♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Moran
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata i 8 miesięcy Liczba postów:899 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 88
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 29

#16
15-07-2012, 18:13
Prawa autorskie: avatar: MadKakerlaken, edit by Ragous/sygnatura: Disney, edit by MadKakerlaken

Ten nie miał jej tego ataku za złe. Wbrew przeciwnie, młody roześmiał się. Dawno nie widział kogoś tak radosnego, jak ona. Gdyby przenieść się tutaj, wszyscy byliby radośniejsi... Może by poruszyć ten temat w następnej rozmowie z Arto? Może dałoby się coś z tym zrobić. Sojusz w grę nie wchodził, znał swoje stado. Chociaż on miał pokojowe zamiary, to był lojalny Świtowi. Skoro tak więc było, należałoby walczyć.
- Tak, parę razy! - powiedział i zrzucił ją ostrożnie z siebie - Znaczy się nie przy tym wąwozie, ale przy ich rzece. Wspaniałe miejsce. Szkoda, że możemy tutaj przebywać...
Padme
Gość

 
#17
15-07-2012, 18:25
Prawa autorskie: avatar: MadKakerlaken, edit by Ragous/sygnatura: Disney, edit by MadKakerlaken

Sturlała się z jego grzbietu, lądując tuż obok na miękkiej, bujnej, zielonej trawie. Wyprostowała łapki, a tylnie były z jej prawej strony, ot tak, dla wygody.
Spojrzała na beżowego lwa, by w trakcie gdy mówił, raz jeszcze rzucić wzrokiem na Lwią Ziemię. A więc jednak jej obawy się potwierdziły, a owe tereny były czymś dla nich wszystkich odległym. Rzeczywiście czuła się tu lepiej.. Nie to, aby tereny jej stada były złe.. Po prostu są inne.
- Nie możemy tutaj być?- zapytała, chwilowo opuszczając pysk, chcąc jakoś wymyślić, jaki jest tego powód, jednak dobrze wie, że jej hipotezy miną się prawdą, a historia tego miejsca jest przekazywana pokoleniom, więc może i Moran ją zna?
- dlaczego?- dodała jeszcze, patrząc w jego ślepia.
Moran
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata i 8 miesięcy Liczba postów:899 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 88
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 29

#18
15-07-2012, 18:40
Prawa autorskie: avatar: MadKakerlaken, edit by Ragous/sygnatura: Disney, edit by MadKakerlaken

Zniknął uśmiech Morana, pojawił się wyraz smutku. Nic nie byli w stanie zrobić, chociaż zapewne oboje bardzo chcieli.
- Widzisz, Padme - zaczął i przysunął ją do siebie niczym brat opowiadający siostrze dzieje rodziny na dobranoc - My jesteśmy członkami Szkarłatnego Świtu. Przed powstaniem naszego stada były cztery inne - Lwia Ziemia, Zła Ziemia, Płonąca Ziemia i Złota Gwiazda. Moja mama pochodziła stąd, z Lwiej Ziemi, a mój ojciec był jednym ze Złotych. Odszedłem od nich, ale to nieważne. Zanim którekolwiek z nas pojawiło się na świecie, wszystkie stada zniknęły za sprawą napadu hien. Zła Ziemia, wtedy pod przewodnictwem naszej Przywódczyni Kami, upadła, a ona stworzyła nowe stado na jego miejsce - właśnie Szkarłatny Świt. To taka krótka historia, co działo się przez ostatnie lata. Jeszcze wcześniej, dawno temu, istniała tylko Lwia Ziemia. Rządził tam król Mufasa, który zginął właśnie w tym wąwozie - pozwolił sobie na wskazaniem ruchem łba wymienionego przez siebie miejsca - Ratował swego syna, Simbę. Wszystko to jednak było ukartowane przez brata Mufasy, Skazę, który przyczynił się do jego śmierci, by zająć tron. Mały książę uciekł, a Skaza został królem Lwiej Ziemi. Simba dorósł, wrócił na Lwią Ziemię, Skaza zginął. Simba wygnał jego stado za granice Lwiej Ziemi. Partnerka Skazy, Zira, dowodziła tym lwicom. Tak powstała... Zła Ziemia. Wygnana, upokorzona, skazana na suche tereny, bez wody, pożywienia...
Przerwał na moment, by przenieść wzrok na wąwóz. To wszystko przez niego... przez Skazę. Gdyby nie jego żądza władzy, wszystko byłoby w porządku.
- Początkowo Zła Ziemia stawiała sobie za cel odbicie Lwiej Ziemi, jako, że Zira sądziła, że Skaza był władcą prawowitym, nie tyranem. Z czasem jednak wszyscy zapomnieli o tej przyczynie konfliktu. Złoziemcy zabijali i torturowali, bo uznawali swoją wyższość nad Lwimi, a Lwi nie potrafili już normalnie żyć. Dobre stado stawało się coraz mniej dobre... Dzięki nowym władzom i członkom udało im się jednak uratować Lwią Ziemię znad przepaści. I chociaż Zła Ziemia nie istnieje, a Lwia Ziemia dostała nowe życie, to konflikt między Szkarłatnymi a spadkobiercami Simby nadal trwa...
Padme
Gość

 
#19
15-07-2012, 18:48
Prawa autorskie: avatar: MadKakerlaken, edit by Ragous/sygnatura: Disney, edit by MadKakerlaken

Słuchała histori Morana z uwagą, a w momentach, gdy jego wzrok wędrował na miejsca, o których opowiadał, jej ślepia też zwracały się w te strony. Wyobraziła sobie całą sytuację, jednak historia o złym bracie chyba już na zawsze utkwi jej w pamięci. Skaza był tym jednym lwem, który całkowicie zmienił bieg historii tych skłóconych stad, dzieląc lwy na te dobre, oraz na te złe.
- I...- zaczęła nie pewnie, spoglądając na beżowego.- i nie da się nic z tym zrobić?- zapytała, jednak do głowy szybko przybyło nowe pytanie, a Pad nie widziała przeszkód, by je zadać.- nikt nie próbował?
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#20
15-07-2012, 19:24
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Vasanti postanowiła wreszcie zacząć spełniać swe nowe powinności i sprawdzić, czy aby na Lwiej Ziemi wszystko toczy się swoim zwyczajnym, leniwym rytmem. Wciąż padający deszcz nieco jej w tym przeszkadzał - przede wszystkim ograniczał widoczność, bo mokre futro nie było dla lwicy żadną przeszkodą. Jednak z drugiej strony woda przenosiła zapachy. A te wydały się jej obce.
Szła nadal, mrużąc oranżowe ślepia. W pewnym momencie przystanęła, dostrzegłszy dwie lwie sylwetki. A raczej lwiątko i kogoś niewiele starszego. Nadstawiła uszu i znalazła się już w zupełnym bezruchu, beznamiętnie obserwując przybyszów. Mina nie wyrażała absolutnie nic, żadnych emocji, może poza skupieniem. Znajdowała się kilkanaście metrów od Szkarłatnych i póki co nie zamierzała tego zmieniać. Zobaczy, jak zareagują; wtedy będzie miała większe pojęcie, z kim ma do czynienia i czy przypadkiem nie powinna w tym momencie zachować się w bardziej konkretny, ukierunkowany sposób.
Moran
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata i 8 miesięcy Liczba postów:899 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 88
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 29

#21
15-07-2012, 21:14
Prawa autorskie: avatar: MadKakerlaken, edit by Ragous/sygnatura: Disney, edit by MadKakerlaken

- Owszem, próbowano - przytaknął - Nawet na pewien czas im się to udało! Simba miał córkę, Kiarę, a na Złej Ziemi Zira wychowywała dziedzica Skazy, Kovu. Czy był jego synem - nie wiadomo. Mówi się, że był przybrany... Nieważne. Zira trenowała go, by obalił Simbę i zajął jego miejsce na tronie. Kovu w końcu zasiadł na tronie Lwiej Ziemi, lecz nastąpiło to inaczej - zakochał się w Kiarze i postanowili zakończyć waśń między ich stadami. Było to akurat w samym środku bitwy. Udało się, lecz Zira straciła życie. Podobno wpadła do rwącej rzeki. Niektórzy twierdzą, że przeżyła, jednak z dala od swoich ziem. Ówcześni Złoziemcy dołączyli do Lwich. Wydawało się być dobrze, jednak na Złej Ziemi pojawił się dziedzic - Mal Ombre. Okazało się, że Mufasa miał kiedyś romans z pewną lwicą, a jego owocem był właśnie Ombre. W przeciwieństwie do Simby kroczył śladami Skazy, więc twierdził, że należy mu się i Zła, i Lwia Ziemia. Za jego sprawą Zła Ziemia odżyła. Po śmierci przyrodniego brata chciał odebrać tron Kiarze i Kovu, lecz mu się to nie udało. Konflikt, uważany za uśmierzony, trwał nadal.
Kudłacz zauważył czyjeś przybycie i skierował na lwicę swój wzrok. O, to chyba ktoś stąd. Należało zachować ostrożność.
- Nie reaguj gwałtownie - szepnął do Padme tak, by tylko ona mogła usłyszeć jego słowa - Trzymaj się mnie. Nic ci przy mnie nie grozi.
Postanowił, że poczeka, aż lwica zażąda wyjaśnień. Sam też nie miał po co być agresywny, skoro Vasanti jeszcze nic im nie zrobiła. Skinął jej tylko łbem.Dokładnie tak, jakby byli od dawna znającymi i szanującymi się kamratami. Ot, taka zagrywka.
Padme
Gość

 
#22
15-07-2012, 21:25
Prawa autorskie: avatar: MadKakerlaken, edit by Ragous/sygnatura: Disney, edit by MadKakerlaken

Wsłuchiwała się w dalszą część opowieści Morana, a wszystkie słowa tworzyły w jej głowie odtworzenie dawnych dziejów, jakby była w centrum wydarzeń. Nawet przybycie lwicy, nie wyrwało jej z zamyśleń. Dopiero słowa beżowego, skierowane do niej sprowadziły ją na ziemię, a szafirowe ślepka zwróciła od razu w kierunku obecnej królowej Lwiej Ziemi. Przytaknęła Moranowi na znak zrozumienia, ale wzroku ani na moment nie oderwała od Vasanti, czekając na jej reakcje.
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#23
15-07-2012, 21:37
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Patrzą się na nią, podobnie jak ona na nich. W każdych innych okolicznościach rdzawa zawróciłaby, by już więcej nie musieć oglądać owych pysków, teraz jednak była na swoich ziemiach, a oni byli intruzami. Nie mogła tak tego zostawić. Co prawda nie zachowywali się wrogo, ale skąd ma wiedzieć, że to nie jest zwykłe zachowywanie pozorów?
Starszy osobnik skinął jej pyskiem. Ona uczyniła to samo. Nie miała złych zamiarów, toteż nie widziała powodów, dla których miałaby nie odwzajemnić owego neutralnego gestu.
Podeszła bliżej, zastrzygła naderwanym uchem, machnęła ogonem pozbawionym charakterystycznej końcówki.
- Kim jesteście, nieznajomi? - spytała tonem spokojnym a władczym.
Z tej odległości łatwiej jej było przyjrzeć się obcym. Nie wydawało się jej, by stanowili jakiekolwiek zagrożenie, jednak dobrze wiedzieć, kto przebywa na ziemiach, za które przecież była odpowiedzialna.

// Byłoby szybciej, ale mój przedpotopowy komp mi się zaciął... //
Moran
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata i 8 miesięcy Liczba postów:899 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 88
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 29

#24
15-07-2012, 21:48
Prawa autorskie: avatar: MadKakerlaken, edit by Ragous/sygnatura: Disney, edit by MadKakerlaken

//Nie ma sprawy, akurat kolację wcinałam.

Kudłacz podniósł się, ruchem ogona zachęcając swoją małą towarzyszkę do uczynienia tego samego. Lwica była starsza i w żaden sposób nie zaatakowała ich, więc należał jej się szacunek. Po tonie jej głosu można było wywnioskować, że zajmuje któryś z wyższych szczebli w hierarchii Stada Lwiej Ziemi. To, że mogłaby to być królowa, nie przyszło mu na myśl. W tej roli obsadziłby kogoś, kto wygląda na rodowitego Lwiego, nie zaś jak Złoziemiec...
- Ja jestem Moran, a to Padme - odpowiedział na pytanie lwicy - Nie jesteśmy stąd, ale nie mamy wrogich zamiarów. Chcieliśmy tylko trochę pobyć wśród zieleni. U nas, niestety, jest jej bardzo niewiele.
Padme
Gość

 
#25
15-07-2012, 22:02
Prawa autorskie: avatar: MadKakerlaken, edit by Ragous/sygnatura: Disney, edit by MadKakerlaken

Co jak co, ale wiedziała jak się zachowywać. No, czasami tylko trzeba jej pomóc, wskazać właściwą drogę, tak więc podniosła się tak szybko, jak Moran, jednak w całkowitym milczeniu, by w swoim, a raczej dziecięcym zwyczaju, po prostu czegoś nie palnąć. Tak więc stała tuż przy Moranowym boku, pomachując ogonkiem co jakiś czas. Jednak gdy beżowy zakończył wypowiedź, ona pokiwała twierdząco łbem, wracając do szarych, smętnych widoków terenu dawnej Złej, a obecnie Świtu.

// Wybaczcie, ale komisza macham :(
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#26
15-07-2012, 22:17
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

- Rozumiem - odparła, uśmiechnąwszy się kątem pyska.
No tak. Ona, gdy przybyła tu po raz pierwszy, również zachwyciła się widokiem tych jakże pięknych ziem. Ciekawe tylko, skąd ci dwoje przybyli, skoro zaszli właśnie tutaj, żeby zażyć trochę widoku roślinności.
Przeniosła wzrok z Morana na Padme. Lwiątko. Może ciężko w to uwierzyć, patrząc na tak chłodne zazwyczaj usposobienie Vasanti, ale lwiątka były jej słabością. Pewnie dlatego, że była najstarsza z rodzeństwa i zawsze musiała pilnować sióstr. Teraz z jedną tylko drze koty, a druga gdzieś zniknęła, więc lwica nie ma na kogo skierować swej potrzeby roztaczania opieki nad młodszymi.
- A ja jestem Vei - dodała po prostu, nie odczuwała bowiem chęci przedstawienia się swym pełnym mianem, wraz z imionami rodziców, wszystkimi tytułami i funkcjami, jakie dane jej było pełnić w swym stadzie.
Usiadła, by zaraz zwrócić wzrok na roztaczające się przed nią krajobrazy. Lwia Ziemia. Jej dom, jej królestwo...
Moran
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata i 8 miesięcy Liczba postów:899 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 88
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 29

#27
15-07-2012, 22:28
Prawa autorskie: avatar: MadKakerlaken, edit by Ragous/sygnatura: Disney, edit by MadKakerlaken

W końcu także zajął swoje dawne miejsce. Nie spodziewał się teraz żadnego ataku. Chyba nie mieli się teraz czego obawiać. Obecność mieszkanki tych ziem dawała jeden plus - mógł zadać jej pytanie, które tak nurtowało Padme i jego samego.
- Vei, czy mogę cię o coś zapytać? - rzekł, aby potem dodać, nie czekając na jej odpowiedź - Siedzimy sobie tutaj i delektujemy się promieniami słońca. Na Lwiej Ziemi są one delikatne, dają trawie możliwość przeżycia, cieszą sobą mieszkańców tej krainy. U nas jest zupełnie inaczej. U nas słońce parzy, ciężko znaleźć cień, w dzień chowamy się w norach. Nieraz łapy bolą, gdy się chodzi od spalonej ziemi... Wam jest dobrze, nam jest ciężko. Dlaczego tak jest? Dlaczego toczymy między sobą waśnie o sprawy, które już dawno przeminęły?
Padme
Gość

 
#28
15-07-2012, 22:33
Prawa autorskie: avatar: MadKakerlaken, edit by Ragous/sygnatura: Disney, edit by MadKakerlaken

Padme zdziwiona wlepiła wzrok w Morana. Doprawdy, nie sądziła, że on o to zapyta, tak na prawdę zupełnie obcą lwicę, biorąc pod uwagę fakt, że mówiąc o sporze, Vasanti dowie się skąd pochodzą, a to może nie być czymś dobrym. Kto wie, jak zareaguje, albo jak ona widzi wydarzenia z przeszłości, gdzie jej osoba ma miejsce w sporze. Tego się przestraszyła.
Może to był odruch, albo celowe posunięcie, ale brązowa czmychnęła za łapy beżowego, by właśnie z tej pozycji obserwować rdzawą władczynie tych ziem. Nie mówię, że w słowach Morana wychwyciła kłamstwo, ale choć jest to sama prawda, to nurtowało młodą to, czy aby na pewno jej 'nadużywanie', będzie odpowiednie w takiej sytuacji...
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#29
15-07-2012, 23:08
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Wolno przeniosła swe spojrzenie z powrotem na młodzika. Teraz było już jasne, skąd ta dwójka tutaj przebyła, aczkolwiek nie zrobiło to na Vasanti większego wrażenia. To było to przewidzenia.
- Wydaje mi się, że Złoziemcy, a później Szkarłatni, sami już nie wiedzą, o co walczą. Żyją tam, gdzie żyć jest trudno, bo nie potrafią wyciągnąć łapy do potomków wrogów swych pradziadów. Honor? Nie wiem.
Zamilkła na chwilę, zmarszczyła brwi i odwróciła wzrok na ciemny już nieboskłon, by zaraz podjąć przerwany wątek.
- Za to jestem pewna jednego. Nie zmienimy całości, ale możemy zmienić siebie. To zawsze jakiś początek. Widzisz, moją matką jest Vitani, córka Ziry, której serce było skalane nienawiścią, chorą żądzą zemsty... Ale to nieważne. Moja matka była Złoziemką, ale miała wybór. Zdecydowała się na życie tutaj, łamiąc przy tym wolę własnej matki. Nie chciała żyć tak jak wy. Zira tego nie rozumiała.
Spuściła łeb. Właśnie opowiadała historię swojej rodziny dwóm Szkarłatnym, którzy zaplątali się na jej ziemie. Ale w tym momencie miała taki nastrój, że było jej już naprawdę wszystko jedno.
Przymknęła oczy.
- Ja urodziłam się daleko stąd, ale wróciłam, kiedy doszły mnie plotki o upadku i powstaniu Stada Lwiej Ziemi. Wiem, że to jest moje miejsce.
Na powrót otworzyła swe ślepia, by zmierzyć przybyszów spojrzeniem pełnym smutku, jak i pewnej rezygnacji.
- Może wasze jest tam, na Złych Ziemiach. Może dobrze wam się żyje w cieniu słoniowych kości, gdzie nie dociera słoneczna spiekota, a tylko pył, martwy pył... A obok pustynia. Wysuszone trawy. To dom moich przodków, ale nie mój. Dlaczego musimy toczyć spory o to, że ktoś wybrał tak, a nie inaczej? Nie wiem. Nie odpowiem ci na to pytanie. Ja nie chcę walczyć. I nie zamykam mego domu dla innych, o ile tylko otaczają go należytym szacunkiem.
Znów umilkła na moment.
- Złoziemcy palili, plądrowali, porywali, torturowali. Lwioziemcy też nie pozostawali bez winy. Nie da się pokonać zła złem.
Samotna łza popłynęła po policzku rdzawej, a ona nawet nie zwróciła na to uwagi, chociaż w każdej innej sytuacji skrzętnie ukrywała wszelkie emocje. Po raz kolejny nakryła oczy powiekami.
- Ale jak my mamy wam uwierzyć, że chcecie tylko skorzystać z piękna naszych terenów, skoro z pokolenia na pokolenie wciąż jest to samo? Tylko wzajemna nienawiść, nic więcej. Nikt już nie wyciągnie łapy...
Moran
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:2 lata i 8 miesięcy Liczba postów:899 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 88
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 73
Doświadczenie: 29

#30
15-07-2012, 23:17
Prawa autorskie: avatar: MadKakerlaken, edit by Ragous/sygnatura: Disney, edit by MadKakerlaken

Honor? O tym Moran nie pomyślał. W jego przekonaniu chodziło tutaj o rzekomą wyższość Szkarłatnych nad innymi stadami. Na to nic nie mógł poradzić. Musiał się z tym tylko pogodzić. A Vasanti miała całkowitą rację i Kudłacz chciał zgodnie z nią postąpić. Będzie nienawidził i mścił się na tych, którzy bezpośrednio uszkodzili jego lub jego bliskich. Jak Arto. Albo tak, jak Moran uważał, że Arto czyni.
Znów posmutniał. Kolejna prawda uderzyła w jego serce.
- Szkarłatni nie będą w stanie tego uczynić. Większość nadal żywi nienawiść, a ja sam jestem nikim. Sam bym za to dostał po uszach... Nie dziwię się, że Lwi też nie chcą tego robić. W końcu tyle razy zaufali Złym, dawali im kolejne szanse, które zostały zaprzepaszczane. I nie dziwi mnie także to, że możesz nam nie ufać. Nadszarpniętego zaufania nie da się odbudować. O krzywdach się nie zapomina.
Dopiero teraz zauważył pojedynczą łzę toczącą się po policzku Vei. Podniósł ogon do góry i ciemną kitką starł ją z oblicza królowej. Posłał jej przyjazny uśmiech, pełen nadziei i spokoju.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości