♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Iris
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:221 Dołączył:Lis 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 75

04-03-2016, 20:36
Prawa autorskie: Ja

Z każdym krokiem szła coraz wolniej, chcąc zyskać trochę czasu żeby móc się uspokoić, stres już całkiem ją ogarnął. Mimo to starała się udawać że wszystko w porządku. Chciała zrobić na nowym herszcie dobre wrażenie. Nie mało że nie miała łapy to jeszcze jakby zobaczył że jest taka niepewna i zestresowana, i strachliwa to za pewnie nie byłby przekonany że Ghalib postąpił dobrze pozwalając jej dołączyć do Cieniowiska. Dlatego pod koniec drogi szła dość pewnie, co było jakby nie patrzeć wymuszone, starała się zdobyć na nieco więcej odwagi. Choć końcówka ogona nieodłącznie zdradzała jej stres, drżąc z lekka, była tego świadoma. Trzymała bardzo nisko ogon, wręcz przy samej ziemi, starając się go ukryć za tylną łapą. Zatrzymała się, pochylając lekko głowę w przywitaniu. Stanęła obok Kiu, wędrując przez chwilę wzrokiem po ziemi, zbierając się jeszcze przez chwilę w sobie. Potem patrząc na resztę tu zgromadzonych, poznała Ducha i lwiątko, znała ich z widzenia w przeciwieństwie do dwóch pozostałych lwów, jeden z nich wyglądał jej na herszta. W końcu Kiu opisała że to młody, ciemny lew z niewielką grzywą, a innego takiego tutaj nie było. Iris pochyliła w jego kierunku głowę, w wyrazie szacunku.
[Obrazek: hshhAbo.png]
Indra
Konto zawieszone

Gatunek:mieszaniec Płeć:Samiec Wiek:rok Liczba postów:113 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 30
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 40
Doświadczenie: 25

05-03-2016, 15:50
Prawa autorskie: ja

Naturalnie, że Indra podążyła za nimi. Szybki osąd, który obie z Iris wydały nad nią był zupełnie nie trafiony, nie licząc młodzieńczej bezpośredniości, która nie wszystkim mogła przypaść do gustu.
Przysiadła na ziemi, obok tamtych i spoglądnęła w stronę trójki samców i młodzika. Zapewne ten wielki, z brzydką blizną na pysku był przywódcą..
Posłała pytające spojrzenie hienie.
Gdyby nie wrażenie, jakie robiła trójka lwów, Indra wparowałaby między nich przedstawiając się, tamci jednak wyglądali na pogrążonych w jakiejś dyskusji, której przerywanie nie wydawało się dobrym pomysłem. Mieszaniec przełknął ślinę, czując jak ciarki podniecenia zbiegają w dół jej kręgosłupa.
-Co teraz?-szepnęła zaledwie, z błyskiem w oku.
[Obrazek: plastelinka_by_ragous_d9wz0uk_by_ragous-dacqu7o.png]
Mogu
Konto zawieszone

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:6 lat Liczba postów:158 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 74
Zręczność: 58
Spostrzegawczość: 78
Doświadczenie: 38

05-03-2016, 16:31
Prawa autorskie: Kalenka, Frigg, tło: VityaR83
Tytuł pozafabularny: Skryba

Mogrim leżał na ziemi. Ani myślał się podnosić bez wyraźnej potrzeby.
Belial miał trochę racji, przedstawiając swój plan, ale należało dodać tu drobne sprostowanie.
-Mój drogi - odpowiedział spokojnie -myślę, że to dobry pomysł ale byłbym ostrożny przy przedstawianiu im "naszych" planów. Powinni sami dojść do pewnych rzeczy. Trzeba ich tylko lekko pchnąć we właściwym, dla nas, kierunku.
Przy wejściu zaczęło się robić tłoczno. przyszło coś i lwice. Jedna bez łapy, druga całkowicie w normie. Cień przewrócił oczami, uśmiechnął się lekko do przybyłych ukazując wachlarz białych zębów.
Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

05-03-2016, 18:37
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

Belial przytaknął na słowa Mogu kiwnięciem łba, jednak i tu Belial wyprzedził jego słowa czynami.
- Właściwie sprawa układa się tak, że ich sprawa jest też naszą sprawą. Oni załatwią wszystko, nam zostaje jedynie wtórowanie im. - Uśmiechnął się wrednie pokazując że plan jest przemyślany i właściwie sam układa się tak by Cieniowisko miało spokój. Nagle zaczęły schodzić się jakieś stworzenia. Szybko bez słów że to te członkinie stada jakie kiedyś obserwował z Duchem z daleka, jak te jeszcze rozmawiały z Ghalibem.
- Witam. Jestem Belial... Trochę się porobiło co? Ghalib odszedł a Wy musicie się teraz użerać ze mną. - Skwitował to krzywym uśmiechem, który bardzo szybko zniknął. Chwilę przyglądał się samicom... Cóż brak łapy u jednej był przykry, ale skoro Kiu nie protestowała to znaczyło tylko tyle że lwica ma w sobie coś co zrekompensuje brak łapy. Zaś młodsza z nich... No cóż, Kiu zajmowała się szkoleniem i nauką.
- Kiu... Widzę że masz pełne łapy roboty. Gdybyś potrzebowała pomocy, chętnie Ci pomogę. - Zakomunikował by ta wiedziała że i on mógł trochę poduczyć nowych. Znów spojrzał na samice po czym wstał i podszedł bliżej ku nim.
- Mam nadzieję że będziecie lojalni... Macie jakieś pytania? - Po tych słowach spojrzał na siebie na Kivuliego.
- Ten młody w tej chwili jest na równi z wami, będzie z niego silny lew, liczę na to że nie będziecie gorsze...
Kivuli
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:13 miesięcy Liczba postów:166 Dołączył:Gru 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 45
Zręczność: 39
Spostrzegawczość: 36
Doświadczenie: 19

05-03-2016, 18:48
Prawa autorskie: Chotara || Ravi

Jeszcze trochę brakowało mu do dorosłości, ale Kivuli był niezwykle rad z tego, że Belial tak mocno w niego oraz jego umiejętności wierzył. Nie powinno więc dziwić, że młodzieniec jak to miał w zwyczaju wypiął dumnie pierś do przodu. Jego ego zostało właśnie połechtane, a przecież na to pod żadnym pozorem nie mógł narzekać. Brązowy więc przeniósł spojrzenie swoich jasnych tęczówek na zgromadzone samice, a następnie uniósł prawy kącik ust ku górze, co przypominało blady gest radości wymalowany na jego licu.
[Obrazek: 4hL9asz.png]

While I'm here I wanna live my life for what it's worth

Little bit of sunshine
Little bit of rain


Głos Kivuliego
Indra
Konto zawieszone

Gatunek:mieszaniec Płeć:Samiec Wiek:rok Liczba postów:113 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 30
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 40
Doświadczenie: 25

05-03-2016, 23:04
Prawa autorskie: ja

Była sceptycznie nastawiona, do nowej władzy, jednak zabawny komentarz Beliala zdołał wycisnąć odrobinę sympatii, którą młoda zwieńczyła lekkim uśmiechem. Spoglądnęła kątem oka na hienę, gdy herszt zwrócił się do niej. Wyglądało na to, że naprawdę jej nauką będzie zajmować się padlinożerca. Odwdzięczyła się uśmiechem i słabym skinieniem łba do reszty samców.
-A gdzie reszta lwic? Są na polowaniu?-spytała, chcąc poznać łowczynie, z którymi w przyszłości miała współpracować. Jakież miało być jej rozczarowanie, gdy dowie się, że grupa łowiecka nie istnieje..
[Obrazek: plastelinka_by_ragous_d9wz0uk_by_ragous-dacqu7o.png]
Kiu
Konto zawieszone

Gatunek:krokuta cętkowana Płeć:Samica Wiek:5,3 lat (dorosła) Liczba postów:752 Dołączył:Lip 2013

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 67
Spostrzegawczość: 51
Doświadczenie: 30

05-03-2016, 23:33
Prawa autorskie: lineart BlackNemera- podpis'/ awek -Trollberserker
Tytuł pozafabularny: VIP

No ciekawe pytanie zadała lwica. Lekko zaśmiałam się pod nosem.
-Jesteś ty i Iris, obecnie w dużej mierze ja poluje na stado- No cóż reszta albo za młoda albo inne sprawy mieli na głowie. Nie narzekałam, polować potrafiła, było to jednak męczące, tak polować na dużej grupy. teraz samej będzie mi jeszcze trudniej. Samce czasem na pewno sobie coś podjadali. Jednak marnowanie czasu na polowanie kiedy w tym momencie mogą robić co ważniejszego było trochę marnotrawieniem czasu. Westchnęłam sobie. Będę zaraz zwijać się z tego miejsca. Nie miałam dużo wolnego czasu i chciałam coś jeszcze zrobić a i odpocząć trochę, wcześniej coś łapiąc dla reszty..
[Obrazek: secret_santa_2017</em>kiu_by_nukotek-dbx812q.png]

 Głos *To mi w duszy graj

Nie ma tak dobrego mistrza, który nie trafiłby na lepszego od siebie
Iris
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:221 Dołączył:Lis 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 75

06-03-2016, 04:04
Prawa autorskie: Ja

Ku zaskoczeniu brązowej spotkanie z nowym hersztem nie było aż tak straszne jak je sobie wyobrażała, nawet nie wspomniał o braku jej łapy. A właśnie tego bała się najbardziej, jak zareaguje herszt widząc że jest kaleką. Co więcej wydawał się sympatyczny. Jednak pomimo zabawnej uwagi Beliala Iris nie zdobyła się na uśmiech, ale przynajmniej rozluźniła się nieco.
- Iris... - przedstawiła się, nieco ciszej niż w normalnej rozmowie. Ogon z lekka dotknął jej tylnej łapy, jakby chciał się o nią owinąć, ale szybko powstrzymała ten odruch. Przejęła się, że wypowiedziała swoje imię tak cicho, choć starała się mówić normalnym tonem. Była to lekka przesada, ale Iris chciała żeby wyszło jej to idealnie, żeby zrobić na herszcie jak najlepsze wrażenie.
Kiedy Belial wstał i zbliżył się do nich, Iris zdobyła się na to żeby w końcu spojrzeć mu w oczy, bo wcześniej tego nie zrobiła, błądząc wzrokiem to tu, to tam, jakby oglądała okolice, choć w tym miejscu akurat już była. Po jej grzbiecie przeszedł dreszcz, a w środku zrobiło się ciepło. Była wręcz oczarowana dwukolorowymi ślepiami herszta. Oderwała szybko wzrok, bojąc się tego uczucia, trwającego przez zaledwie kilka sekund, a uderzającego z tak dużą siłą. Te sekundy wcale nie wydawały się jej sekundami, a minutami. Tak jakby czas przedłużył się w magiczny sposób. Zdezorientowana, bo po raz pierwszy doświadczała podobnego uczucia, słuchała dalszych słów Beliala, lecz teraz zupełnie inaczej. Zwracała uwagę na jego głos, który dziwnym trafem zaczął jej się nagle podobać. Przypatrywała się mu nieśmiało, starając się być niezauważona. Bardzo ją zaciekawił, w jednej chwili chciała wiedzieć o nim wszystko.
Cofnęła się do tyłu, to było dość absurdalne, ale zapomniała nawet o braku łapy, poruszyła kawałkiem, który po niej został, chcąc wykonać ruch łapą, której nie miała, wraz z trzema pozostałymi. Zorientowała się po tym, otrząsnęła się szybko, zastanawiając się co się z nią dzieje. Chcąc odwrócić swoją uwagę od tego wszystkiego, cofnęła się myślami do tego co mówił do nich Belial. Czy mają jakieś pytania, właśnie, Iris zaczęła się nad tym zastanawiać, jednak nic nie przychodziło jej do głowy, co by nie było związanego z hersztem. Ilekroć próbowała pokierować myśli na inny tor, to wciąż jej się to nie udawało. Tak więc milczała, w dalszym ciągu jedynie słuchając, a jednocześnie starając się ukryć to co w tej chwili działo się w środku niej.
[Obrazek: hshhAbo.png]
Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

06-03-2016, 14:24
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

Belial spojrzał znów na hienę, jej uwaga była słuszna, jednak było coś co Belial musiał sprostować.
- Jest jeszcze Melisa... Odpoczywa sobie teraz, bo wróciła z misji... - Chwila, chyba mówił zbyt niejasno dla reszty, co należało poprawić...
- Wysłałem lwicę na przeszpiegi... Zwiedziła Zachodnie Ziemie i wróciła, przyjąłem ją do stada, bo zrobiła kawał dobrej roboty. Pewnie za jakiś czas ją poznacie. - Rozejrzał się po wszystkich tu zebranych by widzieć czy aby każdy zrozumiał. Nie widział potrzeby dalszego komentowania. Padło ledwo słyszalne słowo, zdaje się że właśnie Iris się przedstawiła a to zwróciło uwagę szarego. Spojrzał znów na nią i jeszcze nieco się zbliżył do niej nie spuszczając wzroku.
- Jesteś członkiem tego stada... Twoje słowa powinny być pewne, nie możesz okazywać strachu. Każdy kto z tobą rozmawia musi wiedzieć że Cieniowisko nie czuje lęku. - Mówił beznamiętnym tonem, poruszając jedynie pyskiem, reszta była jak dumny posąg.
- Chyba że kłamiesz... - Rozejrzał się znów po wszystkich i nadal mówił
- Kłamstwo jest złem... Chyba że ma na celu dobrą sprawę, możecie być plugawi i zakłamani w relacjach z wrogiem. W stadzie jednak, jesteśmy jednością, nie mamy tajemnic, bo każda tajemnica to słabe ogniwo łańcucha jaki tworzymy. Osobiście wyeliminuję każde słabe ogniwo! - Mówił znacznie głośniej by każdy zrozumiał. Znów jego spojrzenie przeniosło się na Iris.
- Zapamiętaj więc, że twoja postawa jest świadectwem nas wszystkich. Jesteś kaleką... Tym bardziej wymagam od ciebie postawy godnej bycia Cienistym. Nigdy nie zapomnij że brak łapy jest niczym w porównaniu z brakiem honoru. - Nie spojrzał w tej rozmowie nawet na chwilę na jej kikut. Nie ganił też lwicy, jedynie łagodnie zwrócił uwagę na ważną kwestię i chciał by ona jak i cała reszta to zrozumiała. Spojrzał znów na Kivuliego i wskazał na niego łbem po czym znów spojrzał na Iris.
- Spójrz... To jest postawa, duma i honor. Ucz się tego, bo młode mają w sobie niewinność i nie czują strachu. Młody mało jeszcze widział i nie poznał wszystkiego więc nie wie co to strach... To jest wasz cel, bycie jak lwiątka, trzeba zapomnieć co to strach i brnąć przed siebie z podniesionym łbem. - Znów spojrzał na młodego lwiaka posyłając mu uśmiech.
- Na następną moją wyprawę idziesz zemną... Widzę że nie muszę się za Ciebie wstydzić. - Belial od samego początku polubił Kivuliego chociaż specjalnie ne darzył sympatią lwiątek. Ten młody jednak przypadł mimo wszystko do gustu herszta. Spojrzenie szerego znów wróciło na Iris patrząc jej w oczy, uśmiechnął się delikatnie i zrobił krok w tył, aby dać do zrozumienia że skończył swój wywód.
Kivuli
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:13 miesięcy Liczba postów:166 Dołączył:Gru 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 45
Zręczność: 39
Spostrzegawczość: 36
Doświadczenie: 19

06-03-2016, 14:46
Prawa autorskie: Chotara || Ravi

Młodemu samczykowi nie przeszkadzał wcale fakt, że ktoś tak jak Iris nie posiadał kończyny. Kivuli zdołał się nauczyć, że każdy członek Cieniowiska był dla niego rodziną, częścią wielkiej familii, której lwiątko bezgranicznie ufało. Pragnął mieć z każdym z osobna pozytywne stosunki, nie chciał z nikim walczyć jeśli należał do tego zbiorowiska zwierząt. Cień zastrzygł swoim brązowym uchem, aby wysłuchać dokładnie wypowiedzi Beliala, którą na początku kierował do kalekiej samicy, a w następnej kolejności do pozostałych członków stada. Ponownie został wskazany przez Herszta bandy więc duma wypełniająca jego drobne ciało nawet na krótką chwilę go nie opuściła zwłaszcza, że otrzymał dodatkowo propozycję wspólnej przygody. Jego jasnoniebieskie ślepia zabłyszczały z ekscytacji, a przednimi łapami zaczął przebierać w miejscu tak jakby już, teraz chciał ruszyć z trzyletnim samcem na kolejny podbój.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę! - powiedział i nawet jego głos zdradzał zadowolenie z nadchodzącej wielkimi krokami przygody. Najpierw oprowadzenie jednego z nowych członków stada, potem wyprawa u boku Beliala... Czego chcieć więcej od życia?
[Obrazek: 4hL9asz.png]

While I'm here I wanna live my life for what it's worth

Little bit of sunshine
Little bit of rain


Głos Kivuliego
Indra
Konto zawieszone

Gatunek:mieszaniec Płeć:Samiec Wiek:rok Liczba postów:113 Dołączył:Sie 2015

STATYSTYKI Życie: 0
Siła: 30
Zręczność: 50
Spostrzegawczość: 40
Doświadczenie: 25

06-03-2016, 16:20
Prawa autorskie: ja

-Co?-głuche wydobyło się z jej pyska.-Jedna hiena poluje na całe stado lwów? To bez sensu..-wyszeptała, mimowolnie omiatając wzrokiem zebranych tu, kończąc na Belialu, który był przecież hersztem, a zdawało się, że ta kuriozalna sytuacja była dla niego na porządku dziennym.
Spuściła łeb, mocno skołowana, jednym uchem słuchając też krótkiej, ale dobitnej przemowy przywódcy. Uniosła makówkę, czując, że podziela jego zdanie. Gdy mówił o dumie, podświadomie wyprostowała się i wyciągnęła łeb.
-Ja nie jestem już dzieciakiem, ale też się nie boję!-miauknęła, z determinacją w ślepiach. Z początku niezbyt przekonana, teraz zdecydowanie poczuła iskrę powołania-nie było tak, jak to sobie wyobrażała, brakowało grupy łowieckiej, w której mogłaby znaleźć swoje miejsce-słowa Beliala jednak zdecydowanie podniosły ją na duchu. Na pewno nie stanie się słabym ogniwem, nie ona.
Kivuli więc, jako ulubieniec herszta, miał z nim wyruszyć na wyprawę. Ale co z nimi? Mieszaniec i kaleka wciąż nie dostały jasnych wytycznych-miały uformować przedziwną grupę łowiecką razem z hieną?
[Obrazek: plastelinka_by_ragous_d9wz0uk_by_ragous-dacqu7o.png]
Melisa
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samica Wiek:2 lata Liczba postów:69 Dołączył:Sty 2016

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 70
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 60
Doświadczenie: 15

06-03-2016, 22:14
Prawa autorskie: Lineart: KilyliaUchiha, kolory: Fel

Długo nie odpoczęła w grocie Beliala, zwyczajnie nie potrafiła tyle wysiedzieć w jednym miejscu. Chciała wreszcie poznać resztę tej zgrai, która właśnie stała się jej stadem. Ruszyła więc za śladem Beliala. Szła pewnie, jakby codziennie przemierzała tę drogę, jakby wręcz od początku stworzenia należała ona do niej. I gdy wreszcie dotarła, zebrana tu grupa z pewnością zrobiła na niej wrażenie.
Wrażenie mieszane.
Z jednej strony był tu Belial i dwa inne, rosłe lwy. Ktoś, z kim wolałaby nie wszczynać walki bez naprawdę dobrego powodu. Z drugiej... Hiena, lwica bez jednej łapy i dwa lwiątka. ...No dobra, jedno na pewno było lwiątkiem, przy drugim miała już pewne wątpliwości.
Och, no dobra. Lwiątka przyszłością stada, bla bla bla, przydadzą się, jak dorosną. Wystarczy tylko je odpowiednio wychować. Ale... Lwica bez łapy? Miała nadzieję, wręcz kurczowo trzymała się tej nadziei, że straciła ją w bohaterskiej walce o dobro stada, a nie przez własną głupotę.
No i hiena.
Hiena w lwim stadzie.
Równie naturalne co lew w stadzie surykatek.
Z pewnością z jej wzroku, postawy można było wyczytać zdumienie, w jakie wprawił ją widok tej niezwykle ciekawej zbieraniny. Mimo to, gdy odezwała się, jej głos był pewny i niezachwiany.
-Witajcie. - schyliła nieznacznie głowę na przywitanie.
Wpatrywała się w Beliala, walcząc z całych sił, by nie parsknąć śmiechem. Na pewno nie było to to, czego się spodziewała.
...Ale czego tak właściwie się spodziewała?
Ciemnobeżowa lwica z jaśniejszym podbrzuszem. Ma niebieskie oczy z brązowym fragmentem obu tęczówek.
Duch
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Płeć:Samiec Wiek:3 lata i 4 miesiące Liczba postów:181 Dołączył:Sie 2014

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 73
Zręczność: 58
Spostrzegawczość: 82
Doświadczenie: 35

06-03-2016, 23:29
Prawa autorskie: Dirke

- Oby tylko wewnątrz twoja krew z krwi nie była zepsuta, niczym wąż którego chcemy się pozbyć. - Odpowiedział jedynie bowiem nie było czasu by o tym dłużej rozmawiać. Zaczęła schodzić się tutaj spora grupa. Obserwował więc wszystkich witając się delikatnym skinieniem z Kiu i jej dwoma towarzyszkami. Choć tylko w powitaniu skierowanym do hieny był jakiś wyraz szacunku. Pozostałe musiały jeszcze na to zapracować, a także ich nie znał. Więc jeszcze dużo przed nimi integracji.
- Nie tak dawno była nas garstka, a teraz? Jesteśmy już grupą, która może już spokojnie powiedzieć, że jest stadem. - Rzekł do rocznej lwicy. Wysłuchał przemowy herszta i zgadzał się z nią, z jednym wyjątkiem.
- Prawdziwe męstwo uzyskać można nie dlatego, że nie będziesz się niczego bał. To oznaka głupoty głupoty, a nie męstwa. Lecz jeśli się czegoś boisz, a przezwyciężysz swój lęk, to dopiero jest to męstwo. - Skomentował jego słowa nie uznając, że zachowywanie mentalności lwiątek to to czego potrzebują.
- Witaj - odpowiedział równie krótko na powitanie nowoprzybyłej i pytająco spojrzał na Beliala, czy zna tą personę. W końcu w dość krótkim czasie szybko się rozwinęli, przez co on teraz nie znał ponad połowy stada.
Temat muzyczny Ducha

<b>[you]</b> I am your father!

Dołącz do mnie i rządźmy wspólnie światem!
Iris
Konto zawieszone

Gatunek:Lew Afrykański Płeć:Samica Wiek:Młoda dorosła Znamiona:1/4 Liczba postów:221 Dołączył:Lis 2015

STATYSTYKI Życie: 100
Siła: 60
Zręczność: 80
Spostrzegawczość: 70
Doświadczenie: 75

07-03-2016, 14:37
Prawa autorskie: Ja

Nieco się spłoszyła reakcji ze strony herszta, ale mimo to nie cofnęła się po raz drugi do tyłu, zwracając uwagę na jego słowa. Nie może odczuwać strachu? Czy to wykonalne, akurat w jej przypadku? Nie miała nawet pojęcia.
- Ale... - wydukała cicho, nawet samemu nie słysząc własnego głosu. Wysunęła przez moment pazury ze zdenerwowania, była zła na samą siebie, potem ten gest sprawił że się zestresowała jeszcze bardziej, co jeśli Belial to zauważył, albo ktoś inny tutaj? Jak mogą to odebrać?
Z całych sił starała się nie okazywać niepokoju, dusiła go w sobie, był to dla niej dość spory wysiłek dlatego cudem jeszcze rozumiała słowa herszta. Gdyby lwy mogły się pocić, to zapewne teraz z czoła brązowej spływałby małe kropelki potu. Podniosła jeszcze głowę, przed chwilą nieco pochyloną w kierunku ziemi, patrząc wprost na herszta, nie mało że się stresowała, to nadal nieodłącznie towarzyszyło jej to dziwne uczucie, zwłaszcza gdy znów widziała oczy Beliala. Wysłuchała wszystkiego co miał jej i reszcie do powiedzenia. Milcząc nadal, ulżyło jej nieco, na słowa Ducha. Pokonywanie strachu wydawało się o wiele łatwiejsze niż zupełne go nie odczuwanie. Wreszcie kierowana głównie uczuciem do nowego herszta zabrała głos: - Obiecuję, że cię nie zawiodę - powiedziała, wpatrując się w jego oczy, jej głos o dziwo się nie ściszył jak poprzednio, ale serce zabiło mocniej, przez co znów zrobiło jej się cieplej. Na szczęście zdążyła się odezwać przed przybyciem obcej lwicy, która odwróciła jej uwagę. Skinęła jej głową na powitanie, w myślach zastanawiając się co się z nią dzieje, już powoli docierało to do niej. Przez to uczucie miała ochotę zapaść się pod ziemie. Zakochała się, ale czy miała prawo do miłości? Przecież herszt nawet na nią nie spojrzy, kto by zechciał kaleką lwice? Cofnęła się szybko do tyłu, zanim niemal uciekła, usiadła gwałtownie na ziemi, powstrzymując się od tego. Wzięła głęboki oddech, nadal starając się nie okazywać niczego po sobie, ukryć wszystkie emocje, od strachu do zauroczenia. Nie rozumiejąc czemu to stało się tak od razu, dopiero co poznała Beliala. Chyba los chciał ją w ten sposób ukarać, dołożyć jeszcze więcej cierpienia, bo przecież wiedziała, że nigdy nie zdradzi swojego uczucia, nie może.
[Obrazek: hshhAbo.png]
Belial
Płomień
*

Gatunek:lew Płeć:Samiec Wiek:młody dorosły Tytuł fabularny:Mentor Liczba postów:1,310 Dołączył:Lut 2015

STATYSTYKI Życie: 87
Siła: 86
Zręczność: 71
Spostrzegawczość: 68
Doświadczenie: 185

07-03-2016, 20:55
Prawa autorskie: Kiu
Tytuł pozafabularny: Łowca serc

Belial spojrzał na Ducha i uśmiechnął się. Tak Duch miał rację, nie dało się tego ukryć. Iris też chyba zrozumiała a to się chwali, bo popełnianie błędów nie jest złe, złe jest nie wyciąganie z nich wniosków.
- Wierzę w to... - Odparł w stronę Iris i uśmiechnął się delikatnie aby po chwili znów pokazać bezduszne i zimne oblicze. Ciągła gra już prawie stała się jego prawdziwym "Ja". Nagle pojawiła się Lisa, to dobrze bo wypadało Ją przedstawić.
- To jest Melisa, o niej właśnie mówiłem. Jest członkiem stada. - Spojrzał kolejno na wszystkich. Czasem było mu głupio że przemawia do nich jako herszt a jest młodszy niż nie jeden z nich. Ale miał przynajmniej nadzieję że wszyscy widzą że Beli wcale nie chciał się wywyższać, zachowywał się w stosunku do nich zupełnie neutralnie, tak gdyby wcale nie był hersztem. Nagle znów pomyślał o słowach Ducha... Przecież i Belial sie bał, bał się czy aby to on nie zawiedzie Cienistych, bal się czy oni będą zadowoleni z tego że został hersztem.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości