malutki wodospad przy malutkiej górze. - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: malutki wodospad przy malutkiej górze. (/showthread.php?tid=1529) |
RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Chaak - 10-12-2015 Ja się pojawiłem po chwili, drepcząc spokojnie po dróżce. Nuciłem sobie coś pod nosem i zarzucałem zadkiem na lewo i prawo. Miałem po prostu dobry humor, może wstałem prawą łapa ( jakbym miał z czego wstawać ) albo po prostu nic mi dzisiaj nie doskwierało. Hasałem na spotkanie z rodzinką, ale poczułem wpierw jakiś inny zapach. Uniosłem brwi i natychmiast się skupiłem. Spiąłem się nieco i poruszyłem nosem. -Jak sobacze kolejny kichający kamień to zwariuje..- Wyszeptałem do siebie idąc w strone gepardzicy, bo strasznie hałasowała. Nie dostrzegłem jeszcze siostry, dlatego wolałem sie upenić wpierw czy teren jest czysty. RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Aliia - 10-12-2015 spojrzałam na nią i się uśmiechnęłam -meeeh złapie się co innego, ale i tak wydaje mi się ze to była moja wina w końcu za długo czekałam - odparłam będąc w dość dobrym humorze a i byłam po prostu wyspana i o wiele bardziej odprężona - jak się spało? wolałam nie budzić ale ogółem to miałam oko z drzewa czy okolica bezpieczna -odparłam pełna dobrego humoru a oj nafufaczony ogon sobie merdał delikatnie przy ziemi. RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Kishenzi - 10-12-2015 Serce wyczuło go wcześniej niż oczy czy nos. Wiedziałam że idzie. Oczy zaświeciły się i wyszczerzyłam zęby w nieudolnym uśmiechu. Spojrzałam na gepardzice. Wyglądała na wypoczętą. - Od dawna nie spało się tak dobrze, a Ty widzę wypoczęta? Siadłam niczym małe lwiątko które nie wie co z sobą zrobić w oczekiwaniu. Ogon sam podskakiwał z radości i dobrego humoru. Odłamana gałązka kołysała się przed moim pyskiem a ja zaczęłam się nią bawić. RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Chaak - 10-12-2015 Stałem gdzieś z boku obserwując samice w cieniu. Gepard? Tutaj? Myślałem że one nawijają kółka z prędkością światła po sawannie żeby złapać coś do jedzenia. . - Pomyślałem a potem się leciutko uśmiechnąłem widząc, że moja siostra się z kimś zaprzyjaźnia. Westchnąłem i wyszedłem zza krzaków, dosiadając się jak gdyby nigdy nic. - Witam Panie. - Podsumowałem i uśmiechnąłem się szeroko, jak zawsze gdy byłem w dobrym humorze. - Jak samopoczucie? - Spytałem obie i wyciągnąłem łapę do albinoski. - Chaak jestem RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Aliia - 10-12-2015 zamerdałam ogonem i pokiwałam głowa- wysypana jak najbardziej! maa Energi i humoru po takim wypoczynku mogę spokojnie polować i dalej będę mieć siły - odparłam zadowolona i wyprostowałam się. Gdy tylko poczułam inny zapach a nastąpienie przybysza moja sierść na karku się zjeżyła a ja sama nieco spięłam nie spodziewałam się nikogo więcej popatrzyłam na lwa robiąc lekkiego dzióba i nie bardzo wiedząc czy się przywitać czy zacząć uciekać -wiiiiitaj? -spytałam i sama wyciągnęłam łapę rozkładając uszy na bok -Aliia w sumie to jestem. RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Kishenzi - 10-12-2015 Gdy tylko siadł obok mnie, byłam szczęśliwa. Tak w pełni szczęśliwa. Jest! Przyszedł! Krzyczałam w myślach z radości. Szturchnęłam go łbem na powitanie. - Cześć maluchu Posłałam mu najcieplejszy uśmiech jaki umiałam. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę że nie przedstawiłam się wczoraj gepardzicy. Tuman z ciebie skarciłam się w myślach. Spojrzałam na nią - Ja jestem Kishenzi tak w ogóle, a to mój młodszy brat RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Chaak - 10-12-2015 Obserwowałem ją a kiedy dostałem z głowy od siostry, złapałem ją odruchowo, przycinając jej łapą grzywkę. Wcześniej ona mi tak zawsze robiła, teraz mogłem się odwinąć, a jak, byłem większy! Wyszczerzyłem się i zamerdałem kitką patrząc na gepardzice a potem na siostrę. - Dopiero teraz się poznałyście? Wyglądało na to, ze widziałyście się wcześniej.- Powiedziałem spokojnie, reagując na przedstawienie Kish'y. Machnąłem uchem a potem wstałem, przeciągając się mocno. - Głodne? - zapytałem. RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Aliia - 10-12-2015 zaśmiałam się i pokiwałam głowa - no tak... w sumie też się nie przedstawiłam- stwierdziłam rozpaćkowujac uszy na boki - ale teraz już wiesz jestem Aliia - odparłam z wyszczerzem zadowolona a potem się uśmiechnęłam widząc ich reakcje na siebie na wzajem - ooo ale słodkooo taka milusia rodzinka hm? -spytałam naprawdę zauroczona ich zachowaniem podrapałam się za uchem i poprawiłam swój kwiatek po chwili pacając ogonem o glebę - w sumie zbierałam się na upolowanie czegoś. RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Kishenzi - 10-12-2015 Wróciły wspomnienia, Kiedyś to ja go tak traktowałam, a teraz tak wyrósł. Popatrzyłam na niego głupkowato. - No widzisz braciszku, ta moja wolność zrobiła ze mnie dzikusa, bo Aliie poznałam już wczoraj, a nie pomyślałam nawet by się przedstawic... Uśmiechnęłam się a po słowach gepardzicy troche spochmurniałam... Czy byliśmy milusią rodzinką? Nie widzieliśmy sie od małego... I to przeze mnie - No cóż, ze mnie to akurat kiepska rodzina, ale kocham tego urwisa Mówienie o nim jak o maluchu było naturalne a zarazem dziwne, w końcu był większy ode mnie. Znów bałam się spojrzeć mu w oczy wiec popatrzyłam za horyzont -Ano trzebyaby było coś zjeść. RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Chaak - 10-12-2015 Popatrzyłem na siostrę a potem ją szturchnąłem łapą. - Daj spokój. Najważniejsze, że już jest dobrze. - Podsumowałem posyłając jej ciepły uśmiech i oparłem się o drzewo, stojąc na dwóch łapach. Zacząłem się drapać po plecach korą i obserwowałem samice. - To na co macie dzisiaj ochotę? Surykatki? Gazele? Jaszczurki? - Uśmiechnąłem się i wyciągnąłem pazury chwytając w nie powietrze i zaciskając w "pięść" - No.. i muszę znaleźć motyla nr. 46729. Czy który to tam był. Wczoraj zaszedł mi za skore, dzisiaj pewnie ma już całą obstawę z jego motylich kolegów z podwórka! - Wymamrotałem jak małe dziecko które bardzo wierzy w swoje teorie spiskowe. RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Aliia - 10-12-2015 słuchałam ich uważnie a na wieść o motylu wybuchnęłam śmiechem - ojj czas się nie liczy gdy ma się rodzinę - odparłam zadowolon,a słuchając uważnie swoich towarzyszy - dlaczego chcesz znaleźć tego motyla co on ci zrobił?- spytałam zaczęłam obserwować, lwice i po chwili moje uszy drgnęły a źrenice powiększyły się odwróciłam się i zaczęłam skakać za czymś w trawie jak wariat oprócz tego ze wyglądałam jak wybijająca się w górę sprężyna. RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Kishenzi - 10-12-2015 Podziwiałam go za jego podejście do sprawy... Ja już wiecznie miałam pluć sobie w brode... No cóż, sama jestem sobie winna. - Nauczyłam się już nie wybrzydzać jeśli chodzi o posiłki uśmiechnęłam się do niego bo czułam, że wiem co mam na myśli. Po słowach gepardzicy spojrzałam na nią i uśmiechnęłam się - Coś w tym jest odpowiedziałam jej Spoglądając na Chaaka przekrzywiłam głowe i powiedziałam - Mówisz o motylu przez którego nieźle oberwałeś, a potem myślałeś że kamienie kichają? Może lepiej mu odpuść maluchu Dałam mu kuksańca w łape, że na moment stracił równowage. Patrząc na Aliie, która nagle goniła coś w trawie podskakując jak na sprężynach zaśmiałam się głośno. - No to nieźle się dobraliśmy, ja sie bije z gałęziami, młody obrywa od motyli, a Aliia nagle rzuca sie na trawę i ją goni podskakując Zaśmiałam się jeszcze raz RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Chaak - 10-12-2015 Obserwowałem swoją łapę ze przerysowanym smutkiem, oczywiście że robiłem to żeby rozśmieszyć siostrę. Z taka mimiką mogłem spokojnie iść na aktorstwo. Puściłem do niej oczko po chwili a potem spojrzałem przerażony na geparda. Zamrugałem kilka razy próbując się pokapować o co chodzi, ale jedynie zmarszczyłem brwi rozbawiony. - No proszę. Pierwszy raz widzę, że sprężyny polują. - Podsumowałem patrząc to na siostrę to na Alii. RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Aliia - 10-12-2015 po chwili zrobiłam wielkiego szusa z zupełna pewnością ze coś upoluje ale pacnęłam glebę w trawę a jakaś mysz zaczęła uciekać bardzo zygzakując, wślizgnęła się pod jakiś kamień ja zaś coś burknęłam niezadowolona i machnęłam ogonem który wystawał ponad trawy z pojedynczym brązowym prążkiem -znajdę cie... i zjem na śniadanie! Obiecuje! RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Kishenzi - 10-12-2015 Po raz kolejny zaśmiałam się z odegranej scenki brata i znów swój wzrok skierowałam na naszą towarzyszkę. - Coś słabo nam idzie to polowanie, ani motyle ani na cokolwiek polowałaś Aliia, nie dało się upolować uśmiechnęłam się z przekrzywioną głową patrząc na zawiedzioną gepardzice. Nagle uszy drgnęły, usłyszałam coś w krzakach za nami. Pazury wysunęły się mimowolnie |