♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Kayla
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:100 Dołączył:Kwi 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 15

#16
29-09-2017, 00:23
Prawa autorskie: moje

W tym samym czasie Kayla o niczym nie myślała. A przynajmniej przez dłuższą chwilę. Głowę miała pustą gdy tak wlepiała spojrzenie spod przymkniętych powiek na to co po cielaku pozostało. Potem zaczęła myśleć nad swoim marnym jestestwem i o tym jak bardzo jest nieporadna, jak bardzo nie umie żyć samotnie. 
I w tedy ten intruz znów się odezwał. Spojrzała na niego. Z jego głosu wywnioskowała, że ma na karku więcej niż mogłaby zdradzać długość grzywy. Nie wyglądał jakoś biednie przez co doszła do wniosku, że potrafił sobie radzić. 
Patrzyła, trochę bezwiednie i być może zbyt natarczywie, ale teraz intensywnie nad czymś myślała. Nie powinna żyć sama, to już ustaliła, ale nie chciała być też członkinią jakiegoś dużego stada. To nie jej styl. Tymczasem sytuacja, w której obecnie była skłaniała ją do myśli, o które wcześniej sama by się nie posądzała. Może po prostu... powinna zachować się jak lwica? Bo przecież o czym taki samiec może marzyć? O władzy, jedzeniu, spokoju i... lwicach? A przecież w zamian taka lwica może w miarę spokojnie żyć. Pomyślała sobie teraz, że może powinna schować swoją godność i spróbować mu się podlizać? Nie wyglądał na członka jakiegoś stada. Nie miał ze sobą zapachu innych lwów. Może aprobata lwicy by mu zaimponowała? Gdyby tak było zyskałaby może ochronę i łatwiejszy dostęp do jedzenia? 
Zamruczała, nieco głośniej by mógł usłyszeć. Potem podeszła do krzewu, który jej wskazał by otrzeć się o niego na tyle na ile mogła i znów zamruczała. Chciała zobaczyć jak ten obcy zareaguje.
Karciła się w myślach za to co robiła, ale chciała żyć i postanowiła skorzystać z okazji. 
Hijazi
Samotnik
*

Gatunek:Lew tsavo Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Liczba postów:11 Dołączył:Wrz 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 67
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 70

#17
06-10-2017, 14:34
Prawa autorskie: ja

Hijazi wychował się w stadzie, w którym silne były nie tylko samce, ale również lwice. Te miały za cel nie tylko polować i dawać potomstwo, ale przecież być także przykładem dla swoich synów. Wiadomym jest także, że siłę grupy ocenia się także w samicach ją budującą - w końcu ich jest najwięcej. O ile większość przywódców wolałaby mieć pod sobą garstkę posłusznych, delikatnych istotek (takie przecież się nie zbuntują!), to w rodzinie rudzielca zawsze wielką wagę przywiązywano do siły, samodzielności i odwagi u lwic. Pod tym względem jego preferencje nie odbiegały od reszty.
Obserwował ją uważnie. Wodził wzrokiem jak stawiała każdy krok. Nie umknęło jego uwadze, w jaki sposób ocierała się o krzew i że z jej krtani wydobywało się mruczenie. Widział dokładnie, że chciała mu zaimponować... ale on nie był młodzikiem, który ochoczo rzuciłby się na pierwszą wykazującą zainteresowanie samotniczkę. Ba, nawet za młodu do takich nie należał. Z biegiem lat zauważył, że najlepiej jest mu samemu. W zamian za co miałby się przejmować istnieniem drugiej osoby? Za cielesne rozpusty? Wiele jest samic, które nie oczekują za to wdzięczności - gdyby tego potrzebował, mógłby taką znaleźć. Niezależna, zaradna, twardo stąpająca po ziemi to jedyny typ lwicy, którą Hijazi mógłby chcieć zachować przy sobie. 
- Jak ci na imię? - zawołał. - I, na litość, przestań tak tłamsić ten biedny krzak. Drugi raz zwierzyny tu nie złapiesz, jeśli zostawisz tutaj swój zapach.
[Obrazek: hijazi_mae_flats_by_madkakerlaken-dbok4s4.png]
Kayla
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:100 Dołączył:Kwi 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 15

#18
07-10-2017, 15:05
Prawa autorskie: moje

Przez dłuższą chwilę wydawało jej się, że wszystko robi bardzo dobrze, że on zaraz zwróci na nią uwagę i będzie nią zainteresowany. I w pewnym sensie tak się stało, bo gdy usłyszała, że zaczął do niej mówić wychyliła się zza krzewu i spojrzała nań mrugając i mrucząc. Jednakże dalsza część jego wypowiedzi sprawiła, że automatycznie mina jej zrzedła zaś na jej pysku zagościła lekka irytacja. Odchrząknęła jednak znacząco. Jej wdzięki nie działały? Może to dlatego, że była dość chuda i mogła wyglądać kapkę na zaniedbaną, ale Kayla doskonale wiedziała,że była ładna choć miała lepsze dni. 
- A może po prostu chciałabym to miejsce dla siebie? - odparła zadzierając nos ku górze. - Jestem Kayla.
Hijazi
Samotnik
*

Gatunek:Lew tsavo Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Liczba postów:11 Dołączył:Wrz 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 67
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 70

#19
28-10-2017, 17:17
Prawa autorskie: ja

Zmarszczył brwi i z triumfalnym uśmieszkiem spojrzał na jasnooką. 
- Dla siebie - zamruczał wyraźnie zaciekawiony jej odpowiedzią. - Samotna lwica nagle zamierza osiąść na stałe na skraju opuszczonego lasu.
Znów założył łapę na łapę. 
- To ciekawe. Mów dalej. Chcę wiedzieć, co się zmieniło. Tylko wtedy będę wiedzieć, czy i dlaczego miałbym ci pomóc.
Te słowa z pewnością zadziwiłyby każdego, kto znał Hijaziego przez dłuższy czas. Czyżby zaczął przejmować się losem drugiej osoby? Z pewnością nie, dlatego z ostrożnością należałoby traktować każdą jego propozycję. Możliwe też, że to tylko wrodzona ciekawość, a jego oświadczenie było tylko lichym zlepkiem słów.
- Ja jestem Hijazi.
[Obrazek: hijazi_mae_flats_by_madkakerlaken-dbok4s4.png]
Kayla
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:100 Dołączył:Kwi 2017

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 63
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 72
Doświadczenie: 15

#20
02-11-2017, 19:23
Prawa autorskie: moje

Kayla spojrzała na niego nieco wykrzywiając pysk w grymasie lekkiego niesmaku i naburmuszenia. Ale szybko te uczucia przełknęła. 
- A to samotna lwica nie może mieć swojego terytorium? I to tak ładnego? - To ostatnie na pewno można było o moście powiedzieć. Kto wie co kryło się dalej? Zamierzała to w przyszłości zbadać. O ile dożyje. Nastawiła jednak uszu i spojrzała na niego podejrzliwie. Po tym jak niewątpliwie wzgardził jej wdziękami nie miała pojęcia co sobie pomyśleć. 
- Chciałbyś mi pomóc? A to w czym? - Spytała wychodząc zza krzewu i tym samym nico zbliżając się w stronę samca. - Nic się nie zmieniło. Chcę po prostu przestać się włóczyć to tu to tam. Tu wszyscy wszędzie mają jakieś swoje terytoria.
Zdążyła to zauważyć po tym jak szukając cały czas miejsca do odpoczynku była przeganiana z niemal każdego miejsca albo ponaglana. Tu przyprowadziła ją lwica obiecując lepsze życie. Wyszło jak zwykle. Teraz jeszcze ten samiec. Nie cierpiała ich, ale musiała to jakoś przełknąć. 
- Jestem Kayla - odpowiedziała. 
Tyrvelse
NAJSEKSOWNIEJSZY | SAMOTNIK

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:365 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 90 :I
Siła: 78
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 23

#21
20-03-2018, 19:00
Prawa autorskie: Salvathi

Nurt zasilony obfitymi opadami wezbrał i szarpał brzeg niczym wściekły zwierz, raz po raz zatapiający kły w swej ofierze. Niczym rasowy morderca z Hordy lwów.
Ciche prychnięcie błękitnookiego zostało zagłuszone przez grzmot, gdy błyskawica rozdarła zachmurzone niebiosa. Jakże dramatycznie.
Choć gęsta roślinność przysłaniała mu niemal wszystko w tej okolicy, jakby chciała uczynić to miejsce skrytym zakątkiem, dostępnym tylko nielicznym i zasłużonym, czuł się tu o wiele lepiej niż na skalnym rumowisku, gdzie obawa, że kamienie zamkną się nad jego łbem nigdy się nie kończyła. 
Miał tego serdecznie dość.
Tak samo jak poczucia bezcelowości. Jego żywot sprowadzał się do samotniczego patrolowania ziem, których nienawidził i się obawiał, które nigdy nie wydawały się prawdziwie jego. Stado, ha, czy to w ogóle było stado? To była jedynie rodzina smolistego samca, i brązowogrzywy sam się zastanawiał, jak on tam jednak trafił. 
Znów czuł się oszukany.
Piękne słowa zapowiadające wielkość okazały się całkowicie puste w środku, niczym trzcina szumiąca nad stawem. 
Miał wrażenie, że przerobił dokładnie ten sam scenariusz co niegdyś, jednak teraz przecież nie był młodzikiem z łbem pełnym ideałów, więc jakże to mogło być obrócone przeciwko niemu? A jednak, a jednak.
Śmiało jego łapy wstąpiły na śliski most, pazury zatopiły się w powierzchni, by uchronić go przed upadkiem. Szedł przed siebie, nic go nawet nie kusiło, by się obrócił.
Nie zostawiał niczego, na czym mu zależało.
Nie było niczego, na czym mu zależało.
Miał tylko siebie, siebie
A jego serce tylko wciąż rwało do tej, która opuściła go już tak dawno, że nie potrafił sobie przypomnieć jej zapachu. Żadnej innej nie chciał, tylko tamta mieszkała w jego wnętrzu, tak jak stare blizny zdobiły jego pierś.
Może czekała za tym mostem? Może czekało go tam coś więcej? Może tam nie było nowe, dobre, właściwe? 
Może tam cokolwiek, co mogłoby zapełnić pustkę w jego wnętrzu? 
Łapy zstąpiły miękko na drugi brzeg. Poniosły go dalej. Dalej. I dalej.
Nie zawrócił. Odszedł bez słowa, bo wszak nigdy nie lubił strzępić języka na marne. 
Vanitas vanitatum et omni vanitas

/zt

O jak ja kocham to miejsce!
Tu jest tyle policji i czuję się bezpiecznie
Kochanie, czemu szepczesz?
Możemy być spokojni
Opuśćmy ręce
Opuśćmy ręce

Ale najważniejsze, to że kiedy zamkniesz oczy
że kiedy zamkniesz oczy
nic nie zaskoczy cię
.


Zuri
Płomień
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:159 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 95
Siła: 67
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 5

#22
24-03-2018, 18:20
Prawa autorskie: Ghalib/Xylax <3

Droga powrotna ku legowisku okazała się utrapieniem dla czarnej, dlaczego? Lekkie zawroty głowy wciąż jej dokuczały. Nie trafiła nigdzie po drodze na Tyra. Nie wiedziała co go ugryzło, że tak bez słowa odszedł. Musiała zrobić kilka przystanków, w tym by napić się chłodnej wody i zrobić okłady z własnej schłodzonej łapy na guzie żeby przestał tak pulsować. Bez porady medyka jednak się nie obędzie, jakieś ziółka? Czary mary hokus pokus, nie było to istotne, o ile pomoże. Po ugaszeniu pragnienia wzięła trofeum w zęby i powędrowała wzdłuż brzegu rzeki znacząc teren. Niech inne zwierzęta mają świadomość że mieszkają tu lwy i roszczą sobie prawo do tego skrawka ziemi.

Zbadawszy tereny przy moście udała się dalej.
ZT
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-03-2018, 22:58 przez Zuri.)
Jasir
Iskra
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:183 Dołączył:Cze 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 70
Zręczność: 84
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 45

#23
10-07-2018, 21:24
Prawa autorskie: KanuTGL
Tytuł pozafabularny: Najbardziej nieprzewidywalna postać

Jasir musiał rozejrzeć się po ziemiach Hordy i jak najkrótszym czasie zorientować się na terenach Rzeki Życia. Jako rekrut nie wiedział w ogóle nic o osobowości i obyczajach mieszkańców nad Rzeką, choć z opisu Ghaliba nie wyglądali sympatycznie. Z drugiej jednak strony, jakby pomyśleć lwy z kresów Krainy Czterech Stad nie muszą być tak agresywni, jak opisał mu przywódca. Może jest w nich nie tylko bezlitosna siła ? Jeszcze dowie się o nich nieco więcej, a zrozumie, że warto służyć, bronić, nastawiać gardło za tych mieszkańców. Miał nadzieję, że po prostu nic nie będzie mu zawadzać i wtedy znajdzie tu swoje powołanie, którego z resztą szukał przez długi czas...
Czas na odpoczynek zaplanował przed Mostem, gdzie leżąc na łapach przyglądał się otaczającej go przestrzeni, przysłuchując się tym wszystkim towarzyszącym dźwiękom.
Z niepokojem patrzył na rwącą wodę, której poziom był dość wysoki. Niedługo poziom wody  podniesie się jeszcze bardziej na skutek częstych deszczy. W tych okolicach, w pobliżu Rzeki,  będzie wtedy nieciekawie, pomyślał.
~Jasir
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-07-2018, 22:11 przez Jasir.)
Zuri
Płomień
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:159 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 95
Siła: 67
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 5

#24
11-07-2018, 17:16
Prawa autorskie: Ghalib/Xylax <3

O ile patrole mogła zostawić spokojnie w łapach samców, o tyle sama czasem przechadzała się po terenach Hordy by wyszukać najlepsze łowiska, szlaki wędrówek zwierząt. Od głównej strategii i bezpieczeństwa była głowa, ale zadbanie o brzuch głowy to równie ważne zadanie. 
Wiedziała że nie może polować tylko w jednym miejscu, bo stanie się zbyt przewidywalna, a i dla samej rzeki będzie to niesprzyjające, swoją drogą była pewna że ostatnim razem gdy tu była woda nie sięgała za linię trzcin. Z martwym bocianem w pysku przystaneła koło prześwitu ugniatając miękkie podłoże łapami. Dziwne, pora deszczowa miała się ku końcowi, a jest coraz gorzej.
Jasir
Iskra
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:183 Dołączył:Cze 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 70
Zręczność: 84
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 45

#25
12-07-2018, 18:36
Prawa autorskie: KanuTGL
Tytuł pozafabularny: Najbardziej nieprzewidywalna postać

W tym spokojnym, cichym otoczeniu obserwował jak lwicę przechadzającą się przez grząskim gruncie. Początkowo nie odczuwał żadnej potrzeby podnoszenia się z wygodnego siedziska z miękkiej trawy. Pozostając  jednak w dość bliskiej odległości od czarnej, wstał i powoli, długimi, cichymi, lecz swobodnymi krokami, przez most kierował się na drugi brzeg. Nie oddając większych odgłosów naturalna cisza pozostała nienaruszona.
Przeprawa przez most byłaby o wiele niebezpieczniejsza, gdyby poziom wody był jeszcze wyższy - pora deszczowa może jeszcze dać swój znak.
Nadal w zasięgu jego wzroku byla czarna samica, widocznie na polowaniu. Jasir obserwował ją jeszcze z mostu, kiedy postanowił zawrócić w jej kierunku. Trzeba było poznać nie tylko krainy, ale i lwy, którym tak czy inaczej przysiągł.
~Jasir
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-07-2018, 19:21 przez Jasir.)
Zuri
Płomień
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:159 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 95
Siła: 67
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 5

#26
15-07-2018, 10:38
Prawa autorskie: Ghalib/Xylax <3

Prowadziła wewnętrzny monolog, przypominający rozważania mędrca, czy innej uczonej głowy. Powódź byłaby przeto katastrofą, ale równie dobrze mogła tylko panikować i meldunkiem o istniejącym zagrożeniu zbłaźnic się w oczach papcia. Eh, nie była to przecież pierdoła pokroju przysiadającego motyla na źdźble trawki. 
Przez to całe mędrkowanie nie spostrzegła cicho przemykającego Jasira, dopiero kiedy zawracał ruch w pobliżu mostu zaalarmował lwice, na co ta podniosła łeb nadstawiając uszy, zmarszczyła instynktownie czarny nosek, nie lubiła być w taki sposób zaskakiwana, na szczęście był to tylko Jasir, wiec poza odrobiną wstydu nie zgarnie zadnych większych konsekwencji, chociaż i z tego postara się wyjść obronną łapą, no bo przecie ona zawsze i wszędzie jest zwarta i gotowa!
Skinęła mu łbem i odłożyła bociana pod swoje łapy. 
- Witaj. Jak mijają Ci pierwsze dni w Hordzie? 
Jasir
Iskra
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:183 Dołączył:Cze 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 70
Zręczność: 84
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 45

#27
15-07-2018, 19:48
Prawa autorskie: KanuTGL
Tytuł pozafabularny: Najbardziej nieprzewidywalna postać

- Całkiem dobrze. - odparł zwracając swoją uwagę na upolowanego bociana, którego Zuri położyła między przednie łapy. Otrząsnął się z chwilowego zamyślenia i próbował, tak jak lwica, podtrzymywać rozmowę w przyjaznym tonie - Na razie nie poczułem różnicy między samotnym wędrowaniem, a życiem w stadzie. Tego też muszę się tutaj nauczyć. A teraz, chwilowo jako włóczykij spełniam swoją powinność. - Jasir wbrew pozorom szczerze pragnął socjalizacji w Hordzie. Szkoda byłoby zmarnować okazję, by nie poznać bliżej ghalibowej córki.
- Tak więc jesteś córką Ghaliba... Nie poznałem jednak twojego imienia. 

/ przeniesiemy wątek na margines ? Akcja dzieje się przed powodzią, a do jutrzejszego skipu już chyba nie zdążymy dokończyć
~Jasir
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-07-2018, 19:55 przez Jasir.)
Zuri
Płomień
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:159 Dołączył:Kwi 2015

STATYSTYKI Życie: 95
Siła: 67
Zręczność: 73
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 5

#28
16-07-2018, 10:46
Prawa autorskie: Ghalib/Xylax <3

/ Tak przenieśmy wątek na margines uvu lepszy będzie zamknięty myślę. Możesz śmiało założyć.

'Calkiem dobrze' nie brzmiało źle. Nie oczekiwała też że będzie tryskać entuzjazmem, sposób w jaki przyjęto go do Hordy nie należał do najprzyjemniejszych. Negować woli ojca jednak nie będzie, był doświadczonym wojownikiem, wiedział od niej lepiej na czym ten świat stoi. Przed sobą miała dorosłego lwa, o poważnej posturze i nieco mniej majestatycznym charakterze. Ale i to drugie można wypracować.
- Dobrze to słyszeć. Pierwsze dni mogą być troszke nudne, ale masz dzięki temu czas na poznanie okolicy i ułożenie myśli. Nikt przecież nie rzuci Cię na najgłebszą wodę pełną krokodyli.- Uśmiechnęła się w miarę przyjacielsko. - Dostrzegłeś coś wartego raportu? - Możliwe że sama coś przeoczyła, ale poniekąd sprawdzała jak bystre oczy posiadał Jasir.
- Tak? Uh, może faktycznie umknął nam ten szczegół przy pierwszym spotkaniu. - Było ono całkiem gwałtowne, nie brakowało emocji. 
- Zuri, tak mi na imię. - Po przedstawieniu się jak należy chwyciła boćka za skrzydło i przerzuciła go sobie przez kark jak apaszke jakąś.
- Chodźmy. Opowiesz mi o sobie nieco.

ZT 
Jasir
Iskra
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:183 Dołączył:Cze 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 70
Zręczność: 84
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 45

#29
16-07-2018, 22:14
Prawa autorskie: KanuTGL
Tytuł pozafabularny: Najbardziej nieprzewidywalna postać

Przeniesione na margines
Jasir ZT
~Jasir


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości