♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Hashimea
Poszukujący
*

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Liczba postów:348 Dołączył:Cze 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 61
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 15

#46
20-09-2014, 00:32
Prawa autorskie: Malaika4

Hashimea skinęła spokojnie głową, lekko się uśmiechając.
- Rozumiem. Ale jednak coś ją odłączyło od Ciebie na ten czas. Myślę, że mimo to nie ma się co martwić. Na pewno nic jej nie jest. - spróbowała dodać mu otuchy, dostrzegając pewien niepokój w oczach Nimala. Ona sama nigdy nie miała rodzeństwa i nie wiedziała jak to jest naprawdę się o kogoś takiego martwić. W ostateczności mogła posłużyć się rozsądkiem, ale to nie to samo, co odczucia, które są - według niej - o wiele ważniejsze. Czuła jednak, że w pewnym stopniu rozumie małego, i bez doświadczenia. To wszystko było po nim widać, choć on mógłby nie być nawet tego w pełni świadom.
Panimalos
Konto zawieszone

Gatunek:Lew. Płeć:Samiec Wiek:3 lata. Liczba postów:92 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 66
Doświadczenie: 10

#47
21-09-2014, 19:11
Prawa autorskie: MonsterUndetYourBed

- A co z twoją rodziną? - zapytał. Ach, ta dziecięca niewinność i niewiedza. Wlepił zielone oczy w piaskową. Zainteresowała go. Dużo wiedziała i odciągała jego myśli od Riwy. Otarł się swoją czupryną o jej łapę, mrucząc cicho. Po raz pierwszy rozmawiał z kimś obcym i podobało mu się to. Czuł się bezpieczny. Miał co prawda ochotę na zabawę, może małą drzemkę u czyjegoś boku, ale czasem trzeba po prostu zadowolić się tym co jest. Rozmową.
//Nie mam weny ostatnio ._.//
Hashimea
Poszukujący
*

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Liczba postów:348 Dołączył:Cze 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 61
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 15

#48
23-09-2014, 21:38
Prawa autorskie: Malaika4

Pytanie malca lekko zaskoczyło lwicę. Trudno jej było powracać do tego tematu. Poczuła pewne zmieszanie, przez chwilę milcząc, ze wzrokiem wlepionym tępo w ziemię naprzeciw. Z tego dziwnego letargu przebudził ją dopiero sam dotyk malca.
- Och - wzdrygnęła się lekko, jakby nie wiedząc co się właściwie działo. Nagle wszystko sobie przypomniała. Spojrzała na Nimala, który właśnie łasił się do jej łapy. Na jej pysku pojawił się przelotny, czuły uśmiech.
- Przepraszam. Na chwilę się... ee... zamyśliłam. - dodała szybko, po czym pozwoliła sobie na, co prawda wymuszony, lekki uśmiech.
- Tak naprawdę, sama nie wiem gdzie się teraz podziewa moja rodzina.. - odpowiedziała wymijająco, nie chcąc przypadkiem by zaciekawiła go jej historia. Nie lubiła wspominać tego, co było kiedyś. Odgoniła te myśli, co sprawiło, że od razu lepiej się poczuła. Nadal nie odrywała spojrzenia liliowych oczu od Nimala. Bardzo chciała, żeby ten uroczy kociak mógł odnaleźć swoją rodzinę. Żal jej go było, że jest tu taki samotny. Co prawda, ma siostrę, którą się opiekuje, ale któż będzie stawał w jego obronie? Hashimea liznęła czule czuprynę lwiaka, po czym uśmiechnęła się do niego. Miło jej było, że mogła choć przez chwilę pomyśleć, że ma takiego malca jak on. Nigdy nie miała bliższego kontaktu z lwiątkami, choć bardzo je lubiła. Są przecież takie niewinne i urocze!
Panimalos
Konto zawieszone

Gatunek:Lew. Płeć:Samiec Wiek:3 lata. Liczba postów:92 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 66
Doświadczenie: 10

#49
23-09-2014, 22:38
Prawa autorskie: MonsterUndetYourBed

Młody znał ten rodzaj spojrzenia, nawet zbyt dobrze. Riwa często go miała po ich ucieczce. Zbyt często, w końcu Nimal zrozumiał o co chodzi. Bolesne wspomnienia, może poczucie winy, choć tyle razy tłumaczył jej, że to nie jej wina. Otrząsnął się przywracając czuprynę do dawnego nieładu. Chciał ją jakoś pocieszyć. dlatego też wspiął się po jej barku i zaczepił się o jej szyję pazurkami. Nieco bolesne, ale nie tak jak ugryzienie w ucho.
- Wiesz, jeśli coś się dzieje to z jakiegoś powodu. Może to być lekcja, sprawdzian lub nagroda. - ach, te dzieci. Radził jej w ten sposób, a sam zamartwiał się o wszystko.
Hashimea
Poszukujący
*

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Liczba postów:348 Dołączył:Cze 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 61
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 15

#50
28-09-2014, 19:30
Prawa autorskie: Malaika4

Nieco się przestraszyła, gdy nagle kociak wbił jej pazurki w szyję, nie zbyt przygotowana na tego typu gest. Szybko jednak się zorientowała, że to nie żaden zamach xd. Gdy usłyszała to, co Nimal do niej powiedział, po części ją zamurowało, że taki lwiak, który sam się zamartwiał, próbował pocieszyć Hashimeę tak mądrymi i słusznymi słowami. Po części była jednak niemalże dumna z jego postawy.
- To bardzo mądre, Nimal. - stwierdziła ze wzruszeniem, uśmiechając się do niego.
- W jaki sposób ktoś tak zaradny jak Ty może się o cokolwiek martwić? - zaśmiała się ciepło, tuląc łeb do niego. W istocie, był naprawdę uroczy, jak na lwiątko przystało, ale przede wszystkim był naprawdę pomocny w przypadku Hashimei. Chyba tylko jemu udało się w takim momencie wywołać uśmiech na jej pysku. Nie tylko jego osoba ją do tego przekonała, ale sam sens jego słów. Sama nigdy nie patrzyła na to z takiej perspektywy.
Panimalos
Konto zawieszone

Gatunek:Lew. Płeć:Samiec Wiek:3 lata. Liczba postów:92 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 66
Doświadczenie: 10

#51
30-09-2014, 15:48
Prawa autorskie: MonsterUndetYourBed

Niemalże urósł z dumy - skoro ktoś dorosły nazwał jego słowa mądrymi to musi tak być. Nie mógł jednak przypisać sobie całej chwały.
- Mama powiedziała kiedyś tak do Riwy. Mojej siostry. - uśmiechnął się lekko na to wspomnienie. Zamruczał zadowolony, kiedy ta otarła się o niego. Tego właśnie potrzebował kociak. Czułości, bliskości i zwykłej rozmowy. Póki nie wejdzie w wiek nastoletni i odczuje potrzebę wolności.
- Była bardzo mądra, zawsze wiedziała co powiedzieć i co zrobić. - stwierdził po chwili i odczuł nagłe ukłucie w sercu, tęsknotę, której nic nie mogło zdusić. Po prostu się rozpłakał. Wtulił się w szyję lwicy ukrywając pyszczek, który teraz zakrywały łzy. Nie minęła chwila a już sierść piaskowej była przemoczona.
Hashimea
Poszukujący
*

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Liczba postów:348 Dołączył:Cze 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 61
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 15

#52
01-10-2014, 10:29
Prawa autorskie: Malaika4

Na dźwięk kolejnych słów Nimala, uśmiechnęła się. Wiedziała, że to trudny temat, więc nie mówiła nic, a jedynie skinęła do niego głową. Gdy jednak mały się rozpłakał, pozwoliła mu, by wtulił się w jej futro. Była świadoma, że czasem słowa pocieszenia nie wystarczą, by załagodzić ból. Tak silny ból, który tkwił w jego sercu.
- Hej, mały, nie trać nadziei. Twoja mama na pewno Cię szuka, nikt nie zostawiłby samego takiego cudownego syna, jakim jesteś Ty. - jednak spróbowała, siląc się na delikatny uśmiech. Czuła, że poddanie się w takim momencie łzom jedynie zwiększa tęsknotę, a lepiej jest poczekać. Bo co jeśli mama Nimala jest gdzieś niedaleko i szuka go? Mimo to rozumiała go bardzo dobrze. Znała ten ból i sama niegdyś z trudem godziła się z racją, że już nigdy nie ujrzy rodziców. Jednak, w przeciwieństwie do niej, Nimal miał szansę, mógł jeszcze spotkać matkę, a Hashimea... ona najprawdopodobniej mamy już nie ma.
Panimalos
Konto zawieszone

Gatunek:Lew. Płeć:Samiec Wiek:3 lata. Liczba postów:92 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 66
Doświadczenie: 10

#53
01-10-2014, 21:33
Prawa autorskie: MonsterUndetYourBed

Nimal zamilkł na chwilę, po czym wybuchł jeszcze większym płaczem. Kiedy w końcu się uspokoił otarł pociągnął nosem i uspokoił się.
- Ona nie żyje. - odparł wciąż łamiącym głosem i wtulił się w Hashimeę z całej siły. Potrzebował tego, zwykłego przytulenia. Nagle odczuł nagłą potrzebę opowiedzenia, wyrzucenia tego wszystkiego z siebie. Nie chciał jednak bablać, prawdopodobnie wybuchłby znowu, a to byłoby zdecydowanie żałosne, nawet jeśli była mowa o Nimalu.
- Broniła Riwy. - wydukał dość niewyraźnie wciąż wtulając pysk w jej szyję.
Hashimea
Poszukujący
*

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Liczba postów:348 Dołączył:Cze 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 61
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 15

#54
02-10-2014, 21:15
Prawa autorskie: Malaika4

Hashimea nie rozumiała co powiedziała nie tak, nieco zmieszana. Wszystko jednak się wyjaśniło, gdy nagle słowa Nimala zadźwięczały w jej głowie donośnym, wyraźnym echem. Lwicę zamurowało. Jego mama nie żyje! Dlaczego to zrobiła? Dlaczego w ogóle nie pomyślała, że chcąc go pocieszyć, zmartwi go jeszcze bardziej? Wtuliła się mocniej i jeszcze czulej w futerko lwiątka. Był sam. Dlaczego jej o tym nie powiedział? Lecz nim zaczęła się nad tym zastanawiać, szybko sama skarciła się w myślach. Przecież ona także by tego nie powiedziała. To sprawia za duży wysiłek i ból, by mówić to tak po prostu, bez potrzeby. W końcu, kto by się takimi sprawami chwalił? Pociągnęła nosem, także poruszona losem Nimala. Zrozumiała, jak bardzo ważna była teraz bliskość przy nim, wspieranie go.
- Przepraszam, nie miałam pojęcia... - wyszeptała, nie puszczając go z objęć. Teraz warto by się zastanowić, czy to ona bardziej potrzebowała bliskości Nimala, czy Nimal jej. Bardzo go polubiła, wręcz przywiązała się do tego lwiaka. Była gotowa sama zadbać o niego, a nawet obiecać mu to w tej chwili, ale to zdecydowanie nie był odpowiedni moment. Być może nigdy nawet taki nie nastąpi. Rana po utracie bliskich sobie osób jest przecież tak ogromna, że nie goi się nigdy. Ślad po niej pozostaje na zawsze. Hashimea coś już o tym wiedziała.

/ Mogę zostać przybraną ciocią Nimala? ♥ :3 /
Panimalos
Konto zawieszone

Gatunek:Lew. Płeć:Samiec Wiek:3 lata. Liczba postów:92 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 66
Doświadczenie: 10

#55
04-10-2014, 00:40
Prawa autorskie: MonsterUndetYourBed

//Jasne <3//

Po prostu wtulał się w piaskową i delektował jej ciepłem.
- A teraz Riwa zniknęła. - wymamrotał cicho. Chwilę zajęło mu uspokojenie się, musiał ogarnąć swoje myśli. W końcu przestał tulić się do lwicy i zszedł na ziemię dorywając jakiś patyk, który zaraz padł ofiarą jego furii.
- Dlaczego życie jest taki skomplikowane? - zapytał naiwnie, choć znał odpowiedź. Życie to jeden wielki test, próba umiejętności i siły.
Hashimea
Poszukujący
*

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Liczba postów:348 Dołączył:Cze 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 61
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 15

#56
06-10-2014, 20:24
Prawa autorskie: Malaika4

/ To super ^^ /

Pozwalała mu tulić się do niej tak długo, jak tego potrzebował. Gdy wreszcie Nimal puścił ją i znalazłszy sobie patyk zaczął wyładowywać na nim swoją furię, Hashimea i tego mu nie zabroniła. Wiedziała, że to trudne, że sztuką jest zachowanie spokoju wobec takiej sytuacji. Chciała pocieszyć go, lecz nie było sensu mówić mu czegoś, co może nie być prawdą. Nawet gdyby mogła obiecać mu wszystko, co pragnęła, przynajmniej w połowie by go okłamała. Nie była w stanie przewidzieć tego, co nadejdzie. Sądziła jednak, że Riwa i Nimal odnajdą się. Świat jest tak mały, że ich drogi mają szansę jeszcze się zejść.
- Gdyby było proste, nie miałoby najmniejszego sensu. - zauważyła, siląc się na uśmiech.
- Każdy przeżywa podobne straty, a jego zadaniem jest je wytrwale znieść. To nie jest proste, ale możliwe. I ja dobrze wiem, że jesteś na tyle silny, by przejść przez to wszystko, jako przez zwykły test na wytrwałość i siłę woli. Trzeba tylko uwierzyć we własne możliwości. - dodała, przydeptując patyk, na którym to niedawno się jeszcze wyżywał i spojrzała głęboko w jego oczy. Była pewna, że aby to wszystko przecierpieć nie wystarczyła zwykła siła, ale własna wola. To on sam powinien sobie powiedzieć, że nie cofnie czasu, a to co będzie, to się stanie. Nie zawsze będą to dobre zdarzenia, ale także nie zawsze złe. I na tym polegało całe to życie. To test, o czym Nimal dobrze wiedział, lecz był bezradny wobec tego, co się wydarzyło. Nie potrafił się z tym wszystkim pogodzić. Hashimea wiedziała, że lwiątka są bardziej wrażliwe na tego typu sytuacje, ale czuła, że Nimal da sobie z tym radę. Nie jest przecież sam.
Panimalos
Konto zawieszone

Gatunek:Lew. Płeć:Samiec Wiek:3 lata. Liczba postów:92 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 75
Zręczność: 69
Spostrzegawczość: 66
Doświadczenie: 10

#57
08-10-2014, 00:11
Prawa autorskie: MonsterUndetYourBed

Nimal doceniał wsparcie piaskowej, ale nie sądził by całkowicie go rozumiała. W końcu uspokoił swoje nerwy i uśmiechnął się lekko.
- Może pójdę jej poszukać. Może to próba mojej wytrwałości. - powiedział. Otarł się o jej przednie łapy mrucząc głośno.
- Widzimy się wkrótce. - dodał jeszcze i już zniknął.
z.t
/mam dużo na głowie i nie chcę cię trzymać./
Hashimea
Poszukujący
*

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Liczba postów:348 Dołączył:Cze 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 61
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 15

#58
08-10-2014, 16:49
Prawa autorskie: Malaika4

/ Spoko, rozumiem. ;) /

Na widok uśmiechu na pyszczku Nimala, Hashimea także się uśmiechnęła. Wyglądało na to, że już trochę ochłonął, gdyż właśnie oznajmił, że wyrusza na poszukiwania siostry.
- Powodzenia. - powiedziała, szturchając pieszczotliwie łebek Nimala. Gdy pożegnał się z nią, skinęła głową.
- Do zobaczenia, Nimal. - odparła, chwilę jeszcze siedząc i przyglądając się jego oddalającej się sylwetce. Gdy zniknął jej z oczu, także, dość niespiesznie, wybyła z tego terenu.

/ zt
Visa
Konto zawieszone

Gatunek:czarna pantera Płeć:Samiec Wiek:Wiek średni (8 lat) Liczba postów:204 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 94
Siła: 75
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 56

#59
08-12-2014, 04:10
Prawa autorskie: ja xd

Nie spodziewał się, że Hashimera i ten młokos wciąż tu będą. Sądził, że lwica nie jest na tyle głupia i wiedziała jak należy postąpić - zabrać stąd lwiątko. W powietrzu wciąż unosiła się ich woń. Trochę nieznośna. Za dużo zapachu lwów.
Czarne cielsko powoli wlokło się między gałęziami i konarami, żeby w końcu spocząć w upragnionym legowisku. Tu był teraz jego dom i przez jakiś czas chyba nigdzie się nie wybierał. Nie spodziewał się też żadnych gości, nawet swoich cór. Ale roztropny czarny lampart nie zamierzał nikogo traktować niesprawiedliwie, jeśli jakiś gość się trafi. Na razie jednak dostrzegał, że noc powoli dobiegała końca. Nadchodził czas na sjestę i zamierzał z niej skorzystać.
Dostrzegł wreszcie swoje ukochane drzewo i z wielkim upodobaniem i chęcią wspiął się wyżej, by móc wskoczyć na nie i usadowić się w jego "sercu" między konarami. Przeciągnął się bardzo mocno, przyjemnie było rozciągnąć mięśnie przed snem. Potem ułożył się spokojnie na boku i przymknął ślepia. Czas na sen.

[ Dodano: 2014-12-14, 23:07 ]
Po dość długim śnie Visa w końcu otworzył oczy a przed nim ukazał się świat przygotowujący się do snu, powoli zmierzchało. Lampart uśmiechnął się do siebie a potem przeciągnął swe mięśnie wydając z siebie całkiem głośny pomruk. Mlasnął czując suchość w gardle, no nic, to oznaczało, że należy iść poszukać wodopoju. Podniósł się na wszystkie cztery łapy a potem zniknął między konarami drzew.

zt

[ Dodano: 2015-02-23, 19:05 ]
Wrócił do swojej samotni mocno ściskając w paszczy ciągniętą przez siebie antylopę. Znalazłszy się pod swoim drzewem spojrzał w górę chcąc oszacować, czy uda mu się wciągnąć ją na górę. Była dość ciężka, ale nie dla kogoś takiego jak pantera. Postanowił ją wnieść na konar, wspiął się i położył na jednej z dużych gałęzi. Potem zajął się pałaszowaniem swojego obiadu.
Mirra
Samotnik
*

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Około 4 lat Liczba postów:216 Dołączył:Kwi 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 78
Zręczność: 78
Spostrzegawczość: 69
Doświadczenie: 40

#60
25-03-2015, 12:49
Prawa autorskie: lineart: Malaika4 (DA),color: teri006 (DA)

W posileniu się pantery swoją zdobyczą przerwały mu kroki idącej lwicy. Nie szła cicho więc wszyscy mogli ją usłyszeć z oddali. Idąc rozglądała się wokoło. Nie była w dżungli od niepamiętnych czasów więc przyglądało się wszystkiemu bardzo dokładnie. Zmęczyła się trochę tak idąc bez celu więc postanowiła sobie usiąść pod jednym z konarów drzew, akurat to było drzewo na której pantera zjadała swój obiad. Po pewnym czasie Mirra spojrzała w górę na dochodzące odgłosy odrywającego się mięsa.
- Witaj - przywitała się


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości