malutki wodospad przy malutkiej górze. - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: malutki wodospad przy malutkiej górze. (/showthread.php?tid=1529) |
RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Chaak - 10-12-2015 - Coz, przynajmniej wszyscy będziemy mieli figurę. No. Tylko Biała jej nie potrzebuje, już ma płaski brzuch. Zaryzykowałbym stwierdzenie że nawet wklęsły. - Zaśmiałem się z gepardziej postawy a potem usłyszałem szelest w krzakach. - O! To na pewno motyl z kolegami. - Skwitowałem pewny siebie stojąc na tych dwóch łapach z założonymi na siebie ramionami. Podniosłem po chwili jedna rękę i wzruszyłem barkami robiąc śmieszną minę obojętnego na to lwa. Jednak sprężyłem nogi i wskoczyłem prosto w ten krzak, łapiąc surykatkę. - Hehe! Mam cię! - Podsumowałem i uniosłem pysk z wyrywającym się zwierzęciem. RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Aliia - 10-12-2015 spojrzałąm na nią robiąc gigantyczne źrenice z przepraszającą mina iż moja misja się nie powiodła - no bo ona pod kamień tak o zwiała...- stwierdziłam a potem uniosłam brew patrząc na nie - no co ty jestem slim i mam brzuszek przyssany do kręgosłupa popatrz na to! - odparłam i wciągałam brzuch maksymalnie co prawda napuszyłam pliczki ale wyglądałam prze zabawnie jak wygięta tyczka z sierścią i długimi łapami a co zabawniejsze potem zaczęłam iść jakbym nie miała żadnych zgięć i w ogóle nie była elastyczna gdy tylko coś upolował popatrzyłam na wyrywając się zwierzątko rozkładając uszy i wywalając dolna wargę. RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Kishenzi - 10-12-2015 Zaśmiałam się i patrzyłam na pałną życia i uśmiechu gepardzice, to na mojego uroczego choć zwariowanego brata, czułam się na miejscu. - Mój drogi na figurę to ty też narzekać nie możesz, byłeś mały to było gorzej uśmiechnęłam się na wspomnienie tej kluseczki która mnie gryzła z rana po uszach. No i musi się popisywać pomyślałam do siebie, uśmiechając się na widok zadowolonych oczu mojego łowcy. RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Chaak - 10-12-2015 Surykatka najpierw biła mnie po pysku a potem spojrzała się na mnie dużymi oczkami. Opuściłem uszy i westchnąłem ciężko wywracając ślepiami. Zacząłem coś mówić z nią w pysku, więc nic poza jakimś mamrotaniem nie trzymającym się całości nie dało się wychwycić. Westchnąłem ciężko i otworzyłem pysk, wysuwając język dzięki czemu surykatka się wyślizgnęła z pyska i przytuliła się do mojego ozora w podziękowaniu. Potem uciekła a ja stałem zażenowany z brwiami w jednej linii i rozwartą wciąż paszczą. - Eh.. te jedzenie.. - Wymamrotałem w końcu z nafuczaną miną. RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Aliia - 10-12-2015 obserwowałamsurykatkę w pycholu i odrazu spojrzałam na lwice z uśmiechem potem to na niego gdy surykatka go przytuliłą, nim uciekła chwyciłam ja i dałam jej mojego kwiatka z głowy - masz z tym nic cie nie zeżre -stwierdziłam rozbawiona i patrzyłam jak przede mną zwija jak najprędzej a po chwili zasłona włosów spadła na mój pychol a ja je tylko fufnełam żeby się gdzieś indziej ułożyły - nooo czasami szkoda zabijać takie niewiniątka... zwłaszcza że mogą pomagać a czasami nawet wskazywać drogę - stwierdziłam z zadowoleniem i westchnęłam - naprawdę jesteście do siebie podobni- odparłam merdając swoim długim ogonem a raczej jego końcem - too możne porostu jakieś ryby na śniadanie? w sumie to nie wiem za czym wy przepadacie ja od kilku dni nie poluje w ogóle. RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Kishenzi - 10-12-2015 Jednak ma coś ze mnie Pomyślałam gdy darował surykatce. Patrzyłam na całe zajście z uśmiechem. Szturchnęłam go w ramie - Nie dąsaj sie tak, dobrze zrobiłeś po słowach o podobieństwie zrobiło mi się miło i oczy się delikatnie zaszkliły opanuj się do cholery! warknęłam na siebie w duchu. - Po tym co przeszłam nie jestem wybredna, ale młody zawsze grymasił także wiesz uśmiechnęłam się do braciszka drocząc sie z nim RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Chaak - 10-12-2015 Spojrzałem na nie i opuściłem uszy jeszcze bardziej. Wymamrotałem coś pod nosem a kiedy usłyszałem ryby, sierść na plecach mi się zjeżyła. - Blee.. Fuj.. Jak można jeść to okropieństwo.. - Wywaliłem język i się skwasiłem. - To jest takie.. obślizgłe.. i ma pełno ości. - Podsumowałem patrząc na gepardzice a potem na siostrę. - Hej, znajdę coś, zobaczycie! - Stwierdziłem entuzjastycznie i zacząłem wąchać jak pies myśliwski próbując coś złapać. RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Aliia - 10-12-2015 Zamrugałam patrząc na niego - hej a kto powiedział ze takie ryby co maja tylko ości... szprotki są dobre! -odparłam i zaśmiałam się - okej dziś szefem kuchni jest lew - odparłam kiwając głowa i obserwując to jak węszy potem spojrzałam na lwice i się miło uśmiechnęłam - to ja wskoczę na chwile na drzewo i może coś wypatrzę -stwierdziłam i najpierw się rozejrzałam a potem kilkoma szybkimi szusami wskoczyłam na sam czubek jakiegoś dość pokaźnego drzewa wymruczałam coś rozglądając w około. RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Kishenzi - 10-12-2015 Widok skwaszonej miny Chaaka mnie rozbawił, ale podejrzewałam że taka będzie reakcja -Czyli wybredny został do dziś Umiechnęłam się mówiąc to już do siebie, bo Aliia była na drzewie, a Cha szukał jedzenia. Sama też się chciałam rozejrzeć. Wstałam i zrobiłam wielkiego susua do przodu. Nie zauważyłam jednak że trawą przykryty jest ostry kamień. -Cholera! Warknęłam przewracając się. Nie no większej kaleki to nikt nie widział Z łapy polała się krew, a ja nie wiedziałam czy się śmiać ze swojego kalectwa czy ryczeć z bólu. RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Chaak - 10-12-2015 Wywęszyłem, ale krew swojej siostry. Spojrzałem od razu w tamtą stronę zaciekawiony. - Uh... Co się stało? - Opuściłem uszy od razu do niej podbiegając bo sie po prostu martwiłem. Kiedy zobaczyłem jej przeciętą łapę skrzywiłem się nieco bo wyglądało boleśnie. Zamachałem ogonem i spojrzałem na czysta wodę w strumyku. - Potrafisz chodzić? Trzeba było by to przemyć...- Stwierdziłem zmartwiony i spojrzałem na gepardzice. - Widzisz jakieś zagrożenie z daleka? - krzyknąłem do niej bo nie chciałem trafić na hieny czy sępy przy tej ranie. RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Aliia - 10-12-2015 położyłam nisko uszy widząc to bo nie zdążyłam jej ostrzec przez moje oczy przebiegł cień zdenerwowania bo powinnam była szybciej zareagować odrazu zaczęłam rejestrować teren do okola - Hien brak ale widzę sępa jest dość daleko ale pomimo to lepiej się z tym uporać szybko odparłam i rozejrzałam się ponownie. zeskoczyłam jednym dość sprężystym ruchem z drzewa i pozbierałam kilka roślin rosnących w cieniu podeszłam do nich - najpierw obmyć w rzece woda musi przepłukać a potem ziółka na ranę - odparła z uśmiechem a splot moich kudłów znów zakryły mi pysk potrafisz iść? gdzie sobie zrobiłaś dokładnie ała? RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Kishenzi - 10-12-2015 Przeraziła mnie ta ich opiekuńczość, ostatni raz ktos sie tak przejmował bardzo dawno temu. Popatrzyłam na nich wręcz z zaciekawieniem. - Hej, spokojnie, poradzę sobie uśmiechnęłam się delikatnie. Wstałam i pokuśtykałam do strumienia, bolało jak diabli ale nie dałam po sobie nic poznać. Woda na początku wzmocniła ból, ale potem delikatnie zelżał. - Jak sie jest kaleką od małego, to w końcu uczysz sie jak sobie radzić. Nienawidziłam mieć futra we krwi więc starałam sie doprowadzić łapę do względnego porządku. Siadłam przy strumyku i się zaśmiałam. Byłam ciekawa czy młody pamiętał, że od zawsze byłam kaleką i jak po zabawie wróciłam bez rany, to było święto. Widząc ich zmartwione mordki uśmiechnęłam się i mrugnęłam okiem - Jest lepiej, niedługo się zagoi powiedzialam, pokazując na ranę, na tylniej łapie RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Chaak - 10-12-2015 Ja ją podprowadziłem do strumienia, podpierając z jednej strony. Byłem trochę zmartwiony słysząc wiadomość o sępie. Mój pysk był poważny, bo gdy miałem o kogoś dbać, to potrafiłem się zachowywać jak ojciec. Byłem rozważny. - Uważaj na szczupaki. One lubią krew. - Przestrzegłem ją i wskoczyłem na drzewo, obserwując ptaka który zaczął nad nami krążyć. Zmrużyłem oczy zaczynając się zastanawiać, jak się do niego dostać. W końcu zirytowany naciągnąłem się po owoc, najprawdopodobniej granatu i wystrzeliłem go z gałęzi prosto w napastnika. Ten coś zagdakał i zgubił się z pola widzenia. -Jeden zero.. - Uśmiechnąłem się dumny z siebie. Cóż, ja i moje niekonwencjonalne pomysły. RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Aliia - 10-12-2015 obserwowałam wodę chcąc odgonić jakieś rybki w razie potrzeby spojrzałam na to jak przywalił ptakowi z granatu i zaśmiałam się cicho -Łądny strzał! potem kiwnęłam głowa gdy zobaczyłam jakąś rybkę pacnęłam ja z łapy niby dość agresywnie ale tak naprawdę nie miałam wyciągniętych pazurów a moje doże oczka i mina mówiły "przepraszam" spojrzałam na lwice dość poważnie - jak ja dość obmyjesz założę zioła szybciej się wykuruje no będziesz mogła swobodnie chodzić zamiast co chwile czyścic ranę - stwierdziłam bardzo ciepłym i opiekuńczymgłosem. Uśmiechnęłam spojrzałam potem na lwa lokalizując porostu położenie i czekałam swobodnie koło Kish. RE: malutki wodospad przy malutkiej górze. - Kishenzi - 10-12-2015 Ta opiekuńczość mnie lekko przytłaczała, czułam sie jak kiedyś za czasów lwiątka gdzie każda moja rana była końcem świata dla rodziców. No cóż w końcu byłam pierworodną. - Brawo bro, celny strzał krzyknęłam widząc scene odganiania sępa. W łapie został jakiś mniejszy kamyk i usilnie próbowałam sie go z niej pozbyć, warcząc co jakiś czas na niego jakby miał się wystraszyć. Mimo bezlitosnego bólu uśmiechnęłam sie do gepardzicy gdy koło mnie siadła a potem dalej zajęłam się walką z kamieniem |