♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Kaiser
Zbanowany

Gatunek:lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:5,8 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:237 Dołączył:Lis 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 5

#76
14-01-2017, 18:38
Prawa autorskie: Bjorn

Przymrużył nieco ślepia na słowa ojca, jednakże już po chwili prychnął, cóż nie spodziewał się chyba że Raziel zrobił z niego aniołka, który będzie się błąkał w cieniu ojca, bądź babki Kami z pyskiem zamkniętym na kluczyk. Z tego się chyba nie wyrasta, nie wiedział co musiałoby się stać by nagle stał się mniej opryskliwy. Mimo wszystko nie był taki dla wszystkich, rodzina i przyjaciele to jedyne osobniki które mogły spodziewać się po nim takiego zachowania oraz powinni się cieszyć, było to coś w rodzaju czułości, tak okazywał uczucia, inaczej go niestety nie nauczono. Dopiero teraz Kaiser skierował wzrok na drugiego samca, który stał za Bjornem. -Salve i tobie. Zwą mnie Kaiser. - rzucił do nieznajomego, po czym wrócił wzrokiem do jasnego samca, do którego to wyszczerzył kły w uśmiechu. -A no wróciłem. I w końcu dostaniesz to, na co zasłużyłeś.- warknął do ojca. Nadal jednak siedział jak wcześniej, nie był naszykowany do ataku, bowiem zwyczajnie chciał go nastraszyć. Choć z drugiej strony było w tym nieco prawdy, miał bowiem zamiar nieco uprzykrzyć ojcu życie za zostawienie go na pastwę losu, ale z drugiej strony nie żywił aż tak wielkiej urazy by robić to dzień w dzień, bądź też posunąć się do morderstwa, mimo wszystko dzięki temu stał się odważny, pewny siebie, a kto wie co by było gdyby wychowywał się u jego boku? Po chwili do nich dołączyła lwica, której jeszcze nie kojarzył. Uniósł więc nieco brew i przyjrzał się jej dokładniej, by zapamiętać na przyszłość. -Salve- rzucił krótko, znów przenosząc wzrok na ojca.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14-01-2017, 18:40 przez Kaiser.)
Talvedu'ul
Konto zawieszone

Gatunek:lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:~8 lat Tytuł fabularny:Partner Królowej / Skarbnik Liczba postów:240 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 62
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 18

#77
14-01-2017, 19:04
Prawa autorskie: CherryColaax, ja, Globus, mła
Tytuł pozafabularny: VIP / Mistrz Cytatów

Groźba syna nieco go zaniepokoiła, jednak Bjorn pozostał na miejscu, niewzruszony. Wpatrywał się w Kaisera, w swojego pierworodnego któremu nadał tak dumne imię ze spokojem, ojcowską wyrozumiałością. Był ciekaw, co tak naprawdę brązowy miał zamiar zrobić, czy chciał walki? Chciał zniszczyć pozycję Bjorna w stadzie? Raczej było to bez sensu, bo on i tak był nikim. Kaiser, z drugiej strony miał szansę stać się kimś... I z jakiegoś powodu Bjorn pragnął wspierać go w tym bardziej niż poświęcić czas swojej własnej pozycji.
Zwrócił łeb w kierunku Satau, kojarząc ją ze spotkania na którym stada połączyły się w jedno.
-Salve... Satau.- to musiała być ona, lwica o której mówił mu Myr. Słyszał jej imię, Nikita, a potem Satau... To musiała być ona.
Przeniósł wzrok na Kaisera ponownie, i westchnął lekko nim jego wargi wygięły się w uśmiechu.
-Witaj w domu, synu.-
Kaiser
Zbanowany

Gatunek:lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:5,8 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:237 Dołączył:Lis 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 5

#78
14-01-2017, 19:40
Prawa autorskie: Bjorn

Przyglądał się mu uważnie przez dłuższy czas w ciszy, wzrok miał poważny, nawet nieco groźny, lecz w końcu westchnął i przewrócił oczami. Przecież nie rzuci się na niego, mimo wszystko ojciec był nieco większy od niego, zresztą co to za radość zabić w sekundę, lepiej napawać się czyjąś tragedią, chłonąć każdy moment, choć oczywiście nie zamierzał aż tak dać mu popalić. -No już, już, bo się rumienię.- mruknął od niechcenia, jednakże pod nosem uśmiechnął się lekko, mimo wszystko miło było w końcu usłyszeć te słowa z jego pyska, kto wie może aż tak źle między nimi nie będzie? Oczywiście na wszystko potrzeba było czasu, obecnie bardziej ufał Kami, czy Myrowi niż własnemu ojcu, a tego drugiego nawet nie znał, mimo wszystko czas leczył rany, a Kaiser nie zamykał tego rozdziału, wręcz przeciwnie, liczył ze rozwinie się w niespodziewany sposób.
Satau
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 29

#79
14-01-2017, 21:57
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)

Przyglądała się z bliska rozmowie rodzinnej, nie wtrącała się, bo co miałaby mówić, to ich sprawa niech rozstrzygną ją sami. Westchnęła jedynie i przerzuciła leniwie oczyma. Nie chciała naruszać prywatności ani synowi ani ojcowi. Odsunęła się o kilka kroków i zaczęła kręcić pazurem w ziemi, rysując jakieś dziwne wzory. Choć chciała odejść nie potrafiła, gdyż samotności miała po dziurki w nosie, a tutaj bynajmniej się coś działo.
Podeszła do skały i wskoczyła na nią energicznie wybijając się kończynami od kamienistego podłoża. W mgnieniu oka znalazła się na wyżej położonym punkcie. Rozłożyła się wygodnie i na wyciągniętych łapach ułożyła delikatnie głowę, która skierowana była w stronę lwów. Nie chciała bowiem przegapić niczego ciekawego.
Talvedu'ul
Konto zawieszone

Gatunek:lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:~8 lat Tytuł fabularny:Partner Królowej / Skarbnik Liczba postów:240 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 62
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 18

#80
14-01-2017, 22:20
Prawa autorskie: CherryColaax, ja, Globus, mła
Tytuł pozafabularny: VIP / Mistrz Cytatów

-Cieszę się, że wróciłeś. Naprawdę. A, mam nadzieję że dołączysz do mnie i Edena, jesteśmy na patrolu.- odparł, a potem obrócił łeb w kierunku Satau, przyglądając się jej przez chwilę. Wyglądała, jakby chciała coś powiedzieć, coś zrobić, i czekał przez chwilę aż ta się odezwie. Zachowała ciszę, i odsunęła się od nich, i wtedy Bjorn przypomniał sobie o czymś ważnym.
Postawił w kierunku lwicy kilka kroków i zadarł łeb do góry.
-Wasza wysokość?- zagaił. Pewnie nie powinien jej tak nazywać, ale wydało mu się to naturalne, miał w końcu do czynienia z partnerką króla. Czemu by nie? Szanował ją. -W okolicy grasuje zagubiony bawół, obawiam się że trzeba będzie go przepędzić, albo zabić. Zechciałabyś nam towarzyszyć?-
Satau
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 29

#81
15-01-2017, 11:00
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)

A Satau leżała i wygrzewała się w promieniach słońca. Nadal obserwowała samców dość uważnie jednocześnie badając okolicę. Relaks przerwał jej partner Kami, Bjorn. Uśmiechnęła się w środku do siebie. Zwrot jakim się zwrócił w jej stronę, może i nie za bardzo jej pod pasował, ale spodobało jej się to, lubi być kimś ważnym i podoba jej się tego typu wypowiadanie. Nagle stało się coś co w ogóle zerwało ją na równe nogi. Zeszła z głazu i stanęła przed samcem.
- Oczywiście, że z wami pójdę. Nie mam aktualnie nic do robienia, więc jak najchętniej będę wam towarzyszyć. -odpowiedziała stanowczo, uderzając kitą o glebę.
Kaiser
Zbanowany

Gatunek:lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:5,8 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:237 Dołączył:Lis 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 5

#82
15-01-2017, 14:27
Prawa autorskie: Bjorn

Kątem oka zobaczył że lwica nieco się od nich oddaliła, nie reagował więc na to, dobrze że postanowiła dać im nieco przestrzeni, bądź co bądź była to rodzinna rozmowa, szkoda tylko że samiec za Bjornem stał dalej i się przysłuchiwał, ale co tam, nie rozmawiają o czymś tajemniczym. Brązowy spojrzał na ojca po jego pierwszych słowach, wydawało mu się bowiem to trochę dziwne, czyżby jednak się zmienił i zatęsknił za swymi synami? Szkoda tylko że tak późno, ale kto wie, może się dogadają, nie zamierzał go póki co przekreślać. Zanim zdążył się odezwać, ten zwrócił się do lwicy oddalonej od nich o kilkanaście metrów. To jak się do niej zwrócił nieco go zaskoczyło, był tu niby nowy, lecz doskonale wiedział że królową była Kami. Możliwe iż jasna była partnerką Myra, lecz nie znaczyło to że należał się jej jakiś specjalny tytuł, przynajmniej dla Kaisera, dlatego też póki mu nie rozkażą nie miał zamiaru tak się do niej zwracać. Z szacunkiem może i tak, ale nie specjalnym tytułem. Gdy podeszła do nich, gotowa do działania, spojrzał na ojca ponownie. -Skoro tak, to chętnie się przyłączę.- odpowiedział na wcześniej przez niego zadane pytanie, po czym również machnął ogonem lekko znudzony.
Beryl
Konto zawieszone

Gatunek:hiena Płeć:Samiec Wiek:2,5 roku Liczba postów:31 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 20

#83
15-01-2017, 20:45

Może i miał pecha, że akurat wtedy ścieżka zawiodła go właśnie tam, ale cóż... Wędrując wzdłuż kanionu, nie spodziewał się ujrzeć aż kilku lwów na swojej drodze, więc gdy tylko je zobaczył, przeklął w myślach i stanął jak wryty. Nie był przekonany, co do tego gatunku - wiedział, że nie jest mile widzianym gościem. Wbił wzrok nieciekawych ślepi w napotkanych.
Wasz teren, huh? Domniemam, pomyślał.
/jak dawno tu nie pisałam - dajcie się rozkręcić

Nie możesz być jedną postacią jednocześnie w dwóch miejscach (tylko Margines jest wyjątkiem). Ale skoro już jest na to odpis, to może uznajmy, że przyszłaś tu jako Kadm i dalej pisz już tamtym kontem? W przeciwnym wypadku trzeba będzie skasować posta Twojego i Satau.
Jest brzydki. Nie chodzi tu tylko o dwie, podłużne blizny przecinające cały pysk tak, że na nasadzie nosa przechodzą przez siebie, tworząc nierówny X ("zdobyte" w bijatyce z rodzeństwem), ale także o posturę. Chudy, koślawe łapy i blade ślepia w barwie zbliżonej do bursztynowej. Jedno z uszu ma mocno rozdarte.
Satau
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 29

#84
15-01-2017, 21:27
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)

Satau niemalże natychmiast wyczuła dziwną niechęć ze strony Kaisera dotyczącej jej osoby, nie ukrywała iż reakcja ta nie podobała jej się nawet w najmniejszym stopniu. Skoro nie chce nazywać kogoś w ten sposób niech nie robi tego wcale... nikt się tym przejmować nazbyt nie będzie, w końcu nie jest nikim ważnym.
Piaskowa poirytowana jego postawą rzuciła mu ostre spojrzenie i kwaśny uśmieszek, który wręcz prosił o zaprzestanie wykonywanych czynności. Takich typów lwica nie znosi chyba najbardziej, a zna ich kilka... na przykład taka Ema.
- Wybacz śmiałość, ale czy ty przypadkiem nie masz czegoś przeciwko mnie? -zagaiła do tematu dość spokojnie jak na siebie, wymijając brązowego musnęła jego ciało ogonem. Póki co była nastawiona pozytywnie, przyjaźnie i nie w głowie jej były walki, ale jeśli sytuacja będzie wymagała pyskówki, oczywiście do tego dojdzie. Być może partnerka władcy trochę wyolbrzymiała rzeczywistość i naciągała fakty, ale nic nie mogło zmienić jej ognistego temperamentu.
Wtem nagle, dość niespodziewanie zjawiła się szara hiena. Cel samicy się zmienił i to owy psowaty osobnik stał się centrum zainteresowania. Podbiegła pewnie w jego stronę i zatrzymała trzy metry od niego. Chciała go zastraszyć i pokazać swoją przewagę, która była dość istotna, nie tylko ze względu na towarzyszy.
- Kim jesteś i czego tu szukasz? -zagaiła prosto z mostu.
Kaiser
Zbanowany

Gatunek:lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:5,8 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:237 Dołączył:Lis 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 5

#85
15-01-2017, 21:43
Prawa autorskie: Bjorn

No, złotej się udało, bowiem Kaiser przeniósł w końcu na nią swój wzrok, ba, nawet dupsko podniósł i zbliżył się nieco bliżej, gdy ta musnęła jego ciało ogonem. No takiej panienki to się tu nie spodziewał, choć z drugiej strony co on się dziwił, toć to partnerka króla, bijcie pokłony! Liczył tylko że ojcu piąta klepka nie odbiła, inaczej ciężko widział ich przyszłość w tym stadzie. -A przepraszam, nie zwróciłem panience należytej uwagi. Czekaj, już lecę po tego bawoła, złożę ci w geście wdzięczności za twe niesamowite szczęście, które niewątpliwie masz, bowiem masz rację, ja bym cię kijem nie dotkął.- jak śmiała to on się nie będzie opanowywał. Nienawidził lwic, czy też lwów myślących że są pępkiem świata, a tytuł mówi wszystko. Miał to w dupie, krótko i na temat. Albo sobie zapracuje na szacunek albo będzie miała z nim pod górkę i to ostrą, bowiem już start miała przerąbane. Uratowała ją jednak hiena, a już się rozkręcała atmosfera no! Przeniósł więc na nią wzrok i zmrużył oczy, bowiem oczywiście Satau wyskoczyła pierwsza. Kpina jakaś. Podbiegł szybko i warknął na lwicę, po czym stanął między nią a hieną. -Odejdź panienko, bo pazurek złamiesz. Zachowaj je na polowania, inaczej na nic się już nie zdasz.- mruknął, po czym wrócił wzrokiem do nowo przybyłej. -A więc?- zapytał, nie będzie się przecież powtarzał.
Talvedu'ul
Konto zawieszone

Gatunek:lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:~8 lat Tytuł fabularny:Partner Królowej / Skarbnik Liczba postów:240 Dołączył:Wrz 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 62
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 18

#86
15-01-2017, 22:12
Prawa autorskie: CherryColaax, ja, Globus, mła
Tytuł pozafabularny: VIP / Mistrz Cytatów

I Bjorn też się poruszył--najpierw w dyskomforcie, Kaiser i Satau zdawali się nie być do siebie przyjaźnie nastawieni, ale czego innego mógł się spodziewać? Aż mózg go bolał na ten brak szacunku, Bjorn rozumiał, trudny charakter, ale żeby aż tak bez powodu? Trzeba będzie się z nim rozmówić jak dorosły z dorosłym, a najlepiej przy Kami. Kim w ogóle była Kami dla Kaisera? Matką? To Shira wychowała jego synów, a Kami...
To było zdecydowanie dziwne, następna rzecz do omówienia z kudłatą.
Już miał zbesztać syna kiedy Satau popędziła w stronę intruza, a więc jednak kogoś spotkali. W stadzie było kilka hien, Hatari i Baquiea...czy jakoś tak. Tej nie kojarzył, Satau najwyraźniej też nie, więc trzeba było wyjaśnić to i owo.
Podszedł bliżej, powoli, łeb wysoko a mięśnie napięte.
-Naruszyłeś granice Królestwa. Jeśli zbłądziłeś--odejdź, póki masz szansę.- trzeba będzie odeskortować go do granicy.
Beryl
Konto zawieszone

Gatunek:hiena Płeć:Samiec Wiek:2,5 roku Liczba postów:31 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 20

#87
16-01-2017, 20:10

- Jestem hieną, jak widać, a mojego imię pewnie was nie interesuje. - rzekł spokojnie Beryl chociaż futro miał lekko zjeżone na widok silniejszych rozmówców. - Obecnie wiem tylko czego nie szukam - a mianowicie guza, a zanim was spotkałem, to liczyłem, by zapolować. Tropy zwierzyny zwiodły mnie tu. Na zadupiu, z którego przybywam trudno o cokolwiek.
Ponownie trzepnął ogonem na boki. Brrr, czemu zawsze lwy. Ber zdecydowanie nie był sympatykiem królewskiego gatunku, zresztą nie bez powodu.
- Ale domniemam, że tu skończyła się moja wędrówka. -krzywy i nieco ironiczny uśmiech wypłynął na nieciekawy pysk hieny.
Co poradzisz, tak już wyglądał.
Jest brzydki. Nie chodzi tu tylko o dwie, podłużne blizny przecinające cały pysk tak, że na nasadzie nosa przechodzą przez siebie, tworząc nierówny X ("zdobyte" w bijatyce z rodzeństwem), ale także o posturę. Chudy, koślawe łapy i blade ślepia w barwie zbliżonej do bursztynowej. Jedno z uszu ma mocno rozdarte.
Satau
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Liczba postów:589 Dołączył:Wrz 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 29

#88
16-01-2017, 22:44
Prawa autorskie: DeadFishEye-0 (Bjorn)

Pierwszą wypowiedź brązowego olała całkowicie. Uznała, że najlepszą ripostą na jego sarkastyczną odzywkę będzie milczenie. Wiedziała, że zapewne się tym poirytuje, ale miała to najzwyczajniej głęboko gdzieś. Ktoś taki jak on nie będzie jej tutaj prawił morałów i rozkazywał. Jest w jej oczach nikim, a jego poziom jest równy reszcie. Ot, zwykły członek stada.
Natomiast następną uwagę uznała za niedocenienie i zwykłą zniewagę. Poddenerwowana i rozzłoszczona warknęła w kierunku Kaisera. Wyszczerzyła zęby, zaciskając jej jednocześnie dość mocno. Mięśnie na jej ciele się napięły, a sylwetka przyszykowała do ataku. Powstrzymywała ją jednak obecność intruza w postaci hieny. Nie mogła okazać niesnasek między członkami stada w jej obecności. Jednak musiała się odezwać i skrócić jego pieprzenie.
- Radziłabym uważać tobie. Patrząc na mnie z zasięgu pola widzenia znika ci wróg... widać iż nie jesteś dobrym wojownikiem. Zapewne również przyrodzenie nie jest tą częścią którą możesz się pochwalić. -odparła szyderczo się przy tym uśmiechając, wiedziała jak trafić samca w czuły punkt.
Następnie wyminęła go trącając jego bok ponownie swoją kitą. Udała się w stronę hienki. Wlepiła w nią rozzłoszczone ślepia i warknęła ostrzegawczo. Jednocześnie przypomniała sobie o radzie Myra, który prosił ją aby nie zawsze przy przepędzaniu używać siły, ale stosować też środki dyplomatyczne, które świadczą o manierach i klasie.
- Wynoś się stąd póki ci życie miłe! Inaczej zapłacisz własnym życiem z wtargniecie na te tereny. -oznajmiła panu i zastrzygła uchem.
Eden Sandjon
Konto zawieszone

Gatunek:Panthera leo krugeri Płeć:Samiec Wiek:6 lat, dorosły Tytuł fabularny:Młodszy Znachor Liczba postów:552 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 80
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 38

#89
16-01-2017, 23:26
Prawa autorskie: Dirke

W końcu przybył tutaj i on, Trochę się pogubił w czasie patrolu z Bjornem, ale jakoś po zapachu zdołał odnaleźć jego, a i jeszcze inną grupkę lwów. Ta lwica była mu znana i była już w stadzie, nie znał tego brązowego i hieny. Podszedł do zgromadzenia.
- Salve. Wybacz mi spóźnienie, Bjornie. Trochę pobłądziłem. - chwilowo nie ingerował w sprawy dookoła, sytuacja wyglądała na napiętą, ale w sumie to do końca nie wiedział kto kogo przegania. Zaraz pewnie się wszystko wyjaśni.
Kaiser
Zbanowany

Gatunek:lew berberyjski Płeć:Samiec Wiek:5,8 Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:237 Dołączył:Lis 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 82
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 5

#90
17-01-2017, 00:15
Prawa autorskie: Bjorn

On nie odbierał swego zachowania jako brak szacunku... no może troszkę, lecz taki już był, jeśli ktoś go bez powodu zaczepia, wkurza to nie powinien się spodziewać głaskania po główce, najlepiej żeby zszedł z zasięgu jego wzroku. A czy brązowy zaczepiał złotą? Jak mówił, kijem by nie dotknął, a że nie była w centrum zainteresowania i się zirytowała to nie jego już wina, choć spodziewał się że i tak dostanie od króla i ojca ładną rozmowę, bo przecież takiej to wszystko wolno, aż miał ochotę wyryć jej pazurem na czole napis, choć lepiej by pasował na zadzie ,,przydupas króla", no ale wtedy to już by się musiał konkretnie wynieść, zostanie więc przy słowach. Na jej milczenie nie zareagował w żaden sposób, choć ta pewnie spodziewała się innej reakcji. Lecz później już robiło się coraz gorzej. Jej warczenie doszło do jego uszu, więc machnął jej ostrzegawczo ogonem przed mordą, by zamknęła jadaczkę gdy pracował. -Szkoda że to nie działa na ciebie. Oj gdyby tylko było tu tak, jak za dawnych czasów... może wtedy bym się z tobą zabawił i wsadził ci ten kij tam gdzie jego miejsce.- tak, pamiętał czasy tortur, gwałtów, to było coś. Co prawda więcej kojarzył z opowieści, mały był ale mimo wszystko chętnie przeżyłby to w tej chwili, zamiast żyć na świecie ciepłych klusek, no ale jeśli Kami się dostosowała, ta sławna, groźna i nieprzewidywalna, to i on może jakoś to wytrzyma... może. Wziął jednak głęboki wdech, trzeba było zakończyć tą bezsensowną dyskusję z lwicą, bowiem w jednym miała rację, hiena nadal siedziała i się durnowato patrzyła, robota sama się nie zrobi, a Satau nie była godna dalszej uwagi brązowego. Niech gada co chce, wisi mu to. -A no skończyła, jednakże zapraszam na kolację, komu nóżka- zapytał, zbliżając się do hieny powoli, z wyszczerzonymi kłami. Nie będzie jej przecież ostrzegał, litował się albo prosił o odejście, bez jaj. Weszła mimo zapachu, ma pecha, akurat hieną nie pogardzi, a głodny był.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości