♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Ravensis
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:2,5 roku Liczba postów:8 Dołączył:Sty 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 80
Zręczność: 60
Spostrzegawczość: 76

#1
14-01-2015, 12:23
Prawa autorskie: Frodo-Lion

Król lew – historia prawdziwa



Witam. Przez następne chwile będę umilał wam czas moim opowiadaniem. Jestem Rafiki. Pełno etatowy szaman 2 klasy. Jestem szurniętym mandrylem, ale ci partacze z Disneya dorobili mi tyłek pawiana, więc wiele stworzeń z Lwiej Ziemi nie wie do końca, czym jestem. Chciałbym opowiedzieć wam o wielu rzeczach, które zostały ukryte w filmach. Myśleliście, że obejrzycie 3 filmy i wiecie wszystko? Nic nie wiecie! A pod koniec mojej opowieści będziecie się bać i zrozumiecie, czym jest ta „magia Disneya”.
Może zacznę od siebie. Jak już wspomniałem jestem multimałpą. Połączeniem mandryla z pawianem. To najłagodniejsza wersja. Przez lata poszukiwałem swojej prawdziwej tożsamości. Jedni mówią, że jestem jak Gandaf. Nikt do końca nie wie ile mam lat i dlaczego jestem jedyny w tej krainie. Jeszcze inni mówią, że uciekłem z laboratorium, i że jestem wytworem chorego eksperymentu. Moje ulubione zajęcia to:
- Malowanie graffiti na baobabie.
- Rozmowa z duchami ( tak naprawdę to mówię sam do siebie, bo mam kompleksy, ale cóż...)
- medytacja
Mam swoją własną działalność. Jak będziecie kiedyś na Lwiej Ziemi, to wpadnijcie do firmy Rafiki - Chrzty i śluby 24 godziny na dobę. Ale co tu o mnie mówić. Opowiem o innych. Mufasa. Był... wielkim królem i... był silny...był alkoholikiem...miał głos jak idiota. Takiego basu to ja w mojej wieży nie mam! 5 minut rozmowy z nim i czułeś się jak po koncercie rockowym. Raz nawet coś się mu pomieszało. Podszedł do mnie i sapał, wciągał powietrze jak by miał astmę. Chciałem dać mu miętusa, to mnie brutal złapał i podniósł do góry. Zaczął coś chrzanić o rebeliantach i jakiś planach gwiazdy śmieci, śmierci, cieci czy coś takiego. Prawie mnie udusił. Po chwili puścił i odszedł bez słowa wyjaśnienia. Zginął ratując swojego bachora. Tak naprawdę zabił go Skaza. Młodszy brat Mufasy. Straszna z niego pierdoła była. I anorektyk. Miał wadę kości i dlatego nigdy nie mógł chować pazurów. Kiedyś chciał upolować motyla. W końcu robal usiadł mu na policzku. Skaza wziął zamach i sam się uderzył. Pozostała mu po tym śliczna blizna na oku. Sarabi i Sarafina. Dwie przyjaciółki. Coś za dużo czasu ze sobą spędzały, ale nie chcę się wtrącać. Sarabi była spoko. Sarafina też, ale nigdy nie powiedziała, kto jest ojcem Nali. Przypuszczam, że to Skaza, ale to oznacza, że Simba ma dzieci ze swoją cioteczną siostrą. Fuj. Nie chce wiedzieć jak to było. Ważne, że Kiara nie ma chorób genetycznych. A może? No dobra może po kolei. Nala to fajna dziewucha, ale gdy została królową, jakiś sztywniak się z niej zrobił. Wyszła za Simbą. Mieli syna, który miał trzy imiona: Kopa, Czaka i Tanabi. Był niedorozwinięty ( efekt wad genetycznych), więc Simba go utopił. Simba był synem Mufasy. Zabrał Skazie tron z przed nosa. Skaza nie był zadowolony i chciał go zabić, ale ten uciekł. Frajer zostawił swoje królestwo na parę lat. Skaza zrobił taki syf, że się to w głowie nie mieści. A później dumny szczeniak wrócił, dmuchał, chuchał i przejął tron. Ożenił się z Nalą i wygnał lwy, które były za Skazą. O nich za chwilę. Simbie urodziła się Kiara. Cienias nie umie nic sam upolować. Jakby nie inni to by z głodu zeszła. Opiekowali się nią Timon i Pumbaa. Pamiętacie Flipa i Flapa? To ich reinkarnacja. Tylko, że stracili dobry smak, jeśli chodzi o humor. Pumbaa urodził się w Ameryce i miał stanowić tajną broń chemiczną armii USA. Wysłali go do Iraku przez Afrykę, by zagazował Sadama Husajna, ale ten zabłądził i spotkał Timona. Rodzina wyrzuciła go z koloni, bo nie podobało mu się życie w tunelach. Niewdzięcznik. Dostaje od losu same rarytasy, a on wybrzydza. W całej tej paczce jest jeszcze Zazu. Majordooooooomus! Jego ksywka to Zazu Fasola. Nie wiem, dlaczego. Jego główne zajęcia to latanie tu i tam oraz wzywanie lwic. Teraz przejdźmy do wygnańców.
Ich przywódcą była Zira. Wdowa po Skazie i matka trojga lwów. Pewnie się zastanawialiście, dlaczego nie ma kawałka ucha. Otóż pewnej romantycznej nocy Skaza i Zira siedzieli na szczycie Lwiej Skały. Zira była wtulona w swojego wybranka. Nagle na jej uchu usiadł motyl. Skaza go zobaczył, a ponieważ miał fobię na punkcie motyli, chciał się zemścić za oko. Swoimi łapami obejmował Zirę, ale miał wolną paszczę. Chciał złapać motyla zębami. Niestety motyl odleciał, a Skaza odgryzł Zirze kawałek ucha. Prawdziwa miłość może jednak wszystko wybaczyć. Po śmierci Skazy Zira została wygnana wraz z swoim potomstwem i innymi lwami. Najstarszy syn miał na imię Nuka. Był niezrozumianym dzieckiem. Biedny, nie dostrzegany przez matkę. Zginął tragiczną śmiercią. Bohatersko próbował ratować Simbę, który wspinał się po pniach wprost w szpony krwiożerczego Kovu. Kovu jest drugim synem Skazy. Taka jest oficjalna wersja. On temu zaprzecza. Co z tego, że jest do niego podobny. Zira pewnie miała kogoś na uboczu, a nasz Kovu jest nieślubnym dzieckiem. Albo jest adoptowany. Możliwe jest też, że został poczęty przez midichloriany ( The force is strong in him). Zira miała jeszcze córkę – Vitani. Coś za bardzo mi faceta przypomina. Może to trans? Powiedziałem co chciałem. No to teraz wiecie kim naprawdę są bohaterowie tej bajeczki. Pomyślcie jeszcze czego nie wiecie na temat np.: Bambiego.
Hashimea
Poszukujący
*

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:Dorosła Znamiona:4/4 Liczba postów:348 Dołączył:Cze 2014

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 61
Zręczność: 75
Spostrzegawczość: 75
Doświadczenie: 15

#2
14-01-2015, 18:14
Prawa autorskie: Malaika4

O nie, moje dzieciństwo właśnie legło w gruzach ;-; Ty potworze! XD
Nie no, całkiem spoko. Fajnie wymyślone, niezła wyobraźnia i też ciekawie napisane c: Mnie rozbraja ten Skaza nieudolnie atakujący motylki x3 Świetne :D
Erendel
Konto zawieszone

Gatunek:Fenek Płeć:Samiec Wiek:dwie wiosny i pięć księżyców Liczba postów:7 Dołączył:Sty 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 30
Zręczność: 45
Spostrzegawczość: 30

#3
14-01-2015, 22:37
Prawa autorskie: lineart: Velyra

Po prostu padłam. Na prawdę rozwalasz dzieciństwo wszystkim ;-; Fajnie, że w końcu wiadomo skąd Skaza ma tą kretyńską bliznę (Te kretyńskie motylki. Wszystko jest ich winą :v)
Mirage
Konto zawieszone

Gatunek:Lwica Płeć:Samica Wiek:5 Znamiona:2/4 Liczba postów:113 Dołączył:Cze 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 76
Spostrzegawczość: 64
Doświadczenie: 20

#4
15-01-2015, 03:59
Prawa autorskie: Afrozenheart

Hahahahahaha! Dobre <3
[Obrazek: 2gv8104.jpg]


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości