Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Shiya Samotnik Gatunek:Gepard Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:520 Dołączył:Maj 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 64 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 3 |
26-03-2016, 17:36
Prawa autorskie: Zimnaya / Xenia
Zdziwiła ją reakcja czarnej. Musiała być niezwykle bojaźliwa, skoro przestraszyła się nawet kogoś takiego jak Shiya, która przecież nikomu nie wadziła, a tylko siedziała nad brzegiem.
- Dlaczego uciekasz? Jesteś młodą lwicą, a ja... - Tu odruchowo odchyliła uszy. - Tylko gepardem - odmruknęła w odpowiedzi, pomimo niezbyt entuzjastycznego tonu starając się mówić dość głośno. Rozejrzała się dookoła, by tamta nie odniosła wrażenia, że złotooka nieustannie mierzy ją wzrokiem. Popatrzyła po okolicznych zaroślach, zawiesiła też spojrzenie na zielonookim. Ciekawe, czy miał coś wspólnego z białowłosą, czy to przypadek zaprowadził ich wszystkich nad to samo tajemnicze jezioro. |
|||
|
Taal Samotnik Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Towarzysz:Dudek Liczba postów:231 Dołączył:Cze 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 70 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 61 Doświadczenie: 10 |
27-03-2016, 18:21
Prawa autorskie: Lineart - Red-Cayenne | Cała reszta - Skadim; Mała Taal - ciocia Vult :3
Zgarbiła się lekko, kierując wzrok w dół. Zawstydziła ją własna reakcja- wszak wylądowała po pas w wodzie przez przyjazną gepardzicę.
- Wcale nie uciekam- odburknęła, unikając kontaktu wzrokowego. Refleksy na tafli jeziora nagle okazały się bardzo interesujące. - Po prostu mnie zaskoczyłaś. Zawstydzona i przemoczona do suchej nitki zdecydowała się w końcu podnieść i wyjść ze stawu. Wyczłapała się i klapnęła na brzegu, zachowując bezpieczną odległość od obu kotów. Momentalnie zrobiło jej się zimno. Zerknęła ukradkiem na cętkowaną. Nie sprawiała wrażenia groźnej a już na pewno nie nieprzyjaznej. Po chwili zastanowienia, postanowiła nawiązać jakąś rozmowę. W końcu samotny lew to martwy lew. Każde towarzystwo może się przydać. - Jak masz na imię? |
|||
|
Shiya Samotnik Gatunek:Gepard Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:520 Dołączył:Maj 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 64 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 3 |
28-03-2016, 17:09
Prawa autorskie: Zimnaya / Xenia
Szara postawiła uszy. Oho, co za nagła zmiana zdania. Widać, że Taal jest samicą.
- Shiya, a ty? - odparła, odruchowo kiwając łbem na przywitanie. - Czyli... To nie jest twój dom? Gepardzica rozejrzała się po okolicy. Trawa, woda, trochę mgły; średnio przyjazny klimat, choć i tak było tu zdecydowanie przyjemniej niż tam, gdzie niedawno zamieszkała cętkowana. Nic dziwnego, że Bractwo nie liczyło przesadnie wielu członków, acz, rzecz jasna, miały na to wpływ także inne czynniki, jak, chociażby, taka kara śmierci... Teraz to złotooka nachyliła łeb nad średnio przejrzystą taflą jeziora. Napiwszy się, uniosła go z powrotem i z lubością oblizała pysk. Świeża woda to coś, czego brakowało jej na stadnych terenach. Ciekawe, gdzie Zephyr zaspokaja pragnienie? Będzie musiała go o to spytać, a nuż jednak wśród bagien jest ukryte jakieś życiodajne źródełko... |
|||
|
Taal Samotnik Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Towarzysz:Dudek Liczba postów:231 Dołączył:Cze 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 70 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 61 Doświadczenie: 10 |
28-03-2016, 22:21
Prawa autorskie: Lineart - Red-Cayenne | Cała reszta - Skadim; Mała Taal - ciocia Vult :3
Była przemoczona, zmarznięta, a nos piekł nieprzyjemnie. Wysmarkała ukradkiem resztki wody. W połączeniu z wychudzoną posturą i wypłowiałą sierścią kocię musiało prezentować bardzo przygnębiający widok.
- Taal- Odpowiedziała, próbując przybrać miły wyraz pyszczka. Duże zielone oczy znacznie jej to ułatwiały. - Nigdy tu nie byłam. I nie, nie wiem, gdzie jest mój dom- Dodała, słysząc następne pytanie. Zgubiła się dawno, dawno temu. Ale Wujek Sadism nauczył ją, by nigdy nie użalać się nad sobą a przeszłość zostawiać tam gdzie jej miejsce- w tyle. Dlatego odpuściła długą jak świat opowieść o własnych, jakże nieszczęśliwych, losach. |
|||
|
Shiya Samotnik Gatunek:Gepard Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:520 Dołączył:Maj 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 64 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 3 |
30-03-2016, 18:54
Prawa autorskie: Zimnaya / Xenia
Shiya usiadła i jak gdyby nigdy nic zaczęła kocią manierą myć sobie pysk, przez cały czas z nieskrywanym zaciekawieniem obserwując lwiczkę. Zawsze jej się wydawało, że tacy jak ona żyją w stadach, a samotniczy żywot pisany jest raczej innym kotowatym, choćby i gepardom.
- To co tu robisz sama? Zgubiłaś się? - pytała dalej, postawiwszy łapę na swoim miejscu. Elegancko ułożyła ogon wzdłuż tylnej łapy, a jego końcówka delikatnie poruszała się na boki, zdradzając czujność samicy. Złotooka nie obawiała się niczego ze strony dwójki młodzików, jednak nie mogła mieć stuprocentowej pewności, czy nie towarzyszy im ktoś jeszcze, nawet jeśli ani uszy, ani nos nie naprowadzały jej na podobne myśli. |
|||
|
Taal Samotnik Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Towarzysz:Dudek Liczba postów:231 Dołączył:Cze 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 70 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 61 Doświadczenie: 10 |
30-03-2016, 21:05
Prawa autorskie: Lineart - Red-Cayenne | Cała reszta - Skadim; Mała Taal - ciocia Vult :3
Bezceremonialność gepardzicy na początku wprawiała ją w zakłopotanie. No bo jakże tak można, przy obcych schylać się, pić wodę, myć się i generalnie myśleć o niebieskich migdałach? A co jeśli Taal byłaby krwiożerczą bestią, nienawidzącą szare, cętkowane, złotookie kotowate? Fakt, może nie wyglądała na kogoś, kto mógł stanowić zagrożenie, ale pozory przecież mylą!
Trochę z ulgą dostrzegła, że jednak siwa trochę się denerwuje. Fakt ten- o dziwo- sprawił, że sama Taal się rozluźniła. Nie ma do czynienia z psychopatką. Shiya jest normalna. Uf.. Słysząc pytanie, roześmiała się gorzko. - Żeby to raz- Powiedziała, ukradkiem zerkając na kręcącego się nieopodal młodzika. - Albo to moje szczęście, albo kara za bycie członkiem wielogatunkowych stad. - Ziarno niepewności zasiał jej pewien pasiasty jegomość, który przez całą ich znajomość powtarzał, że Natura ich w końcu za to ukarze. I nie pomylił się w osądzie. Jego śmierć do dzisiaj spędza czarnej sen z powiek. - Chociaż Tata Sadism zawsze powtarzał, że w akceptacji i różnorodności siła. A ty? Też żyjesz sama? |
|||
|
Shiya Samotnik Gatunek:Gepard Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:520 Dołączył:Maj 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 64 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 3 |
31-03-2016, 15:47
Prawa autorskie: Zimnaya / Xenia
Na wspomnienie o wielogatunkowych stadach, Shiya momentalnie postawiła uszy. Oho! Czyli były jakieś poza Bractwem? To ciekawe, ona nigdy wcześniej o takich nie słyszała... Chyba że do tej kategorii zalicza się również stado lwów, do którego przypadkiem przypałętały się dwa gepardziątka.
- Kara? A... Co w tym złego? - Szara lekko przekrzywiła łeb. Ona sama nie pałała entuzjazmem wobec tego konceptu, ale Bractwo istniało i, pomimo przeróżnych sporów, bynajmniej nie chyliło się ku upadkowi, więc widać mogło to działać. Dobrze, że przy całym tym piciu i myciu złotooka nie zdecydowała się jeszcze na przekąszenie czegoś, bo rychło by się tym zakrztusiła. Cooo, co ona mówi?! - Sadism...? - bąknęła, przemagając szok. - Wybacz, po prostu... Znam jednego Sadisma, ale on nie jest lwem. A ja mieszkam właśnie w takim wielogatunkowym stadzie. Wgapiała się w lwiczkę, próbując przekonać samą siebie, że to niemożliwe, by mówiły o tej samej osobie. To, że sama Safidamu była adoptowana przez Ragnara, nie miało tu najmniejszego znaczenia: lwy i gepardy to jednak kotowate, a lew i wąż... No nie, to by było chore. Cętkowana nie znała gada na tyle dobrze, by móc stwierdzić z całą pewnością, że ten by się nie pokusił o adopcję lwiątka, ale i tak starała się odrzucać od siebie taką myśl jako nazbyt dziwaczną. Wiedziała też, że nie powinna się przyznawać do swojej przynależności stadnej, jednak doszła do wniosku, że skoro nie podała nazwy zgrupowania, to wszystko było w porządku. |
|||
|
Taal Samotnik Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:Młoda Dorosła Towarzysz:Dudek Liczba postów:231 Dołączył:Cze 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 70 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 61 Doświadczenie: 10 |
31-03-2016, 16:44
Prawa autorskie: Lineart - Red-Cayenne | Cała reszta - Skadim; Mała Taal - ciocia Vult :3
Zdębiała. Żadne inne słowo nie byłoby w stanie w pełni oddać tego, co działo się teraz z głową i ciałem małej Taal. Jej umysł w jednej chwili oczyścił się się ze wszystkich myśli, by za moment na powrót zalać się kanonadą chaotycznych wspomnień, wrażeń i nadziei.
Nie było mowy o pomyłce. Istnienie innego wielogatunkowego stada z Sadismem nie-lwem graniczyło z niemożliwością. To musiał być być JEJ wąż. Rozejrzała się gwałtownie, próbując rozpoznać miejsce, w którym znajdowały się kocice. Nic, nawet odrobinę, nie przypominało jej utęsknionego domu. Na pewno nigdy wcześniej nie odwiedziła tego miejsca. Shiya też była jej zupełnie obca. Ale przecież minęło tyle czasu... Sadism mógł przyjąć do grupy inne zwierzęta. Bractwo mogło przecież prężnie poszerzać swoje szeregi. A jej tata mógł znaleźć inną podopieczną... Nie. Czarna potrząsnęła głową i podbiegła do gepardzicy. Gdzieś miała zasady bezpieczeństwa. - Sadism? Wąż Sadism? Yehisses, prekursor Bractwa Jadu?- Prawie wykrzyknęła. Czyżby los postanowił obdarować ją jeszcze jednym cudem? |
|||
|
Furaha Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:315 Dołączył:Cze 2015 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 72 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 72 Doświadczenie: 20 |
12-04-2016, 20:44
Prawa autorskie: lineart Tcii, podpis rin-shiba i cyctat
No i znowu się zawiesiłem i nawet nie zauważyłem pojawienia się młodej lwiczki. potrząsnąłem lekko łbem.
-Wybaczcie ja już pójdę- Rzekłem do nich. Trochę było niezręcznie. Niestety tak to czasem jest, tym bardziej ze mną. Z lekkim uśmiechem ruszyłem dalej. *Ref* Feeling my way through the darkness Guided by a beating heart I can't tell where the journey will end But I know where to start They tell me I'm too young to understand They say I'm caught up in a dream Well life will pass me by if I don't open up my eyes Well that's fine by me |
|||
|
Shiya Samotnik Gatunek:Gepard Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:520 Dołączył:Maj 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 64 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 3 |
15-04-2016, 15:56
Prawa autorskie: Zimnaya / Xenia
// Sorry, że tak mulę, nawał na studiach. //
Reakcja Taal nie była tym, czego spodziewała się gepardzica. Shiya sądziła, że usłyszy "a, to nie, ja szukam lwa", wszak jak wąż mógłby być ojcem dla lwiczki...? Widać mógł. Złotooka odruchowo cofnęła się o krok i wytrzeszczyła złote ślepia w niebotycznym zdziwieniu. - Dokładnie ten - odrzekła z lekkim wahaniem. Może powinna uświadomić czarną, że teraz funkcję Yehissesa pełni Vult, ale póki co, postanowiła się z trym wstrzymać. Kto wie, kim jest ta tutaj? A jeśli to szpieg? A jeśli szpiegiem jest ten... Hej, gdzie on idzie? - Bywaj zdrów! - rzuciła za samczykiem, posyłając zań lekki uśmiech. Nie chciała, by źle ją zapamiętał, o ile w ogóle zachowa w pamięci to krótkie przypadkowe spotkanie. Ona na pewno nie porzuci wspomnienia jego zapachu i wyglądu, bo nigdy nie wiadomo, kiedy ta wiedza okaże się użyteczna. Prędko powróciła wzrokiem do samotniczki. Teraz uśmiechała się półgębkiem, już znacznie pewniej niż przed chwilą. Nagłe oddalenie się Furahy dało jej kilka sekund na otrząśnięcie się. Postawiła uszy. - Chcesz, to mogę cię to niego zaprowadzić - zaproponowała, starając się zachować balans między sprawianiem przyjaznego, ale niewzbudzającego zbędnych podejrzeń wrażenia. |
|||
|
Tyrvelse NAJSEKSOWNIEJSZY | SAMOTNIK Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Młody dorosły Liczba postów:365 Dołączył:Kwi 2014 STATYSTYKI
Życie: 90 :I
Siła: 78 Zręczność: 70 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 23 |
22-05-2016, 15:48
Prawa autorskie: Salvathi
Wiedziony złością, poczuciem krzywdy i gniewem w sercu, szedł dalej i dalej. Z dala od dawnego domu, dawnej rodziny, tego wszystkiego, co okazało się być trwałe niczym domek z kart. Co okazało się być ładnym oszustwem.
Velse już dawno temu wycofał się, dając mu wodze. On rozpamiętywał to we wnętrzu siebie, bił się z myślami, rozkładał sytuację na czynniki pierwsze - Cahianiowi krew buzowała w żyłach, roznosiła go złość, niemal wściekłość. Całe szczęście dłuższa droga pozwoliła mu się uspokoić. Próbował nawet upolować sobie coś, ale mu się nie udało. No tak, przecież nie uczyli go polować, miał patrolować. I na co mu teraz to patrolowanie, walki, ha? Jeżeli nie umie się sam wyżywić? Jak żyć, Kahawianie? Ach, przecież ciebie to już nie obchodzi. Zawędrował aż tutaj i może gdyby nie to, że był wściekły na cały świat, może zauważyłby dziwną atmosferę tego miejsca. Przynajmniej zauważył lwiątko i szarą gepardzicę. Rzucił im zirytowane spojrzenie i przewrócił oczami. Jak śmią przebywać w tym miejscu, które on sobie wybrał na odpoczynek, ha? Kim one w ogóle są, by przebywać tam, gdzie on? Legł ciężko na ziemię, nie mówiąc nic. Jego ogon poruszał się niespokojnie po ziemi. O jak ja kocham to miejsce! Tu jest tyle policji i czuję się bezpiecznie Kochanie, czemu szepczesz? Możemy być spokojni Opuśćmy ręce Opuśćmy ręce
Ale najważniejsze, to że kiedy zamkniesz oczy że kiedy zamkniesz oczy nic nie zaskoczy cię . |
|||
|
Moto Konto zawieszone Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samiec Wiek:3 lata Liczba postów:25 Dołączył:Lut 2016 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 84 Zręczność: 68 Spostrzegawczość: 58 Doświadczenie: 15 |
14-06-2016, 23:25
Prawa autorskie: MadSleep
Szedł pogrążony we własnych myślach i ambitnej wizji zdobycia władzy. Nie wiedział jeszcze jak to zrobi, ale coś wymyśli, bo w końcu głupi nie jest. Dopiero po dłuższej chwili zdał sobie sprawę gdzie jest, bo do tej pory przemieszczał się automatycznie przed siebie. Tak to miejsce zdawało się dobre, żeby w spokoju zaplanować co robić dalej, gdzie pójść. Podszedł do brzegu jeziorka i położył się tak bardzo zamyślony, że nie zauważał co się dzieje wokół niego, co oczywiście było dużym elementarnym błędem podczas samotnych wędrówek.
|
|||
|
Ema Konto zawieszone Gatunek:Panthera leo Płeć:Samica Wiek:Młody Dorosły Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:342 Dołączył:Cze 2016 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 70 Zręczność: 75 Spostrzegawczość: 69 Doświadczenie: 19 |
15-06-2016, 01:14
Prawa autorskie: Danni-Minoptra (line-art) | Emkay-MLP (emblemat) | Bjorn (sygna)
Biegła przed siebie z prędkością błyskawicy. Cieszyła się tym pędem. W końcu była obieżyświatem, pędziwiatrem. Stagnacja to nie jej rzecz, dla niej liczyły się zmiany. Dostała się tu dość szybko. Przybywała z terenów nie całkiem tak odległych, a jeśli dodać do tego jej prędkość to podróż naprawdę wydawała się krótka. Nie patrzyła przed siebie tylko rozglądała się na boki, co podczas tak szalonego pędu było dużym błędem. Leżącego przy jeziorku samca dostrzegła w ostatnim momencie, lecz nie było już szans na wyminięcie się. Lwica zaryzykowała więc i skoczyła ponad odpoczywającym lewem. Udało jej się przeskoczyć tuż nad nim, a jednak wylądowała twardo, przetaczając się kilka razy po ziemi i o mały włos nie wpadając do wody. Podniosła się marudząc pod nosem.
|
|||
|
Shiya Samotnik Gatunek:Gepard Płeć:Samica Wiek:Dorosła Liczba postów:520 Dołączył:Maj 2013 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 64 Zręczność: 80 Spostrzegawczość: 70 Doświadczenie: 3 |
15-06-2016, 11:44
Prawa autorskie: Zimnaya / Xenia
Nie otrzymawszy odpowiedzi od lwiczki, szara już miała opuszczać to miejsce, gdy wtem zjawiły się tu... Trzy lwy! Uniosła łeb i powiodła wzrokiem po każdym z osobna. Nie sprawiali wrażenia, jakby przejmowali się swoją obecnością - może więc się znali? Z drugiej strony, ją również ignorowali... Ale może to dlatego, że była gepardem? Kogo obchodzą byle gepardy?
Odchyliła uszy i zaczęła ostrożnie się wycofywać. Przebywanie tutaj nagle wydało się jej wielce ryzykowne. Nie potrafiła jednak odejść. Stała tak i przyglądała się tym pięknym, majestatycznym zwierzętom (może wyłączając Emę, której sposób przybycia bynajmniej nie miał w sobie wiele gracji). Podniosła łapę i krytycznie przyjrzała się swoim cętkom. Dlaczego? Dlaczego ona zawsze musiała być gorsza? Chyba jednej tylko osobie podobały się te plamki... A przynajmniej jej nie przeszkadzały. Jemu. Postawiła łapę z powrotem i w milczeniu nieufnie spoglądała po lwach, gotowa umknąć im w każdej chwili, choć, tak po prawdzie, bardzo nie chciała tego robić. Dawno nie miała z nimi do czynienia, nie licząc znienawidzonej chyba-lwicy Chikji, a przecież... Przecież one były tak idealne! |
|||
|
Moto Konto zawieszone Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samiec Wiek:3 lata Liczba postów:25 Dołączył:Lut 2016 STATYSTYKI
Życie: 0
Siła: 84 Zręczność: 68 Spostrzegawczość: 58 Doświadczenie: 15 |
15-06-2016, 18:15
Prawa autorskie: MadSleep
Czyli jednak nie dane mu jest posiedzieć i zastanowić się nawet chwili, bo zawsze trafi się ktoś, kto z czystą przyjemnością mu poprzeszkadza. Tym kimś okazała się lwica, która nieomal na niego wpadła.
Kiedy zorientował się co w ogóle miało miejsce i zobaczył fikołkujące po nie udanym lądowaniu brązowe ciałko, wstał i podszedł do nieuważnej lwicy mierząc ją wzrokiem. - Patrz pod łapy jak chodzisz, bo sobie coś zrobisz, albo ktoś Ci zrobi jak na niego wpadniesz. Powiedział, a w jego głosie słyszalna była lekka irytacja, oczywiście nie była to w żadnym razie groźba, bo samicy nigdy nie uderzył i nie uderzy, tak robią słabi. W tym samym czasie kątem oka zauważył poruszający się szary kształt, więc momentalnie odwrócił łeb w tamtą stronę. Tym czymś okazał się gepard, który chyba nie mógł się zdecydować, czy zostać, czy odejść. - A Ty co się tak patrzysz? Pomóc Ci w czymś? Zapytał już spokojniejszym tonem, niż tym, którego użył w stosunku do brązowej, w którym wyczuwalna była jednak nuta. zniecierpliwienia. |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości