Spotkanie z Szyszkami - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Spotkanie z Szyszkami (/showthread.php?tid=909) |
Spotkanie z Szyszkami - Ares - 06-01-2014 Niewielka polana, otoczona lasem, a na środku niej znajdowało się niewielkie jeziorko, które było skryte przed słońcem, dzięki rozłożystemu drzewu, które samotnie stało pośrodku łąki. Takie to miejsce właśnie wybrał sobie książę na przechadzkę, mając nadzieję, że napotka znowu kogoś ciekawego na swojej drodze. Rozejrzał się po okolicy, a nie zauważając żywej duszy, podszedł do jeziorka, by zwilżyć gardło kilkoma łykami wody. Legnął przy brzegu, zamaczając z rozkoszą przednie łapy w zimnej cieczy i przymknął ślepia, delektując się chwilowym spokojem. RE: Spotkanie z Szyszkami - Shi - 06-01-2014 Gdy Shi tkwił na Skale Skazy przeraźliwie się nudząc, z góry zauważył łąkę umiejscowioną pośrodku lasu. I w sumie nic nie byłoby dla gepardziątka niezwykłego w tym widoku, gdyby nie to, że zauważył, że coś się błyszczy pośrodku polany. Młodzieńcowi udało się na chwilę wyrwać spod czujnego oka Deyne, po czym szybko zszedł ze skały i już szybkim truchtem pognał w stronę tajemniczego zjawiska. Łatwo zapamiętał kierunek, w którym powinien się udać, tak więc szybciutko przemknął przez las i już zaraz znalazł się na miejscu. Westchnął zawiedziony, kiedy okazało się, że ta niesamowita rzecz była jedynie niewielkim jeziorkiem pośrodku polany. Jednak zauważył też jakąś sylwetkę tkwiącą przy wodzie. Natychmiast pobiegł ku niemu, a kiedy znalazł się na tyle blisko, aby go dobrze widzieć, aż krzyknął z wrażenia. - Hej, ja Cię znam! - jednak gdy zdał sobie sprawę, że nie za fajnie się zachował, skulił uszy, po czym dodał jeszcze, już normalniejszym tonem. - Widziałem Cię na zebraniu. - uśmiechnął się lekko, dumny z siebie i własnej umiejętności kojarzenia faktów i osób. RE: Spotkanie z Szyszkami - Shiya - 08-01-2014 Shiya, znudzona czekaniem na jakikolwiek rozwój sytuacji na Skale, zawiesiła wzrok na bracie. Aż nagle... A ten jak nie pognał na dół! To ona za nim! Już, już biegnie, co sił w łapach!, chce zobaczyć, co takiego wypatrzył... Zatrzymała się. Co, gdzie? Co tu jest? Nic? Bez sensu. Zmarszczyła brwi, przenosząc wzrok z Shi na jezioro i z powrotem. O co mu chodziło, co on takiego dostrzegł? Och, tu jest jakiś lew! Młody lew. Brązowy. Gepardzica przymrużyła złote ślepia, kierując się w stronę obcego. W pewnym momencie wytrzeszczyła na niego oczy. - Aha, ja też! Też cię widziałam! - oznajmiła, wyraźnie zdziwiona oświadczonym faktem. - Ragnar wyznaczył ci zadanie - przypomniała sobie i reszcie, tym razem o wiele poważniejszym tonem. Podobnie i jej spojrzenie złagodniało. 'Ragnar' to było słowo-klucz, które było w stanie przekonać szarą nawet do najgorszego łotra - oczywiście, o ile zostało ono użyte w odpowiednio pozytywnym kontekście. W przeciwnym wypadku skutek byłby odwrotny. Zastrzygła uchem, ukradkiem rozglądając się po okolicy, co rusz jednak powracała wzrokiem do Świtezianina. RE: Spotkanie z Szyszkami - Ares - 13-01-2014 Zaskoczony nagłym pojawieniem się dwójki kociaków, podniósł łeb i z zaciekawieniem przyjrzał się im obojgu. Skojarzył, że były to te dwa gepardy, które spotkał na czubku Skały Skazy. Uśmiechnął się do nich półgębkiem słysząc, jak te się przekrzykują, zapewniając, że go znają. Powstrzymał się od zaśmiania z nich, nie chciał w końcu ich spłoszyć. Podniósł się do siadu, zniżając jednak łeb aby Szyszki nie poczuły się przytłoczone jego rozmiarem. -Ja was też widziałem. Siedziałyście z Deyne i resztą lwiątek.-odpowiedział, lustrując oba kocięta. Miały ciekawe umaszczenie jak na gepardy, Ares jeszcze nigdy takich na oczy nie widział. W sumie, aż do teraz. Zastrzygł brązowymi uszyma, kiedy usłyszał wypowiedź Shiyi. -Masz rację mała, mam być strażnikiem naszego stada i ziem. Tak w ogóle, to jestem Ares, a jak wy się nazywacie?-zapytał, przerzucając wzrok to na jednego, to na drugiego. RE: Spotkanie z Szyszkami - Shi - 20-01-2014 Pokiwał energicznie łebkiem na słowa Aresa, chcąc w ten sposób je potwierdzić. Uśmiechnął się szerzej, kiedy już wiedział, że mają do czynienia " ze swoim". - Ja jestem Shi, a to Shiya.- odpowiedział na jego pytanie, kierując łapkę wpierw na siebie, po czym na siostrę. Zastanowił się przez chwilę. - Też chciałbym coś robić, ale to może kiedyś. - powiedział, uśmiechając się lekko. - Ale jeśli byś chciał to bym Ci mógł czasami pomagać. - zaoferował się zaraz, uznając to za konieczne dla dobra stada. RE: Spotkanie z Szyszkami - Shiya - 21-01-2014 Myśl o tym, że i Szyszki mogłyby trochę postrażnikować, napełniła ją nową falą zapału. - O, tak, ja też mogę! - zapewniła brązowego ze szczerym entuzjazmem. Nie zdążyła się sama przedstawić, więc przynajmniej tyle mogła powiedzieć... Zaraz zaczęła się zastanawiać, jak by tu podchwycić kolejny temat. - A tak, Ni jest bardzo fajna, mówię ci. To jaśniejsze lwiątko to Frigg, a szare to La-thistle, czy jakoś tak... A Shi to mój brat, ty masz brata? Jak to na taką młodą panienkę przystało, Shiya zasypała nowo poznanego samca gradem pytań. Wciąż wlepiała przy tym w niego złote oczy, teraz rozszerzone, co zdradzało jej szczere zainteresowanie. Stała tak z zadartym łebkiem, a ogonek jej drżał. Ares... Zapamięta! - A skąd się wziąłeś na Świcie? - wyraziła swa kolejną wątpliwość, zanim lewek zdążył zareagować na jej wcześniejszą wypowiedź. |