Król Lew PBF
Wzniesienie - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Sawanna (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=39)
+--- Wątek: Wzniesienie (/showthread.php?tid=167)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35


RE: Wzniesienie - Shyeiro - 14-01-2013

- Nawet niezły pomysł, tylko wiesz, to musi być coś rzadkiego..- mruknął, opierając w zamyśleniu łapę o łapę.
- Hej, mam pomysł!- wykrzyknął, jakby olśniony ale i zadowolony własną pomysłowością.
Puścił Bagerze porozumiewawczo oko i podszedł żwawo do Aigeana.
- Jeżeli się nie rozmyślisz, to spotykamy się tutaj jutro o tej samej porze, stoi? Shyeira, ty tak samo. Tylko musisz wiedzieć, że i Ciebie nie ominą testy, mimo, że jesteś moją siostrą. Rzecz jasna... O ile się zdecydujesz.- rzucił do lwioziemca i samotniczki, przerzucając wzrok to z jednego, na drugiego, aż zatrzymał się na Aigeanie, dając mu chwile na potwierdzenie, po czym zwrócił się ponownie do przyjaciółki:
- Chyba znam dobre miejsce, nie ma co czekać.- powiedział i ruchem łba polecił jej, by udała się za nim.
Urodzeni przywódcy i niech im ktoś mówi, że jest inaczej.

Zt x2 Bag, zabieram Cię, musimy jeszcze zgadnąć Aresa, a i przy okazji może na terenach są uda nam się coś wykombinować.


RE: Wzniesienie - Shiza - 17-01-2013

Długo nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić. Błąkała się po ziemiach, należących do królowej i króla lwiej ziemi. Nie wiedziała, gdzie ma się podziać, a szukała kogoś, kto mógłby z nią porozmawiać, czy coś. Zmęczona zasiadała w różnych zakamarkach, by tam ukryć się przed nocą, albowiem odwagi jej brakło, do cofnięcia się nad lwią skałę, gdzie wcześniej miała zaszczyt spotkać przywódców stada, do którego poniekąd pragnęła należeć. Wiedziała, że musi o tym szczerze i otwarcie porozmawiać, jednak wolała z tym jeszcze poczekać.
Łapy znowu zaprowadziły ją na wzniesienie, no i tam usiadła na kamieniu, w cieniu obok drzewa. Ułożyła się wygodnie i położyła swój łeb na kamieniu. Westchnęła, patrząc gdzieś w dal. Jej myśli poszły w strony pogody. Czy tutaj nigdy nie ma czegoś takiego, jak jakiś biały puch, o którym tylko dotąd słyszała? Chciałaby go zobaczyć. Podobno jest taki ładny...


RE: Wzniesienie - Rain - 17-01-2013

Deszczowy jakiś czas spacerował po okolicznych terenach. Standardowo, żył nie zwracając na siebie żadnej uwagi... po co miał się wychylać? Nie lubił tego. Wolał pobłąkać się samotnie. Chociaż od jakiegoś czasu brakowało mu kogoś bliskiego... co było nadzwyczaj dziwne. Za zwyczaj unikał kontaktu z kimkolwiek, a teraz nagle chce go. Głównym powodem tej zmiany było chyba zbliżenie się dosyć niedawno z pewną lwicą... lwicą, którą to zaraz dostrzegł z pewnej odległości. Na moment zatrzymał chód. Chciał podchodzić? Czuł się dziwnie widząc ją. Mimo tego, że jego pysk nie okazywał niczego, co działo się w jego duszy, jak umysł Raina był nadzwyczaj zawalony najróżniejszymi myślami. Główną z nich była wątpliwość: "czy powinien nawiązywać jakikolwiek kontakt z kimkolwiek?" To nie było jego powołanie. A jakby sobie jeszcze bachorów narobił? On miałby być ojcem, już to widzą wszyscy. Zaraz odetchnął i ruszył ponownie. Przynajmniej się przywita, może wymieni ze dwa zdania. Podszedł powoli. - Witaj. - Szepnął do Shizy, siadając niedaleko.


RE: Wzniesienie - Shiza - 17-01-2013

Z tych zamyśleń, o bielutkim puchu, zwanym śniegiem, wyrwał ją bardzo znajomy głos, który sprawił, że jej serce przyspieszyło o kilkanaście bić i pospiesznie podniosła łeb do góry, patrząc na niego.
-Rain.... Cześć - rzekła najpierw, uradowana jego widokiem, jednak szybko postanowiła wziąć się w garść i wstała, z powagą, oraz podeszła do niego, siadając centralnie przed nim ze zmrużonymi oczami. Ciekawe, czy sam się domyśli, czy to ona ma się zwracać do niego... Ech, chyba jednak jego mózg nie zadziała w tym momencie i nie uruchomi czegoś takiego, jak "wspomnienia".
-Gdzie Ty byłeś? Obiecałeś mi spotkać się za kilka dni... A nie kilka tygodni! - rzuciła do niego oburzona.


RE: Wzniesienie - Rain - 17-01-2013

Przyglądał się jej uważnie, kiedy podnosiła łepek. - Jak się mie... - Nim zdążył zadać pytanie, został ciśnięty w niego zarzut o tym, że się z nią nie spotkał. No i co on miał jej teraz powiedzieć? Że żałował zbliżenia się do niej? Że boi się tego typu relacji? Że nie rozumie uczuć? Ani swoich, ani innych osób. Westchnął. Nie planował jej ot tak powiedzieć, że jej unikał. Jej samej, jak i ogólnie innych, chcąc pozostać samotnikiem. Indywidualistą, jakim był zawsze. - Nie mogłem Cię znaleźć, po prostu. - Mruknął nagle, przyglądając się jej oczkom. - Ale teraz się spotykamy. To źle? Zawsze mogę sobie pójść... przyzwyczaiłem się do tego, że nikt nie pragnie zbytnio mojej obecności. - Nie, nie chciał, by się nad nim litowała, ostatnie słowa był zwyczajnie prawdą, która jego osobiście nie ruszała w żaden sposób. - Nieważne... co u Ciebie? Żyjesz jakoś?


RE: Wzniesienie - Shiza - 17-01-2013

Westchnęła. Czy on naprawdę był taki głupi, czy tylko udawał, żeby coś tym osiągnąć? Tylko co? Uch... W każdym razie, nic mu z tego nie wyszło, a ona tylko wydobyła z siebie ponownie westchnienie i wtuliła się łbem w jego grzywę.
-Może do tej pory tak miałeś, ale ze mną jest na odwrót... Żyję, oddycham, marudzę - uświadomiła go, dopiero teraz zauważając, jak naprawdę jej go brakowało do tej pory. Jak sobie poradziła bez jego obecności? Nie wiedziała. Kurcze, niezły z niej samotnik, niby powrócił na dawne tereny, a i tak do nikogo nie podejdzie i nie zagada, co się z nią dzieje...


RE: Wzniesienie - Rain - 17-01-2013

Odetchnął ciężej, spoglądając na jej łepek. Zaraz jednak wzrok lwa został zwrócony ku miejscu, z którego odstawał jej ogonek... tak jakoś, po prostu teraz miał tam dobry widok. Objął ją lekko w pasie. Po co?! Skarcił się w myślach. Po co ją dotyka? Po co daje się jej zbliżyć? Znów ciężej odetchnął, przymykając oczy. - Co o mnie myślisz? - Zapytał nagle. Wydawać by się mogło, że pytanie miało swoją wartość, problem polegał na tym, że jednak jego odpowiedź nie interesowała. Chciał tylko w jakiś sposób podtrzymać rozmowę. Tylko, znowu pytanie: po co? Przecież od powinien się odsunąć, nie dać jej podchodzić i karcić za każdą próbę dotknięcia go... jak chorego, trędowatego. W pewien sposób taki był. Zjechał łapą do jej pośladków. A w jego łbie ciągle przewijały się tylko informacje "nie rób tego"...


RE: Wzniesienie - Shiza - 17-01-2013

Zastanowiła się przez moment, przymykając swe ślepka, jednak szybko cofnęła ten gest, kiedy poczuła coś na swoim ciele. Nie protestowałaby, gdyby zwyczajnie ją do siebie przytulił, ale znowu zaczął ją macać, jak wcześniej. Naprawdę jemu to tylko jedno w głowie siedzi, czy jak? Co się tak w ogóle dzieje? Matko... Naprawdę nic z tego już zrozumieć nie mogła.
-Powiedziałabym, gdybyś wyglądał na takiego, kogo by to choć trochę obchodziło - odpowiedziała, odsuwając od niego swój łebek. Spojrzała na niego z przymrużonymi oczami. Ewidentnie coś jej nie pasowało. Kurcze, no znalazła kogoś, na kim jej pierwszy raz w życiu zależy, a ten ktoś chyba pragnął od niej tylko jednego.
-W co Ty ze mną pogrywasz? - spytała, unosząc jedną brew do góry, a jego pyszczek dzięki swojemu kochanemu pazurkowi, którym właśnie drażniła jego bródkę.


RE: Wzniesienie - Rain - 17-01-2013

- W sumie, masz rację... powinnaś mówić o tym, co kogoś obchodzi. - Mruknął, odwracając wzrok w innym kierunku. Podziwiał sobie kamienie. Jakież one potrafiły być piękne... no dobra, po prostu nie chciał patrzeć na nią, bo zwyczajnie było mu teraz źle. Nie miał ochoty na babranie się z wyjaśnianiem wszystkiego. - Powinnaś się domyślić, mówiłem Ci już o sobie dawniej. - Powiedział nagle. - Nie jestem nikim, kto nadaje się do towarzystwa... kto nadaje się do czegokolwiek, co robią osoby, takie jak Ty. I mimo tego, że przez całe życie uczyłem się swoich zasad i przyswajałem je, coś mnie ciągle ku temu, by zadawać się z Tobą... a nie powinienem. Ty też nie powinnaś zadawać się ze mną. - Dopiero teraz spojrzał na nią. - Powinienem Cię odepchnąć i dać w pysk... ale nie zrobię tego. I sam nie wiem, czemu...


RE: Wzniesienie - Shiza - 17-01-2013

No, musiała przyznać, że nieco jego słowa ją zabolały. Jak nie jemu powiedzieć to w twarz, a raczej w pysk, to pomyślała to sobie i spojrzała na niego z naprawdę wielkim niezadowoleniem. Wstała i zaczęła go okrążać, raz po raz przejeżdżając swym ogonem pod jego pyskiem.
-Miałeś na to tyle czasu... I nie uświadomiłeś sobie, że coś do kogoś kiedyś możesz naprawdę poczuć? - spytała go, po czym prychnęła nieznacznie i cicho, pod nosem. Naprawdę ciężki z niego był przypadek. Mogłaby sobie nawet pomyśleć, że po prostu się z nią zabawia, tak o, na raz, a potem wraca sobie do innej. Typowy flirciarz, czy coś takiego. Jednak... Skoro mówił prawdę i jej nie da nigdy "w pysk", jak to sam ujął, to coś musi być na rzeczy.


RE: Wzniesienie - Rain - 17-01-2013

Podniósł się z siadu, obserwując ją. - Właśnie, Shiza, podjęłaś bardzo ważną kwestię... - Zaczął, wiedząc już, że to co powie, będzie niesamowicie nieodpowiednie... ba! Konsekwencje mogą być katastrofalne. Westchnął. - Ja nikogo nie kocham... nigdy nie kochałem, nie kocham, nigdy kochać nie będę. To, co mną kieruje, to zwykłe pożądanie... - Rzekł swobodnie, nie spuszczając z niej wzroku. - Nie wiem czemu trafiło na Ciebie... więc nawet mnie o to nie pytaj. I nie, nigdy wcześniej mi się to nie zdarzyło... jesteś pierwszą i jedyną osobą, do której się tak zbliżyłem. Nie rozumiem w żaden sposób swojego postępowania, chociaż próbuję ile sił... ja po prostu nie rozumiem tego, jak działają wasze uczucia. - "Wasze" w tej wypowiedzi znaczyło wiele. Między innymi to, że on tych uczuć nigdy nie okazywał. Nigdy nie zagościły w jego sercu... o ile je miał.


RE: Wzniesienie - Shiza - 17-01-2013

Czy powinna się w tej chwili rozpłakać? Owszem, bardzo tego potrzebowała, jednak postanowiła zostawić łzy na później i teraz ze wszystkich sił próbowała je zatrzymać swoimi powiekami, które zacisnęła mocno. Dobrze, że nie widział teraz jej łba, ale cóż, pewnie i tak by się nią nie przejął. Odwróciła się powoli w jego stronę i skorzystała z okazji, powalając go na plecy. Przytrzymała go swoimi łapami, przypatrując mu się uważnie.
-Pożądanie, powiadasz? To jak możesz wytłumaczyć tym to, że tylko do mnie Ciebie tak ciągnie? - spytała, zbliżając swój pyszczek do jego pyska. Naprawdę jego głupota ją rozbawiała w tej chwili. Nie to, że on taki był, nie miał po prostu racji, a ona wiedziała i zamierzała mu to wytknąć prosto w żywe oczy.
-Ty się po prostu nie chcesz do tego przyznać, że mnie kochasz. Nie chcesz dopuścić do siebie tej myśli, że mógłbyś kogoś pokochać, bo możesz tym kogoś zranić - no nie, dlaczego znowu zbierały jej się łzy pod powiekami? Już pomijając fakt, że zwracała się do niego załamanym głosem. Pokręciła łbem i puściła go wolno, siadając obok, ze spuszczonym łbem do ziemi, nieco odwrócona do niego bokiem. Naprawdę nie chciała, żeby zostawił ją teraz samą...


RE: Wzniesienie - Rain - 17-01-2013

- A bo ja wiem, jak mogę to wyjaśnić? - Mruknął nieco zniechęcony tą sytuacją. Wiedział. Wiedział, że tak będzie... że gówniara mu będzie coś takiego wyrzucać. Że rzuci się na niego z takimi pretensjami. Westchnął. Przymknął oczy. - Może to dla tego, że jesteś zgrabna? Młoda, śliczna... może Twój wygląd tak działa na moje zmysły? - To było najprawdopodobniejsze, bo swoim zachowaniem tylko go irytowała, chociaż nie tak bardzo, jak niektórzy. Podniósł się, gdy się odsunęła od niego. Nabrał więcej powietrza w płuca, przetwarzając dane. No tak... i kolejna rzecz, której właściwie mógł się łatwo domyślić: po ich zbliżeniu miała go za miłość swojego życia. Jak zwykły bachor... pomijając fakt, że była bachorem. - Nie kocham. I fakt, nie dopuszczam do siebie tej myśli... po prostu wiem, że to niemożliwe. Gdybym mógł Cię pokochać, prawdopodobnie byłbym wrażliwy na to, jak cierpi Twoja dusza... a tak, to potrafię tylko obronić Twoje ciało, kiedy będzie Ci grozić niebezpieczeństwo. Tylko to umiem robić. Walczyć, by likwidować zagrożenie... do tego było potrzebne wyzbycie się: miłości. Szczęścia. Przyjaźni. Ale Ty tego nie zrozumiesz... tak jak ja nie rozumiem Ciebie.


RE: Wzniesienie - Shiza - 17-01-2013

Długo zastanawiała się, co konkretniej ma zrobić. Pewnie w jego oczach wyglądała teraz jak taka, która mu odpuści i każe wypierdalać jak najdalej od niej. Oj nie, nie ma z nią tak łatwo. Przekona go do siebie jeszcze i zmieni jego nastawienie do życia, tylko po prostu musi jeszcze pomyśleć, jak to zrobić... Ale spokojnie, wszystko da się załatwić, wystarczy tylko chcieć. Odwróciła się do niego, unosząc łeb wysoko do góry.
-Skoro zależy Ci na moim ciele, to proszę bardzo - spojrzała mu prosto w oczy i położyła łapę na jego klacie, na której po chwili pozostawiła lekkie ślady pazurów. Taki jeden zadziorny gest... Jeszcze wszystko się może zmienić. Wszyscy się zmieniają z biegiem czasu. Nadzieja jej pozostanie, bo jeszcze się nie zakochała, lecz zauroczyła. Chciała zobaczyć, co z tego może wyjść.


RE: Wzniesienie - Rain - 17-01-2013

Rain przyglądał się jej dalej przez dłuższą chwilę. Już chciał się odwrócić i sobie pójść, kiedy jednak to ona ruszyła się do niego. Po chwili usłyszał jej propozycję. Ruszył lekko brwiami, nieco zdziwiony, nieco zaskoczony... trudno mu było spodziewać się, że usłyszy od niej coś takiego. Pogładził jej łapę na swojej klatce piersiowej, samemu obserwując uparcie jej oczęta. Drugą łapą dotknął tyłu jej łba i przybliżył ją do siebie, by zaraz pozostawił na jej pyszczku namiętny pocałunek. - Zachęć mnie jeszcze trochę... - Wyszeptał jej na uszko, chcąc zaznać jakichś ciekawych, przyjemnych zabaw, które mógłby od niej dostać. A spodziewał się dosyć wiele... no bo czemu nie? Od życia należy brać wszystko, jak ktoś daje. A jeśli próbuje zabrać, to walić po łbie, aż nie puści. Samemu nie odpuszczając. Przejechał nosem po szyi lwicy.