Król Lew PBF
Kilimandżaro [Shani, Tamu] - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki prywatne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=88)
+---- Wątek: Kilimandżaro [Shani, Tamu] (/showthread.php?tid=3091)

Strony: 1 2 3


RE: Kilimandżaro [Shani, Tamu] - Shani - 29-07-2018

Shani przez chwilę była wtulona do Tamu aż do momentu jak nie zauważyła, że słońce zaczyna znikać powoli z horyzontu. Gdy młoda została lekko odsunięta od Tamu to był znak, że musi się dwójka zbierać stąd. Ona zrozumiała doskonale, że Tamu musi iść przecież inni czekają na niego wtedy uśmiechnęła się lekko.
- Wiesz ja też muszę iść na Lwią Skałę, nie chcę żeby ciocia Vari o mnie martwiła się za bardzo - odparła krótko do Tamu. Była przygarnięta do cesarzowej, zatem nie może zawieść jej zaufania i cierpliwości. Po chwili usłyszała kolejne słowa.
- Tak zobaczymy się jeszcze jak najbardziej. Zawsze możesz przychodzić do mojego legowiska - odparła z nutką radości. Była wciąż uśmiechnięta przy Tamu i chciałaby go poprosić o jedną rzecz.
- Poprowadzisz mnie stąd na Lwią Skałę? - spytała się nieśmiale mając do niego prośbę o zaprowadzenie do domu.


RE: Kilimandżaro [Shani, Tamu] - Tamu - 29-07-2018

Pomysł odprowadzenia lwiczki bardzo mu się spodobał. To oznaczało, że jeszcze chwilę z nią pobędzie. 
- Jasne, ruszajmy zatem - odpowiedział wesołym tonem. Skinął łbem wskazując na ścieżkę, którą przyszli i zaczął podróż w dół. W trakcie wędrówki nie odzywał się zbyt wiele. W zupełności wystarczyła mu obecność Shani. Poza tym uważał, że to co mieli sobie powiedzieć to powiedzieli. Zamiast tego zaczął radośnie pomrukiwać pod nosem. W końcu dotarli w okolice Lwiej Skały. Było już dosyć późno.
- I jesteśmy na miejscu - powiedział i uśmiechnął się. Fajne miejsce do zamieszkania do sobie wybrała. Podszedł kilka kroków bliżej do lwiczki. Spuścił wzrok i na pożegnanie dał jej szybkiego buziaka. 
- Do zobaczenia - rzucił na odchodnym, odwrócił się i ruszył w swoją stroną tanecznym krokiem. Wiedział, że jeszcze długo będzie wspominał to spotkanie. 

ZT


RE: Kilimandżaro [Shani, Tamu] - Shani - 29-07-2018

Gdy Shani schodziła z Tamu mogła jeszcze trochę spędzić z nim czas aż do odprowadzenia do domu. Wiedziała, że nie może mieszkać blisko cioci Vari dlatego uznała o zamieszkaniu na Lwiej Skale znajdując wolą grotę chcąc sobie urządzić jako własną. 
- Dziękuję za odprowadzenie mnie - odparła radosnym tonem głosu. Po chwili ucieszyła się z buziaka od Tamu, który też odwzajemniła. W takim momencie usłyszała jedynie do zobaczenia co ją mocno ucieszyło.
- Do zobaczenia Tamu - odparła krótko idąc w kierunku swojej groty.


Zakończony margines.