♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Taal
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Towarzysz:Dudek Liczba postów:231 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 70
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 10

#16
22-09-2016, 01:09
Prawa autorskie: Lineart - Red-Cayenne | Cała reszta - Skadim; Mała Taal - ciocia Vult :3

Zmarszczyła gniewnie nosek, a na jej pyszczku zawitał grymas, jaki to pojawia się u dzieci, kiedy to nie otrzymają zadowalającej odpowiedzi. Odpowiedź wujka uznała za co najmniej mało satysfakcjonująca. Czyżby wymigiwał się od odpowiedzi? Ale dlaczego? Tatuś zabronił mu mówić? Przez głowę, nawet lwiczce nie przeszła myśl, że jej przybranego ojca może już nie być. Jej tatuś był silny i sprytny! Dowodził przecież bractwem, nic nie mogło go zmusić do odejścia! Może był jedynie na jakiejś ważnej misji? Ale gdzie w takim razie jest ciocia Vult? Taal jeszcze raz uważnie przestudiowała okolicę, ale wciąż nie mogła dostrzec znajomej sylwetki sępa. Tryknęła więc główką w pierś Isralea, okazując tym samym niezadowolenie z jego odpowiedzi. Odsunęła się na trochę, aby spojrzeć mu w oczy. Uśmiechała się pokazując, że mimo swojego lekkiego poirytowania, ani trochę się na niego nie gniewa.
- Przecież wiesz o co mi chodzi wujku! Gdzie jest tatuś? I gdzie ciocia Vult? Przecież mi możesz powiedzieć! Obiecuje, że nikomu nie powiem! Nikt się nie dowie, że mi powiedziałeś! Proszę wujku! Proszę! Powiedz mi gdzie są!
Czarna lwiczka radośnie podeszła do przekonywania swojego wuja. Nie odebrała jego posępności jako oznakę do niepokoju. W końcu szara hiena nieczęsto okazywała radość, nawet jeżeli ją odczuwała. Nie było to jednak, dla zielonookiej problemem. Przyzwyczaiła się do tego z czasem i teraz traktowała to jako kolejną, zwykłą cechę Israela.
[Obrazek: 8032cdd0a7a8.png]
Mała Taal
Głos Taal | Main Theme
Głos i Theme zaktualizowane 21.04.2018


Israel
Duch
*

Gatunek:Hiena cętkowana Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:458 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie:
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#17
25-09-2016, 23:14
Prawa autorskie: Inn, Venety, Vasanti Vei, Skanda

Widać było, że Taal jest niezadowolona z odpowiedzi. Szczególnie, że po chwili się zaczęła dopytywać. Tego się spodziewał. Mógł teraz jakoś unikać odpowiedzi nadal, czekając na resztę. Ale zanim oni wrócą, to nie wiadomo, ile czasu minie. Jedynym rozwiązaniem, jakie widział, to udzielenie prostej odpowiedzi, która będzie zawierać najważniejszą informację. Przecież i tak kiedyś będzie musiała się tego dowiedzieć.
- Skoro tak nalegasz... Twój tata nas zostawił, a Vult nie żyje. - powiedział.
Miała być prawda, to była prawda. Ubieranie tego w lepsze słowa nie było jego mocną stroną. Nie był żadnym pedagogiem, ani psychologiem. Bał się jednak reakcji Taal, bo po takiej informacji nie zareaguje z pewnością pozytywnie.
Gdy zapadła ta noc niewygodnie mi było
Przeżywałem koszmary w ciemności bez dna
Widziałem obok, tuż tuż
Że trup psuje się już
I zmartwiałem na myśl, że nieboszczyk to ja!

[Obrazek: screen2.PNG]
Gram w FH, IW, DD, LM, IT PL, WS pod nickiem Ognik
Taal
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Towarzysz:Dudek Liczba postów:231 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 70
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 10

#18
26-09-2016, 00:25
Prawa autorskie: Lineart - Red-Cayenne | Cała reszta - Skadim; Mała Taal - ciocia Vult :3

Trzask! Tak prawdopodobnie brzmiał umysł Taal, roztrzaskiwany na najdrobniejsze z możliwych kawałków. Zupełnie jakby, ktoś uderzył kamieniem w zamarzniętą wodę, tak i teraz na zwykle przejrzystym sposobie myślenia lwiczki pojawiły się pęknięcia i rysy. Odsunęła się od Israela, jak gdyby uderzyła w nią fala powietrza, tworząca trąby powietrza na pustyni. Wpatrywała się w niego z niedowierzaniem i wewnętrznym zaprzeczeniem. Przesłyszała się? Na pewno! Albo wujek żartował! Jeśli tak to z pewnością nie był temat do żartów. Klapnęła ciężko, z powrotem na zad kręcąc głową, jak gdyby chcąc zaprzeczyć tej brutalnej prawdzie. Lecz jednak powoli zaczęła ją przyjmować, bo wujek Israel nigdy prawie nie żartował... W takiej sprawie na pewno nie chciałby sobie żartować! Czarna chciała znów płakać, ale nie miała już łez. Chciała biec, uciec jak najdalej stąd, ale nie miała już sił. Opadła całkiem na ziemię przykrywając łapami głowę. Z jej pyszczka wydobył się niekontrolowany ni to szloch, ni to krzyk. Coś pomiędzy, jakby czysta rozpacz próbowała znaleźć własny sposób wydostania się na zewnątrz. Zielonookiej zbierało się na wymioty, lecz jej żołądek był pusty więc tylko wstrząsały nią dzikie i bolesne spazmy. Zwinęła się w małą, kościstą kulkę wpatrującą się tępo w przestrzeń. Obwiniała siebie. Tak właśnie, siebie. Było to bezpodstawne i całkowicie niepotrzebne, ale ona było tylko dzieckiem. Dzieckiem szukającym miłości, którą dawno zgubiła,a gdy sądziła że ją znalazła to dowiedziała się iż straciła ją bezpowrotnie. Złapała chudą łapkę w własne kiełki i zaczęła ją podgryzać, aby obudzić się z tego okropnego koszmaru. Nawet nie zauważyła kiedy z małych ranek, które sama sobie zrobiła zaczęła sączyć się krew.
[Obrazek: 8032cdd0a7a8.png]
Mała Taal
Głos Taal | Main Theme
Głos i Theme zaktualizowane 21.04.2018


Israel
Duch
*

Gatunek:Hiena cętkowana Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:458 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie:
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#19
26-09-2016, 23:29
Prawa autorskie: Inn, Venety, Vasanti Vei, Skanda

Nie wiedział, co ma w tej chwili zrobić. Ta sytuacja była dla niego nowością. Każdy zły ruch lub złe słowo może pogorszyć sytuację. Natomiast nic nie zrobienie też nie jest wyjściem. W dodatku gdy Zephyr zobaczy Taal w takim stanie, to wiadomo, kogo opierdzieli. Jednak uważał, że to wina geparda, bo był w pełni świadomy, że Taal może o to pytać.
- Taal, spokojnie. Tak się zdarza... - powiedział.
Z pewnością nie był dobry w pocieszaniu.
Gdy zapadła ta noc niewygodnie mi było
Przeżywałem koszmary w ciemności bez dna
Widziałem obok, tuż tuż
Że trup psuje się już
I zmartwiałem na myśl, że nieboszczyk to ja!

[Obrazek: screen2.PNG]
Gram w FH, IW, DD, LM, IT PL, WS pod nickiem Ognik
Taal
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Towarzysz:Dudek Liczba postów:231 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 70
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 10

#20
27-09-2016, 00:03
Prawa autorskie: Lineart - Red-Cayenne | Cała reszta - Skadim; Mała Taal - ciocia Vult :3

Wciąż dygająca z bólu i szlochu, mizerna kulka futra wypuściła wreszcie z pyszczka własną łapę. Jakby dalej tak ją podgryzała to pewnie, w końcu odgryzłaby ją sobie całkowicie. Na drodze stała przecież tylko skóra i kilka drobnych, słabych kości. Nie miała siły, ani fizycznej, ani psychicznej, by chociaż skierować na Israela swój wzrok. Nieustannie wpatrywała się w pustą przestrzeń na horyzoncie, jak gdyby jej ciocia i tatuś mieli zaraz wychynąć zza skał i znów być przy niej, tam gdzie powinni. Ale wiedziała, że tak się nie stanie. Oni przepadli, zniknęli, już nie wrócą, bo nie mają skąd wracać. Ciocia była martwa, po niej nie zostało nic co mogłoby do małej Taal wrócić. A tatuś? Dlaczego odszedł? Czy miał powód? Jeżeli tak to lwiczka go nie znała, nie potrafiła zrozumieć. Zielonooka schowała swój łepek w łapkach, a stamtąd wydostało się tylko jedno zdanie.
- To moja wina.
Tak musiało być, prawda? Gdyby nie zniknęła nikt nie musiałby się martwić. Tatuś nie musiałby zniknąć, a ciocia nie musiałaby ginąć. Logicznego powiązania między tymi zdarzeniami nie było, ale lwiczka nie dbała o to. Stało się i musiał być powód... A tym powodem była z pewnością ona.
[Obrazek: 8032cdd0a7a8.png]
Mała Taal
Głos Taal | Main Theme
Głos i Theme zaktualizowane 21.04.2018


Vult
Duch
*

Gatunek:Sęp uszaty Płeć:Samica Wiek:6 lat Liczba postów:849 Dołączył:Mar 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#21
27-09-2016, 10:32
Prawa autorskie: Dirke, Kami, Rag.

W tej chwili zerwał się wiatr, na tyle silny by drewniana maska, która leżała pozostawiona na ziemi przez Zephyra przeturlała się. Stukała o niewielkie kamyki, doczepiona grzywa tańcowała niczym fale na oceanie podczas sztormu. Zatrzymała się dopiero u łap już nie tak malutkiej jak kiedyś Taal. Spozierały na nią dwa puste miejsca na oczodoły.
Taal
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Towarzysz:Dudek Liczba postów:231 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 70
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 10

#22
27-09-2016, 17:25
Prawa autorskie: Lineart - Red-Cayenne | Cała reszta - Skadim; Mała Taal - ciocia Vult :3

Ciche stukanie drewiwnka zwróciło uwagę lwiczki. Spojrzała smutno w puste drewniane otwory, tak podobne do pustych dziur, które utworzyły się w jej małym serduszku. Wyciągnęła krwawiącą łapkę w strone martwej maski. Położyła ją delikatnie na miejscu między otworami, plamiąc przy tym drewno własną krwią. Co robiła tutaj ta ozdoba, kto ją nosił i po co?
[Obrazek: 8032cdd0a7a8.png]
Mała Taal
Głos Taal | Main Theme
Głos i Theme zaktualizowane 21.04.2018


Israel
Duch
*

Gatunek:Hiena cętkowana Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:458 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie:
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#23
29-09-2016, 20:22
Prawa autorskie: Inn, Venety, Vasanti Vei, Skanda

To nie była wina Taal. Odejście Sadisma było winą jego samego, a śmierć Vult była winą jej zabójcy. Jednak bardzo prawdopodobne było, że gdyby Taal nie zniknęła, to wszystko potoczyłoby się inaczej. Jego winy też można by się tu dopatrywać, bo był w jakimś stopniu winny zniknięcia oraz pogorszenia atmosfery w bractwie. Jednak to Sadism był w dużym stopniu winny temu, co się później działo. To on wykorzystywał bractwo do swoich gierek.
- To nie Twoja wina. To wina... - w ostatniej chwili powstrzymał się, aby nie zacząć narzekać na węża, bo to jednak nie był dobry pomysł - ...innych osób.
Po chwili ujrzał tutaj maskę Vult. Przecież Mulungu miał ją powiesić. Jak widać, nie zajął się tym, czym powinien. Żeby jednak maska nie uciekła dalej, postawił łapę na niej.
Gdy zapadła ta noc niewygodnie mi było
Przeżywałem koszmary w ciemności bez dna
Widziałem obok, tuż tuż
Że trup psuje się już
I zmartwiałem na myśl, że nieboszczyk to ja!

[Obrazek: screen2.PNG]
Gram w FH, IW, DD, LM, IT PL, WS pod nickiem Ognik
Zephyr
Samotnik
*

Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 66
Zręczność: 90
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 46

#24
29-09-2016, 22:54
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów

Ze względu na niezręczną rozmowę odbytą chwilę temu i impalową pęcinę zapychającą pysk Zephyra, wędrówka powrotna gepardów trwała w ciszy. Po pewnym czasie lider przestał myśleć o Shiyi, a zaczął się niepokoić o Taal. Znów wydawała mu się równie ulotna, co widmo Vult. Czy na pewno zastanie ją tam z Israelem, gdy wróci?
Przyspieszył kroku, będąc pewnym, że szara nie będzie miała problemu z nadążeniem za nim. Czuł, że nie przestanie się martwić, dopóki nie zobaczy lwiczki na własne oczy. Jeszcze jedna skała, jeszcze jeden krzew. W końcu dostrzegł sylwetkę hieny, a także ku uldze, mniejszy, ciemny kształt tuż obok niego. Za to biały goryl nie rzucił mu się w oczy, a ciężko go przegapić. Pewnie badał drzewo lub rozglądał się za ziółkami w okolicy. Truchtem zbliżył się do obecnej dwójki.
- Taal, szynioszłem szi szoś do jeszenia. - Wyseplenił po drodze i upuścił udziec na ziemię. Dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, że czarna płakała. Do tego jej łapa krwawiła. Zauważył też maskę Vult, która powinna wisieć na drzewie.
- Co się stało? - Zapytał zdumiony, przerzucając wzrok między lwiczką a hieną. Ale szybko sam sobie odpowiedział w myślach. Powiedział jej. Nie wiedział tylko w jaki sposób. Usiadł i położył uszy po sobie.
Taal
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Towarzysz:Dudek Liczba postów:231 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 70
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 10

#25
30-09-2016, 00:25
Prawa autorskie: Lineart - Red-Cayenne | Cała reszta - Skadim; Mała Taal - ciocia Vult :3

Z ogromnym trudem podniosła się do pozycji siedzącej. Udało jej się to dopiero za drugą próbą, gdyż przy pierwszym podejściu oparła sie na okaleczonej łapie i przez to upadła znów na ziemie. Teraz jednak siedziała z opuszczoną główką cicho pochlipując i drżąc. Ostatkiem sił zdobyła się na spojrzenie Zephyrowi w oczy. Zielone ślepka lwicy spojrzały w tak podobne kolorem oczy geparda, a wzrok Taal był przepełniony bólem i rozpaczą.
- Wujek mi powiedział... Powiedział o tacie i o... O cioci Vult.
Następnie zapadła cisza. Złowroga i okrutna cisza. Lwiczka spojrzała na swoją okaleczoną kończynę. Nie poraniła siebie specjalnie, nawet nie odczuła bólu, stąd też teraz z zgrozą przypatrywała się krwawiącej ranie. "Łapy, które ich opuściły." Podczas swojego napadu paniki Taal nie była świadome tego iż pocharatała sobie łapkę do krwi, także usilnie zaczęła się zastanawiać czy ta niewyjaśniona rana, to rodzaj kary, która na nią spadła. To przecież normalne prawda? Gdy dziecko uczyni coś złego, rodzic najczęściej nadaje mu określoną karę, bardziej lub mniej surową. Nagle do głowy czarnej wpadła pewna myśl, która w pewnym sensie zgadzała się z wypowiedzią jej wujka Israela. Wujaszek powiedział, że to wina innych osób... Czy to zatem możliwe...
- Czy to wina tych, którzy zajęli nasz dom?
Nie skierowała tego pytania do nikogo konkretnego. Chciała po prostu odpowiedzi, nieważne kto jej udzieli.
[Obrazek: 8032cdd0a7a8.png]
Mała Taal
Głos Taal | Main Theme
Głos i Theme zaktualizowane 21.04.2018


Israel
Duch
*

Gatunek:Hiena cętkowana Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:458 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie:
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#26
30-09-2016, 23:55
Prawa autorskie: Inn, Venety, Vasanti Vei, Skanda

Ujrzał w końcu Zephyra. Całe szczęście, że już się pojawił. Nie zdążył jednak odpowiedzieć gepardowi na pytanie, ponieważ uczyniła to Taal. Po chwili jednak zadała pytanie. Nie miał jednak zamiaru już odpowiadać. Niech Zephyr się tym zajmie.
- Może teraz Ty jej odpowiedz i wszystko wyjaśnij. Na pewno zrobisz to lepiej niż ja. - odpowiedział gepardowi.
Gdy zapadła ta noc niewygodnie mi było
Przeżywałem koszmary w ciemności bez dna
Widziałem obok, tuż tuż
Że trup psuje się już
I zmartwiałem na myśl, że nieboszczyk to ja!

[Obrazek: screen2.PNG]
Gram w FH, IW, DD, LM, IT PL, WS pod nickiem Ognik
Zephyr
Samotnik
*

Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 66
Zręczność: 90
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 46

#27
02-10-2016, 20:26
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów

Słowa lwiczki jedynie upewniły go w podejrzeniach. Pokiwał smętnie głową i przez chwilę milczał, nie do końca wiedząc, czy powinien coś dodać. Być może Israel zaserwował jej te wieści w takiej formie, że właśnie była na etapie godzenia się z losem. Mógł ją chociaż przytulić. Ale zanim to zrobił, czarna ponownie się odezwała. A jej pytanie go zaskoczyło.
- Skąd o nich wiesz? - Zmarszczył brwi. To by musiało oznaczać, że była przy Skale Yehisses całkiem niedawno temu. Zerknął na hienę - może on jej opowiedział o nowych mieszkańcach tamtych ziem.
- Nie, oni nie mieli z tym nic wspólnego. - Stwierdził w końcu. - Pojawili się w tym samym dniu, w którym planowaliśmy opuścić tamte ziemie. Nawet nas nie widzieli. Jeśli chodzi o Sadisma i Vult, to nieco dłuższa historia. Ale niczego ci nie powiem, dopóki nie obgryziesz tego do suchej kości. - Powiedział, podsuwając jej świeżo oderwany udziec. Nie potrzebował kolejnej mdlejącej ze słabości lwicy tego dnia.
- A co z twoją łapą? - Wskazał nosem na cieknącą strużkę krwi. Szybko rozejrzał się za Mulungu, który mógłby się tym profesjonalnie zająć, ale jak na złość, nie dostrzegł go w pobliżu.
Taal
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Towarzysz:Dudek Liczba postów:231 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 70
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 61
Doświadczenie: 10

#28
02-10-2016, 21:15
Prawa autorskie: Lineart - Red-Cayenne | Cała reszta - Skadim; Mała Taal - ciocia Vult :3

Taal z niedowierzaniem w oczach patrzyła na geparda. Zostawili Skałę Yehisses, tak po prostu? Po prostu wynieśli się z miejsca, które praktycznie od zawsze było dla niej domem? Nie rozumiała dlaczego. W zasadzie nawet nie próbowała. Wciąż ciężko było jej przetrawić wieści o członkach rodziny, których już nigdy nie zobaczy, więc porzuciła myśl o dawnym domu, gdzieś w kącik umysłu.
- Wiem bo byłam... Myślałam, że tam dalej jest dom...
Czarna spojrzała na praktycznie podstawiony pod nos posiłek i poczuła jak żołądek kurczy jej się z głodu. Nie sądziła, że w takiej chwili będzie mogła cokolwiek przełknąć, a nawet rozważała głodową żałobę na cześć zmarłej cioci. Jednak pierwotny, ten najsilniejszy, instynkt przetrwania wziął górę, nad emocjonalnymi sentymentami. Lwiczka z determinacją, godną upartego nosorożca, poczłapała jak najszybciej mogła do świeżej jeszcze zdobyczy. Poraniona łapka utrudniała jej nieco to zadanie, ale teraz nie miała czasu, ani ochoty o tym myśleć. W końcu dopadła do mięsa i łapczywie zaczęła odrywać kawałki jedzenia od kości. Nie odpowiedziała na ostatnie pytanie Zephyra, zbyt pochłonięta zajadaniem się pysznym mięsiwem.
[Obrazek: 8032cdd0a7a8.png]
Mała Taal
Głos Taal | Main Theme
Głos i Theme zaktualizowane 21.04.2018


Israel
Duch
*

Gatunek:Hiena cętkowana Płeć:Samiec Wiek:4 lata Liczba postów:458 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie:
Siła:
Zręczność:
Spostrzegawczość:

#29
02-10-2016, 23:01
Prawa autorskie: Inn, Venety, Vasanti Vei, Skanda

Właśnie teraz dotarło do niego, że Taal nie mogła wiedzieć o nowych na tamtych terenach. Jednak po jej odpowiedzi już o nic nie pytał. Miał w tej chwili zamiar powiedzieć Zephyrowi to, co uważa o jego zachowaniu odnośnie zrzucania obowiązku. Uznał jednak, że zrobi to trochę później, aby nie kłócić się przy Taal. Zresztą Zephyr chyba zauważył swoją winę, bo jakoś nie czepiał się o to, ani nic nie komentował.
Gdy zapadła ta noc niewygodnie mi było
Przeżywałem koszmary w ciemności bez dna
Widziałem obok, tuż tuż
Że trup psuje się już
I zmartwiałem na myśl, że nieboszczyk to ja!

[Obrazek: screen2.PNG]
Gram w FH, IW, DD, LM, IT PL, WS pod nickiem Ognik
Shiya
Samotnik
*

Gatunek:Gepard Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:520 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 3

#30
03-10-2016, 19:50
Prawa autorskie: Zimnaya / Xenia

Shiya stąpała za gepardem mniej chętnie niż zwykle. Wciąż miała w głowie jego wyznanie i tak, wybaczyła mu to, co wcześniej, ale... Ale to nie było w porządku! Gdzieś w środku nadal narastał w niej bunt. Miała dziwną ochotę jakoś się na nim odegrać, ale nie mogła tego zrobić jawnie, bo przecież to był jej przywódca, a poza tym, bądź co bądź, również żywiła do niego pewne uczucia... Ale nie potrafiła doszczętnie wyrzucić z siebie złości, a wręcz przeciwnie, przez to milczenie stawała się jeszcze bardziej naburmuszona.
Tak, naprawdę bardzo chciała z nim porozmawiać, ale nie mogła, bo teraz to młoda lwiczka przejęła całą jego uwagę. Szara nie miała nic do Taal; wręcz przeciwnie, nawet ją polubiła, ale w tym momencie nie podobało jej się to, że tamta poniekąd zabiera jej Zepha.
Siedziała więc i wgapiała się we własne łapy, bo jakież miała inne wyjście? Do tematu niczego nie doda, bo reszta już wszystko powiedziała. Współczuć było jej trudno, bo ona sama nie zdążyła się związać z tamtym miejscem. W tej chwili nakrapiana nie była nikomu potrzebna i doskonale zdawała sobie z tego sprawę.
***
[Obrazek: 1roYWZZ.png] 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości