Król Lew PBF
Ognisty Las [Abes, Kometa...] - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89)
+---- Wątek: Ognisty Las [Abes, Kometa...] (/showthread.php?tid=2844)

Strony: 1 2


RE: Ognisty Las [Abes, Kometa...] - Abes - 18-02-2018

Kokosy na głowie, to wymyśliła. Toż taki wielki kokos co tyle tej wody ma że zalało świat to by mnie na miejscu zabił.
- A gdzie tam. Za duży kokos a po drugie to było bardzo dawno i to są legendy przecież a te nie zawsze muszą być prawdą. - Ale nie wszystkie i nie zawsze. Coś mnie zaswędziało za uchem i trzeba było się podrapać.
- Tak, latające ryby, tak mówią i chciałbym sprawdzić czy to prawda. Aaaaa, spokojnie nie zostawię Cie tutaj samej bo idziesz ze mną i się nie musisz więcej o nic martwić. - Odpowiadałem zupełnie spokojnie. Wydawało mi się że powiedziała to w taki sposób jakby bardzo chciała jednak ze mną iść.


RE: Ognisty Las [Abes, Kometa...] - Kometa - 19-02-2018

Szybkim ruchem odwróciła się do samca. Była bardzo zdziwiona co z resztą można było dostrzec na jej pysku. Coś jej bardzo łatwo poszło!
Lwica zmierzyła go podejrzanym wzrokiem...
- I niby umie jeszcze czytać w myślach? - pomyślała i uśmiechnęła się.
- No, no! Ja myślę. - powiedziała zadowolona. - To jak? Idziemy?
Tak... Brązowej spodobał się ten pomysł. Jednak był pewien haczyk... Coś jej za łatwo poszło.
Kometa zerwała się z trawy na równe łapy. Chociaż Abes wydawał się przyjaznego lwa to może się okazać, że przez nieuwagę lwicy może ją zaatakować. Dlatego też samica nie spuszczała go spod swoich żółtych ślepi i go bacznie obserwowała. Pazury miała schowane jednak od czasu do czasu pokazywała je tak na wszelki wypadek.


RE: Ognisty Las [Abes, Kometa...] - Abes - 20-02-2018

I co się dziwisz? Mówiłem, że jesteś niewolnikiem i możesz za mną się szlajać. Wiec nie trzeba być jakimś specjalnym empatą by zrozumieć podstawowe reakcje. Leżało mi się wygodnie, pogoda była parszywa ale mimo wszystko świat był kolorowy. Jedzenie dobrze się ułożyło w brzuchu tak też pomysł by wstać i iść był dla mnie trochę nieprzyjemny. Dużo bardziej chciałem się teraz lenić. Ale jeżeli jednak trzeba to trzeba. Jeszcze daleka droga przed nami.
- To dobrze. Możemy się zbierać i tak tutaj nie ma nic ciekawego do roboty. - I powoli zacząłem się gramolić by wstać. Ziewnąłem sobie przeciągle spojrzałem na lwice. Od czasu do czasu pokazywała szpony.
- Coś swędzi i się zastanawiasz czy wypada się podrapać? - Zagadałem uśmiechając się krzywo. - Mogę pomóc.


RE: Ognisty Las [Abes, Kometa...] - Kometa - 20-02-2018

Jedyne co mogła zrobić to otworzyć pysk by odpowiedzieć ale powstrzymała się. Nie wiedziała jak mogła odbić to pytanie. Jednak samiec też umiał coś powiedzieć, coś takiego, że zamuruje.
- Emm... - Kometa wydała cichy pomruk i popatrzyła się na niego ironicznie.
Może faktycznie trochę przesadzała... może jednak powinna trochę mu zaufać? Cokolwiek?
- Wiesz co? - zagadnęła go spokojnym tonem. - Wprowadzę tylko kilka reguł dotyczących naszej wyprawy... Po pierwsze zabraniam tobie mówienia do mnie, że jestem niewolnicą. Po drugie każdy działa na swoją łapę... Po trzecie nie atakujemy się bez uprzedzenia i bez powodu. Co ty na to?
Lwica skierowała swój poważny wzrok na Abesa. Zależało jej na ewentualnym gruncie. Miała nadzieję, że lew zgodzi się na te zasady pomimo tego, że się mało znają.


RE: Ognisty Las [Abes, Kometa...] - Abes - 20-02-2018

Czyli jednak nie swędziało. Mogło przecież chodzić o coś zupełnie innego o czym nie mogłem wiedzieć. Albo to taki jakiś odruch, że się sprawdza czy szpony jeszcze nie uciekły i są na swoim miejscu. Czasem też tak miewałem że co ranek spoglądam w niebo w poszukiwaniu słońca a co noc w poszukiwaniu księżyca, całkiem normalne i nie ma co się czepiać.
Zasady były jakieś dziwne. Bo jak mam nie mówić o niewolnicy, że jest niewolnicą. Zabierała mi w ten sposób najlepszą część frajdy jaką się ma w posiadaniu niewolnika! Reszta też nie była lepsza. Bo po co miałby ją atakować?
- Nie widzę powodu dla którego mielibyśmy walczyć ale jak będę chciał cie zdzielić po pysku to powiem przed. - Niech jej będzie. Może też powinienem jakieś zasady ustalić? Tak by było uczciwie.
- Dobra. A moją zasadą jest to że do jaskiń wchodzimy lewą łapą. - O, też wymyśliłem zasadę. I to taką całkiem dobrą bo z zastosowaniem praktycznym! Wtedy jest łatwiej uderzyć coś prawą łapą. Coś co może być w jaskini. Kiedyś Kometa doceni mój pomysł.
- Czyli wszystko pasuje tak?


RE: Ognisty Las [Abes, Kometa...] - Kometa - 22-02-2018

- Czemu nie? - zapytała roześmiana.
Kometę nie zdziwiło pytanie Abesa. Można było przewidywać taką jego błyskotliwą regułę.
Kiedy tak przemieszczali się przez las lwica za każdym razem słysząc jakieś dźwięki lekko drygała. Jednak dopiero się porobiło kiedy oglądając się za siebie nadepnęła patyk na drodze. Brązowa odruchowo się odskoczyła i to obok samca tak, że dotknęła jego sierści. Kometa warknęła na patyk i od razu się odsunęła od niebieskookiego. Miała już wydać warkot ze swojego gardła na Abesa jednak powstrzymała się, westchnęła jedynie.
- Myślisz, że kogoś spotkamy w czasie drogi? - wtrąciła prędko. Miała nadzieję, że lew nie zauważył jej kolejnej cechy - płochliwości, a gdyby tak było to Kometa znów byłaby w zamknięciu i nie wiedziałaby co odpowiedzieć. Tym samym samiec będzie miał kolejny pretekst do zostawienia jej tu.


RE: Ognisty Las [Abes, Kometa...] - Abes - 25-02-2018

No i tak właśnie się stało, że zdobyłem kompana do podróży, niewolnika i kogoś kto będzie przynosił jedzenie kiedy mi nie będzie chciało się ruszyć na polowanie.
SAM BYM CHĘTNIE WYBRAŁ SIĘ NA POLOWANIE.
Ale jak widać wielkie siły tego świata skutecznie mnie przed tym powstrzymują.
Treptaliśmy jakiś czas, miałem, więc by prócz podziwiania piękna natury leśnej i nieleśnej, przyjrzeć się jeszcze dokładniej lwicy. Musiała mieć o wiele lepszy słuch niż na to wyglądała z początku, uszka reagowały na każdy dźwięk, przyda mi się ktoś taki. A potem stało sie coś dziwnego, usłyszałem trzask i lwica popchnęła mnie lekko bokiem. "patrz jak idziesz!" Cisnęło się na pysk ale wyglądało jednak, że była to zwyczajna zaczepka bym zwrócił na nią uwagę.
- Tak, mam nadzieje że to będzie duża i tłusta gazela która utknęła między kamieniami, drzewami czy innym czymś. - Odpowiedziałem dość słabym dowcipem. Głodny nie byłem ale chciało się zrobić coś wielkiego.
- A tak poważnie to myślę, że jest to całkiem możliwe tylko nie wiem jaki głupiec zechce zaczepiać dwa lwy w podróży.


RE: Ognisty Las [Abes, Kometa...] - Sprike - 02-03-2018

Gdyby Abes i Kometa spojrzeli w górę, ujrzeliby wysoko na drzewie lwicę wylegującą się na grubym konarze. Albo kogoś wyglądał jak lwica.
Sprike odpoczywał tu po sutym posiłku z upolowanego dik-dika, którego złapał jakieś dwie godziny temu. Teraz, syty, czysty i zadowolony, leżał płasko na brzuchu, i właśnie miał zapaść w drzemkę, gdy usłyszał zbliżające się głosy.
Otworzył szeroko uprzednie przymknięte oczy i uniósł głowę. Jego oczom ukazała się brązowa lwica i lew o skąpej grzywie. Sprike parsknął cicho pod nosem. Czy nie można się nawet przespać w spokoju?
Postanowił nie się ujawniać przedwcześnie, tak na wszelki wypadek.


RE: Ognisty Las [Abes, Kometa...] - Kometa - 23-03-2018

Lwica przewróciła oczami i spojrzała na niego ironicznie.
- Jeśli jesteś głody, to poluj. Wiedz, że ja na pewno tego nie zrobię za ciebie. Najwyżej tu poczekam. – odparła pewnie.
Abes miał rację, jednak i bywają tacy śmiałkowie. Na same słowa lwica przypomniała sobie, że straciła czujność i znów podniosła uszy delikatnie nimi strzygąc. Wciągnęła trochę powietrza, coś tu nie grało, wyczuła obecność kogoś innego.
Kometa spojrzała ostrzegawczo na towarzysza, a później gorączkowo rozglądać, zestresowana warknęła głucho i zatrzymała się. Uczucie obserwowanej nie dawało jej spokoju.
Telepatycznie chciała przekazać samcowi o swoim odkryciu ale nie miała, aż takiej mocy. Jeżeli lew nie będzie wiedzieć, że jeszcze ktoś inny z nimi jest to wyjdzie na to, że Kometa jest nienormalna. Tak przynajmniej sądziła. A to tylko instynkt ostrożności.

//Sorry, że tak długo :/


RE: Ognisty Las [Abes, Kometa...] - Abes - 29-03-2018

Zaśmiałem się serdecznie na słowa lwicy, może by jednak się na coś przydała i przyniosła chociaż coś do jedzenia, to by było całkiem miłe.
- Naaaa... Jeszcze nie czas na to. A Ty byś mogła się trochę przydać i jakieś jedzenie czasem dla nas zdobyć. - Tak, jak zawsze skończyło się tym że wcześniejsze myśli zostały wypowiedziane zupełnie bez namysłu. Zauważyłem że Kometa stara sie mi przekazać w bardzo niedyskretny sposób, że coś w otoczeni jest nie tak. I rzeczywiście tak musiało być, kiedy ona się zatrzymała przystanąłem i ja by trochę użyć łba do czegoś innego niż gadanie.
- No co sie stało?


RE: Ognisty Las [Abes, Kometa...] - Sprike - 02-04-2018

Bezgrzywy leżał dalej zupełnie nieruchomo, oddychając cicho. Zmrużył oczy, przyglądając się intruzom. Lwica miała złote oczy, sylwetkę łowczyni albo wojowniczki, i ciemne uszy z białymi plamkami. Jej towarzysz był brązowy, niebieskooki, a jego skąpa grzywa była całkiem czarna. Pasowali do siebie, to Sprike musiał przyznać. Może są spokrewnieni? Na przykład są kuzunami, albo bratem i siostrą.
Lub po prostu parą, która dobrała się, kierując kolorem futra.
Wyglądało na to, że wyczuwają jego obecność, ale ponieważ wciąż go nie zauważyli, Bezgrzywy nie zamierzał im tego ułatwiać.