Król Lew PBF
Wzniesienie - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Sawanna (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=39)
+--- Wątek: Wzniesienie (/showthread.php?tid=167)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35


RE: Wzniesienie - Shiza - 17-01-2013

Wywróciła teatralnie oczami, przejeżdżając pazurkami ponownie po jego klacie, gdzieś dalej i dalej, na brzuszku, a potem podrażniła jego plecy. Kurde, czemu musiał być aż taki duży? Czuła się przy nim taka... Taka maleńka, a jednak, jak na swój wiek, wyglądała jak dorosła lwica, co jest dziwne. Podniosła się i polizała go po pyszczku, by otrzeć się o niego swym bokiem i łbem, przy okazji go okrążając. Pociągnęła go zadziornie za ucho, drażniąc je przy tym swoimi kiełkami, a jej ogonek postanowiła spleść z jego ogonkiem. Zamruczała, chowając łebek w jego grzywie. No nie... Była taka przyjemna...


RE: Wzniesienie - Rain - 17-01-2013

Zadrżał lekko, kiedy bawiła się tak z nim w takie przyjemne igraszki. Podobało mu się co, co wyprawiała ze swoim ciałem... taka młoda, a jednocześnie piękna i seksowna. Czego chcieć więcej? Najdziwniejsze dla niego było to, że ona poleciała na kogoś takiego, jak on... wymusił na swoim pysku lekki uśmiech, zostawiając na jej szyi i poliku delikatne, czułe pocałunki. - Połóż się... - Nie, nie wydawał jej rozkazów, po prostu zaproponował, by przygotowała się na to, co planował z nią zrobić... rzecz jasna, wszystko miało być jak najbardziej przyjemne dla ich obojga. Co i raz lizał ją też po uchu, chcąc zachęcić ją do pełniejszej współpracy z nim.


RE: Wzniesienie - Shiza - 17-01-2013

Wydała z siebie przyjemne mruczenie, przygryzając lekko jego pyszczek, by zaraz potem go polizać, jak i jego oczko. Posłusznie wykonała jego polecenie i ułożyła się na ziemi, patrząc się na niego z dołu z zachęcającym wzrokiem. Powoli wyciągnęła swoją łapę w jego kierunku i wplotła pazurki w jego gęstą, prawie czarną grzywę, bez najmniejszego wahania przyciągając go do siebie. Pocałowała go bardzo długo i przeciągle, by tym bardziej rozpalić go tam w środku. A nóż może takie coś w końcu mu podpowie, że jest dla niego kimś ważniejszym, niż tylko taką zabawką. Bardzo jej na tym zależało.


RE: Wzniesienie - Rain - 17-01-2013

Więc został ot tak przez tę bezwstydnicę przyciągnięty... cóż, nie protestował. Chciał się zbliżyć. Owszem, czasem żałował, że nie jest normalny... ale, kto na tym świecie jest normalny? Chyba nikt. Co z tego, że to akurat za nim wołali "odmieniec"? Obdarowywał ją ciągłym, intensywnym, namiętnym pocałunkiem, delikatnie liżąc jej jęzorek. Łapami gładził boki jej ciała, napawając się jej pięknem. Wszystkie zachowania, jakie prezentowała teraz, działały coraz poważniej na jego męskość... jak liczył, tak zrobił...

Kiedy już było po wszystkim, uwalił się obok niej, dysząc ciężej. - Huh... ale masz parę, młoda... - W życiu nie przypuszczał, że coś tak głupiego, może być tak przyjemne i satysfakcjonujące. I najlepsze, że nie miała rui... żyć nie umierać! Pogładził jej brzuch i podbrzusze, szukając jeszcze troszkę tego kontaktu cielesnego.


RE: Wzniesienie - Shiza - 17-01-2013

-Jestem młodsza, mam więcej energii - zaśmiała się, próbując zrównoważyć swój oddech, kiedy już się wszystko skończyło. Położyła się na nim, ot tak, bo nie chciało jej się leżeć z boku, a tak jej było o wiele wygodniej. Nadal liczyła na jedno i niestety nie zmieni zdania. Będzie go męczyć i męczyć, aż w końcu się nie przyzna. Nie chciała też go trzymać na siłę, ale nie pragnęła mieć za partnera kogoś, kto będzie od niej oczekiwał tylko jednego, chociaż nie ukrywa tego, jak bardzo jej się to podoba.


RE: Wzniesienie - Rain - 17-01-2013

- Ta... - Odparł z lekkim uśmiechem. Objął lwicę w pasie i pozostawiał na jej pyszczku delikatne całusy, głównie w nos. Tylko tak, bo jeszcze musiał zbierać przy okazji powietrze, więc czasem przydało się odetchnąć. - No i co ja mam zrobić, co? - Zapytał, przerywając na moment pieszczoty. - Zostać z Tobą nie powinienem... ale opuszczać ot tak też szkoda. Bo chyba tylko idiota by odszedł od tak ślicznej lwicy. Która ma tyle energii... - Nacisnął na końcu, ponownie się uśmiechając. Ależ mu humor poprawiła... zaraz po tym, jak mu go pogorszyła, ale to drobny szczegół. Ciągle było mu mało dotykania jej. No cóż, każdy samiec ma taką potrzebę, to niestety jest naturalne... i usunąć się tego ot tak nie da. Dla tego bezustannie gładził jej tyłek i boki ciała. - Potrafisz mi coś doradzić, mała...?


RE: Wzniesienie - Shiza - 17-01-2013

Przechyliła łebek nieznacznie w bok, uśmiechając się do niego. Miała coś w zanadrzu, ale nie wiedziała, czy powinna to wyjawić, ale stracić go nie chciała. Podobno wiek nie robi różnicy, a ona znowuż przez swój wzrost nie wydawała się być taka młodziutka, na jaką wiek ją wydawał. Poza tym, kto musi wiedzieć, ile tak naprawdę ma lat?
-Potrafię tylko powiedzieć, co doradza mi instynkt - pomiziała go nosem po szyi, pyszczku, policzku i złączyła razem z jego nosem, wpatrując się w jego oczęta. Westchnęła, czemu akurat na niego padło?
-Zostań ze mną. Zostań przez jakiś czas, a może wtedy się dowiedz, czy naprawdę zależy Ci tylko na mnie fizycznie, czy może jednak potrzebujesz czyjegoś wsparcia - ucałowała go delikatnie, wolną łapą gładząc jego klatę i brzuszek. Nie była typem lwicy, która zaciągnęłaby się w tereny, gdzie mogłaby zginąć, także bronić jej wcale, a wcale nie musiał.


RE: Wzniesienie - Rain - 17-01-2013

Gdy tylko kierowała swoje pieszczoty na niego, on je odwzajemniał. Odetchnął znowu. Oczami wędrował po całej jej 'twarzy' i posturze, kończąc na oczach, w które teraz ciągle się patrzył. - Nie wiem, czy to dobry pomysł... - Mruknął spokojnie, ciągle pieszcząc jej ciałko swoimi łapami. Owszem, potrzebował pewnego wsparcia i zrozumienia, ale... miał wrażenie, że to nie o to chodzi. Chociaż... jeżeli ze sobą będą, to będzie to oznaczać, że zbliżenia ich będą tylko między nimi? Ta opcja już mu lepiej pachniała... bo miałby świadomość, że lwicy, której ciała tak pożądał, której bliskości tak pragnął, nie ruszy nikt, poza nim samym. - Hm... tylko wiesz... ja bym nie chciał zostać ojcem. Nie nadaję się do tej roli, chociaż to rozumiesz, prawda? - Miał taką nadzieję przynajmniej.


RE: Wzniesienie - Shiza - 17-01-2013

-A ja jestem na to za młoda i sama też nie mam jeszcze bladego pojęcia o wychowywaniu lwiątek - podobało jej się to, że jednak przekonał się do jej zdania na ten temat. Ona zyska kogoś, na kogo wsparcie będzie mogła liczyć, a on zaś zyskał ją... No, miała nadzieję, że będzie jej potrzebował też w innej postaci, niżeli tylko dla potrzeb fizycznych i w ogóle. Nad dziećmi jeszcze się zastanowi potem, w przyszłości.
-Twoje łapy naprawdę nie mają nic do roboty? - spytała podejrzliwie, uświadamiając sobie, że nadal jest macania przez niego. Nie to, że jej się nie podobało, jednak Rain aż tak zboczony był?


RE: Wzniesienie - Rain - 17-01-2013

- Cóż, jednak Tobie bliżej do rodzicielstwa, niż mi... no ale, racja - to chyba temat na kiedy indziej. - Mruknął spoglądając nagle, co to też takiego robiły te jego niesforne łapki. I fakt, trochę się tam bawiły. - Wiesz, prawda jest taka, że faktycznie - nic innego akurat do roboty nie mam. A co? Nie podoba Ci się...? - Zapytał podejrzliwie, igrając sobie nieco z nią. Potrzebować jej będzie, na pewno. Ale wątpliwe było to, by w innym celu, niż zwykłe pójście do łóżka... teoretycznie, rzecz jasna. Wzruszył ramionami i przymknął oczy, łapami wracając do jej grzbietu. Gładził ją po nim. - Jesteś najpiękniejszą lwicą, jaką w życiu spotkałem... doceniam to, że mnie polubiłaś. Przynajmniej się nie będę tak nudził... heh...


RE: Wzniesienie - Shiza - 17-01-2013

Westchnęła, jeżdżąc pazurkiem dalej po jego tułowiu. Przymknęła nieco oczęta, a nosem gładziła jego szyję wolniutko, by czasami ją ucałować, czy polizać. Mogłaby tak leżeć godzinami i nic nie robić. A w szczególności z Rainem, który po prostu miał chyba do tego talent.
-A ja czasami nie mam, co mam Ci odpowiadać... - kuźwa, bo się zakochałaś, idiotko! Zakochałaś się w takim samcu, który oczekuje od Ciebie tylko jednej rzeczy, którą możesz mu dać, ale sama możesz ucierpieć. Wiadomo, ona nie chce na razie mieć potomstwa, ale potrzebowała może takiego gorącego uczucia, którym by ją obdarzono.


RE: Wzniesienie - Rain - 17-01-2013

- Może to i lepiej? Czasem dobrze jest po prostu siedzieć, leżeć i milczeć... tak sobie. W spokoju. - Mruknął, czując, że oddech mu się już jakoś wyrównał. Przeciągnął się leżąc pod nią. - Hm... wiesz co... wolę jednak trzymać nas w tajemnicy. Zgodzisz się? Chodzi o to, że jeśli sam jeszcze nic nie wiem, to nie chcę głupio wychylać się przed wszystkimi. I myślę, że sądzisz podobnie, bo głupia nie jesteś... - Podniósł się, delikatnie zsuwając z siebie lwicę. - Spotkamy się jutro? Cały dzień postaram się czekać w okolicach Lwiej Skały. Właśnie... może dołączysz do Lwich? Nowi zawsze się przydadzą... zwłaszcza młodzi i energiczni. - Tak, będzie jej teraz tę jej nieokiełznaną energię wypominać. Jej wina!


RE: Wzniesienie - Shiza - 17-01-2013

Niechętnie wstała i potrząsnęła łebkiem na wszystkie strony. Jakoś tak zimniej się zrobiło, kiedy przyszedł zmrok. Powinna się gdzieś skryć i przespać. Skinęła też głową twierdząco, popierając jego zdanie na temat tajemniczości ich dwojga i tego, co wyrabiają. W sumie po co komu wiedzieć, że są razem? Nie są jakimiś osobistościami, które muszą wszystko ujawniać na lewo i prawo. No dobra, Rain był wojownikiem...
-Zastanawiałam się nad tym... Dobrze, jutro pod lwią skałą, tylko mi się nie spóźnij - wytknęła mu łapę w pierś i zaśmiała się, całując go namiętnie. No, to teraz będzie musiała przeżyć noc z myślą, jak tutaj zagadać do królowej, czy króla? Kij, jakoś sobie z tym poradzi.


RE: Wzniesienie - Rain - 17-01-2013

Sam pozostawił na jej pyszczku pocałunek. I sam dość niechętnie zaraz go zakończył. Przejechał nosem po jej nosku, poliku, potem po szyi... i odsunął się. - Spokojnie. Postaram się. - Zapewnił ją i odwrócił się, by zaraz powolnym krokiem, odejść w swoją stronę...

z/t.


RE: Wzniesienie - Sheyira - 02-04-2013

Sheyira postanowiła ponownie odwiedzić Lwią Ziemię. Nudziło jej się, jej przyjaciel gdzieś się stracił, więc liczyła, że może choć brata znajdzie, i że ten będzie miał ochotę na jej towarzystwo. Ostatnio nie zbyt ucieszył się z jej widoku, do tego czuła, jakby się jej wstydził. No cóż, jest nieśmiała, niezbyt odważna, ale żeby aż tak? Mniejsza z tym. Shey powolnie przylazła na tereny Lwich, po czym usadowiła się na wzniesieniu, pod jakimś krzaczkiem. Położyła się na plecach, po czym zaczęła podziwiać niebo, bo cóż ciekawszego można by tu robić? No właśnie, nic. Obłoczki powoli przesuwały się po błękitnym tle, co działało dość usypiająco, dlatego też z powrotem przewróciła się na brzuch. Lepiej nie zasypiać na takim pustkowiu, jeszcze by ją ktoś zaatakował, a tego przecież nie chciała. Postanowiła poleżeć sobie z zamkniętymi oczami przez jakiś czas. Jeśli jej brat się nie zjawi, to zamierzała pójść dalej, może bardziej wgłąb lądu. A co jeśli go nie spotka? To zacznie szukać swego przyjaciela, o.