Król Lew PBF
Ulubiona część. - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=7)
+--- Dział: Filmy animowane (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=90)
+---- Dział: Król Lew (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=91)
+---- Wątek: Ulubiona część. (/showthread.php?tid=180)



Ulubiona część. - Amarth Shetani - 26-06-2012

Wasza ulubiona część z trylogii KL'a.


RE: Ulubiona część. - Naomi - 30-06-2012

Ja wybrałam jedynkę. Pozostałe dwie części nie dorównają jedynce oraz tej magii w niej.


RE: Ulubiona część. - Hewa - 09-07-2012

Oczywiście jedynka. Tam jest po prostu to coś :D
W sumie to do dwójki nic nie mam przyjemnie się ją ogląda, jednak daleko jej do jedynki. I w ogóle zdaje mi się, że jest zrobiona bardziej na szybko, mniej stawiali na jakość. W jedynce tła mnie po prostu powalały na kolana. Same lwy też były narysowane pięknie. Fabuła i przemyślane sceny też urzekały. Na przykład deszcz. Świetnie wpasowali go na początku filmu, jak i jego końcu. Albo prezentacja, podobnie.
Co do dwójki to trochę już się wypowiedziałam. Była niezła, ale nie aż tak fantastyczna jak jedynka. Piosenki dalej trzymały wysoki poziom, ale bardzo raził mnie obraz. W jedynce nawet, jak była przedstawiona noc to wszystko było pięknie widać i w ogóle. W dwójce to musiałam się nieźle wysilić, żeby coś dojrzeć, np w scenie walki. Ale może to tylko ja mam taką feralną wersję XD
Co do trójki, czy jak kto woli 1/2 się nie wypowiem za bardzo. Mi się ona szczerze mówiąc nie za bardzo podobała. Jak dla mnie to była robiona na siłę, żeby przywrócić widzom pamięć o Królu Lwie. Bardzo raziła mnie zmiana co do głosu Timona. I znacznie gorzej było to wszystko rysowane, w jednej scenie to w ogóle Nala była niby bokiem, ale pysk miała z półprofilu. W tle wodospad się nie ruszał i czasami powstawiali po prostu urywki z jedynki.

Tak więc jedynka.


RE: Ulubiona część. - Moran - 09-07-2012

Jedynka. Animacja o niebo lepsza niż w drugiej części, barwne postaci, powalające tła i muzyka.
Najmniej podoba mi się trójka - najmniej lwów, sorry xD Dwójkę lubię za wprowadzenie Złoziemców. Kocham ich.


RE: Ulubiona część. - Shun - 23-08-2012

Ja tam wolę dwójkę, bo szczerze, tylko to w dzieciństwie oglądałam, dopiero jak dostałam internet to się dowiedziałam, że to ma jeszcze jakieś inne części xD I jakoś wolę piosenki z drugiej części.
W jedynce lubiłam tylko tę scenę ze śmiercią mufasy i nic więcej.
Trzecia część to komedia, wiec jakby z tej strony patrzeć, to się śmiałam, aż takie złe to nie było ;p


RE: Ulubiona część. - Felija - 23-08-2012

Też wolę dwójkę. Może dlatego, że więcej razy ją oglądałam, bo właśnie ją moi znajomi mieli na dvd, a później, jak ja w końcu zdobyłam 'swoją' wersję, to też najpierw skombinowałam dwójkę...? Czyli, powiedziałabym, w moim przypadku chodzi o sentyment. Jakość obrazu? Nie wiem jak wy, ale w przedszkolu czy podstawówce w ogóle nie zwracałam uwagi na takie rzeczy (a przynajmniej w tym przypadku nie widziałam żadnej różnicy). Piosenki też wolę z dwójki (chociaż Przyjdzie czas nieźle się wyłamuje). Poza tym moją ulubioną postacią zawsze była Vitani. Co prawda teraz Skaza depcze jej po piętach, ale moja skazomania rozpoczęła się, hm... 4 lata temu? No. A Vitani lubię, odkąd pamiętam. W ogóle powiem wam, że już dawno chciałam założyć sobie postać jej córki, tylko jakoś nie miałam koncepcji.


RE: Ulubiona część. - Hasira - 24-08-2012

dwójka.
dominujące powody są dwa: po pierwsze, nigdy w życiu nie widziałam jedynki po polsku. naprawdę - w dzieciństwie moi rodzice sumiennie i świadomie nie kupowali nam bajek w Polsce, tylko w Anglii, żeby dzieci się osłuchały z językiem. w ten sposób ominęły mnie np. pierwsze Dalmatyńczyki, mniej tu znane Arystokoty, Król Lew właśnie, Pocahontas, Tarzan, Zakochany kundel... w związku z tym pierwszą część pamiętam słabiej i rozumiałam mniej.
po drugie, Kovu. ^^ historia podwójnej zdrady, którą on przeżywa, wcale nie jest "dla dzieci" i z powodzeniem mogłaby zostać rozpisana na jak najbardziej "dorosły", poważny dramat. jego życiorys jest właściwie szekspirowski, z tą różnicą, że ma happy end. pieśń śpiewaną przez chóry zwierząt, gdy zostaje skazany na wygnanie, uważam za najpiękniejszą i najbardziej przejmującą ze wszystkich wspaniałych przecież piosenek w Królu Lwie.
a taki mniejszy powodzik to to, że nie znoszę i reaguję wstrętem na "Can you feel the love tonight". o ile Eltonowska wersja jest "tylko" kiczowata, o tyle polski odpowiednik - mdły i źle (!) zaśpiewany. tak, moim zdaniem to brzmi okropnie.
ale po to jest nas tyle, żeby się trochę różnić ;)


RE: Ulubiona część. - Serpeen - 22-09-2012

Ja najbardziej lubię jedynkę. Ona ma taki, no... To coś. Tą cząstkę afryki. Oddają ją tła, utwory zawarte i MAGIA!!!
Co do dwójki to jest to taka trochę tandeda. Niby złoziemcy, wojna itd... Ale to romansidło.
Trójka najsłabsza- to poprostu... komedia. -,-


RE: Ulubiona część. - Ashley - 09-10-2012

Mi się bardzo podobała dwójka, Ponieważ pokazane jest miłość, opieka, nad córką Kiarą i inne zwierzęta kochające małe. Dwójka opowiedziała nam o życiu lwach dobrych i lwach złych z zakazanej ziemi. Morał z tej bajki to,, Że warto walczyć i być dobrym dla innych niż być złym, umrzeć i stracić wszystko ".


RE: Ulubiona część. - Hordian - 10-10-2012

Wolę druga część z sentymentu. Obejrzałam ją tyle razy, że do tej pory jestem w stanie w środku nocy o północy wyrecytować wszystkie dialogi xD
Jako dziecko z podstawówki ledwie, uwielbiałam dwójkę i oglądałam ją na vhs ze trzy razy dziennie, dopóki rodzice nie wrócili do domu z pracy ^^

Chociaż jedynka tez miała swój klimat. Do tej pory pamiętam, jak bawiliśmy się na zjeżdżalni, która była skierowana wylotem na piaskownice w "niech żyje król!"
Znaczy - jedna osoba wisiała na ślizgawce, a druga ją trzymała "łapami" za "łapy" i krzycząc "niech żyje król" puszczała. Spadało się w tedy do piaskownicy udając martwego Mufasę ^^


RE: Ulubiona część. - Suri - 10-10-2012

Dwójka to jest katastrofa ale trójka juz wogóle odbiega od 1i 2
Z całą pewnością jedynka jest nalepsza...


RE: Ulubiona część. - Loki - 17-11-2012

Biedny Timon, nikt nie lubi jego części (KL3). Muszę przyznać, że się nie dziwię. Sama w sobie, jako film, nie jest zła, ale w porównaniu z poprzednimi częściami... Cóż, bardziej przypomina parodię niż kontynuację czy prequel.


RE: Ulubiona część. - Selene - 17-11-2012

Jedynka. Klasyk i tyle. Dwójka to sama miłość i bla, bla, bla. O trójce już lepiej nie mówić.