nie miała za bardzo o czym rozmawiać, bo nic konkretnego nie przychodziło jej do głowy. A jakoś nie była typem osoby, która z zamiłowaniem mieliła językiem o wszystkim.


RE: Skała Skazy - na zewnątrz - Hatari - 09-10-2016

Śmiech to zdrowie, a w myśl tego powiedzenia hieny powinny być chyba najzdrowszymi zwierzętami.. ba jeśli nie istotami świata.. powinny, bo przecież odgłos który wydawały z siebie był jak miauczenie dla kota, czy szczekanie dla psa.
- Lwia Ziemia? Ow.. trochę mało kreatywna nazwa. Jak mniemam ma dobitnie uświadomić każdego nie lwa, że mile widziany to tam nie jest..- Chociaż starała się dodać do swojej wypowiedzi dowcipu mina jej odrobinę zrzedła. Może się myliła, ew.. sapnęła. Baq chyba nie mogła być złą osobą, przejmowała się losem obcego malca, ale.. może ma teraz po prostu wyczulone instynkty względem nich po utracie swojej podopiecznej? - Dobrze zrobiłaś.- Pochwaliła ją. Ziemie Mglistych to nie żłobek dla cudzych dzieci, tereny te były dość spokojne, ale nie brakowało tu niebezpieczeństw. Kiwnęła jeszcze głową.
- Czy ja wiem czy jakoś wybitnie wredne.. fakt, niektóre mają syndrom 'króla', ale część z nich jest całkiem w porządku.- Tu popatrzyła na Fuvu, bo poniekąd własnie ją miała na myśli mówiąc że da się z nimi miło pogadać. Na ten temat mogła już coś powiedzieć, tłukła się już z lampartem chcącym zabić młode z miotu jej ciotki, z lwem tez już miała wymianę zdań.. i oby na tym na razie się skończyło. Niejedną wredna hienę też znała, więc chyba wszystko zależy od osobowości, a nie gatunku.