Król Lew PBF
Rzeka - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Ziemie Zachodu (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=177)
+---- Dział: Czarna Rzeka (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=43)
+---- Wątek: Rzeka (/showthread.php?tid=56)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37


RE: Rzeka - Maoni - 15-02-2015

Uśmiechnęła się do córki ciepło, po czym otarła łeb o mały łebek Runy. Starała się wyglądać jak najbardziej pozytywnie, co o dziwo nawet jej wychodziło, jednak wewnątrz była coraz bardziej rozdarta. Chciała znaleźć Freya jak najszybciej, coraz bardziej się o niego bała. W końcu powinien się już dawno tutaj zjawić, brak jego obecności nie wieszczył zbyt dobrze. Miała jedynie nadzieję, że znajdzie go przed Ragnarem. Znając charakter partnera, takie spotkanie nie skończyłoby się zbyt dobrze.
Zatem wybyła z Runą powolnym krokiem, aby córka mogła bez problemu za nią nadążyć. Przy tym nie spuszczała z małej wzroku.

zt + Runa


RE: Rzeka - Mirra - 16-02-2015

Mirra powolnym znudzonym krokiem przybyła w swe ulubione miejsce. Podeszła do rzeki by zaczerpnąć parę łyków po czym nie położyła się koło rzeki jak to miała w zwyczaju, położyła się koło jednego z drzew które rosną w pobliżu rzeki. Nie miała ochoty wpatrywać się w swe odbicie. Zaczęła rozmyślać nad swym dalszym losem ponieważ nie miała zamiaru należeć już do tych ziem. Tęskniła za Szkarłatnym Świtem do tych czasów chciałaby powrócić ale wie, że los lubi płatać różne figle i trzeba przeć do przodu


RE: Rzeka - Y'Nahel - 16-02-2015

Mroczne, jałowe ziemie stada wydawały się stawać coraz bardziej złowrogie. Może to wina mroźnego całunu nocy? A może zmęczenia obecnych tu osób? Mylicie się. To jego wina. On powrócił. Czerń i ciemny fiolet spowijały jego osobę, podczas gdy unosił się delikatnie nad ziemią. Jego ciało wyglądało, jakby płynęło w powietrzu, przed siebie. Krzewa obumierały, gdy przemieszczał się blisko nich, zwierzęta drżały i uciekały. Y'Nahel wlepiał swe puste spojrzenie w ślepy punk przed sobą. - Tak jest. - Odparł głosom w swej głowie, odpowiedział na rozkaz. Demony męczyły, szeptały bezustannie. Spaczony umysł proroka był całkowicie oddany Pustce. Chłód męczył wszystko wokół.


RE: Rzeka - Mirra - 16-02-2015

Mirra usłyszała czyjeś kroki, odchyliła lekko uszy aby lepiej usłyszeć skąd dochodził dźwięk i odwróciła delikatnie swoją głowę by spojrzeć któż to nadchodzi. Miała tylko nadzieje, że nie lwiątko. To jest jedyne czego nienawidzi natrętnych bachorów ale ku zdziwieniu był to ktoś inny, ktoś kogo jeszcze nie znała, ktoś kto może być dla niej ciekawą osobą. Widziała już wiele w swym życiu. Dalej leżała spokojnie
- Jestem Mirra. A Ty to kto? - powiedziała swym stanowczym tonem do zbliżającej się postaci. Zabrzmiało to raczej jak rozkaz niż pytanie.


RE: Rzeka - Y'Nahel - 16-02-2015

Lew, a przynajmniej istota, która lwa przypominała, zwróciła się całą posturą do lwicy. Przepełnione Pustką oczy lustrowały ją uważnie, a esencja samej Otchłani wbijała się w głąb duszy samicy. Czarna materia wokół niego lśniła purpurowym blaskiem, iskrzyła czernią i bielą. Rozkaz? Wydawać mu rozkaz? Nahel rozdziawił paszczę, by wydać z siebie głośny, przeszywający ciało dźwięk, nie przypominał on ni krzyku, ni pisku. Wycie samej Pustki. - Twój Los jest przesądzony.


RE: Rzeka - Mirra - 16-02-2015

No niestety Mirra się nie boi, leżała dalej spokojnie zastanawiając się gdzie już przeżyła coś podobnego. Te uczucie... Tak, to było gdy była tylko lwiątkiem, małym smarkatym nic nie bojącym się lwiątkiem. Odezwała się po chwili - los przesądzony? - Nie lubiła gdy ktoś pokazywał wyższość nad nią - Wydajesz się znajomy ale jesteś obcy. Nie sądze byśmy kiedykolwiek się spotkaliśmy - powiedziała niepewnie - Czego chcesz? - zapytała
Mirra nie należy do tych najrozsądniejszych. Przeważnie bywała tam gdzie mogła wprowadzić zamieszanie. Mało kiedy się zdarzało żeby dalej spokojnie leżała. Jeszcze pare dni temu naskoczyłaby na tę istotę podobną do lwa nie zważając na konsekwencje ale poczuła w nim to co czuła jak była małym lwiątkiem i to jej nie dawało spokoju i dalej próbowała sobie przypomnieć tamte chwile


RE: Rzeka - Y'Nahel - 16-02-2015

Wywyższać się? Owszem. Ale było w tym coś więcej. On nie tylko się wywyższał. On wiedział. Wiedział, co przyniesie jutro, co zdarzy się w przyszłości. Przeznaczenie nie miało przed nim żadnych tajemnic. Pysk proroka wygiął się w dziwnym, nienaturalnym uśmiechu. - Nie próbuj zaprzeczyć woli Przeznaczenia... - Ten głos, który łamał kości, wiercił w głowach i duszach, głos zniekształcony, nienaturalny. Szeptał wokół, obijał się jeszcze chwilę po uszach lwicy, gdy ten skończył mówić. - Czas was wszystkich... dobiega końca... zmierza powoli ku Nieuniknionemu. Tak było w Przepowiedni. Tak zostało zapisane. - Syczący głos wił się w powietrzu, podobnie jak ciało Nahela, który zbliżył się do samicy, powolnie szybując ku niej. - My znamy was wszystkich... śmiertelnych...


RE: Rzeka - Mirra - 16-02-2015

- Jacy my? Kim jesteś? I jaka przepowiednia?- zapytała ciekawskim tonem
Lubiła mrożonce krew w żyłach historie. Dla niej to wszystko bajeczki. Ona ma pewne cele do których chce dążyć lecz nie wie jeszcze jak. A może to coś da mi podpowiedź pomyślała
Gdy ten zaczął się zbliżać z pozycji leżącej szybko znalazła się w pozycji siedzącej.
- Stój tam gdzie stoisz - za warknęła. Nie pozwoli by ktoś obcy za blisko stał niej. W dodatku ktoś kto samym głosem lwioziemca by mógł doprowadzić do zawału.
- Nie zdradziłeś swego imienia - przypomniała mu


RE: Rzeka - Y'Nahel - 16-02-2015

Śmiertelni nas nie znają... jesteśmy dla nich obcymi. Głos odbił się nie tylko w głowie Nahela, jak za zwyczaj, teraz i ten głos wyszeptał owe słowa do uszu Mirry. Lew uśmiechnął się ponownie. - Jesteśmy Ponadczasowi. - Czy to wszystko miało dać jej odpowiedź? Nie. Nie zależało mu na tym, by poznała jego, oraz jego "przyjaciół". Chciał jedynie głosił Słowo Pustki, oznajmić śmiertelnym, że ich czas nadszedł. Oczy samca błyszczały w mroku nocy pustym, błękitnym blaskiem. - Pokłoń się Pustce... inaczej Cię pożre. - Może starczy, by się domyśliła, kim jest? Nie, pewnie nie... jak powiedział wcześniej głos: śmiertelni nie znają Pustki.


RE: Rzeka - Mirra - 16-02-2015

Zaczęła się rozglądać po okolicy szukając innego osobnika którego usłyszała lecz na daremno.
- Wyjdź z ukrycia - powiedziała stanowczym głosem - Nikomu nie będę się kłaniała. Nie znam żadnej Pustki i nikt mnie nie będzie jadł- odparła - Nie zezwalam na to
Przychodziło jej tylko jedna myśl do głowy ale była dla niej nie do przyjęcia. To nie było możliwe chociaż nie dawała jej ta myśl spokoju. Prawie te same uczucie czy identyczne? Sama już nie wiedziała co ma sądzić.


RE: Rzeka - Y'Nahel - 16-02-2015

Rozszerzył nieco łapy, jakby napinał mięśnie, podniósł też łeb ku górze, tak że blask jego oczu odbił się ku gwiazdom. Noc ciemniała coraz bardziej, a mroźna aura wokół nieco jeżyła włos. - Żądamy ofiary... - Wydarł się nagle ponownie głos z jego gardła, tym razem jednak wydawał się on warczeć.


RE: Rzeka - Mirra - 16-02-2015

Mirra powoli wstała i cofnęła się do tyło
- Jakiej ofiary?- zapytała niepewnie
Jego wzrok był skierowany ku gwiazdą więc myśl o Szeolu szybko jej uciekła z głowy. Nie miała pojęcia kto mieszka wśród gwiazd, tak myślała. Co zrobić skoro zna się tylko jedno miejsce inne niż tutejsze okolice. Stała się bardzo ostrożna. Była przyszykowana do ataku lub porażki po przez ucieczkę chociaż to by była ujma na jej honorze uciec z podkulonym ogonem


RE: Rzeka - Y'Nahel - 16-02-2015

- Żywej... by wykarmić Pustkę... Icathia woła... usłysz jej głos... wśród piasków pustyni, wśród wiatru nocy... woła was, śmiertelnych... głuchych i ślepych. Śmiertelność to wada. - Warczący głos wydawał się powoli łagodnieć, chociaż trudno było nazwać go teraz miłym. Ciało Nahela powróciło do poprzedniej postawy - przyglądał się samicy spokojnie. - Ich życia nie mają sensu, Mirro... nie, jeśli można je tak łatwo zakończyć. - To też często robił. Nawracał tych, którzy - w jego mniemaniu - potrzebowali tego. I zasługiwali na to.


RE: Rzeka - Mirra - 16-02-2015

Rozejrzała się wokoło za jakaś zwierzyną lecz w ciemną noc większość jest pewnie schowana i śpi
- Nie ma tu nic co bym mogłam upolować, a po za tym jak powalam obiad na ziemie to już prawie martwą - odparła
Nie byli na pustyni więc część jego słów wydała się jej dziwna. No i obrała znowu inny tok myślenia
- Icathia to Ty? Może rano coś Tobie upoluje i wtedy sobie zjesz - powiedziała
Postanowiła myśleć, że on mówi o sobie
- Śmierć nie wszystkich dopada, a po za tym... - tu się zatrzymała
Nie miała sensu mówić o przeszłości. Według niej było coś gorszego od zakończenia żywotu


RE: Rzeka - Y'Nahel - 16-02-2015

Opadł na ziemię. Łapami przejechał po piasku, po czym usiadł leniwie. Wydawał się nieprzytomny, chociaż poruszał poszczególnymi mięśniami. Odetchnął. - Icathia to ich dom. Niegdyś oblicze chwały, dziś ruina... ale dalej żywa. Żyje swym życiem, woła innych do siebie... nieliczni potrafią usłyszeć jej zew. Ja potrafiłem. - Uśmiechnął się dziwnie. Jego własny głos. Spokojny, opanowany, nie zmieniony niczym. Po prostu, jego. - Jestem Y'Nahel. Niegdyś byłem członkiem Najwyższej Rady stada prowadzonego przez Y'Zaga... to było dawno temu, gdy jeszcze byłem słabą, śmiertelną istotą. - Prychnął, przypominając sobie fragmenty dawnego życia. Zgroza.