Wodospad - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Wodospad (/showthread.php?tid=982) |
Wodospad - Kumeza - 15-03-2014 W centrum dżungli znajduje się takie miejsce, słychać szum wody i czuje się przyjemne rześkie powietrze. Oto piękny, choć niewysoki wodospad, który pod spływającą równomiernie wodą skrywa wejście do jaskini, która na pierwszy rzut oka jest niewidoczna. Wokół niewielkiego jeziorka, do którego wpada woda z wodospadu, wyrasta liczna, zielona roślinność i brak tutaj piaszczystej plaży. Choć znajdują się też pokaźne, płaskie głazy, na których można się swobodnie ułożyć i odpocząć. To właśnie w to miejsce zawitała Kumeza. Było już ciemno, zmierzch miał się ku końcowi i niedługo szare, mętne światło ustąpi miejsca nocnym ciemnościom. Jak na razie pogoda była zachwycająca, choć temperatura zdecydowanie za wysoka. Nic dziwnego, że lwica postanowiła odnaleźć miejsce, w którym sie ochłodzi, ale równocześnie szukała też dobrego miejsca do przenocowania. Okoliczności tutejszej przyrody sprzyjały wyborowi Jaskółki okolic wodospadu na miejsce do odpoczynku. Jak na razie zajęła się szukaniem legowiska. RE: Wodospad - Shaba - 15-03-2014 Shaba był zmęczony po długiej podróży. Ostatnimi czasy całe dnie spędzał na przemierzaniu sawanny, z ulgą więc przyjął pojawienie się na horyzoncie zalesionej dżungli. Drzewa przedstawiały kuszącą obietnicę kojącego cienia, a skoro była tam dżungla to zapewne ukryte w niej były również źródła rzeczne, z których lew mógłby się napić lub w których mógłby się wykąpać. Co więcej w ciągu nocy nawet dla dorosłego lwa bezpieczniej było schronić się między drzewami niż pozostać na otwartym terenie. Nie spodziewał się spotkania innego drapieżnika, a już z pewnością nie lwicy. Kiedy tylko poczuł jej zapach, podniósł opuszczony do tej pory lekko łeb i oblizał nos. Nie pogardziłby jakimś towarzystwem, tym bardziej, że pojawienie się tu lwicy obudziło w nim nadzieję, że może dotarł już do tej owianej tajemnicą Krainy Lwów, gdzie każdy lew mógł znaleźć dom. Spokojnym, odważnym krokiem wyszedł spomiędzy krzewów. - Witaj. - powiedział z uśmiechem, nie bardzo wiedząc jakie zwyczaje panują w tych okolicach. Przez myśl przemknęło mu, że lwica mogła być częścią jakiegoś stada, ale zaraz uspokoił się, zauważając że gdyby tak było, nie byłaby teraz w tej dżungli, sama. - Wiesz może coś na temat Krainy Lwów? To takie miejsce, gdzie jest ich bardzo dużo. - Postanowił zapytać ją o drogę i miał wielką nadzieję, że odpowie iż to niedaleko. Shaba był naprawdę zmęczony długą podróżą. RE: Wodospad - Kumeza - 15-03-2014 Kiedy tylko usłyszała tajemniczy szelest podniosła łeb i zwróciła wzrok w stronę skąd dochodził. Potem poczuła zapach kogoś nieznajomego, niemniej na pewno lwa. Patrzyła cały czas w tamtą stronę czujnym okiem, aż dostrzegła rudą czuprynę i jasne, cieliste futro. Jaskółka uważnie przyjrzała się postaci lwa, która właśnie zawitała w tę stronę. Czemu naruszał jej spokój? Och... kilka chwil wystarczyło by się dowiedziała. Kiwnęła na lwisko głową. - Znajduje się ona niedaleko, choć te tereny zapewne też się wliczają do tej krainy - odparła. Osobnik wyglądał na starszego niż Kumeza. Niewiele, ale jednak. Nie miał już młodzieńczej grzywy tylko okazałą, dorodną należącą do dorosłego. Jej uwagę zwróciły błyskotki, które znajdowały się przy uszach rudogrzywego. - Co to jest? - Zapytała wskazując nosem w stronę kolczyków. RE: Wodospad - Shaba - 15-03-2014 Kiedy usłyszał, że to już tutaj, Shaba bezceremonialnie opadł na trawę, na tym kawałku wolnej przestrzeni na którym się znajdowali. Westchnął. - Nareszcie... - wymruczał do siebie, marząc tylko o tym, żeby przespać całą noc nie martwiąc się o jutro. Nieznajoma lwica o ciemnym zabarwieniu sierści wydawała się jednak być zaciekawiona jego osobą. Podeszła do niego, a potem zapytała go o coś. Lew na początku odwrócił łeb, myśląc, że pokazuje coś za nim ale po chwili uzmysłowił sobie, że pokazywała ona NA niego. - Chodzi ci o to złote w uchu? - zapytał.- Mój dawny przyjaciel znalazł to w opuszczonym legowisku jakichś stworzeń. Dał mi to, a ja jakiś czas temu spotkałem szympansa, który pokazał mi jak założy to na ucho. - wytłumaczył, choć nie bardzo miał ochotę zagłębiać się w tą historię. - Jestem Shaba. - przedstawił się, opierając łeb o wystający kawałek korzenia obok niego.- Mieszkasz tutaj? - zapytał, przypatrując się lwicy uważnie. Była ładna i młoda, chyba nawet nieco młodsza od niego. Czy nie powinna należeć do jakiegoś stada? Musiała gdzieś tu mieć rodzinę, w końcu lwice zawsze lepiej się czuły mogąc poplotkować z innymi, przynajmniej tam skąd on pochodził. RE: Wodospad - Kumeza - 15-03-2014 - Tak - pokiwała głową by potwierdzić o co jej chodziło. - Ah, więc to pamiątka? Cóż, bądź co bądź osobliwa. Sapnęła podnosząc się leniwie do siadu. Postąpiła parę kroczków do wodopoju by wziąć kilka łyków wody. Znów popatrzyła na lwa, choć raczej beznamiętnym wzrokiem. Zwłaszcza, gdy ten wymówił swoje imię. - Miło mi cię poznać - odparła. - Ja jestem Kumeza. Gdy zadał kolejne pytanie Jaskółka rozejrzała się dookoła. Sapnęła by z krzywym uśmiechem popatrzeć na Shabę. - Nie miałabym nic przeciw, gdyby to był mój teren. Jednak tam mój dom gdzie moje łapy - wyjaśniła. - Nie mieszkam tutaj, zatrzymałam się tylko. RE: Wodospad - Shaba - 16-03-2014 Shaba nie wiedział, czy pamiątka jest osobliwa. Do tej pory nie spotkał na drodze wielu lwów, więc nikt jej nie skomentował, a gnu czy zebry też jakoś niespecjalnie rwały się do rozmowy z nim. Ciekawe dlaczego? Kiedy usłyszał jak lwica chłepcze wodę, przemógł się i wstał. Wystarczyło kilka kroków i już stał obok niej, również pijąc, pamiętał jednak by zachować bezpieczny dystans. Kiedy przełknął wodę, której kilka kropel popłynęło mu po brodzie i zniknęło w grzywie, odezwał się. - Nie boisz się, być sama bez stada? - zapytał wprost, niespecjalnie przejmując się manierami czy dobrym wychowaniem. Lwice powinny mieć stado, w ten sposób mogły ubezpieczać jedna drugą i pomagać sobie. On sam, choć był młodym i silnym lwem, był już zmęczony samotnością i z ulgą zaakceptowałby czyjeś towarzystwo. - Wiesz, ja też nie mam swojego. Jeśli nie masz nic przeciwko, możemy tę noc spędzić razem. - zaproponował wesoło. Poniewczasie zorientował się jak mogło to zabrzmieć i opuścił nieco łeb, odwracając wzrok. - To znaczy, po prostu, bo ja chciałbym, tak jakby, zależy mi zwyczajnie na rozmowie. - Wykrztusił w końcu. Kto by pomyślał, że jest nieśmiałym lwem? Ale tak naprawdę do tej pory jego kontakt z lwicami ograniczał sie w dużej mierze do matek i ciotek w stadzie. No i kuzynek, ale wtedy był jeszcze zbyt młody na uganianie się za lwiczkami. RE: Wodospad - Kumeza - 16-03-2014 Popatrzyła na lwa spojrzeniem, które nie ukrywało zmęczenia, lekko przymrużone oczy z ciężarem spoczęły na Shabie. - Nie, nie boję się - odparła. - Nie tyle w sumie co się nie boję. Jest to po prostu trochę męczące. Była bardzo młoda i wskazywał na to nie tylko urodziwy, młodo wyglądający pysk ale też jej drobna postura na to wskazywała. Zresztą natura nie obdarzyła ją zbyt hojnie w to, co daje dużą siłę. Słysząc tę jakże dwuznaczną propozycję nabrała powietrza w policzki. Całkiem rozbawiła ją ta wypowiedź, dlatego za chwilę zaśmiała się delikatnie i cicho. - Tak, zrozumiałam o co ci chodziło - dodała z rozbawieniem. Dobrali się w sumie jak w korcu maku, on wcześniej nie miał zbyt wielkiego kontaktu z lwicami, a ona z lwami. Cóż za zbieg okoliczności. - Chyba nie mam nic przeciw. Tak będzie dużo bezpieczniej - zgodziła się. Rozejrzała się. Zastanawiała się, czy nie ma tu gdzieś jakiegoś miejsca, w którym mogliby spokojnie odpocząć nie wystawiając się hienom czy lampartom. Jakaś jaskinia, albo coś w tym stylu? Zaczęła się przyglądać wodzie wodospadu, w której spływającej tafli dostrzegła nieco ciemniejszy odcień. Czy było coś za wodą? |