♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Chawa
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Liczba postów:205 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 65
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 40

#61
02-01-2017, 17:08
Prawa autorskie: av: Fileera & FKpl; syg: Nharlie

Pokiwała głową na jego słowa. Wcale jej się nie spieszyło do bycia duchem. Tym bardziej, że wiedziała, iż Waziwu byłby tym zachwycony. Na dalszą wypowiedź Kifo nic nie odpowiadała jedynie go słuchając, wciąż ją nieco drapało w gardle i mówienie było dość sporym wysiłkiem, więc wolała póki co je ograniczać. Niemo zgadzała się z jego słowami.
- Gdzie chcesz pójść? - zapytała na koniec. Wstała, po czym zeszła z pieńka, stając obok lamparta, tym samym dając mu znać, że jest gotowa do drogi.
[Obrazek: chaaw_pod_by_salvathi-dbeigse.png]
Kifo
Konto zawieszone

Gatunek:lampart Płeć:Samiec Wiek:22 miesiące Liczba postów:246 Dołączył:Kwi 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 55
Doświadczenie: 44

#62
02-01-2017, 17:20
Prawa autorskie: Salvathi (szkic), Fileera (kolor) | Dirke
Tytuł pozafabularny: Mistrz Zgadywanek

Poczuł ulgę, kiedy zobaczył, że Chawa wstaje i się nie chwieje ani nic. Było z nią całkiem dobrze, da radę iść sama. Wolałby jej nie nieść, skoro ma potem zapolować. 
Dobre pytanie. Kifo zamyślił się przez chwilę. - No, jest tu ten Biały Las, jeśli mnie pamięć nie myli, ale to nie jest dobre miejsce. Tamte trawiaste odpada. Dżungla jest trochę daleko... Może Mhroczne Groty? O, albo jest takie jeziorko, trochę bliżej. Jest tam sporo poplątanych drzew. Tam by się coś znalazło. Jak myślisz? - spytał Chawę. On da radę dojść wszędzie, gorzej z nią. Z resztą on dawno nie był w okolicy, może jest jakieś świetne miejsce, o którym on nie wie?
 
[Obrazek: logo_by_fkpl-datxnfm.png]
Chawa
Samotnik
*

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Liczba postów:205 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 65
Zręczność: 70
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 40

#63
02-01-2017, 23:42
Prawa autorskie: av: Fileera & FKpl; syg: Nharlie

Słuchała jego słów uważnie, a kiedy Kifo wspomniał Mroczne Groty, skrzywiła się nieco i pokręciła głową.
- Groty nie. - odparła, a jej wzrok mówił jedynie "Później Ci powiem". Po krótkiej chwili namysłu pokiwała lekko głową, jako że nie potrafiła wskazać żadnego lepszego miejsca niż Kifo.
- Chodźmy do jeziorka. - zdecydowała zatem, mając nadzieję, że uda im się coś tam w miarę szybko znaleźć.
Razem z lampartem udała się w stronę jeziorka.

zt + Kifo
[Obrazek: chaaw_pod_by_salvathi-dbeigse.png]
Jasir
Iskra
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:183 Dołączył:Cze 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 70
Zręczność: 84
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 45

#64
22-06-2017, 19:24
Prawa autorskie: KanuTGL
Tytuł pozafabularny: Najbardziej nieprzewidywalna postać

Młody, silny lew, który ledwo uciekł ze swojej ojczystej krainy, na wpół zagubiony dotarł, po długiej, wyczerpującej wędrówce do jakiegoś samotnie stojącego pnia. Szukał nowego domu ... takiego podobnego domu, jaki miał z czasów, kiedy był jeszcze lwiątkiem, piękne, przyjazne miejsce ... jak kiedyś.
Jednak jeszcze w głowie nie zapomniał o strasznej suszy, która od ostatnich 2 lat nawiedzała tereny jego stada, a i jeszcze hieny, rywalizujące z lwami o ostatnie zwierzyny, jakie jeszcze tam zostały.
Miał nadzieje znaleźć miejsce, w którym nie musiałby martwić się o brak obiadu, gdzie będzie mógł znaleźć przytulne, wygodne miejsca w których będzie mógł przesiadywać. Oczywiście liczył też na grono wspaniałych przyjaciół.
Więc stanąwszy na pniu rozejrzał się.
- Może to będzie moje miejsce ? Może tutaj zostanę ?
Położył się na pniu i postanowił, że później porozgląda się po okolicy, ale na tą chwilę poleniuchuje troszkę, kręcąc swoim zgrabnym, dużym ogonkiem i podśpiewując sobie starą, znaną od starych lwów piosenkę "W środku dżungli".
Po dłuższej może chwili odpoczynku ruszył dalej. Na wschód do Mglistej Doliny, ostrożnym, ale i dumnym i pewnym krokiem...
zt
~Jasir
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-06-2017, 12:06 przez Jasir.)
Haki
Cesarz
*

Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:485 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 9

#65
16-07-2017, 01:03
Prawa autorskie: Askari

I znów tutaj był... Na widok swojego "starego znajomego", Haki uśmiechnął się z sentymentem. Gdyby tylko w pobliżu znajdowała się jakaś grota, to zielonooki z chęcią by tutaj zamieszkał, by codziennie móc widywać się ze starym drewniakiem. No ale cóż...
Nie zastanawiając się długo wskoczył na pniak i rozejrzał się po okolicy. Wyglądała na spokojną, ciekawe czy to się zmieni gdy już dadzą o sobie znać? Czas pokaże. Lekko się uśmiechając, Haki spojrzał na swojego kompana, po czym z dumnie uniesionym ku górze łbem, wydał z siebie donośny ryk. Czas poszerzyć granice Cesarstwa!
Moyo
Wiarus
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:203 Dołączył:Lis 2016

STATYSTYKI Życie: 77
Siła: 76
Zręczność: 66
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 37

#66
16-07-2017, 13:29
Prawa autorskie: Angelo, disney
Tytuł pozafabularny: Marzyciel

Moyo wszedł na polanę za Hakim. Zerknął na Hakiego.Czas wypełnić swoją powinność. Zaryczał na wtór ryku przywódcy. Dwa głosy niosły się przez tereny i obwieszczały nową dominację. Gdy lwu skończył się oddech zamiast skończyć ryk zaczerpnął powietrza i zaryczał po raz drugi. Donośniej. I tak raz za razem. Wczuł się w ryk i był tak jakby w swoim świecie.
[Obrazek: iTJUvVI.png]
Haki
Cesarz
*

Gatunek:Lew afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:485 Dołączył:Cze 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 84
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 67
Doświadczenie: 9

#67
17-07-2017, 02:27
Prawa autorskie: Askari

I znowu nic?
Haki jeszcze raz przeleciał wzrokiem po okolicy, pusto. No nic, najwyraźniej los im sprzyja, a przynajmniej na razie. Zielonooki zeskoczył z pniaka po czym przeniósł swój wzrok na Moyo.
-Póki co nawet nieźle nam idzie- rzekł, nie kryjąc przed kompanem swojego zadowolenia, po czym powędrował wzrokiem na zachód.
-W drogę panie Moyo, ku Kilimandżaro!- rzucił niemal radośnie i szybkim truchtem ruszył w stronę celu.
z/t
Moyo
Wiarus
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Tytuł fabularny:Strażnik Liczba postów:203 Dołączył:Lis 2016

STATYSTYKI Życie: 77
Siła: 76
Zręczność: 66
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 37

#68
17-07-2017, 13:57
Prawa autorskie: Angelo, disney
Tytuł pozafabularny: Marzyciel

Słysząc Hakiego Moyo szybko urwał ryk i zadowolony poszedł za nim. 

Z.t
[Obrazek: iTJUvVI.png]
Azim
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młodzik Znamiona:1/4 Liczba postów:192 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 62
Zręczność: 52
Spostrzegawczość: 56
Doświadczenie: 55

#69
20-08-2017, 16:55
Prawa autorskie: Ja

Jego łapy poniosły go dokładnie tam gdzie kiedyś, stare wspomnienia zaczęły na nowo ożywać. Kiedyś dotarł tutaj w poszukiwaniu taty, teraz jego stosunek do ojca drastycznie uległ zmianie, nie pamiętał go, ani mu na nim już nie zależało. Przywędrował tu dlatego że po raz pierwszy spotkał się tu z Hakim i jego właśnie szukał, tęsknił już za kumplem. Nie mógł się doczekać spotkania i być może kolejnych przygód. Szukając Hakiego postanowił najpierw powędrować szlakiem jakim razem przeszli, choć może pomijając Lwią Ziemie, wiadomo dlaczego, teraz grasowali tam niebezpieczni najeźdźcy, a bujna wyobraźnia samczyka podsuwała mu ich przerażający wygląd, z jednej strony fajnie by było wyruszyć tam niczym bohater, ale podrostek na szczęście czuł coś takiego jak strach, choć w życiu by się do tego nie przyznał.
Już nieco podrośnięty niż poprzednio, wdrapał się jakoś na pień, nie było łatwo, wciąż wzrostem nie dorównywał dorosłemu lwu, a ten przecież z łatwością by pokonał tę przeszkodę. Najważniejsze że znalazł się u góry, rozglądając po okolicy, nieco już zmęczony. Nie chciało mu się na razie zeskakiwać z zdobytego przed chwilą pnia, miał w końcu za sobą dzień pełen emocji. Położył się więc, szukając wzrokiem czegoś wartego uwagi, dla zabicia nudy, która była konieczna jeśli chciał na chwilę odpocząć.
Azim
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samiec Wiek:Młodzik Znamiona:1/4 Liczba postów:192 Dołączył:Mar 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 62
Zręczność: 52
Spostrzegawczość: 56
Doświadczenie: 55

#70
31-08-2017, 13:26
Prawa autorskie: Ja

W końcu znudzony samczyk, usnął, budząc się dopiero następnego ranka. Zeskoczył na dół, nie mając zamiaru wracać do domu, dopiero co wyruszył i nawet nie trafił na nikogo. Chciał udać się w kierunku dżungli, to tam ostatnim razem poszedł ze swoim kumplem, ale jego uwagę przykuły tereny przed nim, ciekawe co tam może być. I co to za góra w oddali? Azim ruszył więc tam, w nieznane, może to akurat tam znajdzie Hakiego?

zt
Zephyr
Samotnik
*

Gatunek:Gepard grzywiasty Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Tytuł fabularny:Wędrowiec Liczba postów:642 Dołączył:Cze 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 66
Zręczność: 90
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 46

#71
03-03-2018, 20:57
Prawa autorskie: av: Kahawian, podpis: DemiReality (lineart)
Tytuł pozafabularny: Junior Admin / Mistrz Gry / Meteorolog / Mistrz Kalamburów

Gdy rodzina gepardów pokonała pierwszą przeszkodę, którą był sam "ganek" ich domu, skierowali się ku równinie. Miejsce obfite w zwierzynę. Kiedyś niemal wolne od lwów. Jednak od kilku miesięcy unosiła się tu ich władcza woń. Ale czy to jakoś wpłynęło na tryb życia geparda? Poszukał innego łowiska? Zamierzał wygnać intruzów? Nie. Był przygotowany na to, że w końcu jakieś lwie stado zagarnie te ziemie dla siebie. Za czasów bractwa nawet na to liczył, otwarłoby to wiele możliwości do wpływania na całą krainę. Teraz jednak ważna była tylko rodzina. A rodzina zasługiwała na jak najlepsze mięso, nie byle gryzoni. Wciąż polował na Małej Sawannie, lecz uważnie wypatrywał lwów, nigdy nie pozwalając im się zbliżyć. Nie było to dla niego nic nowego, matka szkoliła go w unikaniu większych drapieżników już od małego. Takie życie geparda.
Orszak zatrzymał się przy wielkim pniu, na który wskoczył zielonooki. Z wyższej pozycji łatwiej było rozejrzeć się za antylopami i lwami. Zauważył w sporej odległości stadko gazelopek. Lwów nie było widać, ale mogły siedzieć gdzieś przyczajone. Rzadko wybierały tak drobną dla nich zwierzynę, jednak nie można było całkowicie skreślić ich obecności.
- Niestety smoka nie widzę, ale jest coś jeszcze bardziej smacznego - powiedział samiec zeskakując z pnia. Spojrzał na młode, upewniając się, że wszystkie są na miejscu. - Zostańcie tu z mamą, a tata przyniesie jedzenie. Możecie popatrzeć, tylko bądźcie cicho.
Podsadził maluchy na pniak, skąd powinny mieć dobry widok, a następnie przeszedł obok Shiyi i nachylił się nad jej uchem.
- Pilnuj ich uważnie - szepnął i polizał jej policzek. Zaraz potem ruszył truchtem w stronę stadka, oglądając się z zawadiackim uśmiechem na dzieciaki. W końcu zwolnił kroku i zanurzył się w głębokiej trawie. Od tego momentu liczył się każdy krok. Był jeszcze daleko od stada i czekało go sporo skradania. To najdłuższa, a dla postronnych na pewno też najnudniejsza część polowania. Jego głowa wynurzała się z zarośli co jakiś czas, ale na tyle krótko, że nie łatwo było go namierzyć.
Aisha
Konto zawieszone

Gatunek:gepard Płeć:Samica Wiek:maluch Liczba postów:13 Dołączył:Sie 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 10
Zręczność: 28
Spostrzegawczość: 25

#72
04-03-2018, 18:46
Prawa autorskie: Lineart: Zephyr (Lichy95), kolory i cienie: Vei (Fileera)

Aishę wprost rozpierała energia, a trudna do przebycia droga ani jej nie zniechęciła, ani nie zmęczyła. Nawet kiedy faktycznie czuła, że nieco traci siły, zaraz dostrzegała coś niezwykle interesującego i natychmiast zapominała o znużeniu, by pobiec i dokładnie się temu przyjrzeć, czy też dopytać swych rodziców o to dziwo. Oczywiście musiała przy tym pamiętać o obietnicy złożonej tacie, zatem nie oddalała się na więcej niż odległość kilku-kilkunastu kroków, choć niesamowicie ją to kusiło. Świat zewnętrzny był tak cudowny i obcy! Wszystko było nowe, nadzwyczajne, jedyne w swoim rodzaju, po prostu zachwycające! Młoda gepardzica z zapartym tchem przyglądała się wszystkiemu wokół - nawet zrezygnowała z tego powodu z zaczepiania rodzeństwa, to dopiero poświęcenie!
Aż dotarli do ogromnego, również niezwykle fascynującego pniaka, przy którym tata złożył im propozycję obiadu - oczywiście znów obwarowaną obostrzeniami. Patrzeć, patrzeć i być cicho - nie móc wydawać z siebie głośnych westchnień zachwytu! Ach, ojcze, ranisz młode serduszko swej córki, lecz Aisha jedynie pokiwała poważnie małym łebkiem, bo przecież nie mogłaby zrezygnować z takiego widowiska.
Posłusznie zamknęła pyszczek, wyciągając szyję, by móc jak najdłużej śledzić poczynania ojca, lecz przecież nie mogła zbyt długo milczeć. Najpierw pokręciła się trochę i postukała łapkami o drewno, walcząc z przemożną chęcią gadania, lecz poniosła klęskę.
- A co tata upolujeeee? - zapytała tak cicho, jak tylko potrafiła.
Shinda
Konto zawieszone

Gatunek:Krokuta centkowana Płeć:Samica Wiek:Maluch Liczba postów:20 Dołączył:Lip 2017

STATYSTYKI Życie:
Siła: 18
Zręczność: 18
Spostrzegawczość: 25

#73
13-03-2018, 00:05
Prawa autorskie: Kuanza

Motylek był strasznie szybki. Ledwo go goniłam! Pewnie czerwony byłby szybszy. Ale niebieski też dawał radę. Przez chwilę leciał nie daleko jakiś dużych zwierząt. Nigdy takich nie widziałam i trochę się przestraszyłam. Tylko trochę krzyknęłam. Ale i tak ziemia się zatrzęsła i zwierzątka pobiegły. Może za motylkiem? Bo ten najwyraźniej gdzieś poleciał. Jednak ja nie zwracałam już na niego uwagi. Trzęsienie było straszne. Skuliłam się w trawie i czekałam aż przejdzie pochlipując. Mamusiu gdzie jesteś? Przecież to mama jadła różne zwierzęta. Nie mogła zjeść i tych? Ale nie wolno się mazgaić. Poczekałam jeszcze chwilę i wyrzłam z wysokiej trawy ocierając oczy łapką po czym mój zadek sam klapnął na ziemię. No i gdzie jest moja dolina? Zniknęła? Pewnie poszła gonić za motylkiem...
Rudzielec z zielonymi oczkami. 
Rinuzi
Samotnik
*

Gatunek:krokuta cętkowana Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Liczba postów:135 Dołączył:Lip 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 57
Spostrzegawczość: 50
Doświadczenie: 18

#74
13-03-2018, 16:57
Prawa autorskie: Ja

Z każdym kolejnym krokiem Rin coraz bardziej dochodziła do wniosku, że zrobiła słusznie. Trop siostry wyraźnie prowadził na lwie tereny. Nie podobało się jej to. Bardzo jej się to nie podobało. Nie podobały jej się także te dziwne zwierzęta, które spostrzegła w pewnym momencie. Nastroszyła się w pierwszej chwili, biorąc je za niewyrośnięte lwy. Ale lwy to nie były. Rin nieco się rozluźniła, ale tylko trochę, w końcu hieny to też nie były. Przez jakiś czas stała, zastanawiając się, po czym ruszyła dalej za tropem, ale teraz wolniej, ostrożniej, bacznie obserwując dziwne zwierzęta. Choć trop zdawał się do nich zbliżać, ona starała się trzymać jak najdalej.
Shiya
Samotnik
*

Gatunek:Gepard Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:520 Dołączył:Maj 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 64
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 3

#75
20-03-2018, 02:05
Prawa autorskie: Zimnaya / Xenia

Cały czas szła z tyłu, pilnując, czy przypadkiem ich śladem nie podąża żaden smok czy inny groźny drapieżnik. Nic takiego jednak nie miało miejsca; widać orły czy sępy nie były łase na młode przebywające pod okiem rodziców, a i lwów, lampartów ani hien zdawało się nie być w pobliżu. Wspaniale.
Gdy w końcu się zatrzymali, Shiya zmuszona była przyjąć dość bierną rolę. Dobrze wiedziała, że tak będzie; sama potrafiła dobrze polować, ale to jednak Zeph, jako samiec, miał więcej siły, więc był w stanie sam dorwać większą sztukę niż gdyby to jej przypadła rola łowcy. No i to on wpadł na ten pomysł, więc miał pierwszeństwo.
- A co ja niby robię? - odparła, szczerząc kły w uśmiechu. Mimo że przypadło jej średnio ekscytujące zajęcie, to przecież i tak cieszyła się z samego wyjścia z rodziną.
Czaiła się tak w trawie z gromadką swoich cudownych kociąt i raz po raz spoglądała na partnera, żeby przekonać się, jak sobie radzi. Oczywiście, nie mogło się jednak obyć bez odpowiadania na arcyważne pytania zadawane przez dzieci.
- Takie małe antylopy - wyjaśniła, nachylając łeb ku córce. - Są bardzo szybkie, ale tata jest jeszcze szybszy. Zaraz zobaczycie!
Sama również nie mogła się tego doczekać, bo, póki co, nie działo się nic porywającego. Obserwacja bez utrudniania lubemu zadania była dość trudna, więc pozostawało słuchanie i... Zaraz, co to za zapach? Shiya poruszyła nosem. Coś tu nie gra. Póki co nie zdradzała oznak niepokoju, nie chcąc niepotrzebnie denerwować reszty cętkowanego towarzystwa. Może jej się tylko wydawało.
***
[Obrazek: 1roYWZZ.png] 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości