Baobab u stóp Złotej Skały - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=49) +--- Dział: Złota Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=50) +--- Wątek: Baobab u stóp Złotej Skały (/showthread.php?tid=70) |
Baobab u stóp Złotej Skały - Inés - 25-06-2012 Baobab wyglądający tak, jakby kilka mniejszych drzew zrosło się w jedno, duże i bardzo rozłożyste. W letnie dni jego cień daje wymarzoną wręcz ochronę przed prażącym słońcem. RE: Baobab u stóp Złotej Skały - Shadarn - 30-07-2012 Po długiej wędrowce z Ziem dawnych Cienistych, na tereny Złotej Skały - Dawnego domu, przybył Niebieskooki. Delikatnie zmęczony i zmieszany Tą calą sytuacją ze śmiercią Raya oraz z wejściem na tron Mako. Hm.. ciekaw jestem co to będzie. Mówił sam do siebie i rozglądał się wokół.. przypominały mu się pierwsze kroki na tych terenach. To tu został przyjęty przez Nuko do stada i to tu poznał Milę i odnalazł Shayen. Eh.. życie Horusa nie było usłane różami, przez najazd Hien i inne głupoty.. ale dosyć tego marnowania czasu na wzdechy i zamysły więc czas odpocząć. Horus polazł kawał dosyć dalej by legnąć pod jednym z drzew i ponownie pomyślał o jednej sprawie.. śmierci przywódczyni ZG Vendetty. RE: Baobab u stóp Złotej Skały - Destiny - 30-07-2012 Obyś miał tylko takie problemy w życiu, serio. Destiny w sumie też trudno nie było, ale niezależnie od sytuacji ona czuła się zawsze tak samo beznadziejnie. W sumie nawet nie wiadomo dlaczego. Kobiece narzekanie, zapewne o to chodziło. Destiny od dłuższego czasu zastanawiała się, gdzie powinna się teraz podziać. Miała nadzieję, że nikt nie zapamiętał jej takiej, jaką była tuż przed założeniem Przymierza i w trakcie jego prowadzenia. Nienawidziła siebie, że pozwoliła sobie prowadzić siebie w takim towarzystwie tylko po to, by dość beznadziejne stado się rozrosło. Było to jakieś... mało w jej stylu. Dopiero później, gdy przypomniała sobie dlaczego dołączyła do złej, przypomniało jej się nagle, że przecież nie o to jej w życiu chodziło. Zmarszczyła brwi rozglądając się uważnie z dość dużego kamienia wystającego nad długą trawę. Nie kryła swojej obecności, jednak gdy ujrzała innego osobnika na horyzoncie, nie spodobało jej się to. Machnęła złamanym ogonem, by ukazać swoją irytację i zgrabnym ruchem zeskoczyła z kamienia kryjąc się tuż obok niego w nadziei, że samiec jej nie zauważył... bo było dość wątpliwe z powodu panującej w okolicy pustki. Warknęła sama na siebie i położyła się kierując głowę w stronę, z której ostatnio widziała samca. Postawiła uszy i czekała nasłuchując czegokolwiek. RE: Baobab u stóp Złotej Skały - Shadarn - 30-07-2012 I Destiny myślała że jest niewidoczna niczym Nindża? Myli się. Horus ma na tyle dobrze wytężony wzrok że bez problemu dostrzegł jej cielsko. Kim jesteś i czego tu szukasz w tym miejscu pokutnym?! Wykrzyczał, wbijając wzrok w personę czarnej lwicy i oczekując jej odpowiedzi na zadane wcześniej pytanie. Ale tak czekając w końcu wzięła go ciekawość i przyszedł do lwicy którą okazała się Destiny. Lew był delikatnie zaciekawiony gdzie była i po co wróciła przywódczyni niegdysiejszych Kryształowych. RE: Baobab u stóp Złotej Skały - Destiny - 30-07-2012 Nie odpowiedziała mając nadzieję, że lew jej nie odnajdzie. Myślała, że może sobie odpuści, czy coś. Szczerze rozczarowała się ujrzawszy Horusa tuż przed sobą, a na jej pysku pojawił się delikatny grymas. Najzwyczajniej w świecie stała i rzuciła mu gniewne spojrzenie, po czym wskoczyła zgrabnie na kamień, na którym wcześniej siedziała. Taki niewypał. Wlepiła w niego błękitne ślepia mierząc samca na wskroś, po czym odparła. -Nie twój interes.- wprawdzie nie było to nic do ukrycia, po prostu odpoczywała sobie w tym miejscu, ale nie lubiła, gdy ktoś wkłada nos w nieswoje sprawy. Owinęła ogon wokół ciała przyglądając się uważnie samcowi, co mogło być nieco przytłaczające. -Równie dobrze mogłabym zapytać Ciebie o to samo.- mruknęła od tak, raczej do siebie i oblizała wysuszone wargi. RE: Baobab u stóp Złotej Skały - Shadarn - 30-07-2012 Zaraz, zaraz. Ten głos.. i te oczy. Chwila.. znam Cię.. tak! To Ty! Kręciłaś się w towarzystwie tej czarnej lwicy i przydupasa z dwukolorową grzywą.. byłaś w stadzie Kryształowego Przymierza które miało pakt z Cienistą.. Wtedy przejrzał na oczy i zrobiło mu się trochę dziwnie.. krucho. Jak mógł tak się odezwać do lwicy ze stada które miało pakt z Cienistą?! Oh.. wybacz mi moje zachowanie.. Ukłonił się delikatnie i zasiadł niedaleko czarnej bacznie się jej przyglądając. RE: Baobab u stóp Złotej Skały - Destiny - 30-07-2012 Nie odezwała się, nie miałoby to żadnego sensu. Zmarszczyła jedynie brwi i przekrzywiła łebek przypatrując się samcowi. Wzruszyła ramionami i zeskoczyła z kamienia kierując się przed siebie. Miała nadzieję, że lew za nią nie ruszy, co było wątpliwe- zapewne chciałby się od niej co nieco dowiedzieć. Prychnęła pod nosem i zamyśliła się idąc dalej przed siebie, przez przypadek potykając się o jakiś kamień. Utrzymała się na nogach, ale sprawiło to, że Destiny wpadła w jeszcze gorszy humor. Przeklnęła pod nosem i obejrzała się za Horusem. Nie miała pojęcia co to za lew, ale zastanowiła się chwilę nad jego osobą. Mruknęła coś po raz kolejny pod nosem i ruszyła dalej. RE: Baobab u stóp Złotej Skały - Shadarn - 30-07-2012 Wcale nie rozumiał zachowania czarnej, czy on zrobił coś nie tak? Chyba jednak Horus się tego nie dowie bo po zachowaniu Destiny można wywnioskować że nie ma za bardzo humoru na rozmowy. Jestem Horus.. były uczeń Twej znajomej Ate. Mówiła mi trochę o Tobie i Twoim stadzie.. stąd wiem kim jesteś. A właśnie, chodzą słuchy że Twój znajomy Stigma nie żyje. A Cieniści nie istnieją.. ale to wiadome. Ależ ten niebieskooki był upierdliwy. Normalnie jak rzep u psiego ogona.. cholera. Miejmy nadzieję że jego zachowanie nie zdnenerwuje bardziej Destiny. RE: Baobab u stóp Złotej Skały - Destiny - 30-07-2012 Oh nie, samiec raczej nie był zamieszany w jej wahania nastrojowe. Samica po prostu... eeee... była samicą, o właśnie. Załóżmy, że napięcie przedmiesiączkowe (a czeka ją jeszcze podczas i po rujce). Stanęła w miejscu i ponownie się odwróciła, gdy okazało się, że ten jednak ruszył jej tropem. -Wiadome, nie wiadome- do mnie wiadomości nie dotarły.- odparła na jego ostatnie zdanie, po czym dodała: -Mógłbyś do niego dołączyć.- mówiła już całkiem spokojnie, nie okazując irytacji, która jej właśnie towarzyszyła. Dużo się ostatnio działo, więc pomimo swojego wieku i faktu, że instynkty podpowiadają jej by raczej przymilała się do samców, trzymała wszystkie inne lwy na dystans. Nie mówiła nic więcej uznając to za zbędne. Po prostu wspięła się na drzewo rosnące tuż obok i legła na jednej z niższych gałęzi (kij z tym, że lwy nie potrafią. Gałąź jest dość nisko, a Desti zwinna i lekka), po czym wlepiła wzrok w swego rozmówcę. Tak na wszelki wypadek. RE: Baobab u stóp Złotej Skały - Shadarn - 31-07-2012 Słowa czarnej nie zraziły Horusa, a wręcz przeciwnie rozśmieszyły go. Niebieskooki krążył wzrokiem za sylwetką lwicy a na jej ostatnie słowa prychnął śmiechem. Widzę że masz do niego takie sentymenty jak ja.. a co do tego bym do niego dołączył.. myślę że przydałbym się jako informator. Wiem bardzo wiele o tutejszych stadach jak i o lwach które są w nich. Posłał Desti dosyć chytry uśmiech a w swojej głowie układał kolejne pytanie do zadania. Właśnie. Może zechcesz później zobaczyć się z Ate. Zapewne będzie wielce uradowana. Gdy skończył przymknął jedynie ślepia i legnął. RE: Baobab u stóp Złotej Skały - Destiny - 31-07-2012 -Gdybyś chociaż miał w tym jakiś interes...-mruknęła pod nosem. Wiedziała, że nie ma nic za darmo i zastanawiała się, czy samiec czegoś od niej oczekiwał w zamian. Postawiła uszy delikatnie słysząc o Ate, ale chwilę później opadły, jakby straciła już zainteresowanie. Spojrzała gdzieś w bok zamyślona. -Możesz mnie później do niej zaprowadzić, ale nie zamierzam Ci dawać nic w zamian.- odparła jedynie i nie przekręcając głowy, przerzuciła spojrzenie błękitnych tęczówek na samca. -A Kami? Czy to bydle jeszcze żyje?- nie zrozumcie Destiny źle. Pytanie może było nieco inaczej sformułowane, niż je ułożyła w głowie, a samica nie chciała, by kudłata była już po drugiej stronie... no, chyba że Kami miała chrapkę na jej tchawicę. To zmieniałoby sprawę. Jakby tak pomyśleć, wcale nie byłoby to dziwne, w końcu błękitnooka zachowała się w jej stosunku dość niewdzięcznie. Cóż, stało się i niczego nie można już odwrócić. Desti przeszła kilka kroków machając przy tym rytmicznie złamanym ogonem. Zerkała co chwila na Horusa. RE: Baobab u stóp Złotej Skały - Shadarn - 31-07-2012 Baczny wzrok samca krążył za Destiny w celu złapania lepszego kontaktu wzrokowego, zaś ogon szurał po podłożu w swoistym rytmie. Zaś Horus z delikatnym uśmiechem wysłuchiwał słów niebieskookiej i próbował układać odpowiedzi na tyle sensownych by czarna przyjęła je dosyć jasno. Hm. Może mam, a może nie. Ale wiesz.. od Ciebie wymagałbym jednego. Jak zapewne widzisz.. jestem dosyć spokojny.. ale moje serce i duszę wypełnia gorycz i zło. Dlatego chciałbym.. byś zaprowadziła mnie do kogoś kto potrafi wybudzić w każdym mrok. Chyba wyraził się jasno. Po zakończeniu swego zdania przemyślał sprawę Kami.. chyba żyje.. tak sądze. Hm. Nie wiem.. ale Ate ostatnio z nią rozmawiała, więc zapewne żyje. Uśmiechnął się szerzej. Coś jeszcze jaśnie pani? RE: Baobab u stóp Złotej Skały - Destiny - 31-07-2012 Zmarszczyła brwi słuchając jego wywodów, po czym skwitowała krótko. -Misja niemożliwa, hieni przydupasie.- wlepiła w niego błękitne ślepia i uśmiechnęła się łobuziersko, triumfalnie. Uniosła wysoko ogon i przeciągnęła się, po czym ruszyła przed siebie. -Zaprowadź mnie do Ate.- odparła tylko i obejrzała się za siebie zerkając na niego i drepcząc w miejscu niespokojnie. Ciekawa była, co się teraz z nią dzieje. -A potem pójdziesz do Kami, jeśli tak Ci zależy na zmienieniu siebie.- dodała po jakimś czasie i przecięła ogonem powietrze. Dużo czasu minęło, odkąd ostatnio tutaj było. RE: Baobab u stóp Złotej Skały - Shadarn - 31-07-2012 Tak. Desti sobie robi jaja z Horusa. NO PIĘKNIE! Ale skoro tak bardzo chce iść wraz z nim do Ate? To proszę bardzo. Eh. Dobra.. chodźmy... pierdoło. Zaśmiał się cicho i odszedł wraz z tą typiarą. z/t RE: Baobab u stóp Złotej Skały - Alaina - 08-09-2012 Nie liczyło się miejsce, pchało ją jedno pragnienie a mianowicie by znaleźć się jak najdalej od ziem świtu, nie ważne gdzie miałyby ponieść ją łapy, liczył się fakt, że nie musiałaby oglądać dalszej części spektaklu, na którego samo wspomnienie zbierało się na wymioty, nie wspominając że i tak czuła się koszmarnie. Ostatecznie to zmęczenie zmuszając ją do tego by zatrzymała się, dopiero teraz rozglądając się po całkiem obcej jej okolicy. W oddali dostrzegając majestatyczną skałę, lecz nie była nastroju, by rozczulać się nad widokiem. Interesowało ją jedno-Czy dalej jest na ziemiach Świtu? Mogła mieć nadzieje że nie. Na dzisiejszy dzień,ale i na parę kolejnych wolała nie mieć z żadnym z nim do czynienia. Szczególnie z czarnym jaguarem. Wciąż to w uszach słyszała jego pełen szaleństwa śmiech. Wzdrygnęła się ,ciężko opierając o korę monstrualnego drzewa, do którego wcześniej podeszła, szukając u jego stup schronienia i wytchnienia. -Stado popaprańców ,złoże że zbioru psychopatycznych szaleńców. - mruknęła głośno ciągle czując że drży na całym ciele. Długo nie będzie wstanie zapomnieć o rzeczach które dzisiejszego dnia było dane jej ujrzeć |