Król Lew PBF
Święto Nowej Północy - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89)
+---- Wątek: Święto Nowej Północy (/showthread.php?tid=1357)

Strony: 1 2 3 4 5 6


RE: Święto Nowej Północy - Felija - 27-01-2016

Pokiwała łbem na jego słowa.
- No okej, okej, rozumiem. To było bardzo dawno, trudno, żebyś to pamiętał - stwierdziła. - Ja zapamiętałam, bo to był chyba mój jedyny raz na tych terenach... Jakoś mnie tam nie ciągnęło.
Przekrzywiła łeb, nieco zdziwiona jego kolejnymi słowami. Odszedł z Płonących, zniknął, a teraz jest tutaj? Nie wyglądało to na typową kolej rzeczy.
- To jak się tu znalazłeś, w sensie, u Srebrnych? Zawsze mi się wydawało, że Płonący byli jednak inni niż Srebrni... Ja urodziłam się na terenach Złotych, ale szybko poznałam Mako i dołączyłam do Lwioziemców - wyjaśniła, żeby nie było, że tylko się go wypytuje, a on nic o niej nie wie.


RE: Święto Nowej Północy - Serret - 30-01-2016

- Płacz czasem jest potrzebny. Nie należy dusić w sobie emocji - stwierdziła, uważnie wpatrując się w samca. - Pozytywy otaczają nas zewsząd, wystarczy otworzyć na nie oczy. Masz stado, prawda? Ono jest twoją rodziną, przyjaciółmi... Słońce świeci, temu nie zaprzeczysz. Daje nam światło, ciepło... To nie błahostka, od tego zależy twój byt.
Karakalka przysunęła się do lwiej łapy, otarła się o nią i zaczęła mruczeć, w ten typowo koci sposób starając się choć trochę rozchmurzyć Maru. Serce się jej łamało, gdy inni się smucili.


RE: Święto Nowej Północy - Maru - 31-01-2016

Wpadł w zadumę po raz kolejny. Nim z niej wybył już miał przy łapie mruczącą kotkę. Trochę go to zdziwiło, ale w sumie nie miał powodu, by ją przegonić. Machnął tylko ogonem i wydukał parę słów.
- No tak, Słońce, ciepło. Bez niego byśmy pewnie nie żyli. I masz rację, że stado jest najważniejsze. My jesteśmy tylko pionkami w tym kręgu życia.


RE: Święto Nowej Północy - Serret - 31-01-2016

Odsunęła się od łapy, bo lwa chyba to peszyło. A ona chciała go tylko pocieszyć najlepiej jak umiała...
- My wszyscy jesteśmy częścią Natury... - wymruczała nieco sennym tonem. - Czy też Kręgu Życia, jak chcesz ją nazywać. Jednak nie nazwałabym nas pionkami. Każdy ma niebagatelny, choć nie absolutny wpływ na swoje życie, czyż nie?
Usiadła naprzeciw samca, choć chętniej by się położyła, tylko problem w tym, że wtedy musiałaby niesłychanie wysoko zadzierać łeb, by patrzeć na facjatę swego rozmówcy. O tej porze zwykła już znajdować się w innym stanie świadomości.


RE: Święto Nowej Północy - Maru - 31-01-2016

- No jak to nie jesteśmy niczym? W porównaniu do takiego Słońca czy Księżyca to... nawet stwierdzenie, że nas nie ma byłoby niewystarczające. A spójrz na niebo, na te świecące kropki dookoła. Są takie małe, ale dorównują wielkości naszego Słońca. I tam też żyją tacy jak my, ale nigdy ich nie spotkamy, bo są za daleko. Zobacz ile jest tych kropek, a na każdej miliony takich jak my. Dalej twierdzisz, że mamy jakiś wpływ na coś?
Zamachnął ogonem tak, że kitką musnął łapy samicy.
- Owszem mamy, ale tylko dookoła siebie, na terenie stada, może trochę poza jego granicami i tyle.


RE: Święto Nowej Północy - Shaka - 01-02-2016

Na jego pysku pojawił się lekki uśmiech.
- Dla mnie to by było dziwne, gdyby kogoś ciągnęło na tak nieurodzajne tereny. - skomentował, jednak zanim odpowiedział na kolejne pytanie minęła chwila, którą lew poświęcił na zastanowienie się nad odpowiedzią.
- Naprawdę się tu urodziłaś? - uśmiechnął się szeroko. - To dosyć zabawne. Mimo, że wychowywałem się na Płonącej Ziemi, to na terenach Złotej Gwiazdy spędziłem pierwsze chwile mojego życia. Wtedy też wiele dowiedziałem się o tym stadzie. Może nasze stada nie były wcale tak bardzo od siebie różne... - powiedział, po czym uciął. - Cóż, mój brat należał do Srebrnego Księżyca, kiedy tutaj przybyłem. To dzięki temu zainteresowałem się bardziej tym stadem. Kiedy Kapłanka mi opowiadała o Księżycu i tutejszych zwyczajach wiedziałem, że chcę się stać jego częścią. - odpowiedział, po czym na jego pysku ponownie pojawił się uśmiech.


RE: Święto Nowej Północy - Serret - 01-02-2016

- A ty skąd wiesz, że na tych gwiazdach ktoś żyje? I przecież one są malutkie, Słońce jest dużo większe... Och, a gdyby każdy dbał o ten ułamek świata wokół siebie, to o ileż piękniejszy by byyył...
Swą wypowiedź zakończyła potężnym ziewnięciem.
- Nie chcę być niekulturalna, mości panie Maru, lecz chyba... Przysypiam... - wymruczała, już nawet za bardzo nie patrząc na samca.
Zwinęła się w kłębek, półświadomie nieco opierając się o jego przednią łapę, i zasnęła.

// Sorry, ale chyba już wyczerpaliśmy temat. Miło się pisało. ;D //


RE: Święto Nowej Północy - Maru - 01-02-2016

Miał jej jeszcze odpowiedzieć, ale... chyba się znudziła tą rozmową. Wzruszył tylko ramionami i spojrzał na zwiniętą małą kulkę pod łapami. Przyjrzał się jeszcze ran na gwieździste niebo, po czym powiedział do jeszcze obecnych na święcie.
- Cóż, chyba nic tu po mnie. Miło było, ale powinienem już wracać na tereny stada. Deme wszystkim.
Skinął nisko łeb, odwrócił się na łapach i ruszył w kierunku Lwiej Ziemi.

/zt/


RE: Święto Nowej Północy - Felija - 02-02-2016

- No tak, na ziemiach Złotych, a teraz tu jesteście wy, ale długo tu nie pobyłam... - odparła. - Aaaha, czyli mówisz, że to Księżyc cię tak zafascynował? Ale Płonący chyba w niego nie wierzyli? - drążyła dalej.
Światopogląd Felki daleki był od mistycyzmu, a tak właśnie postrzegała wiarę w srebrną kulę czy rogala ponad nimi. Może i coś w tym było, ale ona nie była w stanie tego pojąć i wcale jej na tym nie zależało. Powiedzieć, że dobrze jej się żyło, tak jak żyła, to trochę zbyt daleko idące stwierdzenie, lecz z pewnością Felka nie szukałaby sensu życia w żadnym ciele niebieskim. Przecież i tak nigdy go nie dosięgnie.


RE: Święto Nowej Północy - Shaka - 07-02-2016

Pokiwał głową twierdząco. - Cóż, to właśnie powinno być powodem dołączenia do stada jak to, prawda? - powiedział, uśmiechając się lekko. Zaśmiał się krótko na jej pytanie. Oczywiście nie z niej, ani z pytania. Pytanie jak pytanie.
- Jedyne, w co wierzyli Płonący to przywódca i prawo. - odpowiedział zaraz, uśmiechając się szeroko. - Cóż, Płonący już nie istnieją, więc to chyba nie jest już dłużej tajemnicą. Ale wszyscy członkowie stada zawsze bali się przywódców. A przynajmniej w dalekiej przeszłości. Kiedy ja należałem do stada, nie byli już tacy sztywni. - odpowiedział zgodnie z prawdą. Nie miał problemu z mówieniem tego typu rzeczy, skoro Płonąca Ziemia była już przeszłością. I w sumie to trochę żałował, że nie mógł widzieć tego stada za panowania pierwszych Przywódców.


RE: Święto Nowej Północy - Samiya - 09-02-2016

Widząc, że jej nowo wybrany rozmówca milczy jak zaklęty, zirytowała się nieco. Ech, ci Lwioziemcy! Banda dziwaków. No nic.
Zauważyła, że towarzystwo zaczęło się nieco rozchodzić... A jej nagle zachciało się spać. Ziewnęła dyskretnie i postanowiła wyjść ze spotkania.
/zt


RE: Święto Nowej Północy - Felija - 17-02-2016

- Ehe - odparła, kiwając łbem. - Cóż, u nas przywódcy nie są straszni... Król jest uosobieniem dobra, a królowa, noo, trochę inna bajka, ale straszna nie jest.
Raczej wkurzająca, uznała, ale nie miała zamiaru mówić tego na głos. Mogła krytykować władczynię wśród swoich, ale w towarzystwie Księżycowych nie czuła się tak pewnie.
- To dzięki za zaproszenie, ale będę już lecieć. Trzymaj się, pa.
Skinęła łbem, uśmiechnęła się do Shaki, skinęła jeszcze Inn na pożegnanie i wybyła.

Z/t


RE: Święto Nowej Północy - Inn - 18-02-2016

- Głównie samotnicy, chociaż raz byli u nas i Zachodni. - odpowiedziała, przypominając sobie o sytuacji z ciekawymi świata lwiątkami, które trafiły na ich ziemię.
Zauważyła, że coraz więcej Lwioziemców opuszczało ziemie Księżyca. A kiedy i Fel wyszła, została praktycznie tylko ona jedna wśród Srebrnych.
Uśmiechnęła się do kuzynki.
- Cóż, chyba i ja już będę lecieć, dziękuję za rozmowę i zaproszenie na święto. Do zobaczenia. - powiedziała na pożegnanie, a jej uśmiech się poszerzył. Naprawdę cieszyła się, że mogła ją znowu zobaczyć. - Mam nadzieję, że niedługo znów się spotkamy. - powiedziała szczerze, po czym poleciała za Feliją, aby nie zostać mocno z tyłu.

zt


RE: Święto Nowej Północy - Shaka - 18-02-2016

Uśmiechnął się jedynie na jej uwagę o ich przywódcach. Cóż, chyba właśnie tego powinno się spodziewać po Lwioziemskich władcach, prawda? Chociaż zainteresowała go kwestia z królową. Ciekawe, co też Felija miała na myśli...
- Fajnie, że przekazałaś moją wiadomość, no i że przyszłaś. Do zobaczenia. - pożegnał się z nią, uśmiechając się lekko. Rozejrzał się dookoła. Razem za Feliją wyszła też jakaś lwica i czarnogrzywy lew. Pod Skałą zostali jedynie Srebrni. Zerknął ukradkiem na Kapłankę.


RE: Święto Nowej Północy - Inés - 19-02-2016

Lwica skinęła łbem za Inn, po czym zwróciła wzrok na Białogrzywego.
- Jeszcze raz dziękuję za poselstwo, Shako - oznajmiła z uznaniem, lekko unosząc kąciki warg.
Podniosła łeb, by omieść wzrokiem wszystkich pozostałych.
- Dziękuję za udział w Święcie Nowej Północy. Będzie wam to pamiętane. Niech Księżyc oświetla wasze drogi.
Po tych słowach znów skinęła łbem, tym razem do wszystkich, po czym ruszyła ku wnętrzu Złotej Skały, by tam w samotności spędzić resztę nocy.

Z/t