Król Lew PBF
Wzgórze - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89)
+---- Wątek: Wzgórze (/showthread.php?tid=2233)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


Wzgórze - Eleyna - 04-01-2017

Niewysokie, porośnięte trawą wzgórze.

Eleyna raźnym krokiem wspięła się na wzgórze i położyła na plecach. Słońce świeciło, niebo było pogodne, idealna pogoda na podziwianie chmur. Po to zresztą niebieskooka tu przyszła. Uśmiechnęła błogo do siebie, czując pieszczotę lekkiego wiatetku na futrze.
- Jak pięknie! - westchnęła, ukontentowana.


RE: Wzgórze - Belial - 04-01-2017

Nuda nie służyła szaremu... Bez roboty nie atakował go ten dziwny duch, który wchodził do głowy i przejmował nad nim kontroli... Ale przez to nie mógł nauczyć się z nim walczyć. Zauważył z da lwicę, dobrze że potrafił się doskonale składać... Po chwili wychylił się tak że lwica mogła z bliska spojrzeć w jego dwukolorowe oczy. 
- witaj... - odparł jedynie, pokazując żeby w szerokim uśmiechu.


RE: Wzgórze - Eleyna - 05-01-2017

Nagle jakiś cień przysłonił słońce i ku swojemu zaskoczeniu Eleyna zorientowała się, że wpatruje się niebiesko-czerwone ślepia jakiegoś brązowego lwa. Lwica wpatrywała się w nie przez sekundę, po czym przewróciła się na brzuch i wstała z godnością. Wbiła wzrok w intruza. Nie przepadała za lwami płci brzydkiej odkąd jeden z nich sprawił, że przymusowo zaszła w ciążę i nie była zachwycona, widząc, że jakiś lew ot tak wpakował się jej na wzgórze. Chciała się pozbyć nieznajomego jak najszybciej, ale jego uśmiech był taki zaraźliwy, że - co tu dużo kryć - odpowiedziała uśmiechem.
- Witaj - powiedziała, nieskutecznie usiłując się nachmurzyć. - Wiesz, że przeszkodziłeś mi w oglądaniu obłoków?


RE: Wzgórze - Belial - 05-01-2017

Belial spojrzał w niebo ze zdziwieniem i po chwili przedstawił to zdziwienie lwicy... 
- się lepiej ciesz że żyjesz. Tracąc czujność prosisz się o śmierć... A uwierz że nie zawsze trafisz na kogoś takiego jak ja. - zaśmiał się na chwilę. Ale faktycznie Beli uważał że z każdej strony należy spodziewać się wroga..


RE: Wzgórze - Eleyna - 06-01-2017

Mimo uśmiechu, który wciąż rozpromieniał jej pysk, Eleyna lekko zmarszczyła brwi.
- Nie straciłam czujności - powiedziała trochę oschle. - Po prostu uznałam, że skoro odgłos twoich kroków zdradzał, że nie biegniesz ani nie szykujesz się do skoku i nie stanowisz zagrożenia. - Wzruszyła ramionami. Znowu spojrzała w niebo i przez chwilę obserwowała obłok kształtem przypominający drzewo. Potem znów spojrzała na lwa.
- Przy okazji, jako prawdziwy dżentellew powinieneś się pierwszy przedstawić, ale skoro tego nie zrobiłeś, to jestem Eleyna - dodała po chwili.


RE: Wzgórze - Belial - 07-01-2017

Belial wzruszył ramionami. 
- skąd pomysł że jestem dżentellwem? - odparł zdziwiony. Brakowało mu to, jednak nigdy nie wpadł na pomysł by się komuś przymilać. 
- jestem Belial. - po chwili jednak postanowił się przedstawić. Szybko jednak zadał standardowe pytanie... 
- do jakiego stada należysz? Wybacz, ale warto wiedzieć z kim się ma do czynienia. Ja jestem samotnikiem.


RE: Wzgórze - Eleyna - 07-01-2017

Teraz Eleyna wzruszyła ramionami.
- Nie wiem - odpowiedziała szczerze. - Po prostu wszystkie lwy, z wyjątkiem jednego, jakie spotkałam były dobrze wychowane, więc założyłam, że jesteś taki sam.
Belial. Ciekawe imię. I... ładne, stwierdziła w nyślach.
- Ja jestem ze Srebrnego Księżyca - oświadczyła. - Dopiero niedawno wróciłam do krainy po trzech porach suchych niobecności.


RE: Wzgórze - Belial - 07-01-2017

- hahaha... -  zaśmiał się głośno. 
- dziwi mnie to...  Kultury u mnie nie zbyt wiele. Co inne honor. - odparł ciszej zbliżając się do lwicy. 
- księżycowa damo... - wyszeptał jej do ucha będąc dostatecznie blisko. - wciągnął powietrze nosem by poczuć jej zapach. Zrobił krok w tył by móc patrzeć w jej oczy, oblizał się i uśmiechnął cwaniacko. 
- Nie chcesz poznać tej części życia gdzie kultura ustępuje miejsca ciekawszym sprawom?


RE: Wzgórze - Eleyna - 07-01-2017

Uśmiechnęła się zawadiacko.
- Nie mogę się z tym nie zgodzić - powiedziała uszczypliwie.
Jego następne słowa zaskoczyły Eleynę. Księżycowa dama? Przecież ona nie jest żadną damą tylko zwykłą lwicą. Prawda?
- Poznać? - powtórzyła zdziwiona. - Co masz na myśli, Belialu? - Czuła dziwne ciepło w piersi i zastanawiała się, czy ma gorączkę. Czy można mieć gorączkę serca? Nie wiedziała.


RE: Wzgórze - Belial - 08-01-2017

Belial tylko szerzej się uśmiechnął na uszczypliwy komentarz, nie miał o co się gniewac, skoro to prawda. 
- widzisz... Bywałem na terenach waszego stada, i wszyscy których tam spotkałem wydawali się być nudni... Za każdym razem szybko chcieli mnie wyrzucić. Nigdy nikomu nie zrobiłem krzywdy, może boją się? Nie wiem. - westchnął ciężko. 
- Ty się jakoś nie boisz... Może księżyc sprawił że się spotykamy? Ja żyję tak jak mi się podoba...  Jak ty żyjesz? - specjalnie nie odpowiedział na jej pytanie, na to przyjdzie pora... Ważne by poznać rozmówcę, a może i o księżycowych się czegoś dowie.


RE: Wzgórze - Eleyna - 12-01-2017

Eleyna spojrzała na Beliala z błyskiem zainteresowania w oku.
- Wyrzucić? - powtórzyła. - Ale dlaczego? Zrobiłeś coś złego? Zamordowałeś kogoś? Uwiodłeś niewłaściwą lwicę? - Przekrzywiła głowę, czekając na odpowiedź.
Zauważyła, że nie odpowiedział na jej wcześniejsze pytanie i zaintrygowało ją to. Ciepło w jej piersi się nasiliło, ale niebieskooka starała się je ignorować.
Wzruszyła ramionami z nonszalancją.
- Nie wydajesz mi się przerażający - stwierdziła spokojnie. - Co do tego jak żyję... Śpię, jem, piję, rozmawiam, poluję... życie jak życie.


RE: Wzgórze - Belial - 12-01-2017

Tak...  Belial czuł że uda mu się jako dogadać z lwicą. Pytanie czy ten zły bydlak który ostatnio wchodzi mu do głowy, nie zepsuje tego... A może już zaczął?  Beli znów zbliżył się do lwicy patrząc jej w oczy. Nagle jednak minął ją i okrążył ją delikatnie opierając się o nią. 
- Nie... Jestem przecież grzeczny... - wyszeptał. 
- A co z księżycem? Jesteś mu wierna? On cię chroni, może coś podpowiada... Co ci teraz mówi? - w tej chwili zatoczył pełne koło i znów stanął przed lwicą patrząc w jej oczy.


RE: Wzgórze - Eleyna - 13-01-2017

Eleyna patrzyła w napięciu na kolorowookiego, jednak nim lew jej udzielił, okrążył niebieskooką, opierając się o nią. Lwicy ze zdumienia i oburzenia aż zabrakło tchu. Doprawdy, czego się dzisiaj uczy dzisiejszą młodzież?!, pomyślała. Była wściekła i przyszło jej do głowy, że w takiej sytuacji Ines najpewniej rozorałaby pazurami śmiałka. Jednak Eleyna nie miała na to ochoty. Obok gniewu czyła bowiem inne uczucie, coś jakby... Zadowolenie?
- Wielceś śmiały, mój panie, wielceś śmiały - mruknęła, ale się nie odsunęła, patrząc tylko na Beliala błękitnymi oczyma.
Jego pytanie zbiło ją z tropu. Jak miałaby opisać uczucie, które ją ogarnęło? Sama go nie rozumiała, a poza tym nie miała uwagi się do niego przyznać.
- Oczywiście, że jestem mu wierna, jak wszyscy Księżyciwi. To On prowadził mnie przez trzy pory suche, kiedy przebywałam poza stadem. Bez Niego pewnie bym nie przeżyła. - Zaczerpnęła tchu, po czym kontynuowała lekko drżącym głosem. - On... On mi chyba chce przekazać... Żebym... - już miała powiedzieć prawdę, o tym co czuła, ale w ostatniej chwili zmieniła zdanie. - Żebym dalej podziwiała chmury! - palnęła Eleyna, nerwowo strzygąc uszami.


RE: Wzgórze - Belial - 13-01-2017

Szary zarechotał cicho nie odrywając wzroku od lwicy. 
- skoro faktycznie tak ci radzi wasz wielki księżyc... To klawy i zabawny z niego koleś. - odparł z uśmiechem na mordzie. Spojrzał na niebo i dodał. 
- każe patrzeć tam gdzie go nie ma... - przerwał i znów spojrzał na nią. 
- a może...  Może coś chce ukryć? - Beli swoje wiedział,nie łatwo go oszukać.


RE: Wzgórze - Eleyna - 13-01-2017

Eleyna lekko się zarumieniła. Nie ulegało wątpliwości, przed Belialem nic się nie ukryje.
- Możliwe - powiedziała, zmuszając się do spokojnego i obojętnego tonu. Jednak serce biło jej tak szybko, jak nigdy dotąd. Nie lubiła być przyłapywana na kłamstwie.