Tygodniowy bonus +5 opali Otrzymuje Warsir!
|
|
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia |
Pogoda
|
Postać miesiąca:
Sierpień Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
|
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei
Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
~ Gunter, Wodospad w Ognistym Lesie
|
Echo Gość |
12-09-2012, 21:30
Beżowa słuchała pytania Yaal i śmiała się jednocześnie. Drzemka na krawędzi wąwozu to jak wahanie się miedzy życiem a śmiercią. Ona była młoda i głupia, wiedziała co może jej się stać, ale w końcu raz się żyje.
-" No wiesz, na początku nie było przyjemnie, ale później się jakoś rozkręciło.."-zaśmiała się głośno. Śmiech ustał natychmiastowo, gdy usłyszała, że ktoś się zbliża. Napięła mięśnie w razie gdyby ktoś chciał je zaatakować. Okazało się, że to była zwykła lwica. Wydawała się jej jakaś dziwna. Słysząc jej pytanie spojrzała na kawową, a następnie na kremową. Poczekała chwilę z odpowiedzią. Co prawda nie lubiła jak ktoś się wpierdziela jej w rozmowę, ale zdała sobie sprawę, że być może zyskają nowego członka grupy. Może trochę nierozgarniętego, ale zawsze.. -"Niee.."-przeciągnęła długo. Rozluźniła mięśnie i patrzyła na starszą lwicę, wypatrując jej reakcji. |
|||
|
Khayaal Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat i 9 miesięcy Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:1,030 Dołączył:Sie 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 68 Zręczność: 78 Spostrzegawczość: 79 Doświadczenie: 10 |
13-09-2012, 01:26
Prawa autorskie: av: malaika4
Tytuł pozafabularny: VIP
- Nam nie. A tobie, tato?
Khayaal powitała Lenę odpowiednio: wstała z miejsca i skłoniła łeb, wyciągając jednocześnie przed siebie dominującą, prawą łapę. Wytrzymała tak chwilę, po czym wskazała miejsce koło siebie. Nie patrzyła jednak na nową samicę, a na ducha unoszącego się w jaskini: starego, lecz za życia wciąż potężnego lwa o poszarpanej grzywie i bez lewego ucha. Kuolema unosił się trochę nad ziemią i był przejrzysty, więc w przyciemnionym świetle można go było nie dostrzec. Podszedł do Leny i zaczął ją obwąchiwać - przyzwyczajenie sprzed lat, bo w jego obecnym stanie nie miało przecież sensu. Kawowa lwica przeniosła wzrok granatowych ślepi na Echo i uśmiechnęła się do niej porozumiewawczo. Dokończą tę rozmowę kiedy indziej - nie chciała narażać młodszej lwiczki na konieczność opowiadania prywatnych szczegółów przy obcych, bo nie każdemu przychodziło to z taką łatwością jak Yaal.
Postać specjalna: Khayaal posiada zdolność pośredniczenia między światami żywych i umarłych. W miejscach mistycznych, związanych silnie z daną postacią, przy Ołtarzu Staroone, nad Jeziorem Duchów potrafi przyzwać daną duszę i dać jej głos. W jej obecności duchy stają się silniejsze i bardziej stabilne - nie są zagrożeniem fizycznym, ale stają się lepiej widoczne i słyszalne.
|
|||
|
Lena Gość |
13-09-2012, 01:44
Prawa autorskie: av: malaika4
Tytuł pozafabularny: VIP
Lena weszła do środka, by przyjżeć się wszystkiemu z bliska. Usiadła na przeciw dwoch lwic, po czym przedstawiła się.
-Mam na imię Lena. Miło, że jestem tu mile widziana- Odrazu przypomniała sobie traktowanie Morana.. -Straszny gbór i cham- pomyślała, ale otrząsneła się szybko. - Jesteście stąd?- zapytała. |
|||
|
Echo Gość |
13-09-2012, 16:24
Prawa autorskie: av: malaika4
Tytuł pozafabularny: VIP
Widząc spojrzenie kawowej od razu domyśliła się co miała na myśli. No cóż czasu mają dużo, na pewno jeszcze kiedyś do tego wrócą.
Uśmiechnęła się z wzajemnością do lwicy. Następnie skierowała wzrok na Lenę. -"Jestem Echo.."- po tych słowach głośno ziewnęła i poprawiła swoją jogurtową grzywę. -"Tak, jestem stąd.."- nie chciała zgłębiać nieznajomej nawet kawałka jej prywatnej historii. Leżała na swoim ciemnym brzuchu i obserwowała kremową. -"A ty..skąd przybywasz i czego potrzebujesz..?"-zapytała miłym głosikiem.. |
|||
|
Lena Gość |
13-09-2012, 19:18
Prawa autorskie: av: malaika4
Tytuł pozafabularny: VIP
Lena trafila tu przypadkiem i nie potrzebowała niczego.
- Ponoc urodzilam sie na ziemiach Nowej Polnocy, ale jestem samotnikiem. A znalazlam się tutaj przypadkiem i nie potrzebuję niczego.- odpowiedziala Lena. - Napewno przeszkodziłam wam w jakiejs ważnej rozmowie-ciągneła- Wiecie chyba będę się zbierać. Miło było poznać.- Pozegnała się i wyszła z groty. z/t |
|||
|
Nigara Gość |
13-09-2012, 20:30
Prawa autorskie: av: malaika4
Tytuł pozafabularny: VIP
Nigara postanowiła się przejść po okolicznych ziemiach, nawet nie spostrzegając, że zboczyła z kursu i opuściła tereny lwiej ziemi.
Dziwnym trafem, znalazła się na terenach nowego stada, o którym pewnie większa część mieszkańców Krainy Czterech Stad nie ma pojęcia. Zajrzała do groty, ostrożnie wychylając łeb. No tak, mogła się tego spodziewać. - Yym, witam?- powiedziała, nie kryjąc swego zdziwienia, jednak opanowała się na tyle szybko, by po chwili spokojnie dodać: - Czy mogę zapytać, czyje to tereny? |
|||
|
Echo Gość |
13-09-2012, 20:48
Prawa autorskie: av: malaika4
Tytuł pozafabularny: VIP
Lwica spojrzała na wychodzącą Lenę. Zdziwiło ją jej zachowanie. Czyżby jasnobeżowa była aż tak odstraszająca? Długo myślała nad tym i nieco się krzywiła.
Ciszę przerwały odgłosy kroków. Młoda nasłuchiwała cały czas, jednak tym razem nie przygotowywała się do awaryjnego ataku. W końcu ile można żyć w niepokoju. Pewnie to znowu jakaś obłąkana lwica, która nie wie czego chce. Do groty zajrzała jednak nieco starsza lwica. Po jej wyglądzie można było stwierdzić, że weszła w okres dorosłości albo bardzo mało jej brakuje. Żółtooka przyglądała jej się chwilę, a następnie odpowiedziała dość przyjaznym głosem. -"Witam. Znalazłaś się na terenach Strażników Niebios.."- starała się być milsza niż wcześniej. Dlaczego? Być może przez dość dziwną wizytę tamtej lwicy? Nie wiadomo. Wstała i ukłoniła się nowo przybyłej. Jakieś zasady trzeba było zachować, jednak Echo nie leżało w zwyczaju kłanianie się do samej ziemi przed każdym lwem czy lwicą. Ona wolała kiwnąć głową ewentualnie powiedzieć "Cześć, witam, hej itd". Jednak teraz zrobiła wyjątek. Uśmiechnęła się i przysiadła na swoim zadzie. W między czasie spoglądała na Yaal zastanawiała się czy zareaguje tak samo jak poprzednio.. |
|||
|
Machafuko Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 38 |
13-09-2012, 22:00
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia
Wpadł szybko do groty lwic, nie zważał na to co robią i tak dalej. Ta sprawa nie mogła czekać.
- Szybko... Zmasakrowany lew... Przygotujcie grotę! - wydyszał. Dopiero teraz zauważył, że w jaskini jest jakaś obca lwica, ale teraz to bez znaczenia. - Trzeba tu wszystko przygotować, by ten starszy lew od razu mógł przystąpić do pracy! - Spojrzał nerwowo po obecnych.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___ I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich". Zielony? Czy czerwony? :v |
|||
|
Khayaal Konto zawieszone Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:5 lat i 9 miesięcy Tytuł fabularny:Znachor Liczba postów:1,030 Dołączył:Sie 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 68 Zręczność: 78 Spostrzegawczość: 79 Doświadczenie: 10 |
14-09-2012, 00:54
Prawa autorskie: av: malaika4
Tytuł pozafabularny: VIP
Słowa Machafuko zaktywizowały starszą lwicę jako pierwszą. Nie zdążyła pożegnać się z Leną, witanie Nigary pozostawiła tym razem Echo, więc była wolna. I wykorzystała to.
"Przygotujcie grotę", "zmasakrowany lew". - Wyjdźcie i czekajcie na zewnątrz. Rzuciła do pozostałych lwic tonem, który nie pozostawiał miejsca na wątpliwości; w obliczu takiego komunikatu trudno było się jednak dziwić. Nim słowa wybrzmiały do końca, stała już pewnie na czterech łapach - nie, nie stała, skakała z miejsca do miejsca w jaskini, odsłaniając środkowy kamień służący za coś w rodzaju stołu i przybliżając do niego zioła, które uznała za potrzebne. Czyli właściwie wszystkie. - Przynieście wody. Nie wiem jak, zróbcie to. Ojcze, idź na zewnątrz, śpiewaj rannemu. Khayaal biegała teraz w kółko po grocie, prawie tuląc boki do zimnych, wilgotnych ścian. Pomarańczowe pasy na nosie skracały się i wydłużały, gdy brała wdechy jeden po drugim, zamieniając je na niską, gardłową pieśń wydobywającą się z głębi piersi; Kuolema zniknął jak zdmuchnięty dym, jednak "obecny" pozostał jego głos. Basowy, wibrujący, przenikał kości zebranych, dodając głębszą nutę do dominującego śpiewu córki. Szamani wiedzieli, jak ukoić zmarłych i jak dać odchodzącym spokojną śmierć. Szamani wiedzieli, czym przekupić ją, by dała wpierw szansę na życie. To był ich wkład w to, co miało za chwilę nastąpić.
Postać specjalna: Khayaal posiada zdolność pośredniczenia między światami żywych i umarłych. W miejscach mistycznych, związanych silnie z daną postacią, przy Ołtarzu Staroone, nad Jeziorem Duchów potrafi przyzwać daną duszę i dać jej głos. W jej obecności duchy stają się silniejsze i bardziej stabilne - nie są zagrożeniem fizycznym, ale stają się lepiej widoczne i słyszalne.
|
|||
|
Demi Konto zawieszone Płeć:Samiec Wiek:9 lat Liczba postów:114 Dołączył:Cze 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 90 Zręczność: 60 Spostrzegawczość: 60 |
14-09-2012, 01:22
Prawa autorskie: L-malaika4, C-ja, cieniowanie - Des
Stary lew wbiegł chwile po tym, jak Yaal wszystko oporządziła. - Miejsce, zróbcie miejsce. - Wykrztusiłem po długim biegu, kładąc malca na kamieniu pełniącym rolę stołu. - Yaal i ... nie ważne kim jesteś, ale jeśli znasz się na medycynie to zostań. Echo, lwie woda woda woda i jeszcze raz woda!!! - Krzyczałem i rozporządzałem. Nie było czasu na nic poza tym. Wpadłem tak szybko, że komendy Yaal zbiegły się z moimi, ale to nie czas na kłótnie - On umiera. - krzyknąłem, aby popędzić Echo i MF. - Yaal, weź szybko liście z tamtej pułki, te z meszkiem, trzeba go oczyścić z krwi. Muszę mieć wgląd w rany. - Potem sam pospiesznie chwyciłem jeden i zacząłem przecierać okolice ogona, zastawiając lwicy pyszczek. Spojrzałem na obcą, z wypisanym na twarzy ,,dlaczego tak stoisz'' - Obca, proszę, weź Melisę Lekarską i rozrób na pastę, dodatkowo zmieszają ją lekko z wodą, bym mógł podać to dla malca, aby tak nie cierpiał.
,,Zeusie, każde twe słowo i każdy twój gest, napełnia mnie wiarą ... daje życiowy cel. ''
|
|||
|
Ajris Gość |
14-09-2012, 11:26
Prawa autorskie: L-malaika4, C-ja, cieniowanie - Des
Nieopodal groty spokojnym krokiem przechodziła ona, biała lwica o dość delikatnej budowie.
Jedno z jej uszu wychwyciło krzyk Demiego dobiegający z groty. Zatrzymała się niepewnie i zwróciła oliwkowe oczy w kierunku skąd dochodził hałas. Podeszła bliżej, teraz mogła stwierdzić że w grocie panuje gorączkowa sytuacja, jakieś lwy krzątają się po jej wnętrzu chyba w celu opatrzenia poważnie rannego zwierzęcia, małego zwierzęcia. Czy to było kocie? Na razie nie zaznaczała swojej obecności, sa ważniejsze rzeczy które powinny zaprzątać umysły tu zebranych, ona poczeka. |
|||
|
Echo Gość |
14-09-2012, 16:26
Prawa autorskie: L-malaika4, C-ja, cieniowanie - Des
Lwica słysząc słowa samca nie mogła zrozumieć o co chodzi, mówił zbyt szybko i niewyraźnie, jednak komendy, które wydała Yaal od razu wyjaśniły o co w tym wszystkim chodzi. Młoda stanęła na równe łapy i nie za bardzo wiedziała jak pomóc.
Wtedy do groty wpadł Demi i nakazał jej znaleźć wodę. Jasnobeżowa natychmiastowo wstała i wybiegła z groty. -"Woda..woda..woda.."- mówiła pod nosem Echo. Wtedy wpadła na pomysł. W końcu niedaleko drzewa jest dość dużo kamieni głazów. Nie było czasu biec do źródełka, w końcu liczyła się każda minuta. Ba! Sekunda.. Lwiątko mogło zakończyć swój żywot w każdej chwili. Mruknęła do MF coś niezrozumiałego, co miało dać mu znać żeby pobiegł za nią. Gdy była blisko wklęsłego kamienia, w którym znajdowała się jeszcze deszczówka chwyciła coś w rodzaju miski. Chociaż rozmiarami mogło przypominać wiadro. Była to kora z jakiegoś dość dużego drzewa. Podbiegła do kamienia i nabrała tak dużo wody jak pozwoliło na to naczynie. Po czym krzyknęła do samca by zaniósł wodę do groty. Miała nadzieję, że domyśli się by wrócić po następną turę. Ona za ten czas znalazła między głazami dość mniejszy wklęsły kamień, który również napełniła wodą i przygotowała go do wyniesienia.. |
|||
|
Machafuko Konto zawieszone Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:4 lata 2 miesiące Liczba postów:786 Dołączył:Lip 2012 STATYSTYKI
Życie: 100
Siła: 80 Zręczność: 73 Spostrzegawczość: 68 Doświadczenie: 38 |
14-09-2012, 20:44
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia
Woda? Gdzie tu do cholery jest woda?! Oczuwiście była rzeka, która opływała tę całą wyspę, ale to było daleko, za daleko. Echo na szczęście wiedziała co robić. Machafuko zrozumiał jej gesty i szybko podążył za nią. Był zachwycony wyborem lwicy, nie było to daleko, a nawet znajdowały się tu kawałki kory którymi można łatwo transportować drogocenny płyn. Pochwicił od niej korę i pobiegł z powrotem do jaskini.
- Tu jest woda! - powiedział dość głośno i oparł naczynię z wodą w stabilnej pozycji pod ścianą. Sam zaś wrócił po następnął porcję. Nawet nie zauważył kolejnej lwicy, która trafiła do groty.
Głos // Sylwetka // A tu w nowej roli // I prezencik od synka
___ I rzekł do mnie główny admion: "Zbanuj wszystkich, ja rozpoznam swoich". Zielony? Czy czerwony? :v |
|||
|
Nigara Gość |
15-09-2012, 11:55
Prawa autorskie: Avatar: Nataka || Podpis: Kami (szkic), Cynka (kolory), Inn (cienie)
Tytuł pozafabularny: Pomoc techniczna / Prowadzący Radia
Obca? To do niej? Nim zdążyła zrobić cokolwiek, czy raczej powiedzieć cokolwiek, zostało jej zlecone zadanie, poprzedzone porządnym zamieszaniem.
Jednak nie za bardzo znała sie na ziołach, kiwnęła tylko łbem do Demi'ego, wchodząc głębiej do groty. Znalazła potrzebne przedmioty, a w ramach tłuczka, użyła dużego kamienia. Gdzieś wewnątrz groty znalazła prowizoryczną miskę, do której nalała trochę wody, teraz tylko kwestia melisy. - Gdzie jest ta melisa?- rzuciła nieco zdenerwowana. Chciała się pośpieszyć, pomóc im jakoś, tyko za cholerę nie była medykiem, nie znała się na ziołach. Jednak głupia też nie była, potrafiła się zorganizować, a w gruncie rzeczy mogła wziąć pierwsze lepsze zielsko, jednak wolała mieć pewność, że bierze to właściwe. No dalej, wszystko przygotowane, tylko podajcie mi to zielsko! |
|||
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości