♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Samiya
Niezłomna | Kapłanka
*

Gatunek:Serwal Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Tytuł fabularny:Medyk / Młodszy Szaman Liczba postów:2,003 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 50
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 15

#1
06-10-2015, 22:07
Prawa autorskie: Owlyblue (Ghalib) / LeftDuality
Tytuł pozafabularny: VIP / Maskotka Felki / Mistrz Cytatów

Malowniczy ogród pełen krzaków dzikiej róży. Wiedzie do niego wąskie wejście pomiędzy roślinami i ma rozległą powierzchnię. Otaczają go ogromne krzaki, które w odpowiednim czasie są pełne uroczych i niewielkich kwiatków o różowej barwie. Wówczas wygląda niczym Tajemniczy Ogród otoczony murami z kwiatów.  
Jednak wszystkie zwierzęta odwiedzające go muszą pamiętać, że nie ma róży bez kolców.
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#2
10-10-2015, 13:15
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Dzikie róże... Szary rzadko kiedy widywał te kwiaty - były delikatne, źle reagowały na surowe warunki Afryki, rosły tylko w takich miejscach, gdzie miały pod dostatkiem wody; taka była cena za piękno. Fuko wiedział o roślinach, które potrafią rosnąć nawet na pustyni, były twarde, wytrzymałe, zahartowane przez słońce i piasek, przywykłe do nieczęstych opadów, a gdy taki się pojawił, gromadziły zachłannie życiodajny płyn, wiedząc, że kolejny deszcz może szybko nie nastąpić. Prawdziwi mistrzowie przetrwania, jednak ten cały trud, wszystkie trudności jakich doświadczały wpłynął na nich w sposób istotny; skarłowacieli, obrośli w pancerz, stwardnieli, stali się szorstcy, surowi, brzydcy, śmierdzący... Taka była cena za przetrwanie.
Róże zaś... mamiły kolorem i zapachem, całe spektrum barw i woni stanowiło oszałamiające wrażenie; piękne miejsce. Mimo to, te wielkiej urody rośliny umrą gdy przyjdzie susza, tamte będą trwać, mimo swojej brzydoty. Natura ma dziwne poczucie humoru i zdaje się w jakiś sposób wyrównywać każdy niedostatek.
Mimo tych myśli, nieco ponurych spostrzeżeń Fuko nie był w złym nastroju, bynajmniej, czuł się świetnie i chłonął każde wrażenie, każdy zapach oraz barwę, którą oferował ten ogród. No i miał przy sobie swoją lwicę, która w jego oczach upiękniała okolice jeszcze bardziej.
- No i dokądś trafiliśmy - rzekł z wyczuwalnym podziwem w głosie, zwalniając nieco kroku i rozglądając się wokół.
- Nigdy bym nie pomyślał, że tu znajduje się takie miejsce.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

#3
11-10-2015, 12:00
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Lwica idąc powolnym krokiem przy boku swego ukochanego lwa przez całą drogę zastanawiała się nad tum gdzie się wybierają.
Gdy już oboje dotarli do pewnego miejsca, lwica nie mogła powstrzymać zachwytu.
- Jak tu pięknie! - rzekła będąc pod pełnym wrażeniem miejsca dosłownie usłanego różami. Po tych słowach podeszła do jednego z kwiatów i zaczęła się go wąchać. Zamknąwszy ślepia rozkoszowała się jego zapachem.
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#4
11-10-2015, 20:01
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Sam także był zachwycony tym miejscem, nie miał pojęcia, że zawędrują w taką okolicę. Cóż za zbieg okoliczności. Uśmiechnął się słysząc słowa lwicy, cieszył się, że jej się podoba.
- Prawda, pięknie...
Takie miejsca są warte zapamiętania i Fuko z pewnością zapisze sobie je w pamięci. Uroczy ogród, z własną specyfiką... Ładnych miejsc tu nie brakowało, ale niektóre były jedyne w swoim rodzaju i właśnie w takim się znaleźli.
Widząc jak Ayumi zachwyca się kwiatami, wpadł na pewien pomysł. Zbliżył się do najbliższego krzaka i wyszukał takiej róży która nie miała wielu kolców. Zębami zawał jeden kwiat z niewielkim kawałkiem łodygi, po czym podszedł do lwicy i wsunął jej go za ucho.
- Dla ciebie - mruknął cicho. - Zasługujesz.
Cóż, nie był dobrym mówcą, kwiecistym językiem nie operował, ale miał nadzieję, że jego gesty mówią same za siebie.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

#5
12-10-2015, 21:32
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Ayumi, która do tej pory była zajęta podziwianiem piękna i urody kwiatów, nagle poczuła za uchem ciepły oddech Machafuko, a potem coś twardego i cienkiego, co okazało się kwiatem, które on wsunął jej za ucho. Mimo ze go nie widziała, wiedziała że byl wyjątkowo piękny.
- Dziękuję - rzekła, odwracając pysk w jego stronę, tak że przez ten moment oboje patrzyli sobie w oczy. Romantyzmu jeszcze dodawał księżyc w pełni świecący na nocnym niebie. To była naprawdę piękna noc.
- Mój kochany Fuko... - szepnęła, właściwie mówiąc do siebie, chociaż on mógł to usłyszeć, po czym wtuliła sie w jego grzywę.
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#6
13-10-2015, 02:37
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Ciepło mu się na sercu zrobiło widząc, że lwica docenia jego starania. Skrzętnie wykorzystał okazję, aby spojrzeć na samicę, objąć wzrokiem całą jej sylwetkę, by wreszcie zatrzymać się na oczach: pięknych, jasnych, iskrzących życiem. Ale przecież nie tylko oczy - samiec raczej widział ją jako pewną całość, nie chciał jej redukować do ładnych oczu, dlatego pozwolił sobie na chwilowy zachwyt, by znów zobaczyć ją taką jaka jest, czyli całościowo. I uśmiechnął się widząc ją taką, bo wiedział, że ona ze wszystkim co miała w sobie, co dźwigała, z czym sobie radziła lub nie, wadami i zaletami, to wszystko ofiarowywała jemu. Dawała całą siebie i to było piękne. Bo dawała wszystko co miała, pełnię siebie, a właśnie taką ją chciał mieć, całą, gdyż taka mu się podobała. Z drugiej czuł się zaszczycony jej zaufaniem, oddać siebie to nie łatwa decyzja, poświęcenie było wielkie, trud który na siebie brali znaczny, Ayumi musiała o tym wiedzieć, była wszak już dorosłą lwicą i mimo tej wiedzy postąpiła jak postąpiła. Jakże mógłby więc jej odmówić? Jak mógłby nie odwzajemnić jej poświęcenia tak dobrze jak umiał, i miał nadzieję, że tak mocno jak ona to zrobiła?
Ten kwiat, który jej podarował, był gestem dość nieprzystającym do tego co miał wyrazić, a mianowicie to, że chce jej coś dać, od siebie, coś wielkiego, a ma do dyspozycji jedynie takie rzeczy, które nie oddają tego, co czuł, że powinien przekazać. Róża była pewnym symbolem, ale myśl uwikłana w ów symbol zacznie przerastała fizyczne możliwości przekazu tego znaku. Ograniczał myśl - mógł przenieść tylko tyle ile sam mieści, a odczuciu szarego mieścił niewiele.
Dlatego teraz poczuł, że jego gest by trywialny, wręcz prymitywny w perspektywie tego co miał sobą nieść. Fuko poczuł się bardzo głupio, co z pewnością jakoś odmalowało się na jego pysku, jednak to nie trwało długo, Ayumi nie dawała mu wchodzić głębiej w przemyślenia, które wcale nie były tutaj potrzebne. Znów wtuliła się w niego i samiec ponownie poczuł jej ciepło. Słowa które wypowiedziała pozbawiły już wszelkich wątpliwości - nie było już poczucia trywialności, głupoty, niedostateczności danych gestów. Ona rozumiała, doceniała, dawała w zamian od siebie i on też zaczął powoli rozumieć. Byli tu i teraz, tylko we dwoje, gesty przestały się liczyć, a ich miejsc zajęło trwanie przy sobie, zwykła obecność, bycie...
Zamruczał i cicho choć dość rozwlekle i przechylił łeb, by oprzeć się o samicę.
- Moja Ayumi... Kochana, piękna, jedyna...
Cóż miał więcej powiedzieć, jak dokładniej miałby oddać myśli, to wszystko co w nim się tak intensywnie działo? Te proste formy, nierozwlekłe zdawały się Szaremu przekazywać to co chciał powiedzieć. Bo w prostocie jest piękno, prostota jest jasna i precyzyjna, tkwi w niej jakiś urok, który sprawia, że słowa nabierają powagi, majestatu, mocy której w kwiecistej wypowiedzi by nie miały.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

#7
13-10-2015, 13:12
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Ayumi słysząc jego słowa, aż ze szczęścia zagryzła dolną wargę. Jeszcze nigdy żaden samiec tak do niej nie mówił. Kurczę, ona to miała szczęście że natrafiła na kogoś takiego jak Machafuko i że on odwzajemniał jej uczucia do niego.
W odpowiedzi lwica cofnęła łeb, a z racji tego że była od niego wyraźnie mniejsza, stanęła na tylnych łapach, co pozwoliło jej potem przyciągnąć łapami jego łeb do swojej piersi i przytulić.
- Ja to mam szczęście. Bez ciebie moje życie nie byłoby tak cudowne - odparła nie przestając obejmować jego głowy.
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#8
14-10-2015, 00:54
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Wychodziło na to, że lwica przejmowała inicjatywę, a może tylko odpowiadała na gesty samca? Właściwie trudno było orzec. Z pewnością jej kolejne poczynania nie należały do standardowych, a przynajmniej tak wyglądały w oczach szarego. Bowiem lwica ujęła łeb szarego i przycisnęła do siebie. Przez chwilę nie wiedział jak się zachować, co mogła odczuć z tego względu, że przez chwile stał nieruchomy niczym głaz, nie wiedząc co zrobić. Dopiero gdy usłyszał jej słowa coś tam w nim się ruszyło, uśmiechnął się pod nosem i z własnej inicjatywy wtulił się w Ayumi.
- Ja... cieszę się... i dziękuję... - odrzekł powoli, nieco niepewnym głosem, po czym milczał chwilę, by moment później kontynuować:
- Gdyby nie ty... - tutaj robił dłuższą pauzę, jakby zastanawiając się nad doborem słów - otworzyłaś mi oczy, na coś czego nie widziałem dotychczas.
Przysunął się bliżej, wyswobodził się delikatnie z objęć samicy, by znów spojrzeć na jej jasną twarz, teraz oświetloną księżycowym światłem.
- Jesteś wyjątkowa... - powiedział patrząc na nią z pewnym podziwem, miłością, wręcz czcią, po czym objął swoim pyskiem jej głowę, ocierając się o kark a później policzek samicy i przytulił ją mocno tym razem do swojej piersi, w międzyczasie siadając, aby cała akcja się udała. Zamruczał jej do ucha, dając wyraz tego jak było mu dobrze.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

#9
14-10-2015, 16:03
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Lwica z uśmiechem słuchała jego słów, przy okazji ocierając się bokiem głowy o szyjną część jego grzywy. Nic się nie odzywała, bo w tym momencie nie trzeba było żadnych słów. Po prostu tak oboje siedzieli w blasku księżyca, przytuleni do siebie i korzystając z tego, że oboje w tej chwili mają siebie.
Po chwili lwica sobie o czymś pomyślała, i cofnęła głowę od jego grzywy. Czuła że musi mu to powiedzieć.
- Wiesz, mam jeszcze pod opieką kuzynkę. Chciałabym byś ja poznał - rzekła, patrząc mu w oczy. W duchu miała nadzieję, że on ten fakt zaakceptuje, a Sarina też nie będzie miała oporów z poznaniem partnera starszej siostry ciotecznej.
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#10
14-10-2015, 17:32
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Rzeczywiście, cisza wydawała się bardziej wymowna od słów w tej konkretnej sytuacji. Fuko siedział i chłonął niczym gąbka wszystko czego mógł w tym momencie doświadczyć. Pochylony nad lwicą, wtulony w nią mocno trwał i rozkoszował się chwilą.
W pewnym momencie samica się odsunęła. Fuko spojrzał na nią pytająco, leczy gdy powiedziała o co chodzi uśmiechnął się i pokiwał łbem.
- Dobrze, mogę ją poznać.
Właściwie to ta wiadomość ani go grzała, ani nie ziębiła. Nie miał nic przeciw temu, aby poznać podopieczna Ayumi, choć także ni potrafił się na nie cieszyć, gdyż nie wiedział czego się spodziewać. Trudno mu było mieć jakikolwiek stosunek do kogoś kogo jeszcze nie znał. Dzieci się nie bał, Bagera swego czasu nieźle dawała mu w kość, jakieś tam więc doświadczenie miał... no ale to tez zależy ile miesięcy ma kuzynka złotej.
- Jak duża jest? - spytał , chcąc choć trochę rozjaśnić sytuację, w jakiej przyjedzie mu się znaleźć.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

#11
14-10-2015, 20:42
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Lwica w tym momencie przypominała sobie pierwszą rozmowę, którą odbyła z Sariną. Jej historię, jej matkę, jej łzy...i to że obiecała jej opiekę. Kurczę, trochę czasu minęło.
- To lwiątko, nie ma nawet roku - odpowiedziała partnerowi na jego pytanie. Ona sama też nie wiedziała czego się spodziewać, czy oboje się polubią, a może wręcz przeciwnie i Ayumi będzie zmuszona do tego by stanąć pomiędzy młotem a kowadłem, czego nie chciała. Nie wyobrażała sobie tego, by musiała wybierać pomiędzy kuzynką, a partnerem, bo kochała ich oboje.
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#12
14-10-2015, 21:30
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Jeszcze nawet nie ma roku... Młoda, bardzo młoda. No cóż, trzeba będzie się z tym zmierzyć, wszak tylko lwiątko, krzywdy mu nie zrobi - obawiał się raczej, że przez pewne hmm... nieociosanie raczej sam zrobi coś nie tak. Tu nie chodziło o nie bycie delikatnym, a raczej o problematyczność załapania kontaktu; lew ani nie był wygadany, ani bardzo doświadczony w rozmowie z dziećmi, a nie chciał przestraszyć małej kuzynki Ayumi. Wiedział jednak, że wcześniej czy później poznałby tego dzieciaka, więc po co odwlekać?
- Cóż, jak rok to może podołam intelektualnie - zażartował samiec, uśmiechając się w rozbawieniu do lwicy.
- Kiedy chciałabyś nas poznać?
Zastanawiał się tak w ogóle, gdzie przebywa jej podopieczna. Musiała ją komuś podrzucić, gdyż ostatnie dni spędziła z nim i nie widział nigdzie małej lwiczki. No nic, zobaczymy jak to się rozwiąże.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

#13
15-10-2015, 21:55
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Lwica przez chwilę się zastanawiała nad miejscem pobytu młodej lwioziemki. Ostatnio ją widziała właśnie na terenach stadnych, i miała nadzieję że tam została.
- Powinna być na Lwiej Ziemi. Jeżeli chcesz, możemy teraz razem tam pójść - zaproponowała samcowi, po czym odruchowo poruszyła końcówką ogona, po czym wstała. Sama też chciała wiedzieć co tam u brązowej...

/sory za krótki post. brak weny /
Machafuko
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 38

#14
15-10-2015, 22:58
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia

Samiec spojrzał na rozgwieżdżone niebo, a potem na Ayumi.
- Może by tak poczekać do rana?
Przecież nie będą wyrywać lwiczki ze snu. Prześpią się, rankiem można wszystko załatwić. Tylko gdzie by tu znaleźć miejsce do spania? Okolica była piękna, ale samiec wiedział, że spanie na otwartej przestrzeni to nie jest zazwyczaj najlepsze wyjście, choć w sytuacji braku innych możliwości... Mimo wszystko nie wydawało mu się, że może ich tu spotkać coś złego.
- Można poszukać jakiejś jaskini, albo odpocząć tutaj. Noc jest ciepła.
Fuko spoglądał wyczekująco na lwicę, chcąc poznać jej zdanie.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___

I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich".


Zielony? Czy czerwony? :v
Omara
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:844 Dołączył:Gru 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 79
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 36

#15
15-10-2015, 23:07
Prawa autorskie: Dukacia, obróbka: Fileera (Vei) :*

Lwica wysłuchawszy jego słów spojrzała na niebo. Właściwie to miał rację. To nie była odpowiednia pora na szukanie lwiątka, które pewnie spało. Usłyszawszy kolejne słowa szarego, z uśmiechem pokręciła łbem. Ktoś tu chyba o czymś zapomniał.
- Po co szukać, skoro mamy swoją jaskinię - odparła serdecznym tonem. Chyba jeszcze nie był przyzwyczajony do tego że miał swoje własne lokum, po tylu latach tułaczki po bożym świecie. No, ale nie miała mu przecież tego za złe...


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości