♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Serret
Mistyk
*

Gatunek:Karakal Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:618 Dołączył:Wrz 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 36
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 18

18-12-2015, 19:18
Prawa autorskie: Trollberserker (Askari) / AltairSky

- A, to rzeczywiście co innego - uznała, mądrze kiwając łbem.
Poszukiwacz przygód, kto by pomyślał... Nigdy wcześniej takiego nie spotkała, a już na pewno nie spodziewała się, że będzie to półroczny fenek. Czyżby wszyscy wraz wiekiem tracili chęć przeżywania przygód? To byłoby bardzo smutne.
Położyła się na brzuchu tuż przed szczeniakiem. Wpatrywała się w niego może trochę zbyt nachalnie, ale na pewno przyjaźnie. Taką już miała naturę, że fascynowało ją każde żywe stworzenie i niełatwo jej było to ukryć.
- I jakich przygód poszukujesz? - spytała, a z jej głosu biło autentyczne zaintrygowanie.
Zastanawiało ją, co też ten malec wymyśli. Walczy ze zbirami z odległych krain? Poszukuje zaginionego skarbu? Ratuje księżniczkę? Hm, na to ostatnie chyba jest jeszcze za młody...
[Obrazek: chibi_serret_by_altairsky-d9vtdmc.png]
Tafari
Konto zawieszone

Gatunek:Fenek Płeć:Samiec Wiek:6 miesięcy Liczba postów:30 Dołączył:Gru 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 7
Zręczność: 11
Spostrzegawczość: 12
Doświadczenie: 5

18-12-2015, 19:42
Prawa autorskie: Nukot

Ułożył się naprzeciwko niej, wyciągając przy tym łapki do przodu. Kiedy Serret wpatrywała się w niego, on również z zainteresowaniem ją oglądał. Nigdy nie spotkał karakala, ale jeśli wszystkie były takie jak ona, to już wydawały mu się sympatyczne.
Zamyślił się na moment nad jej pytaniem. To przecież bardzo ważna sprawa. Że też o tym wcześniej nie pomyślał! Chociaż... przygody to przecież przygody, każda jest fajna! Ale jakąś powinien chyba chcieć przeżyć bardziej od innych. Pufnął cicho pod nosem, szukając jakiejś dobrej odpowiedzi.
- Hmmm... Chciałbym być znanym bohaterem! Takim, o którym wiedzą wszyscy. - wymyślił w końcu. - Coś odkryć, kogoś uratować, komuś pomóc... Nie wiem, chcę przeżywać wielkie przygody!
Wyszczerzył się do niej wesoło, przekrzywiając przy tym łebek. Uda mu się, tego akurat był pewien. Jeszcze zobaczą, będą słuchać historii o tym, jakim jest świetnym bohaterem!
[Obrazek: VYQuvlE.png]
Serret
Mistyk
*

Gatunek:Karakal Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:618 Dołączył:Wrz 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 36
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 18

18-12-2015, 22:17
Prawa autorskie: Trollberserker (Askari) / AltairSky

Kiwała łbem, w ten prosty sposób zachęcając go do mówienia. Ona sama uwielbiała opowiadać o wszystkim i o niczym, ale też z pewnością jej nie zaszkodzi, jeśli czasem to ona postawi się w roli słuchacza. Na koniec zaśmiała się, ale był to śmiech pełen serdeczności.
- Świetny plan, bohaterze! - pochwaliła go. - A czy odkryłeś już dzisiaj jakieś jedzonko? Bohaterowie muszą mieć dużo siły, że przeżywać swoje przygody - zauważyła.
Przysunęła ogon do łapy, a te przednie skrzyżowała, nie spuszczając oczu z malca. Przygody przygodami, ale ktoś będzie musiał się nim zająć i ona już dobrze wiedziała kto. Wychowała serwalkę na porządną wyznawczynię Księżyca, dlaczego więc miałaby nie poradzić sobie z fenkiem? Bo jeśli ten zostanie pozostawiony na pastwę losu, to kto wie, jak długo jeszcze pożyje? Nie, żeby Serret snuła czarne scenariusze, ale różnie to bywa. Lwy raczej pogardziłyby takim posiłkiem, ale, przykładowo, hieny...?
[Obrazek: chibi_serret_by_altairsky-d9vtdmc.png]
Amai
Wtajemniczony
*

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:306 Dołączył:Sty 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 65
Zręczność: 87
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 20

18-12-2015, 22:22
Prawa autorskie: ja

Amai nieco odleciała. Troche trwało nim dotarło do niej że lisek preriowy i Serret rozmawiają. Nieco wystraszona i zaciekawiona zbliżyła się do fenka i powąchała go. Powoli docierało do niej o czym rozmawiali i sama powiedziała
-Chciałabym umieć się nie gubić. to by było fajne.-
Tafari
Konto zawieszone

Gatunek:Fenek Płeć:Samiec Wiek:6 miesięcy Liczba postów:30 Dołączył:Gru 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 7
Zręczność: 11
Spostrzegawczość: 12
Doświadczenie: 5

19-12-2015, 15:05
Prawa autorskie: Nukot

Jedzenie...? A, no tak. Jedzenie. Młody do tej pory żywił się czym popadło. Jakieś robaki, roślinki, raz nawet udało mu się złapać jaszczurkę. Ale teraz brzuszek był zupełnie pusty, od paru dni nie skupiał się w ogóle na tym aspekcie życia poszukiwacza przygód. Przecież podróż jest zdecydowanie ważniejsza niż przetrwanie, przetrwanie jest strasznie nudne.
- ...właściwie to nie. - mruknął niechętnie, nie do końca chcąc przyznać, że nie jest w stu procentach kompetentnym podróżnikiem. - Ale ja sobie... poradzę. Na pewno!
Przycisnął mocniej brzuszek do ziemi, na wypadek gdyby przyszło mu do głowy zaburczeć.
Akurat zgrało się to z momentem, w którym Amai pochyliła się, by go obwąchać. Mogło to więc wyglądać tak, jakby ze strachu przykleił się do podłoża, byle tylko wydać się mniejszym i zupełnie niegroźnym.
Aby nie odniosła takiego wrażenia, szybko podniósł się do poprzedniej pozycji. A wtedy zaburczało mu w brzuchu. No świetnie.
[Obrazek: VYQuvlE.png]
Serret
Mistyk
*

Gatunek:Karakal Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:618 Dołączył:Wrz 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 36
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 18

20-12-2015, 15:36
Prawa autorskie: Trollberserker (Askari) / AltairSky

- Ama, może powinnaś znaleźć jakiś charakterystyczny punkt, w stronę którego będziesz iść, kiedy się zgubisz? O, popatrz, na przykład tam jest Złota Skała. - Karakalka kiwnęła łbem w kierunku północy.
Powróciwszy wzorkiem do fenka, zmarszczyła brwi w zastanowieniu. Coś jej się wydawało, że będzie on potrzebować pomocy. A kto mu najlepiej pomoże jak nie ona?
- Jak jeszcze chwilę wytrzymasz, to zaraz Shaka wróci z polowania i zrobimy sobie prawdziwą ucztę - zapewniła obojga. - Shaka to brązowy lew z białą grzywą, należy do mojego stada - wyjaśniła szczeniakowi, jako że małe było prawdopodobieństwo, by wiedział on, o kim mówi Serret.
Myślała też nad tym, by samej udać się na łowy, ale uznała, że nie będzie to miało wiele sensu. On na pewno już niedługo coś przyniesie, może nawet coś całkiem sporego, tak żeby rzeczywiście wszyscy zdołali najeść się do syta.
[Obrazek: chibi_serret_by_altairsky-d9vtdmc.png]
Amai
Wtajemniczony
*

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:306 Dołączył:Sty 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 65
Zręczność: 87
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 20

20-12-2015, 16:55
Prawa autorskie: ja

-O tym nie pomyślałam-
Powiedziała nieco zawstydzona Amai i podeszła znów do Serret.
-Złota skała jest na terenie stada? Bo widziałam też jakąś dużą skałę niedaleko wąwozu gdzie spotkałam panią Inn-
Tafari
Konto zawieszone

Gatunek:Fenek Płeć:Samiec Wiek:6 miesięcy Liczba postów:30 Dołączył:Gru 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 7
Zręczność: 11
Spostrzegawczość: 12
Doświadczenie: 5

20-12-2015, 18:21
Prawa autorskie: Nukot

Kiedy zorientował się, że wszyscy słyszeli burczenie jego brzuszka, spuścił nosek i wpatrzył się we własne łapki. Było mu trochę głupio. Taki koncept jak odpowiedzialność był dla niego jeszcze nie do końca zrozumiały, ale rozumiał przynajmniej tyle, że skoro wyruszył na tę przygodę sam, to sam powinien też sobie radzić. Przecież jest już na tyle duży, żeby podróżować - oczywiście, że jest, przecież podróżuje, czyli nie jest na to za mały. Ale teraz, kiedy po takim czasie radzenia sobie bez niczyjej pomocy, ktoś mu tę pomoc zaproponował, poczuł się bardzo dziwnie. Jakby zmalał, poczuł się zupełnie mały przy dorosłej, mądrzejszej Serret.
- Nie chcę sprawiać kłopotu... - mruknął cichutko, nadal wpatrzony w swoje łapki. Uszka też opadły, teraz nie stały już pionowo, a smutno wisiały po obu stronach zawstydzonej mordki. Jeśli do teraz tamte wierzyły, że szczeniak sobie jakoś poradzi, to musiało się to właśnie zmienić.
Zerknął kątem oka w stronę z której przyszedł, trochę się przy tym zastanawiając, czy aby nie powinien jednak znowu sobie pójść.
Podróżnicy mają swój honor, chyba nie powinien więc tak polegać na innych. Może posiedzi tu jeszcze chwilkę, a potem coś wymyśli? Brzuszek na pewno nie jest jeszcze aż taki pusty, żeby nie mógł poczekać. On coś sobie znajdzie sam. Na pewno mu się uda!
[Obrazek: VYQuvlE.png]
Durga
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:26 Dołączył:Gru 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 76
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 66
Doświadczenie: 15

20-12-2015, 20:47
Prawa autorskie: Nukot

Durga ziewał.
Ostatnią rozrywką, jaką miał po drodze, był wyjątkowo ciekawski dudek, który, czy to przypadkiem, czy może umyślnie, krążył nad jego głową i siadał na co którymś drzewie. Durga po jakimś czasie zaczął się chować przed lataczem, gdy pozwalało na to gęstsze poszycie czy coś podobnego, ale zdał sobie sprawę, że przedobrzył, kiedy po wyjściu z drugiej strony wydrążonego, powalonego pnia ptak zupełnie zniknął. Lew jakoś dziwnie za nim tęsknił.
Towarzystwa nie spotkał nawet przy rzece - tym, co dodawało mu determinacji, była polana na horyzoncie. Czy to mogła być...?
Dodał sobie sił świeżą wodą i przyspieszył kroku. Przystąpił do biegu.
Czuł zew. Zwierzęta. Zaczął je też słyszeć.
Gdy był blisko, zaniechał szybkiego kroku i podążał już normalnie, wyprostowany. Przekroczył ostatni krzak i... napotkał dość osobliwą galerię.
Ostrożne spojrzenie szybko przerodziło się w pogodne. Stworzenia z pewnością nie były zagrożeniem - a i on nie miał zamiaru takiego zagrożenia teraz prezentować.
- Jestem Durga. Jak daleko do Lwiej Skały? - zapytał szybko, mimowolnie kierując wzrok na największe z nich. Starał się brzmieć łagodnie... jakkolwiek było to możliwe dla kogoś jego postury.
[Obrazek: can_i_into_pixels_by_nukotek-d9n398h.png]
Serret
Mistyk
*

Gatunek:Karakal Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:618 Dołączył:Wrz 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 36
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 18

21-12-2015, 01:41
Prawa autorskie: Trollberserker (Askari) / AltairSky

- Tak. A ta skała, o której mówisz, to musi być Lwia Skała - uznała, jako że żaden inny wielki masyw skalny nie przychodził jej na myśl.
Zresztą, skoro mówiła o Inn i wąwozie, to musiało jej chodzić o Lwie Ziemie, inaczej to by się w ogóle nie trzymało kupy.
Kotka ponownie utkwiła wzrok w młodziku. Teraz prezentował się tak uroczo, że ledwo się powstrzymywała przed wyściskaniem go, umyciem i wykonaniem tych wszystkich innych matczynych czynności, których od tak dawna nie miała okazji czynić. Co prawda, akurat szczeniaka jeszcze nie zdarzało się jej przyganiać, ale dlaczego by nie...?
- Nie martw się, nie sprawiasz żadnych kłopotów - zapewniła go czym prędzej.
Ledwo wypowiedziała te słowa, jej uwagę odwróciła dużo większa od fenka osoba. Właściwie to samiec ten był większy od Serret, Amai i Tafariego razem wziętych. Karakalka była jednak przyzwyczajona do widoku lwów, wszak żyła z nimi "pod jednym dachem", więc przybycie obcego ani trochę jej nie zaniepokoiło.
- Dzień dobry! - zaświergotała wesoło, zdarłszy łeb.
Lubiła poznawać nowe osoby; gatunek był tu sprawą drugorzędną.
- Jestem Serret ze Stada Srebrnego Księżyca. Lwia Skała jest na zachód stąd, co najmniej kilka godzin drogi, zależy jakim tempem... A cóż pana tam sprawdza, jeśli można spytać?
[Obrazek: chibi_serret_by_altairsky-d9vtdmc.png]
Shaka
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:Dorosły Znamiona:4/4 Liczba postów:257 Dołączył:Cze 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 74
Zręczność: 65
Spostrzegawczość: 71
Doświadczenie: 60

21-12-2015, 03:25
Prawa autorskie: ~Ki-Re/~Onalew

Po pewnym czasie na łąkę powrócił białogrzywy lew, trzymający w pysku ścierwo młodej gazeli. Natychmiast skierował się w stronę grupki, a nawet przyspieszył, kiedy zauważył pojawienie się nieznanych mu osób.
Zmierzył uważnym wzrokiem obcego mu lwa i krótko zerknął na małego fenka. Następnie położył gazelę na trawie i wskazał ją nosem Amai.
- Proszę. - rzekł krótko, po czym skupił się ponownie na obcych. - Jestem Shaka, Mistyk i strażnik Srebrnego Księżyca. - przedstawił się, po czym skinął lekko łbem. Liczył na to, że niedługo dowie się, o co tu chodzi.
[Obrazek: shaka_do_av_by_chotara-d8cm72u.png]
Tafari
Konto zawieszone

Gatunek:Fenek Płeć:Samiec Wiek:6 miesięcy Liczba postów:30 Dołączył:Gru 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 7
Zręczność: 11
Spostrzegawczość: 12
Doświadczenie: 5

21-12-2015, 15:43
Prawa autorskie: Nukot

Taki był pochłonięty tym przejmowaniem się i rozmyślaniem nad swoją straszliwą porażką, że nie podniósł nawet łebka, gdy pojawił się obcy lew. Przerwał użalanie się nad sobą dopiero, gdy nieznajomy się odezwał. Zastrzygł puchatym uchem, jednocześnie rozglądając się wokół. Zaraz... To jest...
Czy dorosłe lwy są takie duże? Tafari jeszcze nigdy żadnego nie widział, więc czuł się przy samcu trochę tak, jakby ktoś postawił obok niego gigantyczny mówiący baobab. By przyjrzeć się jego pyskowi, szczeniak musiał podnieść łebek niemalże pionowo w górę. Zagapił się tak na niego z otwartym pyszczkiem, wyraźnie zaskoczony tym, że istnieją aż takie wielkie zwierzęta. Mimo swoich rozmiarów, Durga nie wydał mu się jednak specjalnie groźny.
Zanim fenek zdążył się nad tym dwa razy zastanowić, już wyrwało mu się:
- Łaaaał, jesteś naprawdę dużym lwem!
Po chwili wydało mu się to jednak bardzo głupie, więc z zakłopotaniem zagapił się na własne łapki. Od niezręcznej sytuacji uratowało go jednak przybycie kolejnego lwa. Jeszcze zanim go zauważył, poczuł w powietrzu zapach pożywienia, a wraz z nim kolejne burknięcie w pustym brzuszku. Wpatrzył się w nieznajomego. Czyli to jest Shaka. Wyglądał na starszego od drugiego lwa. Sprawiał też wrażenie poważnego - może dlatego, że obie jego towarzyszki rozmawiały z nieznanymi mu zwierzętami. Uśmiechnął się na próbę do białogrzywego, próbując nieco rozładować atmosferę. Nie odezwał się jednak ani słowem, nie chcąc przeszkadzać dorosłym. Nawet tacy dzielni podróżnicy jak on muszą czasami siedzieć cicho.
[Obrazek: VYQuvlE.png]
Durga
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2 lata Liczba postów:26 Dołączył:Gru 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 76
Zręczność: 68
Spostrzegawczość: 66
Doświadczenie: 15

21-12-2015, 16:32
Prawa autorskie: Nukot

Pierwszy kontakt z tubylcami wprawił Durgę w pogodny nastrój. Spoglądał na karakalkę z zaniechaniem instynktów - mówiła czysto, odważnie i jakby nie dawała po sobie poznać, że ma do czynienia z kimś obcym czy potencjalnie niebezpiecznym. Gdy tylko usłyszał słowo "zachód", natychmiast powiódł oczami za wskazanym kierunkiem (Lwia Skała! To już niedaleko!) bezgłośnie poruszając ustami i mrużąc oczy w chwilowej koncentracji.
- Ach tak tak... - powiedział z błyskiem w oku, dodając swojej posturze solidną dozę motywacji. Już wyglądał, jakby miał co najmniej stąd wyfrunąć, z przednimi łapami już mierzącymi solidny krok. I nagle usłyszał mały, piskliwy głos, którego nie rozpoznał, który nie mógł pochodzić od kocicy. Przystanął i lekko się zmarszczył w zaskoczeniu.
Powiódł instynktownie wzrokiem za głosem i skupił się chwilowo na małym, uroczym stworzeniu, które, zawstydzone, wielce zainteresowało się swoimi łapkami. Bardzo cicho się roześmiał i już miał dalej coś powiedzieć - zwierzę było rozkoszne - gdy nagle jego uwaga została odwrócona przez... woń padliny.
Odwrócił się w tamtym kierunku i zetknął się wzrokiem ze starszym lwem, który pojawił się na łące. Tym razem instynkt podpowiedział Durdze gotowość; wyprężył się, tylne łapy przystanęły mocniej, by doszukiwać się okazji do skoku... i w sekundę później wszystko to złagodniało, służąc zupełnie innemu podejściu. Mistyk i strażnik... To było bardzo imponujące. Durga zniżył głowę w lekkim ukłonie.
- Nazywam się Durga i... jestem zaszczycony Waszą obecnością - zawahał się chwilowo doborem słów, po czym kontynuował równie czołobitnie i uroczyście, patrząc już po wszystkich zgromadzonych - A co do wcześniej zadanego pytania, jestem tu, bo wierzę, że właśnie tutaj - skinął głową na otoczenie - powstają legendy - szeroko otwarte złote oczy rozjaśniły się. Znowu popatrzył na Shakę z absolutnym szacunkiem. Te najpiękniejsze popychają mnie ku Lwiej Ziemi - ciągnął, znowu podążając entuzjastycznie wzrokiem za upragnionym zachodem - ale wysłucham wszelkiego autorytetu i mądrości - i ostatecznie skinął na starszego lwa, licząc na to, że dobrze wypadł jako gość, choć powoli zaczął karcić siebie za lekką pompatyczność.
[Obrazek: can_i_into_pixels_by_nukotek-d9n398h.png]
Amai
Wtajemniczony
*

Gatunek:lew Płeć:Samica Wiek:młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:306 Dołączył:Sty 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 65
Zręczność: 87
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 20

21-12-2015, 19:13
Prawa autorskie: ja

Amai widząc że ilość lwów osiągnęła dwa, skapitulowała i nieco przycisnęła sie do Serret cicho pytając
-Kto to jest mistyk?-
Nowe słowo nieco ją wystraszyło i nie była pewna jak odnieść sie do lwa ale nie czuła sie tak bardzo źle z jego powodu w końcu był w stadzie do którego chce należeć, za to drugi... od tego wyraźnie się odsunęła.
-Strażnik to chyba wiem co znaczy ale jek to co myślę to czego pilnuje?-
Serret
Mistyk
*

Gatunek:Karakal Płeć:Samica Wiek:Wiek średni Znamiona:3/4 Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:618 Dołączył:Wrz 2012

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 36
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 65
Doświadczenie: 18

22-12-2015, 19:46
Prawa autorskie: Trollberserker (Askari) / AltairSky

Karkalka przywitała Shakę szerokim uśmiechem. Ona z pewnością nie byłaby w stanie upolować choćby w połowie tak pokaźnej ofiary. Czasem dobrze być małym kotem wśród silnych lwów.
- Dziękujemy! - powiedziała za wszystkich, po czym na tych właśnie wszystkich zwróciła wzrok. - Częstujcie się - zachęcała.
Kierowała te słowa głównie do fenka i lwiczki, ale gdyby Durga również okazał się być przeraźliwie głodnym, to przecież by mu nie odmówiła. Sama również chętnie by się posiliła, jako że już od jakiegoś czasu nie miała ku temu okazji, ale uznała, że pierwszeństwo należy przyznać najmłodszym.
- To jest fenek Tafari, poszukiwacz przygód - przedstawiła szczeniaka.
Więcej jednak nic nie mówiła, jako że niespodziewanie ten nowy lew okazał się wielce zainteresowany osobą białogrzywego. Nie chcąc im przeszkadzać, postanowiła skupić swą uwagę na Amai.
- Mistycy to najważniejsze osoby w stadzie zaraz po Kapłanach, czyli Ines i Nathanielu - wytłumaczyła jej. - A strażnik pilnuje granic naszych ziem, tak żeby nikt obcy ich nie niszczył ani nie zagrażał członkom stada.
[Obrazek: chibi_serret_by_altairsky-d9vtdmc.png]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości