♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Maeva
Konto zawieszone

Gatunek:Lew. Wiek:6 lat Liczba postów:100 Dołączył:Lip 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 58
Doświadczenie: 20

15-03-2016, 10:19
Prawa autorskie: MonsterUndetYourBed, totem: Korrida

Uśmiechnęła się kątem warg. Może nie był tak uparty jak myślała z początku. Był to jednak plus, bo i jego nauka pójdzie szybciej. Nie chciała by to co mówi zostało zapomniane. Na jej barkach ciążyła edukacja przyszłego władcy. Nie do końca jej działką, jej ojciec byłby z pewnością lepszym nauczycielem.
- Jak słusznie zauważyłeś to zaufanie jest ważne. Twoje stado będzie za tobą... bez szemrania, jeśli na to zasłużysz. Twój ojciec zyskał ich lojalność. - odparła.
- Wąż baz jadu wciąż może być niebezpieczny. Szybki, zwinny i silny. - dodała. - Sargonie, musisz zrozumieć, że władza to zarówno przywileje jak i odpowiedzialność. Musisz oddać się stadu, a odwdzięczą się tym samym.
Był silny i niezależny. Przekonany o swojej racji i prawdzie - obawiała się, że może to być jego zgubą. Zbytnia pewność siebie mogła być zabójcza.
- Mówiłeś, że władca musi wiedzieć jak rządzić. To o czym ci mówię jest sposobem rządzenia.
Nie poruszyła się kiedy jego zimne łuski dotknęły jej łapy. Wciąż ze spokojem patrzała w jego ślepia. Nie bała się.
- Czy wiesz dlaczego stare lwy pomimo słabości utrzymują swoje stado? - zapytała nie dając mu czasu na odpowiedź. - Lwy rządzą, lwice polują i zajmują się młodymi. Kiedy jednak przychodzi młodszy samiec, chcący przejąć władzę, my bronimy naszego króla własnym życiem. Nie dlatego, że trzymał nas żelazną łapą, a dlatego, że był dla nas dobry, sprawiedliwy, godny zaufania. Bądź takim władcą, a zapamiętają cię na wieczność.
Kigeni
Konto zawieszone

Gatunek:Lemur katta Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:102 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 35
Zręczność: 51
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 20

13-04-2016, 14:05
Prawa autorskie: Lineart: Tirrih, tło: edersuria

Coś się tu zatrzymało. Zakładam, że przeze mnie. Nie czekajcie na mnie, bo na razie i tak nic nie wnoszę do wątku ;)
_

Lemur zajął się jedzeniem, ale słuchał też rozmowy tamtej dwójki. Jak radia przy obiedzie. Co jakiś czas zerkał w ich stronę, ale nie ciągle, by nie czuli się jakoś natrętnie obserwowani. Co nie zmienia faktu, że Kigeniemu nic nie umknęło.
Wyglądało na to, że lwicą uczyła węża, jak być władcą. Lemur nie mógł uwierzyć, jak tutejsza kultura różni się od tej z jego wyspy. Wąż to jedno z nielicznych zwierząt, które spotkał w obu krainach, ale mimo to najwyraźniej zupełnie się od siebie różniły tradycjami.
Z wielką przyjemnością słuchał nauk Maevy. Temat był niezwykle interesujący. Lemur uznał, że ta wiedza może mu się przydać. Kto wie, czy nie zostanie kiedyś władcą? Albo może przynajmniej doradcą. Żałował, że nie może brać czynnego udziału w tej lekcji, ale nie mógł narzekać.
Nie spodobało mu się, gdy wąż dotknął swoim łuskowatym ogonem łapy lwicy. Co on sobie wyobraża? Kigeni niemal syknął, lecz powstrzymał się. Nie ma co ryzykować, że wąż w amoku ukąsi Maevę. Zresztą, lwica sobie doskonale z tym poradziła.
Sargon
Konto zawieszone

Gatunek:Żmija sykliwa Płeć:Samiec Wiek:2 lata 9 miesięcy Liczba postów:81 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 7
Zręczność: 37
Spostrzegawczość: 10
Doświadczenie: 25

15-04-2016, 18:53
Prawa autorskie: Av. Grima tł. Ja

Słuchał uwaznie... Westchnął i odrzekł - Oddanie się Bractwu nie zapewni mi tego samego. Potrzeba silnej władzy. I dobrych środków przymusu.
Zastanowił się. Maeva miała dużo racji. Ale czy była pewna tego co mówiła? A co jeśli oni wykorzystają oddanie władcy? Wężem targały wątpliwości co okazywał bujaniem się nerwowo w boki.
- Bronią go.... to wspaniałe. To... bardzo sssszlachetne. Ale czy każde ugrupowanie tak działa?
Myślał nad każdym ogółem i szczegółem.
- Ekhm... dużo tych informacji w sssssumie. Odbiega to od moich wyobrażeń.
Zerknął na lemura... cały czas ciekawił go jego gatunek. Czemu pierwszy raz takiego widzi? Czyżby pochodził z bardzo daleka?
Maeva
Konto zawieszone

Gatunek:Lew. Wiek:6 lat Liczba postów:100 Dołączył:Lip 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 58
Doświadczenie: 20

24-04-2016, 15:27
Prawa autorskie: MonsterUndetYourBed, totem: Korrida

Westchnęła w duszy. Był młody, pewny siebie.
- Strach i przymus nie są dobrymi fundamentami długowiecznego i lojalnego stada. Nie możesz nikogo zmusić by cię pokochał czy polubił. Możesz jedynie zmusić ich do udawania. Tak samo jej z lojalnością. Ta prawdziwa, zbudowana na wzajemnym oddaniu zaprowadzi Was o wiele dalej.
Srebrna kiwnęła lekko pyskiem.
- Nie chodzi o szlachetność i wspaniałość lwic, a o ich lojalność. - odparła. - Ugrupowania różnią się od siebie, ale tylko to te, za które ich członkowie są w stanie dobrowolnie oddać życie mają szansę zabłysnąć.
Pozwoliła słowom wsiąknąć, a słysząc podsumowanie żmija uśmiechnęła się poczciwie.
- Sargonie, ojciec szkolił mojego brata do chwili śmierci. Nawet wtedy nie był gotowy do objęcia tronu. Teoria często odbiega od rzeczywistości, a ja nie jestem w stanie przygotować się na wszystko. Kiedy czas twojego panowania nadejdzie będziesz podejmował decyzje, które nie wpłyną jedynie na ciebie, a na całe Bractwo. Osobiste pobudki musisz odsunąć na bok. Postępuj myśląc o tych, który ci zaufali, a zostaniesz władcą nie tylko z nazwy, ale również reputacji.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

01-06-2016, 21:02

Na niebie pojawi się cień, który wkrótce przerodził się w sylwetkę mewy. Ptak zatoczył małe koło, wyraźnie rozglądając się. Zignorował lwa i węża, choć widok tego drugiego nieco go zaskoczył. Ta dwójka tak blisko siebie? W każdym razie, ten, o którego mu chodziło, siedział na jednej z gałęzi drzewa. Mewa gładko wylądowała na konarze.
-Kigeniiiii! - zaskrzeczał samiec, widocznie zadowolony. -Ach, ach, ależ się cieszę, że cię znalazłem!
Dziób nie pozwalał mu na uśmiech, ale jego głos zdradzał, że mówił prawdę.
-Słuchaj no, przyda mi się twoja pomoc.
Kigeni
Konto zawieszone

Gatunek:Lemur katta Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:102 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 35
Zręczność: 51
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 20

04-06-2016, 14:19
Prawa autorskie: Lineart: Tirrih, tło: edersuria

Lemur z fascynacją przysłuchiwał się rozmowie Maevy i węża. Zwłaszcza mądrościom Doradczyni. Wiązał z tą przyjaźnią wielkie nadzieje. W końcu, jak wiele mógł osiągnąć u boku kogoś tak wspaniałego?
Upuścił kawałek owocu, gdy zarejestrował pikującego na jego ptaka, który po chwili wrzasnął wymawiając jego imię. Kigeni wzdrygnął się i przyjrzał dokładnie przybyszowi. To była mewa. A skoro znała jego imię, to, znaczy, że...
- Jibril! - Uśmiechnął się szeroko, rozpoznając skrzydlatego, który pomógł mu dotrzeć na brzeg. Mimo całego entuzjazmu, w głowie zrodziło się zasadnicze pytanie.
- Ale co ty tu robisz? - Rozejrzał się wokół. Las to raczej nie miejsce dla rybożernych ptaków. Lemur był nieco zdziwiony, gdy usłyszał odpowiedź.
- Moja pomoc? A co mógłbym dla ciebie zrobić? - W tym pytaniu nie pobrzmiewała grzeczność, tylko szczere zdziwienie. Do czego ktoś taki jak on mógł się przydać? I to w dodatku na tyle, by mewa fatygowała się do poszukiwań jego pasiastego ogona.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

04-06-2016, 18:32

Mewa przestąpiła z nogi na nogę, wyraźnie skrępowana.
-Widzisz, to taka raczej... Delikatna sprawa. - zaczął tłumaczyć -Potrzebuję twoich opowieści i twoich gładkich słów. - zamachał skrzydłami.
Spojrzał z nadzieją na lemura i przełknął nerwowo ślinę.
-Chodzi o taką samicę... Och, ona jest piękna, i mądra, i urocza, i przesłodka, i taka dobra dla innych! - złożył skrzydła na piersi, a jego rozmarzony wzrok podpowiadał, że na chwilę stracił kontakt z rzeczywistością. Jednak pociągnął swój monolog dalej, smutniejszym głosem.
-I właśnie problem w tym, że wielu samców z naszej grupy ją sobie upatrzyło. Ale ona jest taka słodka i niewinna, z żadnym nie chce się związać! Więc pomyślałem... - poskrobał pazurami o korę drzewa -Że jeżeli jej opowiesz o tym, jak ci pomogłem się wydostać z oceanu, że uratowałem ci życie w akcie miłosierdzia czy coś równie górnolotnego... Może zwróci uwagę na mnie?
Spojrzał błagalnie na lemura.
-Proszę, Kigeni! To może zadziałać, i wcale nie jest tak daleko...
Jibrill złożył skrzydła w proszącym geście i wyczekiwał na odpowiedź futrzastego przyjaciela. W całej jego sylwetce widać było napięcie, obawę, że lemur może mu odmówić.
Kigeni
Konto zawieszone

Gatunek:Lemur katta Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:102 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 35
Zręczność: 51
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 20

05-06-2016, 01:53
Prawa autorskie: Lineart: Tirrih, tło: edersuria

Lemur rozpromienił się, gdy usłyszał, że jego opowieści mogą być pomocne. Rzadko się to zdarzało, więc z wielką chęcią wysłuchał słów mewy. Jego entuzjazm na chwilę ostygł, gdy okazało się, że chodzi o zdobycie partnerki dla Jibrila. To znaczy, oczywiście, Kigeni był dobry w bajerowaniu samiczek, ale jego związki raczej nie trwały długo. Dziewczęta wpadały w furię, gdy tylko się okazywało, że jego opowieści o sobie są lekko podkoloryzowane. Zero dystansu, no... Ale w sumie, tamta mewa nie powinna się zorientować, o ile Jibril niczego nie zepsuje. Przecież sama obecność istoty z innego świata powinna ją przekonać. Bo w rzeczy samej, Kigeni zamierzał nieco ubarwić tę historię. Czysta prawda byłaby zbyt nudna.
Lemur podjął decyzję, zanim ptak skończył mówić. Pozostawało jeszcze tylko jedno "ale".
- Z przyjemnością to dla ciebie zrobię. - Odparł, po czym spojrzał w dół na lwicę. - Jednak najpierw będę musiał powiedzieć o tym Maevie.
Zeskoczył na niższą gałąź i już miał krzyknąć, ale ugryzł się w język. Doradczyni była w trakcie nauczania węża, a lemur nie chciał im w tym przeszkadzać.
- Właściwie to... Skoro mówisz, że to niedaleko, to nie ma co zawracać jej głowy. Pewnie nawet się nie zorientuje, że zniknąłem, zanim wrócę. - Powiedział do mewy, Następnie ześlizgnął się na ziemię i spojrzał wyczekująco na ptaka, dając mu znać, by prowadził.
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Płeć:Samiec Liczba postów:1,683 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

09-06-2016, 22:20

Jibril odetchnął z ulgą i poruszył lekko skrzydłami, zadowolony. Och, jak to dobrze, że tak szybko mu poszło! Nawet nie musiał przekonywać Kigeniego! A w przekonywaniu to on dobry nie był. Zresztą, właśnie dlatego prosił o pomoc lemura. On był prawdziwym mistrzem w tej sztuce - a mewa wiedziała to, bo przecież sam padł ofiarą niezwykłego lemurzego daru.
Rozejrzał się, gdy Kigeni wspomniał o Maevie. Że kto? Dopiero po chwili zwrócił uwagę na jasną lwicę u stóp drzewa. Zaraz, lwicę? Jibril podrapał się skrzydłem po głowie. No cóż, on nikomu nie będzie móił, z kim ma się zadawać. Ale lwica z lemurem? Ciekawe, ciekawe.
Ptak kiwnął łbem, zgadzając się z Kigenim. Niedaleko, no! Jak dla ptaka przynajmniej.
Nie zważając na to, że lemur specjalnie zszedł z drzewa, by móc iść, Jibril wzbił się w powietrze i po chwili chwycił delikatnie przyjaciela w pazury.
/zt z Kigenim
Kigeni
Konto zawieszone

Gatunek:Lemur katta Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:102 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 35
Zręczność: 51
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 20

04-11-2016, 16:50
Prawa autorskie: Lineart: Tirrih, tło: edersuria

Znał ten głaz i tamten pagórek. Tak, musiał być blisko domu. Bo tak zdążył już nazwać leżę Maevy. Przyspieszając kroku dostrzegł koronę potężnego drzewa. To ten baobab, bez wątpienia! Lemur teraz biegł już pełnym z pędem. Tyle rzeczy chciał jej opowiedzieć, tyle pytań chciał zadać... Zwolnił przed samą dziuplą, bo nie dostrzegł lwicy na zewnątrz.
- Maevo? - Obiegł drzewo dookoła, rozglądając się na wszystkie strony. Ostatecznie postanowił wejść do środka, choć zapach śmierci bardzo go odpychał. Ale i tam nikogo nie zastał. Porozrzucane kości były stare i śmierdziały stęchlizną. Nic świeżego, jakby Doradczyni nie było w domu od kilku dni.
Kigeni przeraził się na myśl, że poszła go szukać. Raczej się nie minęli, więc musiała pójść w zupełnie inną stronę. Miał straszne wyrzuty sumienia. Nawet nie zostawił za sobą śladu, którym mogłaby podążać, bo poniósł go Jibril.
Nie pozostało mu nic innego, jak zaczekać tutaj. To nawet mogło stworzyć ciekawy efekt. Maeva wróci tutaj pozbawiona nadziei na odnalezienie swojego najwspanialszego przyjaciela, a tu niespodzianka! Tak, to będzie coś. Zachęcony lemur wybrał się po kolczaste owoce, które znalazł kawałek drogi stąd. Gdy wrócił, najadł się i zaczął konstruować swoje gniazdko pośród konarów baobabu. Nauczył się korzystać z gałęzi dryfując na morzu. Wcześniej uznawał to zajęcie za zbyt nudne i proste.

* * *

Przez cały tydzień udoskonalał swoje mieszkanko. Z gniazda podobnego do ptasiego przekształciło się w sporej wielkości chatkę. Miało szczelny dach i ściany pokryte liśćmi. Wejście na tyle szerokie, że lemur nie musiał się nawet przeciskać, a do tego miało zasłonę z trawiastej firanki. Oprócz tego Kigeni zrobił drobne otwory, które wpuszczały światło do środka. Wnętrze było wyścielone miękkim mchem i pachniało owocami. Obecnie mały budowniczy zastanawiał się nad jakimś tarasem i magazynem na jedzenie.
Maeva będzie pod wrażeniem - powtarzał sobie każdego dnia. Wciąż czekał wiernie na jej powrót. Był dumny ze swojego domku. Niby nigdy nie zajmował się takimi rzeczami, ale nuda zrobiła swoje. A gdy już się zaczęło, to się niesamowicie wkręcił. No i gdy pracował, natchnienie do tworzenia kolejnych pieśni i wierszy przychodziło znacznie szybciej. Czuł się samotny, ale postanowił wytrwać do powrotu Doradczyni. Choć gdzieś tam wewnątrz kiełkowało przekonanie, że ta chwila nigdy nie nadejdzie.

/zt
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-12-2016, 00:58 przez Kigeni.)
Sunkeyru
Samotnik
*

Gatunek:Pyton południowoafrykański Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:77 Dołączył:Kwi 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 30
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 10

31-05-2018, 22:35
Prawa autorskie: avatar: flyugeen

Zrezygnował z podróży w wąwózg, gdyż przypomniał sobie o pewnym bardzo ciekawym miejscu które kiedyś już mijał. Baobab. Stary z wydrążonym pniem, kóre mogło być świetną kryjówką. Podróż nie była krótka, Sun musiał kilka razy się zatrzymać aby on i Rin mogli odpocząć w cieniu. Po drodze oczywiście zahaczył o jakąś rzeczkę aby ugasić pragnienie. W końcu ujrzał swój cel, znacznie przyspieszył i od razu wpęzł do środka. Pooglądał wszystko, wyszedł z pnia i powiedział do hieny
- W środku zmieściłby się na spokojnie lew a może i dwa, wejdź tutaj i zobacz czy się zmieścisz. A tak z innego bąbelka - polowałaś już kiedyś?

[Obrazek: sES7UNb.png]
●●Głos●●KP●●


Rinuzi
Samotnik
*

Gatunek:krokuta cętkowana Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:135 Dołączył:Lip 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 57
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 18

31-05-2018, 22:57
Prawa autorskie: Ja

Podróż nie sprawiała hienie wielkich kłopotów, bo choć dorosła jeszcze nie była, ciało miała już całkiem nieźle ukształtowane. Poza tym zawsze dużo się ruszała i kondycja jej dopisywała. Podczas drogi bardziej skupiała się na „uciekaniu”, niż oglądaniu widoczków. Na poznawanie nowych rzeczy będzie jeszcze czas, gdy będzie już daleko. Rozejrzała się w zasadzie dopiero gdy przybyli do celu. Pierwszym, co zauważyła, było oczywiście ogromne drzewo. Obwąchała wejście, po czym weszła do środka za towarzyszem. Mieściła się idealnie. Podobało jej się tu.
- Jest dobrze - odpowiedziała. Staksowała węża krzywym spojrzeniem. - Ty na prawdę myślisz, że jestem małą, głupią hieną, która pierwszy raz się od matki odłączyła, prawda?
Po części była to prawda, bo zbyt wielka nie była, bez klanu na zbyt długo nie zostawała i dużo informacji o świecie jej brakowało, ale polowała często i dobrze. I na pewno nie była głupia.
Sunkeyru
Samotnik
*

Gatunek:Pyton południowoafrykański Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:77 Dołączył:Kwi 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 30
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 10

01-06-2018, 01:04
Prawa autorskie: avatar: flyugeen

Trzeba było tutaj tylko trochę uporządkować, opadłe liście wyrzucić, stworzyć trochę skrytek i może poukładać jakieś barwne kamyczki. Podobało mu się tutaj i tak z tej zadumy oglądania środka wielkiego drzewa, wyrwał go odpowiedź Rinuzi. Teraz to on "dziabnął" ją spojrzeniem
- Szzaaa...! Mówiłem....Nie ptrafisz normalnie odpowiedzieć?
Powiedział nieco mniej miłym głosem, zaraz jednak się opamiętał i wrócił do swojego normalnego 
- Ssskąd mam to wiedzieć? Węże nie rozróżniają dobrze wieku, nie znam się aż tak dobrze na życiu hien. Nie bądź taka uparta i po prosssstu powiedz mi co potrafisz. I bez kłamania, patrzę ci w oczy i widzę kiedy kłamiesz
Może trochę się zdenerwował ale jeszcze nie miał doczynienia z młodzikiem. Pomimo jej zadziorności - lubił ją. W chwili kiedy powiedziała "tak" poczuł, jak świat nagle staje się barwniejszy. Bo któż nie chciałby mieć takiego towarzysza? Wkurza, bawi i doprowadza do załamania psychicznego. Nic tylko brać!

[Obrazek: sES7UNb.png]
●●Głos●●KP●●


(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-06-2018, 01:22 przez Sunkeyru.)
Rinuzi
Samotnik
*

Gatunek:krokuta cętkowana Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:135 Dołączył:Lip 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 57
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 18

01-06-2018, 10:04
Prawa autorskie: Ja

Uniosła brew. W jej wzroku kryło się znudzenie, politowanie i... rozbawienie. Tak, dziwna sprawa, ale sytuacja była dla niej zabawna. W końcu przewróciła pokazowo oczami.
- No dobra, więc potrafię... - zastanowiła się chwilę. - Potrafię dużo rzeczy. Potrafię zadbać o siebię i młodsze hieny. - W tym momencie kąciki jej ust uniosły się w nieco złośliwym uśmiechu. - Czyli tak, potrafię polować. I walczyć też, jeśli już o tym mowa.
Nie podobało jej się, że uważa ją za tą słabszą. W końcu był samcem i choć u węży aż tak tego nie zauważała, to fakt pozostawał faktem. To samica powinna przewodzić klanowi, choćby takiemu małemu.
Sunkeyru
Samotnik
*

Gatunek:Pyton południowoafrykański Płeć:Samiec Wiek:5 lat Liczba postów:77 Dołączył:Kwi 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 30
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 10

04-06-2018, 21:17
Prawa autorskie: avatar: flyugeen

Sunkeyru umieścił się wygodniej w jakimś cienistym miejscu, żeby chwilę tutaj posiedzieć. Był w tym cel, mógł na spokojnie popytać się Rin o jej wiedzę, umiejętności ale oprócz tego dobrze by było aby to miejsce nabrało chociaż odrobinę jego i jej woni
- To dobrze. A co wiesz o innych gatunkach? O gepardach, żyrafach, zebrach, wszelkiej maści ptakach, klanach i innych tego typu sssprawach?
Zapytał się po chwili rozkoszowania się nowym, wygodnym domkiem. Zdecydowanie lepsza miejscówka niż od jego ciemnej, zimnej norki.

[Obrazek: sES7UNb.png]
●●Głos●●KP●●




Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości