♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Nevet
Konto zawieszone

Gatunek:lew afrykański Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:57 Dołączył:Lut 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 20

#16
04-03-2016, 18:10
Prawa autorskie: OmegaLioness

Lekko się zaśmiała. To dobrze, że są tu też osoby z poczuciem humoru. Spojrzała z większą sympatią na lwicę. W przyszłości mogłaby się okazać wspaniałą przyjaciółką.
- Chyba każda lwica pragnie mieć małe kłębuszki tulące się do niej.- Nevet nawet nie wiedziała kim jest jej ojciec. Azaria unikała wszelkich rozmów na ten temat. Cała sprawa była gwoździem do trumny jej honoru. Ale córkę kochała całym swoim dumnym sercem.
- Ogólnie dobrze jest mieć kochającą rodzinę... Amani, czy ty kogoś masz?- przechyliła głowę oczekując odpowiedzi.
Amani
Konto zawieszone

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:4 lata Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:403 Dołączył:Sty 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 68
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 84

#17
04-03-2016, 19:22
Prawa autorskie: Ssaku

Nevet była bardzo młoda, ale Amani bardzo dobrze jej się z nią rozmawiało. Wreszcie coś innego niż "idź tam jesteś strażniczką" albo "Musisz to zrobić bo jaśnie świętojebliwość ci tak każe". Czasami Amani zastanawiała się czy tu wogóle pasuje, ale God Damn it <proszę zaakcentować> wytrzymała tutaj już rok i dopiero teraz napadły ją wątpliwości? Otóż nie, tuż przed przyjęciem do stada lwica obiecała sobie, że jeżeli w 1,5 roku nie uda jej się zaklimatyzować i będzie miała choćby najmniejsze wątpliwości- odejdzie. Nie była z charakteru posłuszna, była raczej lekkoduchem. Fakt odkąd tu przybyła zdarzyło się wiele i ma co opowiadać dzieciom, ale stado to jednak nie to co samotność, a może Amani poprostu nie odnajdywała się w TYM stadzie? Takie wątpliwości targały nią już od dłuższego czasu. Uśmiechnęła się natomiast na kolejne zdanie Nevet, fakt chyba każda chciałaby miec takie małe i śliczne kuleczki, lwica nie wyobrażała sobie jak można być wyrodną matką lub nie chcieć dzieci. Kolejne zdanie młodej lwicy sprawiło, że Amani nieco się zmieszała. Ona? Przeżyła kilka nieszczęśliwych zauroczeń w tym jedno myślała, że to miłość. Tylko, że też nieszczęśliwa
- Ja?... ja... Nie- westchnęła. Miała już 4 lata i dalej nie miała choćby partnera.
Nevet
Konto zawieszone

Gatunek:lew afrykański Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:57 Dołączył:Lut 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 20

#18
05-03-2016, 21:47
Prawa autorskie: OmegaLioness

Nie lubiła niekulturalnych zachować. Matka nie raz powtarzała, że "jak cię widzą tak cię piszą". A jak się kogoś nie lubiło, to najlepiej wszystko wyjaśniać by nie było niedomówień i problemów. A obgadywanie kogoś za plecami było po prostu haniebne.
- Ty nie masz partnera?- zdziwiona i to mocno- Jesteś przecież taką wspaniałą lwicą! Jakim cudem nikt się na tobie nie poznał?- Amani przedstawiała bardzo miłe pierwsze wrażenie i Nevet była zaskoczona tym brakiem zainteresowania ze strony samców. Cóż, za tępaki muszą być w tym stadzie! Ewentualnie też są pozajmowani, ale jednak... jednak to było niesprawiedliwe! Zmarszczyła brwi.
Amani
Konto zawieszone

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:4 lata Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:403 Dołączył:Sty 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 68
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 84

#19
05-03-2016, 22:15
Prawa autorskie: Ssaku

Cóż większość samców w stadzie była wolna, widocznie poprostu nie interesował ich ten typ lwicy. Amani była prędzej wspaniałą przyjaciółką niż dobrą partnerką, przynajmniej w oczach lwów.
- Znaczy, jest jeden... ale z nim to niewiadomo. Nie jest z tego stada. - powiedziała do niej niepewnie. Nevet wyglądała na godną zaufania i Amani miała nadzieję, że się na niej nie zawiedzie.
- Vei by się pewnie zdenerwowała, że jedna z ważniejszych lwic w tym stadzie kręci z kimś poza stada. Ona w każdym widzi szpiega i każdym gardzi. - przeztrzegła przy okazji nową lwicę. - Lepiej się dogadywać z Mako. - dodała po chwili
Nevet
Konto zawieszone

Gatunek:lew afrykański Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:57 Dołączył:Lut 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 20

#20
06-03-2016, 17:06
Prawa autorskie: OmegaLioness

Słuchała z uwagą strzygąc uszami.
- A z jakiego on jest stada?- spytała zafascynowana. Jaskinia utrzymywała potrzebny chłód, dzięki któremu nie musiały piec się na słońcu. Choć tu też było tak naprawdę gorąco.
Uwaga na temat królowej zaskoczyła ją. Przecież przyjęła ją, nawet nie pytając czy mówi prawdę i przyjęła jej historię bez zastrzeżeń... no i okazała się naprawdę wyrozumiała. Ale może faktycznie to wszystko to pozory.
- Och... a wydawała się taka miła...- mimo wszystko to było takie smutne, ale podniosła zaraz wzrok i spojrzała na Amani- Jestem jednak pewna, że w końcu znajdziecie sposób by być ze sobą szczęśliwi!- powiedziała święcie przekonana, że ma rację.
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#21
06-03-2016, 21:34
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

O wilku mowa!
Królowa Vei wraz z trójką synów udawali się na obiecaną lekcję polowania, ale wyczuwszy zapachy znajomych lwic, ruda postanowiła nieco zboczyć z trasy. Skoro Nevet miała zostać stadną opiekunką, to była to dobra okazja do rozpoczęcia jej nauki, jeśli można to tak określić.
- Deme - zagaiła z lekkim uśmiechem, bezpardonowo wchodząc do groty. - Nevet, jeśli nie jesteś mocno zajęta... Właśnie idziemy nad Słoneczną Rzekę, będę przeprowadzać moim synom lekcję polowania. Możesz nam potowarzyszyć, zapoznać się...
Tu wskazała łbem trójkę różnokolorowych malców, która jej towarzyszyła. Widząc taką mieszankę, niełatwo było się domyślać, któż jest ojcem tych słodziaków.
- Ciebie też zapraszam. Zdaje mi się, że jesteś jedną z lepiej polujących Lwioziemek - zwróciła się również do Amani, acz trudno było stwierdzić, na ile ta wypowiedź była szczera.
Choć, biorąc pod uwagę takie persony jak półślepa Felka i potykająca się o własne łapy Inn, to, kto wie?, może tym razem Vasanti wcale nie musiała posiłkować się swoimi zdolnościami aktorskimi.
Setkar
Konto zawieszone

Płeć:Samiec Wiek:rok Tytuł fabularny:Książę Liczba postów:107 Dołączył:Lip 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 30
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 40
Doświadczenie: 20

#22
06-03-2016, 22:02
Prawa autorskie: jo/ref-Skadim

Szedł za mamą pierwszy, truchcikiem trzymając się przy jej przednich łapach. Zatrzymał się razem z nią i przekręcił ciekawsko łepetynę, wlepiając ślepia w obie lwice.
-Ojej, prawdziwe łowczynie!-miauknął z przejęciem, widząc dwie, dorosłe samice.
-Cześć! Jestem Setkar.-przedstawił się, wypinając jasną pierś z uśmiechem.-Mama mówi, że jak urośniemy, to będziemy wam pomagać w polowaniu.-oświadczył, niezmiernie zadowolony z tego, że mógł podzielić się tak przydatną wiedzą.
[Obrazek: eager_boy_by_rindoe_daj31jz_by_ragous_da...apt3iu.png]
Sören
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młodzik Znamiona:1/1 Liczba postów:177 Dołączył:Paź 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 23

#23
07-03-2016, 12:43
Prawa autorskie: Salvathi, podpis Dirke(Myr)
Tytuł pozafabularny: VIP

Szedł ładnie w rządku za rodzeństwem, jak na grzecznego syna przystało, kiedy to jednak mama się zatrzymała, ten natychmiast złamał szyk i wyleciał do przodu.
- Deme. - powtórzył po królowej, naśladując ton jej głosu, aby wyszło bardziej poważnie, co musiało wyglądać dosyć komicznie. Zaraz też uśmiechnął się, zadowolony ze swojego geniuszu.
- Ja jestem Sören. - również się przedstawił, zaraz po bracie. I uśmiechnął się szeroko na jego słowa.
- Ja jak będę duży to będę sam polować, na takie duże zebry! - zawołał zaraz. Pomoc brzmiała fajnie, ale o wiele fajniej byłoby robić takie rzeczy zupełnie samemu!
[Obrazek: sorepod_by_salvathi-dat1jo1.png]
Gyda
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:378 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 79
Doświadczenie: 16

#24
07-03-2016, 18:52

Wszedł do groty ostatni, ale to tylko dlatego bo po drodze zgubił Zora, i musiał go odnaleźć. Kusiło go by przepchać się na przód. Ale odpuścił... wyjątkowo.
- A ja, jestem Skadim.
Dodał, pełnym dumy głosem.
Cieszył się, z nowego znajomego, w postaci gekona. A teraz mógł spotkać jeszcze więcej lwów i lwic.
Posłuchał jak jego bracia mówią co to bedą robić jak dorosną. Uśmiechnął się. Wyobrażał już sobie te polowania...
- Wy czekajcie aż dorośniecie, ja chcę polować na zebry już. Jestem pewny że po treningu mi się uda.
Haiku o pełnym przygód życiu utalentowanego Gydy i o jego przyjacielu bardzie Kuro:
Wybrałem podróż –
o świcie spadł w lesie śnieg
leciało pióro
Nevet
Konto zawieszone

Gatunek:lew afrykański Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:57 Dołączył:Lut 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 20

#25
07-03-2016, 21:04
Prawa autorskie: OmegaLioness

Drgnęła na widok władczyni i schyliła głowę.
- Deme, wasza wysokość.- pochyliła się i spojrzała na trzy barwne kłębuszki. W jej sercu zagościła ciepła radość. Jak można było nie kochać takich słodziaków.
- Z przyjemnością zapoznam się z tak charyzmatycznymi książętami.- spojrzała na nich przechylając głowę obserwując ich- Będę zaszczycona móc z nimi przebywać w tak ważnej chwili.- słuchała tych deklaracji z przymrużeniem oka. Nie raz matka marudziła, że samce to wielkie, niewdzięczne obiboki, którym trzeba usługiwać w każdym momencie życia, tylko czasami przydają się, ale głównie nie robią nic.
- Jestem całkowicie przekonana, że będą z was wielcy łowcy.- i zaśmiała się wewnętrznie na stwierdzenie Skadima- Zebry to duże stworzenia i nie wystarczy technika by je powalić. Potrzebna jest też siła. Wiem co mówię, sama też się kiedyś na tym potwornie przejechałam.- wzdrygnęła się na to wspomnienie- Choć dużo gorsze są gnu. Czasami mają akty solidarności i potrafią stanąć w obronie jednego z członków swojego stada!- mówiła z przejęciem, godnym prawdziwego brada- Sama to widziałam! Ale na szczęście nie robią tego za często. Bardziej się nas boją...- zastanowiła się nad tym, co warunkowało takie zachowanie. Może świadomość osłabienia?
Zerknęła na strażniczkę, zastanawiając się czy zechce również dołączyć, czy może woli dalej odpoczywać w jaskini.
Amani
Konto zawieszone

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:4 lata Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:403 Dołączył:Sty 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 68
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 74
Doświadczenie: 84

#26
07-03-2016, 22:24
Prawa autorskie: Ssaku

Pytanie Nevet nie zdziwiło lwicy, skoro nie jest z tego stada to logiczne, że jest gdzieś indziej. Przez chwilę się zawahała czy nie powiedzieć jej, że jest samotnikiem, ale skoro i tak już za dużo jej powiedziała, niech ona jedna zna prawdę.
- Jest z Cieniowiska. - postanowiła jednak nie mówić jej tak istotnej informacji jaką jest, iż Cieniowisko nie należy do sojuszniczych stad Lwiej Ziemi. Nie jest strażniczką czy coś w tym stylu, opieka nad dziećmi też jest ważnym zadaniem w końcu to przyszłość stada jakby nie było. Jednak, każdy ma swoje zadania i informacje potrzebne do wykonywania ich.
- Pozory moja droga, pozory. Opanowana do perfekcji selekcja myśli pozwala jej być sobą jednocześnie będąc kimś innym- może i to trochę zawiłe, ale jak się przyjrzeć temu wszystkiemu to słowa Amani miały w sobie dużo sensu. Na kolejne zdanie Nevet lwica tylko się uśmiechnęła. Niestety zaraz potem mina jej nieco zrzedła gdyż w oddali zobaczyła królową.
- Oho uważaj. Nachodzi. - szpnęła w stronę samicy, aby w tym czasie nie powiedziała czegoś głupiego.
- Deme. - ukryła oburzenie gdy królowa bez ogródek wepchnęła jej się do groty. Amani też potrafiła świetnie grać, a w szczególności przy Vei. Jasna nie miała prawa tak bez ogródek wejść jej do groty gdyż była ona już nieco poza granicami, a tu władza tej wspaniałej samicy już nie sięgała. W ten sposób Amani mogła wykonywać jej rozkazy jednocześnie po powrocie do groty czuć się jak samotnik. Tylko, że to władza, a tego się nigdy nie zrozumie.
- Huhu taki komplement z pyska samej królowej? To, aż zaszczyt, nie wiem czy jestem godna. Pewnie znalazłoby się stado lepszych ode mnie, ale zrobię co w mojej mocy, aby utrzymać ten tytuł. - powiedziała. Chociaż i tak pewnie nie miała innej pod łapą. Stąd wynika jej uprzejmość. No ale co zrobisz? Nic nie zrobisz. Przeniosła wzrok na lwiątka, które z biegiem czasu zrobiły się większe i silniejsze. Odpowiedziała szczerym uśmiechem na entuzjazm chłopców, takie małe lwiątka zawsze były pocieszne i poprawiały humor choćby umierającego w męczarniach.
- Jestem Amani. - przedstawiła się młodym. - Z pewnością będziecie jednymi z lepszych łowczych w tym stadzie. - dodała. Marzenia warto mieć. Na opowieść Nevet o gnu, Amani zrobiła zamyśloną minę. Po chwili się odezwała.
- Tak gnu to wyjątkowo silne kopytne, moje spotkanie z jednym z nich prawie skończyło się śmiercią. - powiedziała pokazując na swoją bliznę. Jednak szybko zeszła z tematu widząc ostatniego z samczyków.
- Ale masz fajnego gekona. - rzuciła ze słonecznym uśmiechem.
Vasanti Vei
Zgryźliwa | Iskra
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Tytuł fabularny:Medyk Liczba postów:2,979 Dołączył:Cze 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 88
Spostrzegawczość: 82

#27
08-03-2016, 20:47
Prawa autorskie: Koseki-Leonheart (Kami), tło Disney / OwlyBlue (Ghalib)
Tytuł pozafabularny: Główny Administrator / Prowadzący Radia / Mistrz Kalamburów / Najpiękniejsze miano

Lwica postawiła uszy. Rada była, że wszyscy, dorośli i dzieci, tak zgodnie przystali na jej propozycję. Oczywiście zakładając, że mieli jakiś wybór...
- Właśnie, moi drodzy - tu zwróciła się do swoich synów. - To są ciocia Amani i ciocia Nevet. Będą was uczyć polować - wyjaśniła, choć tego ostatniego nietrudno się było domyślić.
Lwiątek nie przedstawiała, bo już zdążyły same to uczynić, a poza tym wypadało znać imiona tych, którzy prawdopodobnie zostaną ich przyszłymi władcami. A przynajmniej jeden z nich. Albo Sigrun. Na tym etapie niełatwo było przewidzieć, jak potoczą się ich losy. Ona w ich wieku nigdy nie przewidziałaby, że znajdzie się w miejscu, w którym jest teraz.
- Och, Amani, nie bądź taka skromna. - Szeroki uśmiech wstąpił na pysk rudej. - A teraz w drogę!
Machnęła ogonem, co miało być swoistym sygnałem do marszu. I istotnie ruszyła, samej będąc na przedzie. Nie było na co czekać.

Z/t
Nevet
Konto zawieszone

Gatunek:lew afrykański Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:57 Dołączył:Lut 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 20

#28
06-05-2016, 22:33
Prawa autorskie: OmegaLioness

Lwica wróciła do tego miejsca z ulgą. Wsunęła łeb do wody mocząc go i wyciągnęła parskając. To pomogło orzeźwić jej umysł. Była teraz częścią stada. Ale mimo całej sympatii jaką tu odczuła, zrozumiała że jest dużo trudniej stać się częścią tak wielkiego stada. Nigdy nie sądziła, że te są aż tak ogromne, a coś mówiło jej, że to wcale nie byli wszyscy członkowie. Do tego były tu inne koligacje, oraz potomstwo... nie za bardzo wiedziała jak odnaleźć się w tym obcym, nieznanym sobie świecie.
Znalazła mały kamyk i zaczęła się nim bawić by zająć czymś łapy. Musiała przemyśleć co robić dalej.
Tyrvelse
NAJSEKSOWNIEJSZY | SAMOTNIK

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:365 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 90 :I
Siła: 78
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 23

#29
27-09-2016, 17:34
Prawa autorskie: Salvathi

Nie miał zamiaru iść zbyt daleko, wolał nie tracić cennego czasu z jasnofutrą na bezczynne łażenie. Pragnął tylko znaleźć odosobniony kątek, dający im nieco więcej prywatności. Wiele lwów w takiej sytuacji wybiera groty, jednak brązowego zwabiły tu okoliczne zarośla, które w połączeniu z niezwykle wysoką trawą nad brzegiem rzeki dawały niezłą kryjówkę. Oczywiście dostrzegł też niedaleką grotę. Na jej widok zatrzymał się na chwilę i wzdrygnął, po czym natychmiast odwrócił wzrok. Nie. Wszelkie jaskinie, groty i nory nie wchodziły w grę.
Zatem zatrzymał się przy zielonych krzewach, które akurat był pokryte białymi, ślicznymi kwiatami. Stanął tak, by były one po jego prawej. Miał teraz za sobą wysokie trawy, a jeszcze dalej szeroką, Słoneczną Rzekę, zaś w pewnej odległości przed sobą bok jaskini, która zresztą znajdowała się w dość niecodziennymi miejscu.
Dla niego miejsce było to wystarczająco prywatne.
Odwrócił się z triumfalnym uśmieszkiem do Daenerys, która z pewnością przybyła tu tuż za nim. Bez żadnych ceregieli podszedł do lwicy i pociągnął językiem wzdłuż linii jej szczęki, wdychając pełną piersią jej wspaniały zapach.
-Tu będzie dobrze. - wymruczał, i przeciągnął językiem jeszcze pod jej uchem, zaczepiając lekko kłami o skórę.

O jak ja kocham to miejsce!
Tu jest tyle policji i czuję się bezpiecznie
Kochanie, czemu szepczesz?
Możemy być spokojni
Opuśćmy ręce
Opuśćmy ręce

Ale najważniejsze, to że kiedy zamkniesz oczy
że kiedy zamkniesz oczy
nic nie zaskoczy cię
.


Daenerys
Duch
*

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:3 lata Liczba postów:92 Dołączył:Sie 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 0
Zręczność: 0
Spostrzegawczość: 0

#30
27-09-2016, 18:40
Prawa autorskie: polar-ARCTIK

Daenerys nie zwalniała tempa i szła krok w krok za Tyrvelsem. Zaprowadziła ją w dość nietypowe miejsce, aczkolwiek sama zaczęła wątpić czy tego chce, zwłaszcza teraz, gdy ma ruję i wszelkie bliższe kontakty mogą nie skończyć się tak jak by się chciało..
Weszła za krzaki i stanęła jak wryta. Nie do końca wiedziała co się dzieje i co może się stać. Bała się. Samiec był młody i zapewne nie miał też żadnego doświadczenia w tym temacie. Dodatkowo lwica nie zamierzała zostać z brzuchem, gdy on spokojnie chodziłby sobie po Lwiej Krainie, acz tak często się u lwów działo. Zastanawiała ją jeszcze jedna istotna rzecz, nie znają się i nie wiadomo czy dobrze postępują.
Gdy różowy język niebiesko-okiego dotknął i przejechał po jej pyszczku początkowo się wzdrygnęła, a potem szybko odpowiedziała tym samym, mrucząc równie głośno, jak hałasujący nurt rzeki.
- Tak... tu dobrze. -odpowiedziała nieco speszona - Tylko wiesz, ja mam akurat dni płodne i no... -wyznała z zakłopotaniem lwu. Obawiała się jego reakcji, jak i tego czy postępują odpowiednio. Co do tego miała nie małe zastrzeżenia, a jako iż nie była głupią lwicą miała szerokie pojęcie w wielu dziedzinach. Czy Tyrvelse jest odpowiednim kandydatem na ojca dzieci? Młody, niedoświadczony i w dodatku prowadzi samotne życie, kto wie ile samic wykorzystał w ten sposób. Kremowa zrobiła kilka kroków w tył i stanęła z dumnie wypiętą klatką i wysoko uniesioną głową.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości