Król Lew PBF

Pełna wersja: Czego słuchasz w tej chwili?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.

Rain

LMFAO - Party Rock Anthem! ._.
Dozgonna wdzięczność za wrzucenie tej piosenki wędruje do Rag <3

Fleet Foxes - The Shrine/An Argument
hehe Deri widzisz, ja wiem, co dobre >3

http://www.youtube.com/watch?v=JtzvS2X7C1w
Princess and the Frog OST - - Ma Belle Evangeline

Ostatnio szczególnie mnie na to wzięło, bo to jest oficjalna wersja soundtrackowa, bez tego gadania w międzyczasie, która... Jest niedostępna w Polsce na YT. Musiałam chwilowo zmienić IP na amerykańskie, żeby w ogóle ją ściągnąć. Bez sensu.
Led Zeppelin + J.R.R.Tolkien = Battle of Evermore
Derion napisał(a):Wątpię w tę drugą część, bardzo wątpię, ale obejrzę dla sceny w skarbcu Smauga he he.


Mi osobiście druga część bardziej się podobała, akcja tam jest żywsza. I cała scena z beczkami - dla mnie bomba. Fajnie się oglądało, choć za mało Gandalfa i niektóre sceny mocno pocięli, podobno całą wędrówkę przez Mroczny Las też mocno okroili i pokręcili. Nie mam porównania, książkę czytałam dawno, nie pamiętam za wiele. Choć twierdzę, że bez przeczytania książki do końca nie zrozumie się filmu i pewnych istotnych elementów, jak np. sceny, gdy widać, że pierścień powoli przejmuje kontrolę nad Bilbo. Wątpię, aby ktoś domyślił się w scenie, gdy sieka tego pająka na oślep, że to wina pierścienia, raczej zwalić to na strach o własne życie.

"I See Fire" by Ed Sheeran, The Desolation of Smaug Soundtrack
I, nie wiedzieć czemu, ta piosenka kojarzy mi się z przeczytanymi niedawno przeze mnie "Igrzyskami Śmierci".
Jak dla mnie nie było w Pustkowiu Smauga niczego, czego się nie spodziewałam. Przeraziło mnie jak bardzo można nie mieć umiaru kręcąc - zdawałoby się - wybaczający wiele gatunek, jakim jest fantasy.


Pierwszy raz w życiu chwycił mnie za serce rap. Pierwszy raz. Chyba to kwestia tego akcentu. I pieska.

The Streets - Dry Your Eyes
Ja nie wiem, co powiedzieć o drugim Hobbicie. Wizualnie i muzycznie bardzo mi się podobał, ale sama fabuła... Ee... Jestem w stanie wybaczyć naiwny dialog ze smokiem (w końcu książka była przeznaczona dla dzieci), ale nie przeboleję wciśniętego na siłę wątek miłosnego. Gdyby jeszcze to ucięli w odpowiednim momencie - to ok. Ale nie, chwilę sobie pogadali, a niedługo potem: 'czy ona mnie kochała?'. No nieee, po prostu nie!

A mnie teraz urzekł ten soundtrack. Nie mam pojęcia, z czego to jest, ale brzmi fajnie:
Castlevania - Bloody Tears