♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Tyrvelse
NAJSEKSOWNIEJSZY | SAMOTNIK

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:365 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 90 :I
Siła: 78
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 23

#31
27-09-2016, 20:58
Prawa autorskie: Salvathi

Mruczał nisko, szorstkim językiem przesuwając raz po raz miękkim futrze na szyi lwicy. Stopniowo przechodził coraz niżej, ale robił to bardzo powoli. Napawał się ciepłem samicy, tym, że pozwoliła mu dosięgnąć swojej szyi - w końcu trzymał śmiercionośne kły tak blisko jej aorty, że językiem udawało mu się wyczuć szybki puls bicia jej serca. Czuł miękkość jej jasnego, ślicznego futra, a słodki zapach, ach, ta woń! Doprowadzała go do szaleństwa. Daenerys doprowadzała go szaleństwa, sprawiała, że tracił rozum, jego serce galopowało, było mu gorąco, w głowie miał mętlik, a raczej myślał tylko o niej, o niej, o niej.
Zastrzygł uszami, gdy usłyszał jej uroczy głos, jednak chwila minęła, nim sens jej słów dotarł do jego otępiałego umysłu. Zamarł, gdy lwica odsunęła się od niego, i jedynie tępo wlepiał swej spojrzenie w powietrze.
No tak. To wiele wyjaśniało. Jeżeli akurat była w rui, to nic dziwnego, że oszalał na jej punkcie, że zupełnie odebrała mu rozum. Zresztą, czy nie powinien sobie uświadomić tego wcześniej? Przecież normalnie nie rzucałby się na przypadkową, choć mimo wszystko śliczną lwicę, a ona nie rzucałaby się na niego.

Idiota.
Zapach samicy w rui działał należycie, i może gdyby Dae nie powiedziała mu tego wprost, Cahian już by próbował sprowadzić ją do parteru. Młody, głupi, niedoświadczony.
Wreszcie jego niepewne spojrzenie spoczęło ponownie na lwicy. Odchylił lekko uszy.

-Nie... - powiedział cicho -Ja... Ja nie byłbym dobrym ojcem. - uciekł spojrzeniem w bok.
Choć Cahian zupełnie poddał się działaniu samicy, a Velse mu na to pozwalał, zbyt zażenowany i zawstydzony, nie mógł zignorować czegoś takiego. Nie mógł pozwolić, by jakiekolwiek lwiątka musiały się wychowywać bez ojca. Tak jak on.
Lub jeszcze gorzej, z nim jako ojcem! Samotnikiem, którego zostawiło własne stado, własna rodzina. Który nawet nie potrafił sobie upolować porządnego posiłku.
Co jednak nie zmieniło faktu, że jej pożądał. Że pragnął również jej ciała, jak to zwykły samiec, który spotkał samicę w rui. Tak działała natura, i brązowy dobrze wiedział, że lwica również go pragnie. Rozpalone, gorące spojrzenie młodego spoczęło na lwicy.
-No... Ale przecież od jednego razu nie zachodzi się od razu w ciążę. - odezwał się.

O jak ja kocham to miejsce!
Tu jest tyle policji i czuję się bezpiecznie
Kochanie, czemu szepczesz?
Możemy być spokojni
Opuśćmy ręce
Opuśćmy ręce

Ale najważniejsze, to że kiedy zamkniesz oczy
że kiedy zamkniesz oczy
nic nie zaskoczy cię
.


Daenerys
Duch
*

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:92 Dołączył:Sie 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 0
Zręczność: 0
Spostrzegawczość: 0

#32
27-09-2016, 21:56
Prawa autorskie: polar-ARCTIK

Lwica znalazła się w potrzasku, z jednej strony pożądanie, a z drugiej rozum. Czym się pokierować? Poczuła silne zakłopotanie i zażenowanie. Tak jak się spodziewała samiec zwrócił na nią uwagę z powodu rui. Jednak ona też go pragnęła i nie wiedziała co począć.
- Wiedziałam... -powiedziała przygnębiona, cała chęć do flirtu niemal zeszła z jej ciała i odeszła w niepamięć mimo wyraźnej chęci bliskości z samcem. Oczekiwała na cokolwiek, na jakikolwiek ruch samca lub własny, który powie jej co robić.
Mimo wszystko jednak chęć i pożądanie samca wzięły władzę nad rozumem i skierowały lwicę w stronę samca, ta szybko się w niego wtuliła, pomrukując i powoli zaczynała kontynuować to co miało się wydarzyć. A słowa jakie posłał w jej kierunku podziałały naprawdę mocno.
- Wydaje mi się, że masz rację, mimo iż to ryzykowne... -wyszeptała mu do ucha ... a ja lubię ryzyko. -odskoczyła od samca i po chwili znów znalazła się obok niego i mocno ściskając go w łapy zaczęła lizać po grzbiecie i bawić się pazurami w jego grzywie. Mimo to co jakiś czas rozum kazał jej jednak uciec i zrezygnować ze zbliżenia. Czekała na ruch Elsa.
Tyrvelse
NAJSEKSOWNIEJSZY | SAMOTNIK

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:365 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 90 :I
Siła: 78
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 23

#33
27-09-2016, 22:47
Prawa autorskie: Salvathi

Przymknął niebieskie ślepia, rozdarty między podszeptywaniem Tyra, a własnymi żądzami i instynktami. Ciągnęło go do samicy, ale rozum podpowiadał, czym to mogło się skończyć. Choć musiał również niechętnie przyznać, że zazwyczaj jeden raz to za mało, by poskutkować miotem. A instynkty, pobudzeni pchało go do podjęcia akcji.
Otworzył oczy, zaskoczony, gdy Dae znalazła się znów przy nim. Znów zaciągnął się jej odurzającą wonią, która przykryła wszelkie wątpliwości. Przeszedł go przyjemny dreszcz, gdy jasnofutra zbliżyła się i zaczęła szeptać, i uśmiechnął się szeroko, gdy zrozumiał sens jej słów.
Pozwolił jej wykonać pierwszy ruch, i przymknął oczy, zadowolony, ciesząc się jej dotykiem na własnym grzbiecie. Odwrócił się gwałtownie do lwicy, przelotnie chwytając w zęby jej ucho, a następnie wykorzystał jej pozycję, by przewrócić się wraz z nią na ziemię. Oczywiście zrobił to w miarę delikatnie i amortyzował upadek własnym ciałem. Teraz ona leżała na plecach na trawie, a on tuż obok niej na boku. Szybko wyciągnął łapę, przygarniając jasną lwicę do siebie i przytulając. Zaczął ją lizać po boku pyska oraz szyi, zdecydowanymi, choć długimi pociągnięciami języka.
Na razie rozgrywał to powoli, choć zwierzęce instynkty go popędzały.

O jak ja kocham to miejsce!
Tu jest tyle policji i czuję się bezpiecznie
Kochanie, czemu szepczesz?
Możemy być spokojni
Opuśćmy ręce
Opuśćmy ręce

Ale najważniejsze, to że kiedy zamkniesz oczy
że kiedy zamkniesz oczy
nic nie zaskoczy cię
.


Daenerys
Duch
*

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:92 Dołączył:Sie 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 0
Zręczność: 0
Spostrzegawczość: 0

#34
28-09-2016, 21:09
Prawa autorskie: polar-ARCTIK

// wybacz, że znowu zmieniam zdanie.. ;/


Skoro Tyrvelsowi się podobało i również nie myślał iż miotu raczej po jednorazowej przygodzie nie będzie to Dae nie opierała się temu co robił. Dopiero po wylądowaniu na ziemię zaczęło do niej docierać, że źle robi i, że nie najlepiej to rozegrała. Odwzajemniła mu liźnięcie i zaraz potem wstała.
- Wybacz nie mogę, i nie chcę ryzykować. -powiedziała wyraźnie, podkreślając słowo nie.
Nie tak wyobrażała sobie pierwszy raz i nie była na niego jeszcze gotowa, nie teraz nie tu. Wiedziała, że wyjdzie zapewne w oczach samca na idiotkę, która się nim bawi, ale tak nie było i dobrze gdyby o tym wiedział.
Lwica nie zmieni decyzji. Naciągnęła kończyny, zerkając na rozochoconego samca. Mimo to wiedziała, że musi działać rozumem nie chwilą uniesienia. Nie popędem seksualnym.
Zaraz potem rzuciła mu spojrzenie, mówiące więcej niż by chciała i znikła mu z oczu za trawą, udając się z nurtem rzeki. Nieco zasmucona i zażenowana, nie chciała się tak zachować, aczkolwiek przynajmniej nikogo nie skrzywdziła, a uratowała przed błędem i niepowodzeniem. Ona szukała stałego partnera, mógł on mieć tuzin partnerek, ale mimo to ważne by był władcą stada, lub chociaż miał o kilka lat na karku więcej. Młody partner nie gwarantuje niczego.


z/t
Tyrvelse
NAJSEKSOWNIEJSZY | SAMOTNIK

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:365 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 90 :I
Siła: 78
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 23

#35
01-10-2016, 00:31
Prawa autorskie: Salvathi

Łapę trzymał na boku lwicy, gładząc jej skórę i przesuwając ją powoli, zahaczając lekko wysuniętymi pazurami o jej ciało. Mruczał nisko, odurzony bliskością lwicy i jej zachęcającymi gestami. Jasna zaskoczyła go ogromnie, nagle wywijając się spod jego łapy i odsuwając. Był tak zdziwiony, że z początku nawet nie zareagował, a jedynie zmarszczył brwi. Chwila moment. To najpierw mówi, że lubi ryzyko, a później, że jednak nie? Łał, była jeszcze bardziej zmienna od niego, a to on miał w tej parze rozdwojenie jaźni.
Z jego pyska wyrwało się oburzone "hej" i samiec wstał raptownie na równe łapy, poruszając nerwowo ogonem. Halo, halo, tak się nie bawimy! Nie podrywa się lwa, nie zachęca się go i nie pozwala, by się napalił, by nagle uciec niczym rącza gazela. To po prostu nie było fair, bo teraz biedny Cahu stał tutaj, ze skwaszoną miną, kosmatymi myślami we łbie i ogromną chęcią podążenia za lwicą. W tej chwili nie myślał racjonalnie, byłby zdolny nawet wziąć sobie lwicę siłą. Zresztą, ona również z początku była chętna, więc to nie do końca byłoby tak bardzo siłą, prawda? A może Dae tylko tak udawała, zgrywając niedostępną? Podobno lwicom i takie dziwactwa się zdarzały. Chyba uważały, że samców to nakręca, choć beżowy był w tej chwili raczej zirytowany, i niezwykle zawiedziony. Zwyczajnie nastawił się chłopak na zupełnie co innego, a teraz został wystawiony do wiatru. Stał więc tutaj, zastanawiając się co też ma zrobić, choć wciąż nie myślał zbyt trzeźwo, w jego wyobraźni mocno rysowała się sylwetka jasnej lwicy. Ach, zresztą, mógłby ją łatwo wytropić, w końcu jej zapach był w tej chwili tak wyraźny...

O jak ja kocham to miejsce!
Tu jest tyle policji i czuję się bezpiecznie
Kochanie, czemu szepczesz?
Możemy być spokojni
Opuśćmy ręce
Opuśćmy ręce

Ale najważniejsze, to że kiedy zamkniesz oczy
że kiedy zamkniesz oczy
nic nie zaskoczy cię
.


Tyrvelse
NAJSEKSOWNIEJSZY | SAMOTNIK

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:365 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 90 :I
Siła: 78
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 23

#36
12-10-2016, 22:09
Prawa autorskie: Salvathi

Ale nie. Stał tak jeszcze dłuższą chwilę, sam, skłócony ze sobą, aż w końcu potrząsnął zdecydowanie łbem, a jego nie tak bujna jeszcze grzywa poruszyła się.
Skrzywił się mocno, prychnął ze złością i ruszył w drugą stronę.
Stawiał swe kroki mocno, zdecydowanie, i szybko, byle odejść jak najdalej stąd, dopóki jeszcze miał władzę nad własnym ciałem.
/zt

O jak ja kocham to miejsce!
Tu jest tyle policji i czuję się bezpiecznie
Kochanie, czemu szepczesz?
Możemy być spokojni
Opuśćmy ręce
Opuśćmy ręce

Ale najważniejsze, to że kiedy zamkniesz oczy
że kiedy zamkniesz oczy
nic nie zaskoczy cię
.




Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości